Wszystko co mówi rząd o C-19 i metodach walki z nim, jest kłamstwem – dr Mike Yeadon
26 kwiecień 2021
Witajcie, nazywam się dr Mike Yeadon. Moją specjalizacją są nauki przyrodnicze. Ukończyłem biochemię i toksykologię, mam również doktorat z farmakologii chorób układu oddechowego. Przez 32 lata pracowałem głównie w dużych firmach farmaceutycznych oraz 10 lat w sektorze biotechnologii. Moje ostatnie stanowisko w Wielkiej Farmacji to wiceprezes i dyrektor naukowy do spraw badań alergologicznych i chorób układu oddechowego.
Odszedłem z firmy Pfizer w 2011 r. Następnie założyłem, rozwinąłem i sprzedałem firmę biotechnologiczną o nazwie Ziarco, to było w 2017 r. Jednocześnie jestem niezależnym doradcą ponad 30 firm biotechnologicznych. Jestem zwolennikiem nowych technologii medycznych, czy to produktów biologicznych, czy szczepionek, czy tabletek, kremów, sprayów, czy maści.
Ale bardzo zdecydowanie sprzeciwiam się lekom niebezpiecznym i używanym w niewłaściwy sposób. Część z tego, co dziś powiem, nie będzie po myśli producentów promowanych aktualnie szczepionek na Covid. A to właśnie dlatego, że są one niewłaściwie używane i nie przeszły wystarczających testów bezpieczeństwa, by mogły być używane jako środek profilaktyczny na skalę masową.
W dostrzeżeniu i ocenie tego, co się aktualnie dzieje na świecie pomogły mi dwie rzeczy. Po pierwsze, kocham biologię od dziecka. W tym roku mija 40 lat odkąd zacząłem mieć do czynienia z naukami biologicznymi, z farmakologią, chemią, biologią molekularną i toksykologią. Mam bardzo szerokie rozeznanie i doświadczenie w wykorzystaniu nauk przyrodniczych w leczeniu chorób.
Jeden z byłych przełożonych powiedział kiedyś, że mam niesamowity dar dalece wykraczający poza kompetencje wymagane na stanowisku kierowniczym, mianowicie potrafię dostrzec prawidłowości nawet w szczątkowych danych wcześniej niż inni. Gdy dla większości ludzi jest za mało danych by wyciągnąć jakieś wnioski, ja często potrafię to zrobić. Wcześniej niż inni dostrzegam tworzące się prawidłowości. Przeprowadzam w głowie symulacje i analizuję co te informacje mogą oznaczać, zamiast czekać na więcej danych.
W przeszłości wykorzystywałem tą umiejętność do określania grup celowych, tworzenia planów projektu lub analizy działań konkurencji. A w obecnej sytuacji ten dar pozwolił mi się szybko zorientować, że to, co mam się mówi na temat tego wirusa i metod jego zwalczania, jest po prostu nieprawdą.
Na przykład w Wielkiej Brytanii już na samym początku pandemii wprowadzono olbrzymie zmiany w sposobie klasyfikacji zgonów.
BBC News o pompowaniu kowidowych statystyk w WIelkiej Brytanii
SKY News o pompowaniu kowidowych statystyk w WIelkiej Brytanii
Testy PCR: Po 35 cyklach odcięcia nie wyhodujesz wirusa – dr Anthony Fauci
Nigdy wcześniej te wytyczne nie były tak absurdalne, jak teraz. Jeśli ktoś umrze w przeciągu 28 dni od otrzymania dodatniego wyniku testu na Covid, nota bene testu całkowicie nieadekwatnego, uznaje się, że zgon nastąpił z powodu Covid. To absurd. I nie jest to kwestia rozbieżności opinii, to po prostu obiektywny nonsens.
Można by tu wiele powiedzieć o nierzetelności samej metodologii testowania metodą PCR. Innym absurdem jest choćby lockdown, począwszy już od samej nazwy. To absolutnie bezprecedensowy środek, mający na celu zminimalizowanie kontaktów między ludźmi, rzekomo dla ich bezpieczeństwa.
Lockdown jest ponad 10 razy bardziej śmiertelny niż sama pandemia
2 metry czy 20 metrów, dystans nie ma większego znaczenia dla Covid-19 – prof. Martin Bazant i prof. John Bush z MIT
„Naukowy” bubel uzasadniający bezobjawowe rozprzestrzeniania się wirusa.
Od samego początku było dla mnie jasne, że to nonsens. A to dlatego, że jedynymi ludźmi stwarzającymi jakieś zagrożenie są osoby chore i posiadające objawy chorobowe, a tacy ludzie z zasady nie szwędają się po ulicach.
Gdy ktoś ma wirusa i jego objawy, czyli jest chory, to zostaje w domu, w łóżku. W ekstremalnych przypadkach trafia do szpitala i umiera. Tak więc pomysł, że odcięcie wszystkich ludzi od normalnych kontaktów i pracy oraz sparaliżowanie całego społeczeństwa i gospodarki pomoże spowolnić epidemię, od początku było dla mnie oczywistą bzdurą.
Wszystko co mówi rząd o C-19 i metodach walki z nim, jest kłamstwem
Niestety oficjalnie potwierdzono to dopiero po kilku miesiącach, a do tego czasu zdążono już wbić ludziom do głowy ideę zasadności lockdownu. Zasadniczo wszystko to mówi wam wasz rząd na temat tego wirusa i metod walki z nim, jest kłamstwem. Absolutnie wszystko. Będę za te słowa atakowany, ale dosłownie nic z tego co słyszycie w mediach, od “bezobjawowych zakażeń” po wymagające wielu dawek szczepionki, nie ma pokrycia w faktach naukowych.
Każdy z tych elementów bardzo sprytnie zawiera cząstkę prawdy, ale sam w sobie jest kłamstwem. A wszystko razem doprowadziło do sytuacji, w której znajdujemy się obecnie. Zwykle nie używam takich sformułowań, ale uważam, że stoimy u wrót piekieł.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem określenie “lockdown“, skojarzyłem je – jak wielu ludzi – z jego pierwotną definicją, czyli kontrolowaniem niesfornych więźniów. To środek kontroli. I uważam, że wszystkie te wprowadzone środki służą kontroli nad ludźmi.
Mit o “bezobjawowych zakażeniach“, jak już mówiłem, także jest kłamstwem. Żeby móc zarażać innych wirusem, trzeba mieć go w organizmie wystarczająco dużo. Gdy wirus atakuje organizm, ciało się broni. Ten proces nieodmiennie skutkuje objawami chorobowymi. Nie okazjonalnie, lecz zawsze. W miarę jak tworzone były kolejne mity wokół pandemii i sposobów jej zwalczania, stało się jasne, że jesteśmy okłamywani. Non stop.
Przez rząd, naukowców, rządowych doradców i media. I w miarę upływu czasu tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu. Tu chodzi tylko i wyłącznie o kontrolę. Oczywiście mam podejrzenia, do czego ta kontrola będzie używana. I zdecydowanie chcę się z wami nimi podzielić.
Już na samym początku epidemii zacząłem publicznie krytykować pomysł diagnozowania wirusa przy użyciu testów PCR bazujących na łańcuchowej reakcji polimerazy.
Rozumiem na czym polega metoda PCR, czyli na opracowywaniu starterów o sekwencji zbliżonej do tej, którą chce się wykryć, a następnie wielokrotnym ich powielaniu, nawet do biliona razy. Wielu ludzi ma rozeznanie jak działa test DNA wykorzystywany w medycynie śledczej. Test PCR bazuje w większości na tej samej technologii.
Wyobraźcie sobie rozprawę sądową. Wspólnie z prawnikiem pokazujecie sędziemu warunki, w jakich przeprowadza się testy PCR: relatywnie niedoświadczony personel wykonujący setki tysięcy powtórzeń pipetowania dziennie, w jednym laboratorium.
Mówicie sędziemu: “Gdzieś wśród tych fiolek jest próbka DNA mojego klienta. Wprawdzie mogła ulec zanieczyszczeniu krzyżowemu, jest to właściwie pewne, ale wkrótce będą wyniki.”
Sędzia unieważniłby cały materiał dowodowy. I słusznie. Ale właśnie w ten sposób określa się, czy dana próbka ma wynik dodatni na obecność tego wirusa, czy nie. To kompletne wypaczenie procedur. Nie można przeprowadzać takiego procesu na skalę przemysłową i spodziewać się rzetelnych wyników. Te wyniki są zafałszowane od samego początku.
Przeciekające tubki do testów na COVID [Randox, Wielka Brytania]
Jak dokładne są testy na COVID? – dr Sebastian Rushworth
Kolejnym przekrętem polityków i ludzi, których wyznaczyli do przeprowadzania testów jest ignorowanie faktu, że istnieje coś takiego jak wyniki fałszywie dodatnie. Zapewniam, że przy wielokrotnym powtarzaniu jakiejkolwiek metody diagnostycznej czasem wynik testu jest dodatni nawet gdy nie pobrano żadnej próbki – wynik fałszywie dodatni. Bywają też wyniki fałszywie ujemne, ale skupmy się na fałszywie dodatnich. Nie wiadomo czy ich wskaźnik w tym wypadku to 0,5% czy 4%, a ta informacja jest kluczowa by móc oszacować prawdziwą skalę zagrożenia. Nigdzie na świecie nie określono i nie opublikowano żadnych danych na temat operacyjnego odsetka wyników fałszywie dodatnich.
Dlatego wszelkie medialne doniesienia na temat “nowych przypadków” należy zignorować. To kompletne oszustwo. Nie wolno przeprowadzać żadnego testu diagnostycznego nie ustaliwszy najpierw marginesu błędu dla każdego laboratorium z osobna, za każdym razem. Zwracałem na to uwagę wielokrotnie i w odpowiedzi spotykałem się jedynie z cenzurą i obelgami.
Na Twitterze wypisywano o mnie straszliwe oszczerstwa. Opłacani ludzie wypisują pełne nienawiści i inwektyw komentarze na mój temat. Nikt nawet nie próbował podważać mych słów na gruncie naukowym. I to bardzo szybko odstraszyło innych od mówienia prawdy, ludzi mniej wkurzonych i mniej pewnych siebie niż ja. I myślę, że o to chodziło.
W miarę upływu czasu rozmawiałem z innymi naukowcami, często emerytowanymi, wykładowcami akademickimi, ludźmi piastującymi czołowe stanowiska w obszarze immunologii. I oni wszyscy prywatnie zgadzają się ze mną, że diagnostyka za pomocą testów PCR to kompletny nonsens i oszustwo, że wytyczne odnośnie określania przyczyny zgonu to idiotyzm, że lockdowny są kompletnie nieracjonalne i zabijają mnóstwo ludzi.
Ale żaden z nich nie powie tego publicznie, bo dano im do zrozumienia, że władze uniwersytetu nie życzą sobie podważania oficjalnej narracji rządu i jego doradców. Tak więc nie podważają. Ludzie wiedzą co jest grane i siedzą cicho. A im więcej z nich siedzi cicho, tym mniej jest ludzi takich jak ja. Tak więc wkrótce stałem się znany jako “ten naukowiec, który się stawia”.
A w tej sytuacji łatwo jest mnie dyskredytować, pisać kłamliwe historie na mój temat. wyzywać mnie od “antyszczepionkowców”, sugerować, że postradałem zmysły. Bo kto by chciał słuchać wariata i traktować poważnie to, co mówi. Lecz zapewniam was, że to wszystko kłamstwa. I mówię dziś do was, bo jestem przekonany, że niszczone jest nie tylko nasze życie, ale i życie naszych dzieci i wnuków. Przez systematyczne utrzymywanie ludzi w strachu i wzmacnianie nad nimi kontroli, co będzie miało straszne skutki. Idą bardzo złe czasy. Desperacko próbuję was obudzić.
Gdy rząd okłamie nas raz czy dwa, przymykamy na to oko, bo jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że politycy kłamią. Ale jeśli okłamuje nas w kwestiach technicznych, które łatwo samemu zweryfikować, powtarza to kłamstwo miesiącami i kłamstwo to obejmuje wiele różnych aspektów tej samej sprawy, to uwierzcie mi – okłamuje was z premedytacją.
I jeśli was okłamuje, to znaczy, że coś tu jest grane. I jestem tu by wam powiedzieć, że jest to coś bardzo, bardzo złego. I jeśli się tym nie zainteresujecie, za chwilę stracicie jakąkolwiek szansę powstrzymania tego. Nie mówcie wtedy, że was nie ostrzegano.
Bo ja ostrzegam ludzi jak tylko mogę. Nadal jeszcze macie szansę uratować swe społeczeństwo. Moglibyście to zrobić w jeden dzień. Nie potrzebujecie masek, one nic nie dają. Zapomnijcie o lockdownach, one nie mają żadnego wpływu na spadek zakażeń, które odbywa się głównie w szpitalach i domach opieki.
Wydychany aerozol i maski na twarz
Maseczki nie działają: Przegląd literatury naukowej w kontekście zasadności polityki społecznej wobec COVID-19 – dr Denis Rancourt
Długotrwały lockdown jako zbrodnia przeciwko ludzkości – dr Scott Atlas
Prof. David Nabarro: Lockdown sprawia że osoby ubogie stają się jeszcze uboższe.
Niedożywienie jest przyczyną ponad połowy wszystkich zgonów dzieci
Nie ma potrzeby wstrzykiwać sobie nienależycie przetestowanych i niebezpiecznych modyfikujących geny, produkujących białka kolcowe preparatów. Nie musicie robić tego, co wam każą skorumpowani naukowcy piastujący stanowiska doradców rządowych.
Jeśli tego nie zrobicie w ciągu kilku najbliższych tygodni, to już po nas. Jeśli dojdzie do powszechnego wprowadzenia tzw. Paszportów Szczepionkowych, to na zawsze stracicie szansę na powrót do normalności i będziecie tego żałować.
Zalecenia rządu, od samego początku, nawet jeszcze zanim wirus dotarł do naszego kraju, przeczą dekadom wiedzy naukowej w dziedzinie walki z chorobami zakaźnymi. Nigdy wcześniej nie wprowadzano lockdownu, a to dlatego, że on nic nie daje.
Plusy i minusy środków zaradczych przeciw pandemii grypy – dr Thomas Inglesby, prof. Jennifer Nuzzo, prof. Tara O’Toole i prof. Donald Henderson [listopad 2006]
Metoda Leicester – ospa prawdziwa i nieszczepieni … czyli dostrzegalny sukces rezygnacji ze szczepień na rzecz wprowadzenia innych środków zapobiegających chorobie…
Jak już mówiłem, żeby móc kogokolwiek zarazić, trzeba mieć objawy. Kwarantannie poddaje się ludzi chorych. Robiono tak od zawsze. Poddaje się kwarantannie chorych, by nie rozprzestrzenili choroby na resztę populacji. Pomysł izolacji ludzi zdrowych, czyli tzw. lockdown, to nowy wynalazek nie mający absolutnie żadnych podstaw ani w nauce, ani w historii zwalczania epidemii.
To samo tyczy się masowego testowania ludzi bez objawów. To także absurd z naukowego punktu widzenia. To służy tylko straszeniu ludzi.
Idea, że ktoś może być chory nawet jeśli nie ma żadnych objawów, że każdy, nawet nie mając żadnych objawów, może przenosić wirusa dróg oddechowych, także została stworzona w roku 2020.
Nie tylko nie ma to żadnego poparcia w faktach historycznych, ale przeczy zdrowemu rozsądkowi. Większość ludzi wie, że nasz gatunek jest wyposażony we wspaniały mechanizm samodzielnego oceniania, czy napotkana osoba stanowi zagrożenie dla twego zdrowia. To po prostu widać – po jego podstawie, po tym jak się porusza, po jego objawach – podrażnione oczy, cieknący nos. Jeśli ktoś ma takie objawy, instynktownie się od niego odsuwamy.
Ten mechanizm sięga czasów prehistorycznych. Ewolucja wyposażyła nas w to potężne narzędzie do wyczuwania, kto może być dla nas zagrożeniem. A jednak oni tłuką wciąż to samo: lockdown, bezobjawowe zakażenia, testy PCR, noszenie masek.
Wszystkich tych rzeczy albo nigdy wcześniej nie stosowano, albo wiadomo, że i tak nie działają. Każdy z was może sam to sprawdzić w 5 minut, jeśli jeszcze tego nie zrobił. Rząd okłamuje was tygodniami, które zmieniają się w miesiące, a potem w ponad rok. A przecież mamy do czynienia ze zwykłym wirusem dróg oddechowych, który dla osób już chorych i w podeszłym wieku jest tylko ciut groźniejszy od grypy, a dla osób zdrowych i w pełni sił jest zdecydowanie mniej groźny od grypy.
To są dane z oficjalnie opublikowanych badań nad Covid-19. Dlaczego więc nadal ukrywacie się, ludzie ze zdrowej populacji w wieku pracującym, przed wirusem, który jest dla was mniej groźny niż grypa? I dlaczego nadal każe się wam ukrywać po 14-15 miesiącach? Musicie wiedzieć, że to kompletnie niedorzeczne. Tu dzieje się coś innego. Jako naukowiec jestem bardzo zadowolony z przebiegu swojej kariery. Nikt mi nie płaci za to, bym tu do was mówił.
Za moje słowa spotyka mnie tylko lawina krytyki, społeczny ostracyzm ze strony środowiska naukowego. Możecie ufać, że to co mówię jest prawdą, bo ja sam jeszcze srogo za to płacę: straciłem pracę, ludzie których znam od dziesięcioleci nie chcą ze mną rozmawiać. Nie mam powodów być nieszczery. I ostrzegam was, że rządy na całym świecie, w tym wasz rząd, okłamują was. I możecie to łatwo sprawdzić.
Sześć warunków kontroli umysłu – C.J. Hopkins
Jeśli nie chcecie tego zrobić, to ktoś taki jak ja nic na to nie poradzi. Jesteście obiektem propagandy i kłamstw głoszonych przez ludzi bardzo dobrze w tym wyszkolonych. Ja jestem amatorem i mówię wam, że możecie zweryfikować wszystko co tu powiedziałem i odkryjecie, że jest to prawda. A jeśli przyłapaliście swój rząd na choćby jednym ewidentnym kłamstwie, dlaczego wierzycie w cokolwiek innego, co wam mówi?
Nie sądzicie, że jako były wiceprezes Pfizera mam jednak pewne rozeznanie w temacie? Powiem wam jeszcze o kilku rzeczach, które możecie sami sprawdzić. A jeśli mam rację, a mam, to błagam was: przestańcie zakładać, że to co wam mówi rząd i media to prawda. To najlepsza rada jaką mogę wam dać. Nie cofnę roku doskonale przygotowanej propagandy, którą jesteście karmieni. Mogę jedynie zwrócić wam uwagę, że jesteście okłamywani.
Zaraz podam wam więcej przykładów, ale ostatecznie wybór należy do was. Jeśli chcecie ustawić się w kolejce do okienka “Wygodne Kłamstwa”, nie mogę zrobić nic, by was powstrzymać. Ale jeśli wybierzecie okienko “Niewygodna Prawda”, przy którym siedzę, to witam, chcę wam pomóc.
W dzisiejszych czasach głównym sponsorem badań naukowych są rządy, ale obszary i kierunki badań są narzucone odgórnie i często uzgadniane na poziomie międzynarodowym. Fundusze przyznawane są tylko na te zamówione badania, a pozostałe mają dosłownie zero wsparcia, bo jedynym alternatywnym źródłem finansowania są wielkie prywatne instytucje.
W Wielkiej Brytanii fundusze pochodzą albo z Medical Research Council, czyli z pieniędzy publicznych, albo z Wellcome Trust, potężnej fundacji, sponsorującej tylko te badania, które są po myśli zarządu.
To nie odpowiedzi są stronnicze, tylko pytania – efekt finansowania – prof. David Michaels
Odporność i bezkarność: korupcja w relacjach Państwo-Farmacja – dr Paddy Rawlinson
Zarządzanie widmami: Jaka ilość literatury medycznej jest kształtowana za kulisami przez przemysł farmaceutyczny? – dr Sergio Sismondo
Oznacza to, że w coraz większym stopniu badania naukowe są na usługach sponsorów. Jeśli naukowiec chce mieć pracę, musi zajmować się tylko tymi obszarami badań, którymi zainteresowane są prywatne firmy i fundacje przyznające dofinansowania, stypendia i granty. A wszelkie niezależne badania nie tylko nie są wspierane, ale często wręcz nie są tolerowane. To sprawia, że na naukowców bardzo łatwo można wpłynąć.
Przez ostatni rok robią, co im się każe, a co ważniejsze, na co zwracałem wielokrotnie uwagę, nie odważą się podważać oficjalnej narracji wokół Covid.
W ostatnich trzech miesiącach rozmawiałem z 8 profesorami z brytyjskich uniwersytetów, w tym z immunologami, i rozmawiałem z nimi o tym, o czym zaraz będę mówił, czyli o wariantach wirusa, i wszyscy oni zgadzają się ze mną, ale żaden z nich nie powie tego publicznie, bo wtedy nie dostaną grantów z Wellcome Trust, ani z Medical Research Council.
Tak dano im do zrozumienia. Tak więc miejcie świadomość, że naukowcami w waszym kraju bardzo łatwo pomiatać i robią to zarówno politycy, jak i każdy kto ma dużo pieniędzy. Główną zmianą jaką zaobserwowałem w ostatnich 40 latach jest to, że badania uniwersyteckie już nie są kierowane przez władze wydziałów i poszczególnych badaczy, lecz są zarządzane coraz bardziej centralnie, przez rządy oraz przez podmioty finansujące granty. Naukowcy nie są już niezależni.
Jeśli więc spodziewacie się po profesorze akademickim wiedzy naukowej, to pewnie ją ma. Ale jeśli oczekujecie od niego szczerości i niezależności, to jesteście naiwni.
Bo on nie powie nic, co nie jest po myśli tego kto sponsoruje jego badania. W tym świecie po prostu nie da się być niezależnym. Prawdopodobnie jedynymi ludźmi prawdziwie niezależnymi są byli prezesi firm biotechnologicznych, tacy jak ja. Nie jestem członkiem żadnego klubu, nikt mi nie płaci. I może niektórzy emerytowani uczeni, z których większość i tak nie piśnie publicznie słowa, bo ciągle mają powiązania z pracownikami uczelni, bywa że mają honorowe pozycje. W świecie nauki jest bardzo, bardzo niewiele niezależnych osób. Reszta pozostaje pod wpływem bardzo nielicznych podmiotów finansujących badania.
Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki
O tworzeniu pojęć klasowych oraz teoriach adekwatnych, kulawych i skaczących – Leon Petrażycki
Kilka dekad temu sytuacja przedstawiała się zupełnie inaczej. Jedną z bardzo szkodliwych i poważnie wprowadzających w błąd tez, którą się bardzo często słyszy, jest sugestia, a niekiedy wręcz twierdzenie wprost, że odporność na daną infekcję zależy od ilości przeciwciał. I myślę, że spreparowano to kłamstwo dlatego, że większość ludzi rzeczywiście kojarzy odporność ze słowem “przeciwciała”.
Oczywiście przeciwciała są ważne w przypadku niektórych infekcji, zwłaszcza bakteryjnych, gdzie bez nich jest bardzo trudno zwalczyć infekcję. Ale to nie jedyny element układu odporności i akurat w zwalczaniu wirusów przeciwciała nie odgrywają żadnej roli.
I wyjaśnię dlaczego. Wirusy są naprawdę małe, malusieńkie. Ich celem jest jak najszybciej dostać się w głąb komórek. Wiążą się z receptorem na powierzchni komórki, wnikają w nią i tam pozostają. Przeciwciała to duże cząsteczki zazwyczaj znajdujące się poza komórkami. Pomyślcie o tym przez chwilę. Przeciwciała i wirusy działają w dwóch różnych obszarach, wirusy w środku komórek, a przeciwciała na zewnątrz.
Agammaglobulinemia, odporność i szczepienia – Roman Bystrianyk
Czy powinieneś się obawiać, że odra spowoduje u Ciebie amnezję immunologiczną? – dr Tetyana Obukhanych
Krztusiec i Pierwotny Grzech Antygenowy.
Nie mówię, że przeciwciała nie odgrywają żadnej roli, ale naprawdę nie są zbyt ważne i są na to jasne dowody. Są ludzie, którzy z powodu pewnych defektów nie wytwarzają przeciwciał, ale doskonale radzą sobie ze zwalczeniem Covid-19, czyli infekcji wirusem SARS-CoV-2, a to dlatego, że mają odporność komórkową, limfocyty T.
Są to komórki wyszkolone do wykrywania komórek zakażonych wirusem i zabijania ich. W ten sposób organizm radzi sobie z wirusami. Tak więc całe to gadanie o kluczowej roli przeciwciał to stek bzdur. To nie jest dobra miara tego, czy ktoś jest odporny, czy nie.
Dzięki przeciwciałom można stwierdzić, czy ktoś został zarażony, ale w żaden sposób nie wpływają one na nasz poziom odporności.
Zauważyłem, że to ciągłe podkreślanie roli przeciwciał jest tylko operacją psychologiczną,aby przekonać opinię publiczną, że jeśli ktoś ma spadający poziom przeciwciał, świadczy to od jego obniżonej odporności.
Przykro mi, ale to nieprawda. Układ odpornościowy to złożony mechanizm, a niemal nigdy nie mówi się o limfocytach T. To nic nowego, te komórki znane są od dekad. A więc to nie tak, że “może coś jest na rzeczy z tymi limfocytami”.
W mediach sugeruje się, że te komórki są znane od niedawna i nie do końca wiadomo jaka jest ich funkcja. To absolutna brednia.
Są one znane od dziesięcioleci, uczyłem się o nich z podręczników na studiach. Ich rola w walce z wirusami układu oddechowego znana jest doskonale już od lat 70-tych, 80-tych. Tak więc nie wierzcie nikomu kto wmawia wam, że ich rola jest nieznana. To bujda.
Od bardzo dawna wiadomo, że są one absolutnie kluczowe. A teraz wyjaśnię wam, dlaczego historyjki o “nowych niebezpiecznych wariantach wirusa” to kolejne kłamstwo. Układ odpornościowy składa się z wielu różnych elementów, bo organizm ludzki jest narażony na infekcje pochodzące z różnych źródeł, głównie pasożyty, grzyby, bakterie i wirusy.
Każdy z nich atakuje organizm w zupełnie inny sposób. Nic więc dziwnego, że mamy cztery lub pięć różnych obszarów układu odporności: odporność wrodzona, błony śluzowe, przeciwciała, limfocyty T, układy komplementarne. Wszystkie one są zintegrowane i wspaniale ze sobą współpracują, aby skutecznie chronić nas przed wszelkimi rodzajami zagrożeń ze środowiska. Tak więc podkreślanie roli przeciwciał w odniesieniu do wirusowych infekcji dróg oddechowych jest błędem i możecie to sami w bardzo łatwy sposób sprawdzić.
A gdy już to zrobicie, prawdopodobnie zaczniecie się zastanawiać, dlaczego tak trąbi się o przeciwciałach, skoro mają one marginalne znaczenie, natomiast nic nie mówi się o limfocytach T, które – co wiadomo od dawna – mają tu kluczowe znaczenie.
Im ktoś jest starszy, tym ma mniejszą szansę dożyć kolejnych urodzin. Osoba w wieku 60 lat, tak jak ja, ma statystycznie 99% szans, że doczeka następnych urodzin. Ale u 85-latka ta szansa spada do około 50% i nieuchronnie w pewnym momencie życie się skończy.
Jeśli się spojrzy na ryzyko zgonu z powodu grypy, im ktoś starszy i bardziej schorowany, tym większa szansa, że grypa spowoduje jego zgon. Coś musi. Wirus który powoduje Covid-19 działa niemal identycznie.
Dla osób powyżej 70. roku życia i tych już schorowanych, stanowi on ciut większe ryzyko niż grypa. Niewiele większe, ale ciut większe. Ale z drugiej strony, dla osób poniżej 70. roku życia bez chorób współtowarzyszących ten wirus jest mniej groźny niż grypa.
Tak więc to absurd, że ludzie godzą się na rozmontowanie całej gospodarki i społeczeństwa z powodu czegoś, co dla zdecydowanej większości populacji jest mniej groźne od grypy.
Nigdy nie było konieczności podejmowania żadnych kroków. Nie potrzebowaliśmy blokad, masek, masowych testów ani szczepionek. Istnieje wiele dostępnych leków na Covid, co najmniej tak samo skutecznych jak szczepionki. Są tanie i powszechnie dostępne.
Leczenie chorób wirusowych: czy prawdę ukrywano przez dziesięciolecia? – dr Lee D. Merritt
Dr Peter McCullough o blokowaniu metod leczenia Covid-19
Jak powstała fałszywa narracja o hydroksychlorochinie – dr Meryl Nass
Wziewne kortykosteroidy używane przy astmie redukują objawy o około 90%. Wyniki badań opublikowano w tym tygodniu. Bezpatentowy lek o nazwie Iwermektyna, który jest jednym z najczęściej stosowanych leków na świecie, także łagodzi objawy na każdym etapie choroby i redukuje śmiertelność o około 90%.
Zatem nie potrzebne są ani szczepionki, ani żaden z wprowadzonych środków. To nie jest moja opinia, to obiektywny fakt. A jednak rządy i ich doradcy od roku was okłamują i swoimi działaniami spowodowali istną katastrofę. Rozłożyli na łopatki gospodarkę i całe społeczeństwo. Spośród wszystkich kłamstw wciskanych wam przez rządy i ich doradców, najgorszym i najbardziej przerażającym, i to właśnie ono skłoniło mnie do mówienia, jest kwestia wariantów wirusa i związana z nimi kwestia planowanych na przyszłość szczepionek.
Zaraz wyjaśnię, a jest to informacja kluczowa dla waszego przeżycia. Dla wirusów w mRNA, takich jak SARS-CoV-2, jest typowe, że podczas replikacji popełniają błędy typograficzne. Te wirusy są wyposażone w doskonały system wykrywania i korekcji tych błędów, ale zdarzają się one mimo to.
Te błędy nazywane są „wariantami”. Ale musicie wiedzieć, że nawet warianty najbardziej różniące się od sekwencji zidentyfikowanej w Wuhan różnią się od tej pierwotnej sekwencji zaledwie o 0,3%. Innymi słowy, nawet najbardziej różniące się od oryginału warianty wirusa są w 99,7% identyczne z pierwowzorem.
I zapewniam was, a zaraz wyjaśnię skąd ta pewność, że nie ma absolutnie żadnej możliwości, by tak mała różnica została zinterpretowana przez organizm jako odmienny wirus. A to właśnie próbuje się wam wmówić. Że te nowe warianty wymkną się waszej oporności nabytej dzięki szczepionce lub przebytej infekcji. To absolutne kłamstwo.
Skąd to wiem? 18 lat temu był wirus SARS, który w 80% jest identyczny z wirusem SARS-CoV-2. W zeszłym roku przeprowadzono eksperymenty, gdzie poproszono ludzi, którzy 17 lat temu byli zainfekowani wirusem SARS, aby oddali krew. Przebadano pobrane próbki, by sprawdzić, czy są one nadal w stanie rozpoznać wirusa SARS po 17 latach. I były. Wszystkie komórki nadal miały pamięć limfocytów T. To doskonała wiadomość, właśnie tego się spodziewałem.
Covid-19: Jak dużo osób posiada istniejącą wcześniej odporność? – dr Peter Doshi
Przeprowadzono inny bardzo ważny eksperyment. Pokazano limfocytom T tych ludzi nowego wirusa, SARS-CoV-2. i – co mnie nie zdziwiło – rozpoznały one tego nowego wirusa, bo jest w 80% identyczny z pierwowzorem. 20% różnicy. Innymi słowy, nawet różnica 20% nie wystarczyła, by oszukać układ odpornościowy, że ma do czynienia z innym wirusem.
Organizm z łatwością rozpoznał nowego wirusa jako “kuzyna” wirusa, którego już kiedyś zwalczył. Tak więc gdy wasi rządowi eksperci wmawiają wam, że wariant różniący się o 0,3% od SARS może stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla naszego zdrowia, to wiedzcie, że was okłamują.
A skoro tak jest, dlaczego przemysł farmaceutyczny już pracuje nad kolejnymi szczepionkami na nowe warianty? Powinno to was przerażać, tak jak przeraża mnie, bo nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia dla tych szczepionek. A światowe organy regulacyjne już zapowiadają, że ponieważ są one podobne do obecnie podawanych szczepionek, to nie trzeba robić żadnych klinicznych badań bezpieczeństwa.
Powtórzę: nowe warianty nie stanowią dla was żadnego zagrożenia, nie wymagają nowych szczepionek, a jednak są one tworzone i to bez jakichkolwiek badań bezpieczeństwa.
Jestem tym przerażony. Nie ma na to żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Moim zdaniem te szczepionki zostaną wykorzystane do okaleczania i zabijania ludzi. Nie widzę żadnego sensownego wytłumaczenia oprócz tego, że jest to usiłowanie masowej depopulacji.
Szczepionki zapewniają do tego narzędzia i wiarygodne alibi, bo będą wymyślać kolejne historyjki o jakimś zagrożeniu biologicznym, ludzie będą się ustawiać w kolejkach po kolejne szczepionki, a kilka miesięcy lub rok później umrą na skutek powikłań, których nie skojarzą z tymi szczepionkami.
Szczepionki na COVID „zdziesiątkują światową populację”, ostrzega prof. Sucharit Bhakdi
Dr Geert Vanden Bossche: Masowe szczepienia podczas pandemii – korzyści i ryzyka
Wywiad z Catherine Austin Fitts dla Planet Lockdown
Myślę, że okłamują was co do wariantów właśnie po to, by móc was faszerować kolejnymi szczepionkami, których absolutnie nie potrzebujecie, a które zostaną wykorzystane do niecnych celów.
I jeśli się nie obudzicie, to właśnie się stanie w przeciągu następnego roku. Wiele osób zastanawia się nad pochodzeniem wirusa SARS-CoV-2. Osobiście nie mam wyrobionego zdania, poszlaki biegną w różne kierunki. Ale ważne, byście wiedzieli, że nie jest prawdą iż niewiele wiemy o tym wirusie.
Wiemy ogromnie dużo. Jest on bardzo podobny do wirusa, z którym ludzkość miała już do czynienia i sobie z nim poradziła. Rozprzestrzenia się on szybciej niż SARS, ale jest o wiele mniej zabójczy. Wiemy, że atakuje on i zbija jedynie osoby starsze lub już schorowane, zwykle jedno i drugie.
Jego śmiertelność wynosi mniej niż 0,1%. Jest już z nami grubo ponad rok. To nie jakiś tajemniczy wróg czyhający by nas dopaść. To zwykły, klasyczny wirus układu oddechowego, na który większość ludzi jest doskonale uodporniona.
I należy wiedzieć kilka rzeczy. Ktoś, kto raz się zaraził, nabywa odporność. To niepodważalny fakt udowodniony setkami opublikowanych badań naukowych. Ktoś raz zarażony często nie będzie miał nawet objawów i nabywa odporność, najprawdopodobniej na dziesięciolecia. Tego bym się spodziewał.
Naukowcy odkrywają długotrwałą odporność na wirusa pandemicznego z 1918 roku
Nie jest prawdą, że warianty tworzone w toku mutacji znacząco się od siebie różnią i są dla nas jakimkolwiek zagrożeniem. To nie “mało prawdopodobne”, lecz po prostu niemożliwe. Wytworzyły się już tysiące wariantów i wszystkie są niemal identyczne z oryginałem. Ja wręcz nazywam je żartobliwie “bliźniakami”, bo są tak podobne, że ledwo odróżnialne.
Zdecydowana większość zakażonych przeżywa, chyba że i tak już byli blisko śmierci, i nabywa odporność na dekady, a prawdopodobnie na resztę życia. Nie jest prawdą, że warianty stanowią jakieś zagrożenie, ani że potrzebne są kolejne szczepionki. Większość ludzi w ogóle nie potrzebuje szczepionki. Radziłbym większości ludzi trzymać się jak najdalej od tego eksperymentalnego preparatu, który niestety wiąże się z ryzykiem zakrzepicy.
Zakrzepy po szczepionkach przeciw Covid a „Nauka” – dr Mike Williams
Kto chciałby ryzykować własnym zdrowiem w imię walki z czymś, co nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia? Jestem szczególnie zaniepokojony coraz częstszymi wzmiankami w mediach i z ust różnych osób o tak zwanych Paszportach Szczepionkowych.
Dotychczas w historii jedyną sytuacją, w której konieczny był jakiś dowód zaszczepienia się na daną chorobę, były przypadki gdzie jest to choroba ekstremalnie śmiertelna, np. żółta febra i gdy istniało ryzyko, że ktoś może rozprzestrzenić ten niebezpieczny patogen w społeczności nie mającej na niego żadnej odporności. Odwiedzając rejony świata gdzie obecna jest żółta febra, trzeba się na nią zaszczepić, po pierwsze dla własnej ochrony, a po drugie by nie przywieźć febry z powrotem do domu, gdzie ta choroba nie występuje, więc ludzie nie mają na nią odporności.
Wtedy przydaje się jakiś dowód zaszczepienia i ta jedna szczepionka chroni cię na resztę życia. Ale nie jest on konieczny w przypadku zwykłego wirusa układu dróg oddechowych i wyjaśnię dlaczego. Jeśli jesteś osobą starszą, która postanowiła się zaszczepić, nabywasz ochronę przed tym wirusem. Nie ma dla ciebie znaczenia, co robią inni ludzie i czy mają wirusa.
Ty jesteś chroniony. Nie musisz wiedzieć jaki jest status szczepionkowy innych ludzi, w ogóle nic nie musisz o nich wiedzieć.
Jeśli jesteś młodą zdrową osobą, która cokolwiek na ten temat czytała i słusznie uznała, że nie potrzebujesz szczepionki, bo masz własny doskonale działający układ odpornościowy, również nie interesuje cię status szczepionkowy kogokolwiek innego. Czyli: osoby zaszczepione nie potrzebują zaglądać nikomu w Paszport Szczepionkowy, osoby niezaszczepione także nie potrzebują.
Taki Paszport przed niczym cię nie chroni i nie jest w ogóle potrzebny, natomiast dają one pełną kontrolę nad tobą każdemu kto kontroluje bazę danych, z którą powiązany jest twój status szczepień. Zaraz wyjaśnię i mam nadzieję, że to do was dotrze, bo to nie będzie opcjonalne. To przejmie kontrolę nad waszym życiem w sposób, o którym George Orwell w „1984 roku” nawet nie śnił.
Wyobraź sobie, że się zaszczepiłeś i dostałeś Paszport w aplikacji w telefonie. Będzie to pierwsza na świecie baza danych zawierająca twoje imię i nazwisko, unikalny identyfikator cyfrowy o jednakowym formacie dla każdej osoby na planecie i w tej samej bazie danych oraz edytowalny zbiór danych na temat twego zdrowia: kciuk do góry jeśli zostałeś zaszczepiony, czerwona flaga dla niezaszczepionych.
Algorytm zarządzający tą bazą danych i decydujący co będzie wolno ci zrobić, a co nie, będzie kontrolować resztę twego życia, aż do śmierci.
Może myślicie, że to przesada, że ten Paszport będzie wymagany tylko do wejścia na wielkie hale widowiskowe czy do dużych budynków użyteczności publicznej. Tak może być na początku. Lecz wyobraźcie sobie, że za jakiś czas ogłoszą, że od dziś bez ważnego Paszportu nie wejdziesz do żadnego centrum handlowego. A potem do żadnego sklepu. Przy takiej presji, ludzie którzy zdecydowali się nie szczepić, teraz nie będą mieli wyboru.
Zmuszanie kogokolwiek do poddania się jakiejkolwiek procedurze medycznej jest nielegalne i łamie zapisy Kodeksu Norymberskiego ustanowionego po tym, jak współpracujących z nazistami lekarzy skazano za przeprowadzanie na ludziach eksperymentów, w tym śmiertelnych. Wprowadzono zakaz przymuszania ludzi do poddawania się eksperymentalnym procedurom, nikt nie może brać udziału w eksperymentach wbrew swej woli.
Ale jeśli te Paszporty Szczepionkowe zostaną wprowadzone i rząd zadecyduje, że bez takiego Paszportu nie wolno ci wejść do żadnego sklepu, to naprawdę nie będziesz mógł tam wejść.
I nie masz żadnej kontroli nad ustalaniem tych zasad, a nawet nie wiesz kto je ustanawia. Nie dopuśćmy do wprowadzenia tego systemu. Będzie on używany jako narzędzie przymusu. Podam kolejny przykład. Wcześniej mówiłem o wariantach wirusa, na które przygotowują już kolejne szczepionki.
Jeśli pozwolimy na wprowadzenie tych Paszportów Szczepionkowych, któregoś dnia dostaniesz powiadomienie z placówki zdrowia, że masz się stawić na kolejne szczepienie.
A jeśli tego nie zrobisz, twój Paszport straci ważność. Nie będziesz mógł wejść do sklepu, mogą ci odciąć dostęp do konta bankowego. Wystarcz, żeby ktoś wprowadził przepis, że od tej pory aby móc korzystać z konta bankowego trzeba mieć ważny Paszport Szczepionkowy.
Wierzcie mi, nie potrzebujecie żadnych Paszportów. One nic nie dają ani wam, ani nikomu z nas, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, natomiast każdemu kto kontroluje tą bazę danych i wprowadzane przepisy dają one pełną kontrolę nad wszystkim co robisz.
Podam ostatni przykład: twój Paszport Szczepionkowy wysyła ci powiadomienie, że nie tylko masz się stawić na kolejne szczepienie, być może już drugie w tym roku, ale też masz przyprowadzić ze sobą swego małego wnuczka, bo jego mama nie dopełniła tego obowiązku.
A jeśli tego nie zrobisz, to ważność straci zarówno twój Paszport Szczepionkowy, jak i twojej córki. I teraz spróbuj nie pójść. Po prostu pomyślcie. Ten system jest wprowadzany teraz, za pomocą kłamstw. Jest wprowadzany z jakiegoś powodu i uważam, że tym powodem jest absolutna totalitarna kontrola, a celem tej kontroli jest masowa depopulacja.
Nie jestem w stanie podać żadnego argumentu usprawiedliwiającego sam fakt tworzenia tych szczepionek, a co dopiero kłamstw, za pomocą których są one promowane.
Jestem absolutnie przerażony, że kombinacja Paszportów Szczepionkowych i przyszłych obowiązkowych szczepień ma na celu przeprowadzenie masowej depopulacji, celowej egzekucji potencjalnie miliardów ludzi. Możecie to powstrzymać.
Nawet jeśli popieracie ideę wprowadzenia Paszportów Szczepionkowych, to na litość boską, niech będą miały one formę papierową. Jakiś dokument potwierdzający zaszczepienie. Ale nie pozwólcie, by to było zarządzane przez interoperacyjną, globalną, ujednoliconą bazę danych.
Bo to oznacza koniec ludzkiej wolności. Gdy raz wprowadzą ten system, już z tego nie wyjdziemy. Jestem sfrustrowany, bo nie mogę się przebić z tymi informacjami do większości ludzi. A spośród tych, którzy to usłyszą, bardzo niewielu coś z tym zrobi. Jestem już u kresu wytrzymałości.
Próbuję i próbuję i widzę, że architekci tej operacji doskonale wszystko zaplanowali. Musieli to planować od dawna. I za pomocą relatywnie niewielkiej ilości kłamstw, które skonstruowali tak, by miały pozory prawdopodobieństwa, odgrywają swój scenariusz krok po kroku, niestrudzenie.
Wystarczyło jedynie przerazić ludzi na śmierć, a wszystkich innych cenzurować. Tylko tyle. Prosta historyjka, powtarzana w kółko, cenzura i strach. I oto mamy co mamy.
Cenzura szaleje. Biję na alarm od miesięcy, a wy pewnie nigdy dotąd o mnie nie słyszeliście. Prawie nikt o mnie nie słyszał, ani o nikim innym mówiącym to co ja. To niesamowite, ale to tylko pokazuje… Inną rzeczą, która mnie rozczarowała, jest to, że w ostatnich tygodniach dotarło do mnie, iż tak naprawdę nie ma znaczenia co zrobimy.
Jak rozpocząć rewolucję – Gene Sharp
Dopóki robimy to, czego ci zarządzający tym globalnym szwindlem się spodziewają, przegramy. Oni wiedzą co zrobimy, przewidzieli to i są na to przygotowani.
“Co jest najbardziej prawdopodobne? Pewnie pojawią się jacyś krzykacze, ale po prostu będziemy ich cenzurować, więc nie musimy się o nich martwić.”
Obawiam się, że to co robię w żaden sposób nie wykracza poza to, co oni doskonale przewidzieli. Gdyby było inaczej, ich plan nie spełnił by się. Tak więc moja smutna konkluzja jest taka, że musimy kolektywnie zrobić coś nieoczekiwanego. Dopóki jesteśmy przewidywalni, przegramy.
To pesymistyczne, ale wybaczcie – całe życie jestem naukowcem, nie propagandystą. Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że po prostu odgrywam swoją rolę, jestem tylko pionkiem w ich grze. Gram rolę jednego z garstki krzykaczy, która im w żaden sposób nie zagraża.
Rząd wie kim jestem, ja znam ludzi w rządzie, wiem że znają moje poglądy. Ale nic z tym nie robią, tak dalece im nie zagrażam. Dali mi spokój, nie dlatego że jestem poza zasięgiem, lecz dlatego, że wiedzą iż i tak nic nie wskóram. Przez jakiś czas pracowałem nawet z głównym doradcą rządu brytyjskiego, sir Patrickiem Vallance, wspólnie pracowaliśmy w laboratoriach badawczych firmy Wellcome w późnych latach 80-tych. Znam go, on zna mnie, ale dali mi spokój, bo i tak nie mam na nic wpływu.
77 Brygada: brytyjska wojna informacyjna prowadzona przeciwko własnemu narodowi
Koronawirus: Zrobiono ci pranie mózgu (a oto, jak tego dokonano) – dr Vernon Coleman
Gdybym miał, sytuacja była inna. Ale nie martwią się, bo mają kompletną kontrolę nad mediami: telewizja, radio, prasa, Internet. A jedyni ludzie, do których dotrze mój przekaz to ci, którzy i tak już sami szukają informacji. Tak więc raczej nikogo nie nawrócę.
Ludzie, których należy nawrócić, nie szukają informacji. Wiedzę czerpią z mediów, gdzie przekaz jest absolutnie kontrolowany. Tak więc kontynuując nasze działania tym samym torem, gramy tylko wyznaczone role w ich symulacji, a nasze działania zostały już dawno przewidziane.
Nie chcę was martwić, ale tak to wygląda. Mam nadzieję, że dzięki systemowi federalnemu w Stanach Zjednoczonych, gdzie niektóre stany zrezygnowały z wszelkich obostrzeń, ludzie – nie tylko w USA – będą mogli na własne oczy zobaczyć, że te restrykcje nic nie dają.
Analiza 50 stanów pokazuje większą ilość zachorowań tam gdzie jest przymus noszenia masek.
Czy w Południowej Dakocie, czy na Florydzie, czy w Kalifornii, sytuacja wszędzie wygląda tak samo. Wszystkie wprowadzone restrykcje nie robią żadnej różnicy, a tylko pogarszają sytuację obywateli. Zniszczono gospodarkę i tkankę społeczną i wielu ludzi przypłaciło życiem pozbawienie ich dostępu do normalnej opieki zdrowotnej, która także została zrujnowana w odpowiedzi na wirusa.
Musicie wiedzieć jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. Te modyfikujące geny szczepionki nie zostały zatwierdzone przez żadną organizację zdrowia typu FDA czy Europejska Agencja Medyczna. Zostały dopuszczone na rynek jedynie w tzw. trybie awaryjnym, więc gdyby nie ogłoszono “sytuacji wyjątkowej”, nie wolno by ich było podawać ludziom. Zezwolono na ich podawanie wyłącznie w trybie awaryjnym, co oznacza, że nie wiemy na ich temat prawie nic.
Nie ma absolutnie żadnych danych co do ryzyka wystąpienia skutków ubocznych w przyszłości. A co jeśli okaże się, że u 1 na 10 osób powodują raka? Jest nieetyczne podawać je komukolwiek poza osobami najbardziej narażonymi. Gdyby te preparaty otrzymały warunkową autoryzację z zastrzeżeniem, że wolno je podać wyłącznie osobom starszym i już chorym, to jeszcze bym zrozumiał.
Ale jeśli rząd nakazuje podanie ich wszystkim dorosłym osobom, każdemu powyżej 18-go roku życia, i “oferuje” im szczepionkę, choć widzimy, że to zdecydowanie coś więcej niż “oferta”, a teraz nawet robi badania na dzieciach, mimo że dzieci na Covid-19 w ogóle chorują w Wielkiej Brytanii ani jedno zdrowe dziecko nie zachorowało i nie zmarło na wirusa, ale oni chcą zaszczepić 10 milionów dzieci poniżej 10-go roku życia, to jest po prostu złe.
I nie ma żadnych podstaw naukowych. To spowoduje tylko śmierć i kalectwo ludzi. Wszystkie leki mają jakieś skutki uboczne i nigdy nie podaje się ich na skalę masową wszystkim zdrowym ludziom, jedynie tym narażonym na zachorowanie. Zapytajcie swoich zaszczepionych znajomych, czy zostali poinformowani na piśmie, że te szczepionki to eksperymentalne leki, które nie uzyskały autoryzacji. Jeśli nie zostali, to znaczy że biorą udział w eksperymencie bez własnej wiedzy i zgody, co łamie zapisy Kodeksu u Norymberskiego ustanowionego po drugiej wojnie światowej po tragicznym pokłosiu eksperymentów na ludziach przeprowadzanych przez nazistowskich lekarzy, którzy nota bene wszyscy zostali powieszeni za zbrodnie przeciw ludzkości i z przykrością mówię, że każdy lekarz podający te preparaty ludziom, którym wirus nie zagraża, nie informując ich o tym, że biorą udział w eksperymencie, również łamie Kod Norymberski i moim zdaniem robi to świadomie. I powinna być druga Norymberga.
Ci ludzie powinni być osądzeni za zbrodnie przeciwko ludzkości i odpowiednio ukarani. Jeśli jesteś jednym z tych lekarzy, mam nadzieję, że zobaczymy się w sądzie.
Dziesięć etapów ludobójstwa – dr Gregory Stanton
Faszyzm w 10 prostych krokach – Naomi Wolf
Patogeny i polityka: dalsze dowody, że występowanie pasożytów zapowiada autorytaryzm
Już czas aby ludzie, którzy wiedzą lub podejrzewają, że to co mówią politycy i ich doradcy naukowi to kłamstwo, sprzeciwili się i powiedzieli NIE. Nie zgadzajcie się na to. Dzieje się coś bardzo złego, wiecie o tym. Zapewne ci, którzy słuchają mnie od jakiegoś czasu wiedzą, że dzieje się coś złego.
Nie odwracajcie głowy. Nie róbcie tego. Czas znaleźć innych ludzi myślących tak jak wy, nawet jeśli nie mają pewności, a jedynie podejrzenia. Znajdźcie kogoś takiego i porozmawiajcie z nim, a usłyszycie: “Dobrze, że się zgadaliśmy, bo mnie też się wydawało, że to kłamstwa”.
We dwójkę poszukajcie trzeciej takiej osoby. Gdy już się obudzicie i dotrze do was, że jesteście okłamywani, będzie dla was przerażające. Nie musicie na początku nic z tym robić, po prostu pamiętajcie o tym odkryciu.
Szukajcie ludzi, którzy czują to co wy. Nie bójcie się być w błędzie, ludzie wokół was sami nie wiedzą co jest grane. Jeśli są ekspertami – a pewnie nie są – potwierdzą wam, że to co mówię to prawda. A jeśli nie są ekspertami, to i tak nie będą mogli stwierdzić, że się mylicie.
Jeśli czujecie że coś jest nie tak – macie rację. Szukajcie innych, którzy czują to samo. Nie oglądajcie się za siebie i nie wierzcie w to, co mówi wam rząd. To ostatnia szansa na ocalenie wolności, swojej, ale też waszych dzieci i wnuków. Ta wolność wkrótce zniknie, więc jeśli czujecie lub podejrzewacie, że coś jest grane – macie absolutną rację. To nasza ostatnia szansa.
Myślę, że w Wielkiej Brytanii mamy jeszcze tylko kilka tygodni liberalnej demokracji, zanim zniknie ona na zawsze. Znajdźcie w sobie odwagę. Najgorsze co może się stać, to że ktoś was wyśmieje. I co z tego? Znajdźcie ludzi podobnych do siebie i razem poszukajcie kolejnych. Nie musicie uciekać się do aktów przemocy, wystarczy przestać się zgadzać na ten głupi eksperyment. Wystarczy tego. Koniec zabawy. Wracamy do normalnego życia. To wszystko, co musicie zrobić. To takie proste!
Normalność jest na wyciągnięcie ręki. Ale nie na długo. Jeśli system Paszportów Szczepionkowych zostanie wprowadzony przez naszych skorumpowanych polityków, którzy są głupcami, to będzie koniec liberalnej demokracji i już nie będzie powrotu. Zostaną tylko wrota piekieł.
“Długo żyjące komórki plazmatyczne szpiku kostnego (BMPC) są trwałym i niezbędnym źródłem przeciwciał ochronnych[1-7]. U osób, które przeszły rekonwalescencję po zakażeniu SARS-CoV-2, ryzyko ponownego zakażenia jest znacznie niższe[[8-10]. Mimo to donoszono, że przeciwciała surowicy przeciwko SARS-CoV-2 szybko zanikają w ciągu pierwszych kilku miesięcy po zakażeniu, co budzi obawy, że długo żyjące komórki plazmatyczne szpiku kostnego mogą nie być generowane, a odporność humoralna przeciwko temu wirusowi może być krótkotrwała[11-113]. Wykazujemy w tej publikacji, że u pacjentów, którzy doświadczyli łagodnych infekcji (n=77), miano przeciwciał anty-SARS-CoV-2 (S) w surowicy spada gwałtownie w ciągu pierwszych 4 miesięcy po zakażeniu, a następnie bardziej stopniowo w ciągu następnych 7 miesięcy, pozostając wykrywalne przez co najmniej 11 miesięcy po zakażeniu. Miana przeciwciał anty-białko kolcowe (S) korelowały z częstością występowania swoistych dla białka kolcowego długo żyjących komórek plazmatycznych szpiku kostnego uzyskanych od potencjalnych dawców szpiku kostnego 18 pacjentów, którzy przeszli infekcje SARS-CoV-2, od 7 do 8 miesięcy po zakażeniu. S-specyficzne długo żyjące komórki plazmatyczne szpiku kostnego nie zostały wykryte u potencjalnych kandydatów, 11 zdrowych osób bez historii zakażenia SARS-CoV-2. Wykazaliśmy, że długo żyjące komórki plazmatyczne szpiku kostnego wiążące białko kolcowe (S) są w stanie spoczynku, co wskazuje, że są one częścią długo żyjącego zasobu [odpornościowego]. Konsekwentnie, krążące limfocyty B pamięci w stanie spoczynku skierowane przeciwko białku kolcowemu (S) zostały wykryte u ozdrowieńców. Ogólnie rzecz biorąc, wykazujemy, że infekcja SARS-CoV-2 indukuje silną, specyficzną dla antygenu, długotrwałą humoralną odpowiedź immunologiczną u ludzi.” – Nature. 2021 May 24; SARS-CoV-2 infection induces long-lived bone marrow plasma cells in humans https://www.nature.com/articles/s41586-021-03647-4
“Badanie wykazało, że 29% z 42 osób, które zmarły po złapaniu nowego szczepu, było zaszczepione DWOMA dawkami szczepionki , a liczba przypadków wzrosła o kolejne 40%.
– Nowy raport Public Health England ujawnia (nie)skuteczność szczepionki przeciwko wariantowi Delta
– Spośród 42 osób, które zmarły z powodu wariantu Delta, 29 procent otrzymało dwie szczepionki” – Are these the numbers scaring Boris? Study shows 29% of the 42 people who have died after catching the new strain had BOTH vaccinations as cases soar another 40%
https://www.dailymail.co.uk/news/article-9681613/Study-shows-29-people-died-catching-new-strain-vaccinations.html