Przekręty w badaniach klinicznych “szczepionek” na Covid firmy Pfizer-BioNTech. Omówienie prezentacji autorstwa stowarzyszenia Canadian Covid Care Alliance na temat przekrętów w badaniach klinicznych “szczepionek” na Covid firmy Pfizer-BioNTech.
Prezentacja PDF, na podstawie której powstało niniejsze nagranie (zawiera dodatkowe informacje nie przedstawione w nagraniu):
THE PFIZER INOCULATIONS FOR COVID-19 MORE HARM THAN GOOD – PDF
Przy okazji, należy wspomnieć o działaniach organizacji Public Health and Medical Professionals for Transparency (Pracownicy Publicznych Placówek Służby Zdrowia i Specjaliści Medyczni na Rzecz Przejrzystości), stworzonej wyłącznie w celu uzyskania i rozpowszechniania danych, na których opierała się amerykańska agencja FDA podejmując decyzję o warunkowym dopuszczeniu na rynek “szczepionek” na Covid-19. Organizacja nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie danych, poza tym, że powinny być one publicznie dostępne, aby umożliwić niezależnym ekspertom przeprowadzenie własnych analiz. Wszelkie otrzymane dokumenty są na bieżąco umieszczane na stronie organizacji:
www.phmpt.org/pfizers-documents
Warto nadmienić, że gdy organizacja złożyła w ramach Ustawy o Wolnym Dostępie do Informacji wniosek o ujawnienie wszystkich posiadanych przez FDA dokumentów i danych, FDA zaproponowała, że będzie ujawniać po 500 stron miesięcznie, argumentując, że “analiza i redagowanie (!) tych dokumentów to proces czasochłonny.” FDA złożyła wniosek o odroczenie pełnego ujawnienia wszystkich dokumentów będących w jej posiadaniu do roku 2076 (czyli za 55 lat!) Jednak Sąd odrzucił wniosek agencji i nakazał jej udostępnianie 55 000 stron miesięcznie.
Adwokat Aaron Siri, którego firma Siri & Glimstad LLP reprezentuje organizację PHMPT w pozwie, zauważył: “FDA potrzebowała dokładnie 108 dni od momentu, gdy Pfizer zaczął produkować dokumentację, do dnia podjęcia decyzji o autoryzacji tego produktu. Zgodnie z deklaracjami FDA, przed podjęciem tej decyzji przeprowadzono intensywną, rzetelną i kompletną analizę tych dokumentów w celu upewnienia się, że produkt firmy Pfizer jest bezpieczny i skuteczny. Skoro FDA była w stanie przeprowadzić ten skrupulatny przegląd dokumentów w ciągu 108 dni, dlaczego teraz prosi o ponad 20 000 dni na udostępnienie ich opinii publicznej?”Już pierwszy udostępniony przez FDA dokument zatytułowany “Analiza Zbiorcza Zgłoszonych Zdarzeń Niepożądanych po Uzyskaniu Autoryzacji” – phmpt.org/wp-content/uploads/2021/11/5.3.6-postmarketing-experience.pdf – ujawnił, że w ciągu 90-dniowego okresu próbnego (od 1 grudnia 2020 do 28 lutego 2021) odnotowano dziesiątki tysięcy działań niepożądanych po przyjęciu “szczepionki” Pfizer, w tym 1223 zgony. Zawarte w raporcie dane obejmują tylko tzw. “poważne działania niepożądane”. Pozostałe NOPy, uznane za “nieciężkie” udostępniono w oddzielnym raporcie.
Przekręty w badaniach klinicznych “szczepionek” na Covid firmy Pfizer-BioNTech (lektor PL)
Prezentacja pt. “Zastrzyki Pfizera na Covid-19: Dlaczego wyrządzają więcej szkody niż pożytku”
https://www.bitchute.com/video/TVR2EDnwXVJF/
Szczepionki Pfizer na COVID-19: Dlaczego wyrządzają więcej szkody niż pożytku
Nasze stowarzyszenie ‘Canadian Covid Care Alliance’ zrzesza ponad 500 niezależnych kanadyjskich lekarzy, naukowców i praktyków opieki zdrowotnej. Naszym celem jest dostarczanie rzetelnych, zrównoważonych i opartych na dowodach informacji na temat Covid-19, aby zmniejszyć liczbę hospitalizacji, ratować życie i jak najszybciej bezpiecznie przywrócić kraj do normalności.
Wspieramy spersonalizowaną opiekę zdrowotną w relacji lekarza z pacjentem, świadomą zgodę pacjenta i jego wybór opcji leczenia, wolny i otwarty dyskurs naukowy oraz bezpieczne i skuteczne szczepionki.
[Mała uwaga od admina – jeśli bierzesz udział w dyskursie, a nie w dyskusji to nie dziw się, że jak nie masz siły to nie wygrywasz dyskursu. Dyskurs to taka forma komunikacji w której odwoływanie się do obiektywnie istniejącej rzeczywistości nie musi być w ogóle brane pod uwagę, a nawet jeśli jest brane, to nie są to mocniejsze argumenty niż czyjeś słowa.]
Karoń o formie komunikacji jaką jest DYSKURS, prowadzący do KONSENSUSU
Zacznijmy od naczelnej zasady medycyny: przede wszystkim nie szkodzić. Władze na każdym szczeblu administracji mają obowiązek chronić zdrowie obywateli, ale też ich konstytucyjne prawa. Wszelkie interwencje medyczne zatwierdzone przez rząd muszą być najpierw udowodnione jako bezpieczne.
„Szacuje się, że tylko od 10 do 20 % wszystkich procedur medycznych, obecnie stosowanych w praktykach lekarskich, okazało się skuteczne w badaniach z grupą kontrolną.” – Dr Kerr L. White, Assessing the Efficacy and Safety of Medical Technologies. Sierpień 1978. Office of Technology Assessment (OTA) https://www.princeton.edu/~ota/disk3/1978/7805/780503.PDF
„Tylko około 15% interwencji medycznych jest poparte solidnymi dowodami… Po części dlatego, bo tylko 1% artykułów w czasopismach medycznych jest faktycznie naukowych i częściowo dlatego, bo wiele kuracji w ogóle nie zostało sprawdzonych.” – Where is the wisdom…? Dr Richard Smith, Redaktor, BMJ. 1991 Oct 5; 303(6806): 798–799. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1671173/
Raport pt. Śmierć z powodu medycyny – dr Gary Null, dr Carolyn Dean, dr Martin Feldman, dr Debora Rasio i dr Dorothy Smith. [2003]
Wytyczne Dotyczące Przedklinicznych Badań Farmakologicznych i Toksykologicznych Szczepionek – EMA
Czy na pewno szczepionki to najlepiej przebadane produkty firm farmaceutycznych? Sprawdźmy.
Skorygowana ocena związku przyczynowo-skutkowego między szczepieniami a zdarzeniami niepożądanymi dokonana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) – analiza krytyczna
Kodeks Norymberski a szczepienia – świadoma i dobrowolna zgoda
Zasada należytej staranności, przestrzeganie ustalonych protokołów odnośnie relacji lekarza z pacjentem, zasada świadomej zgody oraz dociekliwość naukowa to absolutnie kluczowe filary medycyny. Łamanie tych zasad, wyrządzanie szkód i zatajanie ryzyka powikłań jest w najlepszym wypadku zaniedbaniem.
Ważne jest, by zrozumieć hierarchię dowodów naukowych. Aby orzec, czy coś jest bezpieczne czy szkodliwe, trzeba oprzeć się na jak najlepszych dowodach. Najwyższą istniejącą formą dowodu jest randomizowane badanie kontrolne – to dowód na poziomie 1. Jest uważane za złoty standard i jest jedynym sposobem udowodnienia, że coś jest prawdą.
Modele, o których tyle słyszymy podczas pandemii, to najniższy możliwy poziom dowodowy – poziom 5 i poniżej, bo oparty tylko na opinii ekspertów i spekulacjach. Ustawodawcy powinni kierować się tylko dowodami z najwyższego możliwego poziomu.
Spójrzmy na pierwszy raport z badań klinicznych firmy Pfizer z 31 grudnia 2020 r., opublikowany w ‘New England Journal of Medicine’, zawierający dane z 2 miesięcy badań. W badaniu wzięło udział ponad 43 tys. osób. Podzielono je na 2 grupy: badawczą i kontrolną i przez 2 miesiące monitorowano pod kątem zachorowań na Covid.
Raport stwierdzał, że szczepionki są bezpieczne i wykazują 95% skuteczności 7 dni po drugiej dawce. Ale te 95% opisuje względną redukcję ryzyka. Bezwzględna redukcja wyniosła tylko 0,84%. Wyjaśnijmy na czym polega różnica między względną a bezwzględną redukcją ryzyka. Pfizer ogłosił, że jego szczepionka ma 95% skuteczności. Brzmi to jakby dawała 95% ochronę przed zachorowaniem, ale to nieprawda. 95% oznacza względną redukcję ryzyka, a nie ile procent ochrony daje szczepionka. Bo to opisuje bezwzględna redukcja ryzyka.
To nie odpowiedzi są stronnicze, tylko pytania – efekt finansowania – prof. David Michaels
Redukcja ryzyka względnego na przykładzie 95% skuteczności szczepionek na C-19 – dr Thomas Cowan
Skuteczność i efektywność szczepionek COVID-19 – bez marketingowej ściemy
W badaniu Pfizer na Covid zachorowało 8 z 18198 osób z grupy zaszczepionej oraz 162 osoby z grupy placebo. Oznacza to, że nawet bez szczepionki ryzyko zachorowania na Covid jest ekstremalnie niskie – zaledwie 0,88%. Szczepionka redukuje je do 0,04%. Czyli realna, tzw. bezwzględna redukcja ryzyka, to zaledwie 0,84%. Liczba 95% oznacza różnicę między 0,88% a 0,04%. Oto co oznacza “95% względnej redukcji ryzyka”.
Ponieważ powszechnie wiadomo, że to pojęcie mylące, FDA zaleca podawanie bezwzględnej redukcji ryzyka. Bo ile osób zgodziłoby się przyjąć szczepionkę, gdyby rozumiało, że oferuje ona niecały 1% ochrony? Musicie zrozumieć, że badania kliniczne Pfizer znacząco odbiegały od pierwotnych założeń. Obie grupy – zaszczepiona i placebo – miały ok. 21 tys. uczestników. Zaczęte w lipcu 2020 r. badanie to tzw. badanie ślepej próby, gdzie uczestnicy nie wiedzą w której są grupie. Miało ono trwać 3 lata, do 2 maja 2023 r.
Po tym czasie badanie III fazy dobiegłoby końca, a osoby z grupy placebo mogłyby przyjąć prawdziwą szczepionkę, gdyby wyraziły taką chęć. Ale zamiast tego, po zaledwie 2 miesiącach gromadzenia danych z badania klinicznego, Pfizer odślepił badanie, czyli ujawnił wszystkim uczestnikom do której grupy ich przypisano i zaoferował uczestnikom z grupy placebo przejście do grupy zaszczepionej.
Zdecydowana większość zgodziła się na tą propozycję i przyjęła szczepionkę. Czyli z początkiem 2021 r. zlikwidowano grupę kontrolną służącą do porównania wyników badań, co uniemożliwia zdobycie długoterminowych danych odnośnie skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek.
Spójrzmy teraz na raport Pfizera z 15 września 2021, po 6 miesiącach badań. Podano w nim skuteczność 91,3%. Wśród zaszczepionych było mniej pozytywnych wyników testów niż w grupie placebo. Ale jednocześnie w grupie zaszczepionej nastąpił wzrost zachorowań i zgonów! Nie ma żadnej korzyści z redukcji pozytywnych przypadków [zachorowań/pozytywnyuch testów], jeśli odbywa się ona kosztem zwiększonej liczby zachorowań i zgonów.
Omówmy najpierw kwestię zwiększonej liczby zachorowań.
Po prawej widzimy wskaźnik skuteczności, którym tak chwalił się Pfizer: 91% mniej zdiagnozowanych przypadków Covid w grupie zaszczepionej. Po lewej widzimy tabelę z liczbą powikłań. Tych danych nie podano w raporcie. Są jedynie w dołączonym do niego załączniku.
Link znajduje się w wersji PDF tej prezentacji. Te dane są bardzo niepokojące. Jak pamiętamy, szczepionka miała redukować liczbę zachorowań i hospitalizacji, tymczasem u zaszczepionych widzimy wzrost liczby powikłań w niemal każdej kategorii.
Jeśli chodzi o liczbę tzw. powikłań powiązanych, czyli spowodowanych bezpośrednio przez podany produkt, w grupie zaszczepionej było ich ponad 5 tysięcy, a w grupie placebo tylko nieco ponad tysiąc. 300% więcej powikłań w grupie zaszczepionej!
Co do liczby ostrych reakcji po szczepieniu, czyli tych znacząco zaburzających normalne funkcjonowanie, widzimy ich wzrost aż o 75%. A co do ciężkich zdarzeń niepożądanych, wymagających wizyty na OIOMie lub w szpitalu oraz powodujących długotrwałe skutki uboczne, u zaszczepionych nastąpił ich wzrost o 10%.
Mamy więc twardy dowód na poziomie 1, pochodzący z randomizowanego badania klinicznego, że szczepionki Pfizer zwiększają zachorowalność zamiast ją zmniejszać. Jest to przeciwieństwo tego, co twierdzi rząd, oraz dowód na to, że te szczepionki nie są bezpieczne.
Co z tego, że zmniejszają “liczbę przypadków”, skoro po szczepionce ludzie są bardziej chorzy niż bez niej. Te szczepionki zwiększają nie tylko ryzyko zachorowania, ale też ryzyko zgonu.
Tabela po lewej pokazuje zgony i ich przyczyny, które miały miejsce przed odślepieniem badania, czyli zgony w ciągu dwóch pierwszych miesięcy badania. Skoro jednym z uzasadnień dla szczepień była ochrona przed śmiercią, można by się spodziewać, że wśród zaszczepionych będzie mniej zgonów.
Zamiast tego liczba zgonów w tej grupie była wyższa: 15 zgonów wśród zaszczepionych w porównaniu do 14 w grupie placebo.
Już samo to nie świadczy dobrze o szczepionce, ale dane stają się jeszcze gorsze po odślepieniu badania, kiedy to osoby z grupy placebo zdecydowały się przyjąć szczepionkę. Zmarło wtedy 5 kolejnych osób, wszystkie po otrzymaniu szczepionki. Pfizer nie umieścił tych zgonów w tabeli, lecz ukrył je w tekście raportu. Wśród tych 5 nowych zgonów były 3 osoby z oryginalnej grupy zaszczepionej i 2 osoby, które przeszły do grupy zaszczepionej z grupy placebo.
To daje razem 20 zgonów w grupie zaszczepionej w porównaniu do 14 zgonów w grupie placebo. To jest dowód szkodliwości szczepionki na poziomie 1, bo pochodzi z randomizowanego badania klinicznego. Badanie, które miało udowodnić, że szczepionka jest bezpieczna, zamiast tego udowodniło, że powoduje ona powikłania, w tym śmiertelne.
A rodzaje powodowanych zgonów są również niepokojące. Jak pokazuje niebieskie zaznaczenie w tabeli, na Covid zmarły łącznie 3 osoby: jedna z grupy badawczej i dwie z grupy placebo. Czyli nieco mniej zgonów na Covid po szczepionce.
Ale gdy spojrzymy na zgony związane z układem krążenia, na czerwono, było ich w sumie 14, z czego prawie dwa razy więcej wśród zaszczepionych. Więc w tym momencie trzeba zadać sobie pytanie: co poszło nie tak? I gdy spojrzeć na to jak zaprojektowano i przeprowadzono badanie, odpowiedź nasuwa się sama.
Od samego początku badania widać pogwałcenie standardowych protokołów bezpieczeństwa i skuteczności. Firma Pfizer nie przestrzegała ustalonych protokołów opracowywania szczepionek. Normalnie proces tworzenia szczepionki wygląda tak i zajmuje 10 lat. Jak widać, kluczową rolę odgrywa tu bezpieczeństwo. W rzadkich przypadkach proces ten można skrócić do 5 lat, ale nawet wtedy bezpieczeństwo jest kluczowe.
W przypadku szczepionki na Covid-19, cały proces trwał niecały rok. Pominięto testy na zwierzętach, połączono fazę II i III, a po zaledwie 2 miesiącach badań klinicznych szczepionkę dopuszczono do użycia, odślepiono badanie i zaczęto ją podawać ogółowi populacji.
Wielokrotnie powtarza się nam, że szczepionek na Covid nie trzeba testować, gdyż technologia mRNA była już w przeszłości testowana. Ale mRNA to tylko mechanizm dostarczania szczepionki, a nie sama szczepionka. To jakby mówić, że skoro potrafimy bezpiecznie stosować strzykawki, wszystko co wstrzykujemy też jest bezpieczne.
Na marginesie, naukowcy wciąż mają wątpliwości co do samego mechanizmu mRNA. Kolejnym problemem jest niereprezentatywna próba badawcza. Rozkład wiekowy ludzi chorujących na Covid znacząco różnił się od rozkładu wiekowego uczestników badania.
Gdy spojrzymy na osoby najbardziej zagrożone śmiercią na Covid, widzimy, że 85% z nich ma powyżej 75 lat. Jednak w badaniu firmy Pfizer osoby w tym wieku stanowiły tylko 4% badanych. A przecież projektując badanie testujące skuteczność i bezpieczeństwo danego produktu, należy skupić się na populacji docelowej, mogącej odnieść z niego korzyści.
Zamiast tego Pfizer wybrał osoby z młodszej grupy wiekowej, które nie potrzebują szczepionki aż tak bardzo, mają mniejsze ryzyko wystąpienia skutków ubocznych oraz większą szansę dobrej reakcji na szczepionkę niż osoby starsze ze słabą odpornością.
Badana grupa była niereprezentatywna nie tylko pod względem wieku, ale i stanu zdrowia. Szczepionkę testowano na ludziach znacznie zdrowszych niż ci chorujący na Covid. W prawdziwym świecie 95% ludzi zmarłych z Covid miało przynajmniej jedną chorobę współistniejącą, a średnio – 4 takie choroby. Ale w badaniu Pfizer, tylko 21% uczestników miało chorobę współistniejącą.
Ma to poważne implikacje. Mówi się nam, że szczepionki są bezpieczne, a tymczasem wiele schorzeń – ich lista zajmuje w raporcie z badań kilkanaście stron – zostało wykluczonych z badań. Wykluczono kobiety w ciąży i karmiące piersią, alergików, ludzi ze schorzeniami psychicznymi, osoby z obniżoną odpornością, zaburzeniami krwawienia, osoby, które już wcześniej przechodziły Covid, osoby przyjmujące sterydy na receptę, itd.
Zatem nie ma żadnych danych świadczących o tym, że szczepionki są bezpieczne dla tych osób, a jednak nie zwolniono ich z obowiązku posiadania paszportów szczepionkowych. Mówi się im, że szczepionki są dla nich bezpieczne, choć brak na to jakichkolwiek dowodów.
Definicja przypadku COVID w badaniach Pfizera i Moderny
Szczepionki testowano na ludziach zdrowych, po czym natychmiast podano je najsłabszym członkom społeczeństwa: ludziom starszym i z wieloma schorzeniami. Jest to nienaukowe i nieetyczne i prawdopodobnie przyczyniło się do wzrostu liczby zgonów na Covid i z innych przyczyn.
W badaniu zastosowano też nieodpowiednie grupy kontrolne. Badano tylko dwie grupy: osoby, które nigdy nie chorowały na Covid i otrzymały szczepionkę oraz osoby, które nigdy nie chorowały na Covid i nie otrzymały szczepionki. Ponieważ zbadano tylko te dwie grupy, nie zebrano wielu istotnych informacji. W badaniu powinni też uczestniczyć ozdrowieńcy, zarówno zaszczepieni jak i niezaszczepieni.
Musimy wiedzieć, czy szczepionka jest dla nich bezpieczna oraz jak status ozdrowieńca wpływa na skuteczność szczepionki, a także jak ma się odporność poszczepienna do odporności nabytej drogą naturalną. Naturalna odporność to standard, według którego powinno się oceniać szczepionki. To, że producent tego nie zrobił, świadczy o jego obawie o efekt takiego porównania. Badanie jest też wątpliwe pod kątem oceny bezpieczeństwa szczepionki, bo nie śledzono biomarkerów. ‘Toxicology Reports’ opublikował świetny artykuł (link w wersji PDF tej prezentacji) pt. “Dlaczego szczepimy dzieci na Covid-19?”
Autorzy zwracają uwagę, że choć testowano ludzi pod kątem przeciwciał i objawowych skutków ubocznych, nie wzięto pod uwagę skutków ubocznych na poziomie subklinicznym, przed-objawowym.
A przecież objawy chorobowe to zwykle ostatnie stadium procesu, który mógł trwać od miesięcy, lat, a nawet dekad. Bywa, że symptomy pojawiają się dopiero gdy jest już bardzo źle. Np. w cukrzycy lub nadciśnieniu, choroba bywa już zaawansowana zanim wystąpią jakiekolwiek objawy.
Skoro Pfizer i tak badał krew na obecność przeciwciał, z łatwością mógł od razu śledzić biomarkery ostrzegające o rozwijających się chorobach poszczepiennych. W naprawdę poważnym badaniu zmierzono by, tak przed jak i po szczepieniu, poziomy D-dimerów w obawie przed zwiększoną krzepliwością.
Nasi lekarze zauważyli u zaszczepionych pacjentów zwiększony poziom D-dimerów i objawy udaropodobne (w wersji PDF jest link do nagrania). Należało też zmierzyć markery stanów zapalnych, uszkodzenia mięśnia sercowego, zaburzeń przepuszczalności bariery jelitowej, hypoksji, zwiększonej podatności na chorobę Alzheimera i choroby autoimmunologiczne.
Autorzy zwracają uwagę, że mikrozakrzepy wywołane szczepieniem, mimo że nie dają jeszcze zauważalnych objawów, mogą przerodzić się w zakrzepicę. Czyli mimo braku skutków ubocznych teraz, choroba może objawić się za rok lub 2 lata.
Jednym z największych problemów w tym badaniu jest to, że obrano niewłaściwe punkty końcowe. Pfizer powinien był skupić się na zgonach i chorobach z wszystkich przyczyn. Obawiano się, że Covid-19 będzie wywoływać u ludzi zgon lub chorobę.
Dlatego każde badanie kliniczne szczepionki na Covid powinno dawać odpowiedź na pytanie: czy wśród zaszczepionych jest mniej chorób i zgonów niż wśród niezaszczepionych? Choroba i zgon powinny być punktami końcowymi badania. I nie chodzi tylko o choroby i zgony z powodu Covid, ale o wszystkie choroby i zgony, aby upewnić się, że szczepionki nie powodują szkód.
Tak się robi od dziesiątek lat, od czasu badań nad lekami na raka. Początkowo firmy farmaceutyczne badały tylko czy dany lek zmniejsza raka i jeśli zmniejszał, nazywały go skutecznym. Ale okazało się, że leki zabijały nie tylko raka, ale też pacjentów, więc trzeba było przeprojektować badania i uwzględnić w nich śmiertelność z wszelkich przyczyn, aby pokazać, że po tych lekach ludzie faktycznie żyją dłużej niż bez nich.
W tym wypadku, po zakończeniu wczesnych faz badań pod kątem bezpieczeństwa, należało sprawdzić czy wśród zaszczepionych jest mniej chorób i zgonów, niż wśród niezaszczepionych. Jeśli tak, należało przejść do badań długoterminowych.
A jeśli nie, należało zacząć wszystko od początku. Oto metoda naukowa. Zamiast tego, nie ukończywszy nawet wczesnych faz badań nad bezpieczeństwem, sprawdzono tylko, czy ludzie zaszczepieni rzadziej mają pozytywny wynik testu na Covid.
Gdy uznano, że tak, po prostu zaczęto podawać preparat globalnej populacji. A badanie zaprojektowano tak, że nigdy nie było szansy na odpowiedź przeczącą.
Dyskryminujące paszporty [szczepionkowe] – Nigdy Więcej – Sam Wald
Dziesięć powodów, dla których paszporty odpornościowe to zły pomysł
Omówimy teraz kwestię transmisji wirusa. Choć Paszporty Szczepionkowe są używane do rzekomego zapobiegania i ograniczania Covid-19, w badaniu nigdy nie sprawdzono czy szczepionki rzeczywiście mają taki efekt.
Brak zatem podstaw do takiego twierdzenia. Nie ma żadnych dowodów na to, że zapobiegają one zachorowaniu i w badaniu nawet tego nie sprawdzano.
Przejdźmy do kwestii błędów w samym procesie testowania. Pfizer nie testował wszystkich uczestników badania na obecność Covid-19.
Zamiast tego poinstruowano badaczy, by testowali tylko ludzi z objawami choroby Covid i dano im swobodę decydowania, co to za objawy. Oznacza to, że całkowicie pominięto zakażenia bezobjawowe oraz że badanie było wysoce subiektywne, gdyż badacz mógł dowolnie wpływać na jego wynik decydując komu zrobić test, a komu nie. Brak obiektywnych parametrów badania podważa jego wiarygodność.
Należało przetestować wszystkich uczestników. Niepokoi także ogrom brakujących danych. Wróćmy do danych odnośnie punktów końcowych badania. Jak pamiętamy, punktem końcowym były potwierdzone przypadki Covid i w oryginalnym badaniu, opublikowanym w grudniu 2020 r., w grupie zaszczepionej było 8 przypadków zachorowań, a w grupie placebo – 162. Czyli 95% względnej redukcji ryzyka na korzyść zaszczepionych. Ale przy tak małej liczbie przypadków, każda zmiana może znacząco wpłynąć na wyniki.
Redukcja ryzyka względnego na przykładzie 95% skuteczności szczepionek na C-19 – dr Thomas Cowan
Skuteczność i efektywność szczepionek COVID-19 – bez marketingowej ściemy
Peter Doshi: Szczepionki w 95% skuteczne? Potrzebujemy więcej szczegółów i surowych danych od firm Pfizer i Moderna
I tu przechodzimy do wskaźnika “Lost to follow up”. Odnosi się on do uczestników badania, z którymi utracono kontakt i nie da się sprawdzić czy zachorowali, ani nawet czy jeszcze żyją. Jak widzimy, w grupie zaszczepionej było 80 takich osób. To 10 razy więcej niż liczba potwierdzonych przypadków Covid w tej grupie!
Jeśli znaczna część tych 80 osób miałaby dodatni wynik testu na Covid, dramatycznie zmieniłoby to wyniki badań. Na domiar złego, były też tzw. “przypadki podejrzane, ale niepotwierdzone”, czyli osoby, które miały objawy choroby Covid, ale nigdy nie zrobiono im testu. Jak pamiętamy, decyzja o zrobieniu testu należała do badacza.
Gdyby choć kilka z tych osób miało pozytywny wynik testu, znacznie zmieniłoby to wynik badań. Fakt, że wskaźnik “Lost to follow up” i liczba przypadków “podejrzanych, lecz niepotwierdzonych” są znacznie wyższe, niż punkty końcowe, oznacza, że wynik badania jest niewiarygodny i powinien był zostać odrzucony. W normalnej praktyce naukowej tak właśnie by się stało.
Wskaźnik “Lost to follow up” i liczba przypadków “podejrzanych, lecz niepotwierdzonych” były wysokie także w grupie placebo, co również mogło znacząco zmienić wyniki. Oto dlaczego. Oto potwierdzone przypadki (objawy plus pozytywny wynik testu) – 95% względnej redukcji ryzyka.
A tu – znacznie wyższa liczba przypadków podejrzanych, ale niepotwierdzonych: osoby z objawami Covid, ale nie przetestowane. Załóżmy, że wszyscy oni mieli Covid i dodajmy ich do przypadków potwierdzonych testem. Ogólna liczba pozytywnych przypadków znacząco wzrasta – tak w grupie szczepionej, jak i placebo, przy czym w grupie placebo nadal jest więcej przypadków. Jednak różnica w proporcjach między nimi uległa zmianie i względna redukcja ryzyka wynosi teraz zaledwie 19%.
Pamiętajmy, że aby szczepionki Pfizer uzyskały awaryjne dopuszczenie na rynek, ten współczynnik miał wynosić minimum 50%.
Omówmy teraz badania dla dzieci w wieku 12-15 lat. Dla nastolatków szczepienie to tylko ryzyko, nie daje zaś żadnych korzyści. Badanie to z założenia było nierzetelne, bo przy tak nielicznej grupie nie sposób wiarygodnie oszacować ryzyka wystąpienia NOPów. W grupie zaszczepionej, liczącej 1005 osób, było zero pozytywnych wyników testu na Covid. W grupie placebo, liczącej 978 osób, było 18 pozytywnych wyników testu. Pfizer ogłosił, że to doskonały wynik.
Lecz ponieważ nastolatki mają statystycznie zerowe ryzyko śmierci na Covid i znikome ryzyko ciężkiego przebiegu choroby – jak to ujął w październiku ‘New York Times’:
“Dla dzieci bez poważnych schorzeń, ryzyko ciężkiej postaci Covid jest tak znikome, że wręcz trudne do oszacowania” – szczepionka daje tej grupie wiekowej bardzo niewiele korzyści, za to wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem powikłań poszczepiennych.
Jednak badanie Pfizer zaprojektowano tak, by nie wykrywało zdarzeń niepożądanych. Powikłanie poszczepienne, w tym zgon, występujące u choćby jednego wśród 800 dzieci, może nawet nie pojawić się w 1005-osobowej próbce. Jednak w tym przypadku się pojawiło. Wśród zaszczepionych dzieci wystąpiło co najmniej jedno poważne zdarzenie niepożądane, u dziewczynki o imieniu Maddie de Garay. To 12-letnia dziewczynka, u której po drugiej dawce szczepionki rozwinęły się poważne powikłania. W ciągu 24 godzin trafiła do szpitala. Wystąpiły u niej: gastropareza, nudności, wymioty, zaburzenia ciśnienia krwi, utrata pamięci, otępienie, bóle i zawroty głowy, omdlenia, drgawki, tiki werbalne i motoryczne, zaburzenia miesiączki, utrata czucia od pasa w dół, brak kontroli nad jelitami i pęcherzem. Założono jej sondę pokarmową, bo nie może już sama jeść. Od tego czasu wielokrotnie hospitalizowana, od 10 miesięcy jest na wózku inwalidzkim, karmiona przez rurkę.
W swym raporcie do FDA, Pfizer opisał jej powikłania jako “funkcjonalny ból brzucha”. Poniżej link do raportu FDA. To jest niewybaczalne. I z pewnością rodzi podejrzenie, że pozostałe NOPy też zatajono lub fałszywie przedstawiono. Jeśli chodzi o szczepienie 5-11 latków, jest to niedopuszczalne ryzyko dla ich zdrowia.
Skutki uboczne po szczepionkach przeciwko COVID-19: Kristi Dobbs i Maddie de Garay
USA: Tuszowanie Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych – Deborah Conrad
Jak pokazuje tabela, Pfizer, wykorzystując modele predykcyjne, przyznał, że szczepionka spowoduje u dzieci zapalenie mięśnia sercowego. Ale optymistycznie stwierdził, że nie będzie z tego powodu żadnych zgonów.
Była to tylko spekulacja – niski poziom dowodu opartego na modelowaniu. Ale nawet zakładając, że to prawda i że nie będzie żadnych zgonów, nadal nie ma żadnego uzasadnienia dla narażania dzieci na zapalenie mięśnia sercowego!
Pamiętajmy: “Po pierwsze – nie szkodzić”. A tymczasem znormalizowano występowanie wśród zaszczepionych dzieci problemów z sercem, do tego stopnia, że drukowane są ulotki informacyjne jak sobie z nimi radzić.
Jak sobie radzić? Nie podawać dzieciom produktu wywołującego problemy z sercem! Zapalenie mięśnia sercowego to bardzo poważne schorzenie. To nieodwracalne uszkodzenie serca. To proces zapalny myocardium, czyli mięśnia sercowego.
W ciężkiej postaci tak osłabia serce, że organizm nie dostaje wystarczająco dużo krwi. W sercu tworzą się zakrzepy prowadzące do udaru lub zawału serca. W ciągu 6,5 roku powoduje zgon u 20% chorych.
Zatem Pfizer może mieć rację twierdząc, że ich produkt może nie spowodować natychmiastowego zgonu, lecz naszym zdaniem 20%-ryzyko zgonu dziecka w ciągu 6,5 roku po szczepieniu to ryzyko niedopuszczalne.
Jednak FDA twierdzi inaczej, całkowicie ignorując naczelną zasadę “Przede wszystkim nie szkodzić”. A przecież w przypadku wszelkich interwencji medycznych, należy udowodnić ich bezpieczeństwo przed podaniem ich ludziom.
A jednak dr Erik Rubin, jeden z 18 członków panelu doradczego FDA, który głosował za zatwierdzeniem tych szczepionek dla dzieci, oznajmił, że właściwym sposobem sprawdzenia ryzyka reakcji niepożądanych jest podanie szczepionki ogółowi populacji. Nigdy nie dowiemy się, jak bezpieczna jest szczepionka, dopóki nie zaczniemy podawać jej ludziom.
Rotawirusy: śmierć z powodu biegunki?
Paul Offit i szczepionka przeciw rotawirusom – przypadki śmierci zgłoszone do VAERS
Tak to już jest. W ten sposób dowiedzieliśmy się o rzadkich powikłaniach po innych szczepionkach, np. szczepionkach na rotawirusy. Uważam, że powinniśmy zatwierdzić te szczepionki na Covid. Warto nadmienić, że dr Rubin to redaktor naczelny ‘The New England Journal of Medicine’, który opublikował raporty z badań Pfizera.
Reklamowanie leków na receptę jest w naszym kraju nielegalne, a jednak politycy na wszystkich szczeblach administracji kierują reklamy szczepionek do dzieci używając do tego kreskówek i maskotek. Twierdzą, że szczepionki są bezpieczne, mimo że przeczy to dostępnym danym.
Oprócz przyznania, że mogą one powodować zapalenie mięśnia sercowego, Pfizer przyznał też otwarcie, w swym własnym raporcie, że brak długoterminowych danych odnośnie ich działania, skuteczności i bezpieczeństwa i że w badaniu nawet nie analizowano rzadkich skutków ubocznych, gdyż testowano te szczepionki zaledwie na ok. 1500 dzieciach. Ilu rodziców o tym wie?
Ilu z nich zaszczepiło by swoje dzieci, gdyby o tym wiedzieli? Zatajanie tych informacji to łamanie prawa do wyrażenia świadomej zgody. ‘British Medical Journal’, jedno z najstarszych i najbardziej szanowanych czasopism medycznych na świecie, wezwało firmę Pfizer do wyjaśnienia poważnych problemów wokół tych badań.
Artykuł z 2 listopada 2021 opisuje dochodzenie w sprawie firmy Ventavia, jednej z firm, którą Pfizer wynajął do prowadzenia badań. Jeden z dyrektorów regionalnych tej firmy złożył na nią skargę do FDA za fałszowanie danych, odślepianie grup, ignorowanie i nie testowanie osób zgłaszających powikłania oraz za błędne oznaczanie próbek.
Te informacje potwierdziło kilkunastu innych pracowników firmy a mimo to ani Pfizer ani FDA nie przeprowadzili audytu firmy ani nie zbadali tej sprawy. W swym wniosku o zatwierdzenie szczepionek Pfizer nawet nie wspomniał o tych problemach, po czym ponownie zatrudnił firmę Ventavia do prowadzenia jeszcze 4 badań szczepionki na Covid.
W świetle tych faktów nie jest zaskoczeniem, że widzimy takie problemy w raporcie z pierwszego półrocza badań. W raporcie tym Pfizer zmanipulował dane dotyczące skuteczności szczepionki. Posłużono się wynikami badań na dorosłych, trwającymi od lipca 2020, po czym wymieszano te wyniki z wynikami badań na nastolatkach, rozpoczętymi dopiero 4 miesiące później.
Ponieważ wiadomo, że skuteczność szczepionki maleje z czasem, zabieg ten sztucznie zawyżył dane odnośnie jej skuteczności. Dane dla obu tych grup wiekowych powinny być analizowane oddzielnie, a nie wrzucone do jednego worka.
Ale to zaniżyłoby dane odnośnie skuteczności. Wróćmy do wyników badań z pierwszych 6 miesięcy omawianych na początku prezentacji. Pamiętajmy, że producent ma obowiązek udowodnić w toku badań bezpieczeństwo i skuteczność swego produktu. Lecz w przypadku tych badań od początku obrano niewłaściwy punkt końcowy: badano liczbę pozytywnych testów na Covid zamiast przypadki chorób i zgonów.
Pfizer nie tylko nie udowodnił bezpieczeństwa szczepionek, ale wręcz dowiódł ich szkodliwości. I to pomimo tego, że przez cały okres badań robił co się dało, aby uzyskać korzystne dla siebie wyniki: analizowano tak mało zmiennych i tak powierzchownie jak się tylko dało, testowano produkt na młodszych i zdrowszych ludziach niż docelowi odbiorcy szczepionki, badano zbyt małą liczbę osób, itd. A pomimo to, wyniki badań i tak potwierdziły szkodliwość tych szczepionek. Możemy sobie tylko wyobrazić, o ile gorsze byłyby wyniki, gdyby przeprowadzono te badania jak należy.
Dowody na szkodliwość tych szczepionek są niepodważalne. Jak się to przekłada na faktyczny stan rzeczy? Rządy zapewniają, że uważnie monitorują dane odnośnie programu szczepień w poszukiwaniu ewentualnych problemów.
Ale czy to prawda? W jaki sposób monitorują te dane?
Graf po lewej pokazuje aktywny nadzór nad uczestnikami badania, a graf po prawej – pasywny nadzór nad ogółem populacji. Widzimy ogromny rozdźwięk między monitorowaniem NOPów w trakcie badania i już po nim. Lewy graf pokazuje aktywny nadzór w toku badań klinicznych. Pierwszy słupek pokazuje NOPy zgłoszone przez uczestników badania.
Dostali oni listę możliwych NOPów i mieli zaznaczyć, które z nich wystąpiły u nich w przeciągu tygodnia od zastrzyku. Prawie 80% badanych miało coś do zgłoszenia, z czego 5% zgłosiło poważne powikłania.
Trzeci słupek pokazuje pozostałe NOPy, niewyszczególnione na tej liście, zgłaszane przez badanych przez okres miesiąca po zastrzyku. Jak widzimy, takie powikłania zgłosiło ok. 30% badanych. Z kolei graf w po prawej pokazuje monitoring NOPów u ogółu populacji prowadzony przez rząd USA, Kanady i Wielkiej Brytanii. W tych krajach rząd czeka, aż lekarze i pacjenci sami zgłoszą NOPy.
I nie tylko czeka, ale też kontroluje przepływ tych informacji. Zgłoszenie NOPu po szczepionce na Covid jest niezwykle trudne. To bardzo pracochłonny proces, który lekarz musi wykonać w czasie wolnym. Każde zgłoszenie musi przejść wieloetapową biurokratyczną kontrolę nim w ogóle dotrze do właściwej agencji, która orzeka czy ich zdaniem dany NOP rzeczywiście jest efektem szczepienia.
To sprawia, że liczba NOPów jest niedoszacowana. Jest nielogiczne myśleć, że preparat, który wywołał powikłania u 78% uczestników badania klinicznego nie wywołuje niemal żadnych NOPów u ogółu populacji. Tych danych się po prostu nie śledzi. NOPy nie ustały. Po prostu lekarze ich nie znajdują, bo ich nie szukają.
W USA rejestruje się mniej niż 1% NOPów – Harvard Pilgrim Health Care
Skorygowana ocena związku przyczynowo-skutkowego między szczepieniami a zdarzeniami niepożądanymi dokonana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) – analiza krytyczna
System monitorowania bezpieczeństwa szczepionek ledwo zipie, w czasie gdy miliony ludzi się szczepi w USA.
Anafilaksja po szczepieniu ~1% zgłaszane jako NOP
Szczepionki są bardzo bezpieczne – dr Soumya Swaminathan, WHO
Lecz informacje o nich i tak wychodzą na jaw. Coraz więcej młodych ludzi zapada na problemy z sercem. Ministerstwo Zdrowia Ontario doskonale to wie, samo opublikowało na ten temat raport. Jest jednak bardzo niekonsekwentne. W oświadczeniu z 9 września 2021 odradza mężczyznom w wieku 18-24 lat przyjmowanie szczepionki Moderna, bo wywołuje ryzyko zapalenia mięśnia serca na poziomie 1:5 tys. Zamiast tego polecają szczepionkę Pfizer, gdzie to ryzyko wynosi 1:28 tys. Ale jednocześnie, 8 maja 2021 wycofano szczepionkę Astra Zeneca z powodu ryzyka wywołania przez nią zakrzepicy na poziomie 1:60 tys. Ryzyko to uznano za zbyt wysokie.
Czyli wyraźnie widać tu niekonsekwencję. A tymczasem obserwujemy masowe zgony wśród bardzo młodych ludzi. To nie jest normalne. Zwłaszcza w środowisku sportowców, czyli ludzi, których serce wykonuje wzmożoną pracę podczas treningu. Jedna z niemieckich stron internetowych opublikowała listę ponad 75 znanych przypadków ataków i zgonów wśród sportowców w ostatnich 5 miesiącach.
Link do tej strony znajduje się w wersji PDF tej prezentacji. Z kolei jeden z izraelskich portali przeanalizował liczbę nagłych zgonów na boisku podczas gry wśród piłkarzy z FIFA. W okresie ostatnich 20 lat roczna średnia nagłych zgonów na boisku wśród piłkarzy FIFA wynosiła 4,2. Ale w roku 2021 tych zgonów było 21. 5 razy więcej niż dotychczas.
I to mają być “rzadkie przypadki”? Nie da się zignorować faktu, że wcale nie są. Licealista trafił do szpitala po zawale na boisku. Nieoczekiwany zgon piłkarza z liceum. Duński piłkarz Christian Eriksen padł na ziemię pod koniec pierwszej połowy meczu. Uczniowie jednego z liceów w żałobie, po tym jak piłkarz szkolnej drużyny zmarł nagle. W Południowej Karolinie licealista padł na ziemię podczas treningu. Gwiazda koszykówki jednego z college’ów doznała ataku na boisku. Ostrzegamy, materiał zawiera sceny drastyczne. To tylko fragment o wiele dłuższego nagrania. Link znajduje się w wersji PDF tej prezentacji.
Dlaczego zdrowi sportowcy „padają jak muchy” na boisku?
https://rumble.com/vqfooj-dlaczego-zdrowi-sportowcy-padaj-jak-muchy-na-boisku.html
17 listopada 2021 FDA ujawniła pierwszą część dokumentacji zawierającej ponad 300 tys. stron, zgodnie z nakazem sądowym po wniosku o udostępnienie informacji publicznej złożonym przez grupę o nazwie ‘Public Health and Medical Professionals for Transparency’.
Zażądali oni wglądu w dane, na podstawie których FDA zatwierdziło szczepionkę firmy Pfizer. FDA odmówiła ujawnienia dokumentów i poprosiła sąd o utajnienie ich na ponad 50 lat. I łatwo zrozumieć dlaczego.
Raport z nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii złożony w FDA, monitorujący powikłania w ciągu pierwszych 11 tygodni po dopuszczeniu szczepionki na rynek jest niezwykle niepokojący.
W ciągu 2,5 miesiąca było ponad 1200 zgonów, ponad 25 tys. przypadków uszkodzeń układu nerwowego. W rubryce “obawy odnośnie bezpieczeństwa” Pfizer wymienił anafilaksję i zaostrzenie choroby wywołane szczepieniem.
Już samo to wystarczy by skazać za przestępstwo każdego, kto widząc ten raport nazywa te szczepionki “bezpiecznymi”. Teraz pomówmy o znaczących dowodach konfliktu interesów.
Firma Pfizer w samym roku 2021 zarobiła ponad 33 miliardy dolarów, teraz już pewnie o wiele więcej. Gdy w grę wchodzą tak astronomiczne kwoty, badania powinny być poddane rygorystycznemu nadzorowi i obwarowane licznymi zabezpieczeniami. Bo motywacje korporacji nie pokrywają się z naszymi. Dla nich liczy się dochód i zyski akcjonariuszy, a nie zdrowie publiczne.
I patrząc na historię firmy Pfizer, widzimy, że trzeba tu zachować czujność. Firma ta od lat uwikłana jest w podejrzane praktyki i liczne działania przestępcze.
Naruszenia prawa przez koncern Pfizer – podsumowanie dokonań firmy Pfizer
Dyrektor firmy farmaceutycznej: „Zarabiamy dla akcjonariuszy, a nie pomagamy chorym.” – Ron Delancer
Katie Porter grilluje Roberta Bradway’a, dyrektora z Wielkiej Farmacji [Amgen] za przedkładanie zysków nad pacjentów.
Kłamała, by uzyskać zgodę na stosowanie pękających zastawek serca, które zabiły setki ludzi na całym świecie, prowadziła badania kliniczne na afrykańskich dzieciach bez zgody rodziców (wiele z tych dzieci zmarło) przekupywała lekarzy, manipulowała badaniami naukowymi i zatajała ich wyniki, ukrywała informacje o rakotwórczym działaniu swych leków, prowadziła oszukańczy marketing i wiele innych.
Pfizer zapłacił grzywny i ugody mierzone w miliardach, dosłownie miliardach, dolarów. Zainteresowanych odsyłamy do linków znajdujących się w wersji PDF tej prezentacji. Konflikt interesów Pfizera jest najbardziej ewidentny, gdy spojrzy się na autorów ich raportów.
Spójrzmy na raport z pierwszych 6 miesięcy: 84% jego autorów ma konflikt interesów: albo są pracownikami firmy Pfizer, albo dodatkowo są jej akcjonariuszami, albo otrzymują od Pfizera granty, albo są konsultantami Pfizera, albo prowadzą dla nich badania kliniczne.
Tylko 5 autorów nie jest uwikłanych w konflikt interesów i żaden z nich nie należy do głównych autorów. Autor wiodący, korespondujący i szef grupy badawczej – wszyscy mają konflikt interesów. Najbardziej rażący konflikt interesów dotyczy założycieli firmy BioNTech: mąż i żona, a jednocześnie autorzy raportu z badań własnego produktu. Tylko te dwie osoby zarobiły już 9 miliardów dolarów na szczepionce Pfizer.
Zmiany definicji terminu “szczepionka” przez CDC, a koncept Odporności Stada
Odporność i bezkarność: korupcja w relacjach Państwo-Farmacja – dr Paddy Rawlinson
Ponadto, CDC zmieniła definicję “szczepionki”, by lepiej odpowiadała interesom grup politycznych i farmaceutycznych. Przed rokiem 2021, definicja szczepionki znajdująca się na stronie CDC brzmiała:
Produkt stymulujący układ immunologiczny do wytworzenia odporności na określoną chorobę, aby przed tą chorobą chronić.
Ale 27 lipca 2021 r. szefowa CDC, Rochelle Walensky, przyznała w CNN, że szczepionki na Covid ani nie zapewniają odporności, ani nie zapobiegają zakażeniu i transmisji choroby.
18 sierpnia 2021 r. Joe Biden nakazał boostery dla wszystkich Amerykanów.
2 tygodnie później, 2 września 2021 r, CDC zmieniło swoją definicję szczepionki. Teraz brzmi ona:
Preparat stymulujący odpowiedź immunologiczną przeciwko chorobom.
Czyli usunięto wzmiankę o budowaniu odporności i o ochronie przed chorobami. Wygląda to na oszustwo. Zwróćcie uwagę, że wielu z nas mówiąc o preparatach na Covid nie używa słowa “szczepionka”. To dlatego, że nadal trzymamy się prawidłowej definicji szczepionki, czyli czegoś, co zapewnia odporność i chroni przed chorobami.
Ludzie często nie mogą uwierzyć, że to co mówimy jest prawdą. “Gdyby to była prawda, nie mówiono by o tym w mediach?” Niech na to pytanie odpowie krótki filmik:
“Good Morning America” sponsorowała firma Pfizer.
“CBS Health Watch” oglądacie dzięki Pfizer.
“Anderson Cooper 360” sponsorowany przez Pfizer.
“ABC News Nightline” sponsorował Pfizer.
“Making a difference”. Sponsor: Pfizer.
“CNN Tonight” oglądaliście dzięki Pfizer.
“Early Start”. Sponsor: Pfizer.
“Piątkowy wieczór z Erin Burnett” sponsorował Pfizer.
“Wiadomości z Georgem Stephanopoulosem” Sponsor: Pfizer.
Nasz program powstał dzięki firmie Pfizer.
Odliczanie do ślubu królewskiej pary oglądacie dzięki Pfizer.
Wiadomości sportowe CBS sponsoruje Pfizer.
Program “Meet the Press” powstał dzięki firmie Pfizer.
Program “CBS This Morning” sponsorowała firma Pfizer.
Jak znaleźć ukryte cukry w naszej diecie? Program sponsorowany przez Pfizer.
Ostateczną odpowiedzialność za to wszystko ponoszą rządy. Pfizer został zwolniony z odpowiedzialności za zgony i okaleczenia spowodowane swym produktem, a jednocześnie czerpie wielomiliardowe zyski z jego sprzedaży.
W tej sytuacji nikt rozsądny nie dałby firmie Pfizer carte blanche. Zamiast tego powinien być rygorystyczny nadzór nad badaniami wedle najwyższych standardów naukowych w stosunku do wszystkich producentów szczepionek. Tak się nie stało.
Uważamy, że te produkty powinny zostać natychmiast wycofane. Jest ewidentne, że Pfizer i agencje nadzorujące badania od początku nie przestrzegały ustalonych protokołów dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności. Przedstawione dowody szkodliwości produktu Pfizer pochodzą z raportów samego producenta.
Każdy rząd, który zatwierdził te preparaty, a tym bardziej zmusza do ich stosowania, wiedział lub powinien był wiedzieć na podstawie dostępnych danych, że spowoduje on szkody.
Każdy rząd, który zatwierdził tę interwencję medyczną, powinien był upewnić się, że w badaniach obrano odpowiednie punkty końcowe i udowodniono bezpieczeństwo produktu.
A każdy urzędnik państwowy, który posiadając te dowody nadal pozwala na podawanie obywatelom tej toksycznej substancji, jest winien co najmniej rażącego zaniedbania.
W wersji PDF tej prezentacji zamieściliśmy linki do dodatkowych materiałów. Może oglądasz to i z przerażeniem pytasz: “Co mogę zrobić?” Możesz pociągnąć tych ludzi do odpowiedzialności.
Te dowody to narzędzie, którego możesz użyć. Dają podstawę do pociągnięcia decydentów do odpowiedzialności. To nie są opinie, modele, czy dane które można podważyć lub zmanipulować, ale twarde dowody z randomizowanego badania kontrolnego o wysokiej wartości dowodowej.
Umów się z posłami i przedstawicielami władz lokalnych na spotkanie, najlepiej osobiście, ewentualnie online. Na spotkaniu odtwórz im ten film i przekaż im materiały PDF. Zapytaj ich, czy wiedzieli o poruszanych tu kwestiach i o to, co planują zrobić teraz, gdy już wiedzą. Umów się z nimi na kolejne spotkanie, na którym mają udzielić Ci odpowiedzi.
Pokaż ten film znajomym i rodzinie. Organizuj grupowe pokazy online połączone z dyskusją. Minęły czasy, gdy mogliśmy sobie pozwolić na zostawienie tego innym. Dziś wszyscy musimy rozumieć te sprawy. Udostępnij ten film i PDF w mediach społecznościowych, używając hashtagów ‘CCCA’ i ‘More Harm Than Good’. Zapisz się na nasz newsletter, a na bieżąco będziemy powiadamiać Cię o nowych informacjach.
Obserwuj nas na portalach społecznościowych. W wersji PDF tej prezentacji znajdują się linki do wszystkich naszych kont. Niniejsza prezentacja dostępna jest w formacie PDF i wideo na stronie CanadianCovidCareAlliance.org Dziękujemy za uwagę i za rozpowszechnianie tych informacji gdzie się tylko da. Nie dokonamy zmian, jeśli nie zaangażujemy się wszyscy.
Jak długo trwały badania kliniczne eksperymentalnej terapii genowej Pfizer/BioNTech COVID?
Krótka odpowiedź brzmi: 97 dni.
Oto długa odpowiedź:
Kiedy odślepianie rozpoczęło się na dobre 14 grudnia 2020 r. — z błogosławieństwem FDA 3 dni po przyznaniu uprawnień do stosowania w nagłych wypadkach [EUA] — uczestnicy badania fazy 2/3 w wieku powyżej 16 lat uczestniczyli w badaniu średnio przez 97 dni. To 3 miesiące plus tydzień.
Doszedłem do tej liczby, analizując dane z badań klinicznych Pfizer/BioNTech opublikowane na mocy orzeczenia sądowego, w szczególności korzystając z pliku dostępnego pod tym linkiem. Poniższy rysunek pokazuje tempo odślepiania w grupach terapeutycznych od 14 grudnia do 13 marca. (13 marca był datą graniczną danych dla wniosku o licencję biologiczną FDA firmy Pfizer w celu pełnego zatwierdzenia, więc wszelkie dane z badań po tym okresie nie są uwzględnione w orzeczeniu sądowym.)
Pierwsi pacjenci zrekrutowani do fazy 2/3 badania otrzymali pierwszą dawkę 27 lipca 2020 r. Od tego czasu do 14 grudnia to 140 dni, czyli ponad 4,5 miesiąca. Ale wielu pacjentów rekrutowano jeszcze długo po 27 lipca. W rzeczywistości 19 osób otrzymało pierwszą dawkę po 14 grudnia!
Ale chwileczkę – nie wszystkie zostały odślepione 14 grudnia. Czy nie powinniśmy policzyć, jak długo każda osoba była w badaniu, zanim została odślepiona? Jeśli liczyć w ten sposób, przeciętny uczestnik był w badaniu przez 137 dni przed odślepieniem. [Było 39 pacjentów otrzymujących placebo z fazy 1, którzy mogli zostać włączeni do badania 2/3, ta analiza ich wyklucza.]
Tyle że jedyny sposób, który mógłby mieć sens, to gdyby odślepienie było przypadkowe. Jeśli tak nie było, to w momencie, gdy zaczniesz odślepiać, nie możesz obliczyć bezstronnego efektu dla podawanego medykamentu poprzez porównanie grupy poddanej kuracji z grupą kontrolną – innymi słowy, warunki niezbędne do randomizowanego badania kontrolnego (RCT) nie są już spełnione.
I rzeczywiście, odślepienie nie było przypadkowe: badanie firmy Pfizer odślepiło młodszych i starszych ochotników w różnym tempie – nie przypadkowo!
Oznacza to, że okres próbny faktycznie zakończył się 14 grudnia 2020 r. i wróciliśmy do punktu wyjścia: uczestnicy uczestniczyli w badaniu średnio przez 97 dni.
Aby dodać do tego trochę więcej konkretów: w zbiorze danych, do którego link znajduje się powyżej, jest mowa o 22.015 osobach otrzymujących placebo i 22.024 osób w grupie której podano eksperymentalną terapię genową. Do dnia odcięcia 13 marca 20.935 osób otrzymujących placebo zostało odślepionych, a około 19.605 z nich (89%) otrzymało pierwszą prawdziwą dawkę tzw. szczepionki przed odcięciem danych – średnio 6 dni po odślepieniu. Spośród osób z grupy eksperymentalnej terapii genowej 20.400 zostało odślepionych do daty odcięcia danych.
W rzeczywistości po 14 grudnia zrekrutowano 19 osób, z których ostatnia otrzymała pierwszą dawkę 8 stycznia. Jeśli odłożymy to na bok, minimalna liczba dni próby przed 14 grudnia wynosiła 3 dni, a maksymalna 120, z odchylenie standardowe 25 dni.
Gdy badanie skutecznie zakończyło się 14 grudnia, dokładna ocena bezpieczeństwa szczepionki w grupach aktywnej i kontrolnej nie była już możliwa – zwłaszcza, że osoby otrzymujące placebo zaczęły otrzymywać pierwszą prawdziwą dawkę tzw. szczepionki bardzo szybko po odślepieniu. (Aby dowiedzieć się więcej o tym, że próba nigdy nie była podwójnie ślepa, zobacz na mój wpis tutaj.)
Aktualizacja: powinienem zaznaczyć, że technicznie rzecz biorąc, badanie nadal trwa, a data zakończenia to 24 maja 2024 r. Dlatego powiedziałem, że badanie faktycznie zakończyło się 14 grudnia, przez co miałem na myśli randomizowane badanie kontrolowane. Teraz jest to tylko otwarte badanie z bardzo małą i wysoce selektywną grupą placebo – pozostałymi, którzy nie zostali zaszczepieni. Nie wiem, jakie dane w ogóle zbierają na temat uczestników badania, ale nie jest ich dużo.
https://jackanapes.substack.com/p/how-long-did-the-pfizer-covid-vaccine
Czy badania kliniczne szczepionek przeprowadza się z powodów prawnych, a nie naukowych?
https://rumble.com/vr7zv1-badania-kliniczne-szczepionek.html
Zapalenie mięśnia sercowego po szczepionkach mRNA na C-19 [USA, Izrael]
https://rumble.com/vmwwxh-zapalenie-minia-sercowego-po-szczepionkach-mrna-na-c-19-usa-izrael.html
Dr Christina Parks: Nie możemy nakazywać czegoś, co nie zapobiega transmisji