„Śmierć z powodu medycyny”

Autorzy: dr Gary Null; dr Carolyn Dean, specjalistka z zakresu naturopatii; dr Martin Feldman; dr Debora Rasio; i dr Dorothy Smith.

Śmierć z powodu medycyny

Coś jest nie tak, gdy instytucje regulacyjne udają, że witaminy są niebezpieczne, a ignorują opublikowane statystyki pokazujące, że prawdziwym zagrożeniem jest usankcjonowana przez rząd medycyna.

Do tej pory fundacja Life Extension mogła przytaczać tylko pojedyncze statystyki, aby przedstawić swoje argumenty na temat niebezpieczeństw wynikających z medycyny konwencjonalnej.

Nikt nigdy nie przeanalizował i nie połączył WSZYSTKICH opublikowanych danych dotyczących uszczerbków na zdrowiu i zgonów spowodowanych przez medycynę chronioną przez rząd. Teraz to się zmieniło.

Grupa badaczy skrupulatnie przeanalizowała dowody statystyczne i ich wnioski są absolutnie szokujące.[4] Naukowcy ci są autorami artykułu zatytułowanego „Śmierć z powodu medycyny”, który przedstawia przekonujące dowody na to, że dzisiejszy system często powoduje więcej szkody niż pożytku.

Ten wyczerpujący raport pokazuje, że [w USA] rocznie liczba osób, u których występują wewnątrzszpitalne, niepożądane reakcje na przepisane leki wynosi 2,2 miliona. Liczba niepotrzebnych antybiotyków przepisywanych corocznie na infekcje wirusowe wynosi 20 milionów. Liczba niepotrzebnych zabiegów medycznych i chirurgicznych wykonywanych co roku wynosi 7,5 miliona. Liczba osób narażonych na niepotrzebną hospitalizację wynosi 8,9 miliona rocznie.

Najbardziej szokującą statystyką jest jednak to, że całkowita liczba zgonów spowodowanych przez medycynę konwencjonalną to wprawiająca w osłupienie liczba 783.936 zgonów rocznie. Jest teraz oczywiste, że amerykański system medyczny jest główną przyczyną śmierci i uszczerbków na zdrowiu w USA. (Dla porównania, liczba zgonów spowodowanych chorobami serca w 2001 roku wyniosła 699 697, podczas gdy liczba zgonów spowodowanych przez nowotwór wyniosła 553 251.[5]).

Mieliśmy zamiar opublikować cały artykuł „Śmierć z powodu medycyny” w tym numerze miesięcznika. Artykuł ten ujawnił tak wiele problemów z medycyną konwencjonalną, że stał się on zbyt długi, aby zmieścić się na tych stronach.

Umieściliśmy ten artykuł na naszej stronie internetowej, aby upamiętnić porażkę amerykańskiego systemu medycznego. Poprzez ujawnienie tych  makabrycznych statystyk w drobiazgowych szczegółach, zapewniamy podstawę dla kompetentnych i pełnych współczucia pracowników medycznych, aby mogli oni rozpoznać niedoskonałości dzisiejszego systemu i przynajmniej spróbować wprowadzić znaczące reformy.

Medycyna naturalna jest oblężona, ponieważ lobbyści firm farmaceutycznych namawiają ustawodawców do pozbawienia Amerykanów korzyści płynących z suplementów diety. Czołowe firmy farmaceutyczne rozpoczęły oszczercze kampanie medialne, aby zdyskredytować wartość zdrowego stylu życia. Amerykańska Agencja ds. Żywnosci i Leków [FDA] nadal wywiera wpływ na tych, którzy oferują naturalne produkty, które konkurują z lekami na receptę.

Te ataki przeciwko medycynie naturalnej przesłaniają bardzo niebezpieczny problem, który do tej pory był pogrzebany w tysiącach stron tekstów naukowych. W odpowiedzi na te bezpodstawne wyzwania wobec medycyny naturalnej, Nutrition Institute of America zlecił przeprowadzenie niezależnego przeglądu jakości „zatwierdzonej przez rząd” medycyny. Zaskakujące wnioski z tego skrupulatnego badania wskazują, że medycyna konwencjonalna jest „główną przyczyną zgonów” w Stanach Zjednoczonych.

Nutrition Institute of America jest organizacją non-profit, która sponsorowała niezależne badania przez ostatnie 30 lat. Aby podeprzeć swoje śmiałe twierdzenie, że medycyna konwencjonalna jest zabójcą numer jeden w Ameryce, Nutritional Institute of America nakazała, żeby każdy „przypadek” w tym „akcie oskarżenia” medycyny amerykańskiej został potwierdzony przez opublikowane, poddane recenzji badnia naukowe.

To, co masz zamiar przeczytać jest szokującą kompilacją faktów, które dokumentują to, że ci, którzy dążą do zniesienia dostępu konsumentów do naturalnych terapii, wprowadzają społeczeństwo w błąd. Ponad 700.000 Amerykanów umiera każdego roku z rąk zatwierdzonej przez rząd medycyny, podczas gdy FDA i inne agencje rządowe udają, że chronią społeczeństwo poprzez  nękanie  tych, którzy oferują bezpieczne alternatywy.

Źródło: Death by Medicine 
Death by Medicine – dr Gary Null i inni – 2003

 Jatrogenia kliniczna – Epidemie współczesnej medycyny – Ivan Illich, Medical Nemesis

 

 

 Śmierć z powodu medycyny

 

Abstrakt

Definitywny przegląd recenzowanych czasopism medycznych i rządowych statystyk zdrowotnych pokazuje, że amerykańska medycyna często wyrządza więcej szkody niż pożytku.

Każdego roku około 2,2 miliona pacjentów amerykańskich szpitali doświadcza niepożądanych reakcji na przepisane leki (ADR)[1]. W 1995 roku dr Richard Besser z agencji rządu federalnego, Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), oszacował liczbę niepotrzebnych antybiotyków przepisywanych co roku na infekcje wirusowe na 20 milionów; w 2003 roku dr Besser mówił w kategoriach dziesiątek milionów niepotrzebnych antybiotyków przepisywanych co roku.[2,2a]

 Około 7,5 miliona niepotrzebnych zabiegów medycznych i chirurgicznych jest wykonywanych rocznie w USA[3], podczas gdy około 8,9 miliona Amerykanów jest niepotrzebnie hospitalizowanych[4].

Jak pokazano w poniższej tabeli, szacunkowa całkowita liczba zgonów jatrogennych, czyli zgonów spowodowanych nieumyślnie przez przez lekarza lub chirurga albo przez leczenie lub procedury diagnostyczne, wynosi w USA 783.936 rocznie. Jest oczywistym, że amerykański system medyczny jest sam w sobie główną przyczyną śmierci i uszczerbków na zdrowiu w USA. Dla porównania, około 699.697 Amerykanów zmarło w 2001 roku na serce, podczas gdy 553.251 zmarło na raka[5].

 

Tabela 1: Szacowana roczna śmiertelność i koszty ekonomiczne interwencji medycznej

Schorzenie Zgony Koszt Autor
Niepożądana reakcja na leki 106 000 12 mld dolarów Lazarou(1), Suh (49)
Błąd medyczny 98 000 2 mld dolarów IOM(6)
Odleżyny 115 000 55 mld dolarów Xakellis(7), Barczak (8)
Infekcja 88 000 5 mld dolarów Weinstein(9), MMWR (10)
Niedożywienie 108 800 —————- Nurses Coalition(11)
Pacjenci ambulatoryjni 199 000 77 mld dolarów Starfield(12), Weingart(112)
Niepotrzebne zabiegi 37 136 122 mld dolarów HCUP(3,13)
Związane z zabiegami chirurgicznymi 32 000 9 mld dolarów AHRQ(85)
Suma 783 936 282 mld dolarów  

 

Wykorzystanie wskaźnika Leape’a dotyczącego błędów medycznych i wynikających z zastosowania niewłaściwego leku  z 1997 roku, wynoszącego 3 miliony[14], pomnożonego przez 14% wskaźnika śmiertelności, który zastosował w 1994 roku[16] daje roczny wskaźnik zgonów na poziomie 420.000 dla błędów wynikających z zastosowania niewłaściwego leku i popełnionych przez pracowników służby zdrowia  łącznie. Używając tej liczby zamiast liczby Lazorou, tj. 106.000 błędów wynikających z zastosowania niewłaściwego leku i liczby amerykańskiego Instytutu Medycyny (IOM) oszacowanej na poziomie 98.000 rocznych błędów medycznych dodałoby kolejne 216.000 zgonów, co w sumie daje wynik równy 999.936 zgonom rocznie.

 

Tabela 2: Szacowana roczna śmiertelność i koszty ekonomiczne interwencji medycznej

Schorzenie Zgony Koszt Autor
Niepożądana reakcja na leki/Błąd medyczny 420 000 200 mld dolarów Leape(14)
Odleżyny 115 000 55 mld dolarów Xakellis(7), Barczak (8)
Infekcja 88 000 5 mld dolarów Weinstein(9), MMWR (10)
Niedożywienie 108 800 —————- Nurses Coalition(11)
Pacjenci ambulatoryjni 199 000 77 mld dolarów Starfield(12), Weingart(112)
Niepotrzebne zabiegi 37 136 122 mld dolarów HCUP(3,13)
Związane z zabiegami chirurgicznymi 32 000 9 mld dolarów AHRQ(85)
Suma 999 936 468 mld dolarów

 

Bardzo ważne w naszej analizie jest wyliczenie niepotrzebnych zdarzeń medycznych. Każdy inwazyjny, niepotrzebny zabieg medyczny musi być traktowany jako część większego obrazu jatrogennego. Niestety, przyczyna i skutek nie są monitorowane. Liczby dotyczące niepotrzebnych zdarzeń reprezentują ludzi, którzy zostali wepchnięci w niebezpieczny system opieki zdrowotnej. Każde z tych 16,4 miliona istnień ludzkich jest dotknięte tym zjawiskiem w sposób, który może mieć śmiertelne konsekwencje. Samo wejście do szpitala może skutkować następującymi zdarzeniami:

  • w przypadku 16,4 miliona osób, występuje prawdopodobieństwo na poziomie 2,1% (dotyczy 186.000 osób) na wystąpienie poważnej niepożądanej reakcji na lek[1],
  • w przypadku 16,4 miliona osób, występuje prawdopodobieństwo na poziomie 5-6% (dotyczy 489.500 osób) na nabycie zakażenia szpitalnego[9],
  • w przypadku 16,4 miliona osób, występuje prawdopodobieństwo na poziomie 4-36% (dotyczy 1,78 miliona osób) na wystąpienia jatrogennego  uszczerbku na zdrowiu (błąd medyczny i niepożądane reakcje na leki)[16],
  • w przypadku 16,4 miliona osób, występuje prawdopodobieństwo na poziomie 17% (dotyczy 1,3 miliona osób) na wystąpienie błędu wynikającego z zabiegu[40].

Statystyki te dotyczą okresu jednego roku. Opierając się na najbardziej zachowawczych danych liczbowych z naszych statystyk – przewidujemy następujące wskaźniki zgonów, które wystąpią na przestrzeni kolejnych 10 lat.

 

Tabela 3: Szacowane wskaźniki zgonów spowodowanych interwencją medyczną, które wystąpią na przestrzeni kolejnych 10 lat

Schorzenie Zgony na przestrzeni 10 lat Autor/Źródło
Niepożądana reakcja na leki 1.06 mln (1)
Błąd medyczny 0.98 mln (6)
Odleżyny 1.15 mln (7,8)
Zakażenie szpitalne 0.88 mln (9,10)
Niedożywienie 1.09 mln (11)
Pacjenci ambulatoryjni 1.99 mln (12,112)
Niepotrzebne zabiegi 371 360 (3,13)
Związane z zabiegami chirurgicznymi 320 000 (85)
Suma 7 841 360

Szacowana przez nas łączna liczba 7,8 miliona jatrogennych zgonów, które wystąpią na przestrzeni kolejnych 10 lat, jest większa niż liczba ofiar wszystkich wojen prowadzonych przez USA w całej historii kraju.

Nasze przewidywane liczby dotyczące niepotrzebnych zdarzeń medycznych występujących w okresie 10 lat również są oszałamiające.

 

Tabela 4: Szacowana liczba niepotrzebnych zdarzeń medycznych, do których dojdzie na przestrzeni kolejnych 10 lat 

Niepotrzebne zdarzenia Liczba na przestrzeni kolejnych 10 lat Zdarzenia jatrogenne
Hospitalizacja 89 mln(4) 17 mln
Zabiegi 75 mln(3) 15 mln
Suma 164 mln

Liczby te pokazują, że w przybliżeniu 164 milionów ludzi – ponad połowa całej populacji USA – otrzymuje niepotrzebne leczenie w ciągu dekady.

 

 

WPROWADZENIE

 

Nigdy wcześniej kompletne statystyki dotyczące wielorakich przyczyn jatrogenezy nie zostały zebrane w jednym artykule. Medycyna gromadzi dziesiątki tysięcy prac rocznie, z których każda reprezentuje maleńki fragment całego obrazu. Patrzenie tylko na jeden fragment i próba zrozumienia korzyści i zagrożeń, to jak stanie w odległości kilku centymetrów od słonia i próba opisania wszystkiego co go dotyczy. Trzeba się cofnąć, aby zobaczyć szerszy obraz, co też zrobiliśmy w tym przypadku. Każda specjalność, każda dziedzina medycyny prowadzi swoje własne rejestry i gromadzi w nich dane na temat zachorowalności i śmiertelności. Zakończyliśmy już żmudną pracę polegającą na przejrzeniu tysięcy badań i złożeniu fragmentów tej układanki w całość.

GRAFIKA – słoń

 

Czy amerykańska medycyna działa?

 

Wydatki na opiekę zdrowotną w USA osiągnęły sumę 1,6 biliona dolarów w 2003 roku, co stanowiło 14% produktu narodowego brutto[15]. Biorąc pod uwagę tak ogromne wydatki, powinniśmy mieć najlepszy system opieki medycznej na świecie. Powinniśmy zapobiegać chorobom i odwracać ich skutki, a szkody wynikające z leczenia powinny być minimalne. Uważny i obiektywny przegląd pokazuje jednak, że robimy coś wręcz przeciwnego. Z powodu niezwykle wąskiego, napędzanego technologicznie kontekstu, w którym współczesna medycyna bada kondycję ludzką, zupełnie nie dostrzegamy szerszego obrazu.

Medycyna nie bierze pod uwagę następujących, krytycznie ważnych aspektów zdrowego organizmu ludzkiego:

  1. stres i jego negatywny wpływ na układ odpornościowy i procesy życiowe;
  2. niedostateczna ilość ruchu;
  3. nadmierne spożycie kalorii;
  4. wysoko przetworzona i skażona żywność uprawiana na skażonej i chemicznie zniszczonej glebie;
  5. ekspozycja na dziesiątki tysięcy toksyn środowiskowych.

 

Brudne sekrety przemysłu spożywczego – Sally Fallon Morell
Dlaczego trucie jest opłacalne – Uzasadnienie trucia przemysłowego – Jim West

 

Zamiast minimalizować występowanie  tych czynników chorobotwórczych, zwiększamy wskaźnik zachorowalności na choroby poprzez technologię medyczną, badania diagnostyczne, nadużywanie zabiegów medycznych i chirurgicznych oraz nadużywanie środków farmaceutycznych. Ogromna szkoda tej strategii terapeutycznej wynika z tego, że niewiele wysiłku i pieniędzy poświęcamy na [rzeczywiste] zapobieganie chorobom.

 

Zaniżanie liczby zdarzeń jatrogennych

 

Tylko 5%, i nie więcej niż 20% działań jatrogennych jest kiedykolwiek zgłaszanych[16,24,25,33,34]. Oznacza to, że gdyby błędy medyczne były skrupulatnie zgłaszane, to roczna liczba zgonów spowodowanych zdarzeniami jatrogennymi byłaby znacznie wyższa niż 783.936. W 1994 roku, Leape powiedział, że jego liczba, oszacowana na 180.000 błędów medycznych powodujących zgon w ciągu roku, jest równoważna trzem katastrofom Jumbo Jetów, do których dochodzi co dwa dni[16].  Nasza znacznie wyższa liczba jest równoważna spadaniu z nieba sześciu Jumbo Jetów dziennie.

W USA rejestruje się mniej niż 1% NOPów – Harvard Pilgrim Health Care
USA: Tuszowanie Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych – Deborah Conrad

To, co musimy wywnioskować z tego raportu, to fakt, że medycyna potrzebuje kompleksowej reformy, od programu nauczania w szkołach medycznych po ochronę pacjentów przed nadmierną interwencją medyczną. Jest oczywistym, że nie możemy niczego zmienić jeśli nie będziemy szczerzy w kwestii tego, co należy zmienić. Ten raport po prostu pokazuje stopień, w jakim te zmiany są konieczne.

Jesteśmy w pełni świadomi tego, co stoi na drodze do zmian: potężne koncerny farmaceutyczne i te, zajmujące się technologiami medycznymi, wraz z innymi potężnymi grupami, które pokładają olbrzymi interes własny w biznesie medycznym. Finansują one badania medyczne, wspierają szkoły medyczne i szpitale, reklamują się w czasopismach medycznych. Posiadając duże pieniądze zachęcają naukowców i pracowników akademickich do tego, aby wspierali ich wysiłki. Takie finansowanie może wpłynąć na równowagę opinii, od profesjonalnej ostrożności do bezkrytycznej akceptacji nowych terapii i leków. Wystarczy spojrzeć na ludzi, którzy składają się na szpitale, medyczne i rządowe rady doradcze, aby dostrzec konflikty interesów. Opinia publiczna jest w większości nieświadoma tych powiązanych ze sobą interesów.

Na przykład, badanie z 2003 roku wykazało, że prawie połowa wykładowców szkół medycznych, którzy zasiadają w instytucjonalnych komisjach kontrolnych (IRB), którzy doradzają w zakresie badań klinicznych, pełni również rolę konsultantów w branży farmaceutycznej[17]. Autorzy badania byli zaniepokojeni, że taka reprezentacja może powodować potencjalne konflikty interesów. W komunikacie prasowym, dr Erik Campbell, główny autor badania, powiedział:

„Nasze poprzednie badania dotyczące kadry uniwersyteckiej pokazały nam, że powiązania z przemysłem mogą wpływać na zachowania naukowe, prowadząc do takich rzeczy jak wymiana informacji i opóźnienia w publikowaniu badań. Jest możliwe, że podobne związki z firmami mogą wpływać na działania i postawy członków IRB[18].”

Odporność i bezkarność: korupcja w relacjach Państwo-Farmacja – dr Paddy Rawlinson
Czy na pewno szczepionki to najlepiej przebadane produkty firm farmaceutycznych? Sprawdźmy.

 

Etyka medyczna i konflikt interesów w medycynie naukowej

 

Jonathan Quick, dyrektor ds. polityki w zakresie podstawowych leków i produktów leczniczych w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), napisał w jednym z ostatnich biuletynów WHO:

„Jeśli badania kliniczne staną się przedsięwzięciem komercyjnym, w którym interes własny bierze górę nad interesem publicznym, a pragnienie nad nauką, to wówczas umowa społeczna, która zezwala na prowadzenie badań na ludziach w zamian za postępy w medycynie, zostaje zerwana[19].

O stronniczości badań i publikacji finansowanych przez przemysł farmaceutyczny
Zarządzanie widmami: Jaka ilość literatury medycznej jest kształtowana za kulisami przez przemysł farmaceutyczny? – dr Sergio Sismondo
Prawda o firmach farmaceutycznych. Jak nas oszukują i co z tym robić – dr Marcia Angell

Jako była redaktorka New England Journal of Medicine, dr Marcia Angell walczyła o zwrócenie większej uwagi na problem komercjalizacji badań naukowych. W swoim otwartym artykule wstępnym, zatytułowanym „Is Academic Medicine for Sale?” („Czy medycyna akademicka jest na sprzedaż?”)[20], Angell stwierdziła, że: „Kiedy granice między przemysłem a medycyną akademicką stają się tak niewyraźne jak teraz, cele biznesowe przemysłu wpływają na wiele sposobów na misję szkół medycznych”. Nie zlekceważyła korzyści płynących z badań, ale stwierdziła, że obecnie szkoły medyczne i przemysł farmaceutyczny są połączone ze sobą umową na zasadzie paktu z diabłem.

Angell opuściła redakcję New England Journal w czerwcu 2000 roku. W czerwcu 2002 roku, redakcja New England Journal of Medicine ogłosiła, że będzie przyjmowała do pracy dziennikarzy, którzy dostają pieniądze od koncernów farmaceutycznych, ponieważ zbyt trudno jest znaleźć takich, którzy nie mają żadnych powiązań tego typu. Inny były redaktor tego czasopisma, dr Jerome Kassirer, powiedział, że tak nie jest i że dostępnych jest wielu badaczy, którzy nie pracują dla koncernów farmaceutycznych[21]. Według raportu ABC News, koncerny farmaceutyczne wydają ponad 2 miliardy dolarów rocznie na ponad 314.000 imprez, w których uczestniczą lekarze.

W raporcie ABC News zauważono również, że ankieta dotycząca badań klinicznych wykazała, że kiedy koncern farmaceutyczny finansuje badanie, istnieje 90% szans na to, że lek będzie postrzegany jako skuteczny, podczas gdy badanie finansowane przez firmę inną niż koncern farmaceutyczny wykaże korzystne wyniki tylko w 50% przypadków. Wygląda na to, że za pieniądze nie można kupić miłości, ale można kupić dowolny, pożądany wynik „naukowy”.

Cynthia Crossen, pracownik redakcji Wall Street Journal, w 1996 roku opublikowała książkę pt. „Tainted Truth: The Manipulation of Fact in America”, książkę o szeroko rozpowszechnionej praktyce kłamania z wykorzystaniem statystyk[22]. Komentując stan badań naukowych, napisała: „Droga do piekła została wybrukowana zalewem korporacyjnych dolarów przekazanych na badania, które ochoczo wypełniły luki pozostawione po obciętych rządowych funduszach na badania”. Jej dane na temat zaangażowania finansowego pokazały, że w l981 roku branża farmaceutyczna „przekazała” 292 miliony dolarów na badania w szkołach wyższych i na uniwersytetach. Do 1991 roku kwota ta wzrosła do 2,1 miliarda dolarów.

To nie odpowiedzi są stronnicze, tylko pytania – efekt finansowania – prof. David Michaels

 

PIERWSZE BADANIA NAD JATROGENNOŚCIĄ

 

Dr Lucian L. Leape otworzył puszkę Pandory medycyny w swoim artykule z 1994 roku, zatytułowanym „Error in Medicine” („Błąd w medycynie”), który ukazał się w Journal of the American Medical Association (JAMA)[16]. Odkrył, że Schimmel w 1964 roku podał, że 20% pacjentów szpitala doznało jatrogennego uszczerbku na zdrowiu z 20% wskaźnikiem śmiertelności. W 1981 roku Steel poinformował, że 36% hospitalizowanych pacjentów doświadczyło jatrogenezy z 25% wskaźnikiem śmiertelności, a niepożądane reakcje na leki były związane z 50% uszerbków na zdrowiu. W 1991 roku Bedell podał, że można było zapobiec 64% ostrych zawałów serca w jednym szpitalu i że były one w większości spowodowane niepożądanymi rekacjami na leki.

Leape skupił się na „Harvard Medical Practice Study” opublikowanym w 1991 roku[16a], które wykazało w 1984 roku, w stanie Nowy Jork, 4% wskaźnik jatrogennych uszczerbków na zdrowiu u pacjentów z 14% wskaźnikiem śmiertelności. Z 98.609 poszkodowanych pacjentów i 14% wskaźnikiem śmiertelności oszacował, że w całych Stanach Zjednoczonych 180.000 ludzi umiera każdego roku częściowo w wyniku jatrogennych uszczerbków na zdrowiu.

Dlaczego Leape zdecydował się użyć znacznie niższej liczby 4% uszczerbków na zdrowiu do swojej analizy pozostaje kwestią sporną. Użycie zamiast tego średniej ze wskaźników znalezionych w trzech cytowanych przez niego badaniach (36%, 20% i 4%) dałoby 20% wskaźnik błędów medycznych. Liczba jatrogennych zgonów przy zastosowaniu średniego wskaźnika uszczerbków na zdrowiu i jego 14% wskaźnika śmiertelności wyniosłaby 1.189.576.

Leape przyznał, że literatura dotycząca błędów medycznych jest skąpa i stanowi jedynie wierzchołek góry lodowej, przy czym zauważa, że gdy błędy są specjalnie wyszukiwane, wówczas zgłaszane wskaźniki są „niepokojąco wysokie”. Przytoczył wyniki kilku badań autopsyjnych, w których stwierdzono wskaźniki nietrafionych diagnoz będących przyczyną śmierci na poziomie 35-40%. Zauważył również, że na oddziale intensywnej terapii odnotowano, że  średnio na jednego pacjenta przypada dziennie 1,7 błędu, a 29% z tych błędów było potencjalnie poważnych lub śmiertelnych.

Leape obliczył wskaźnik błędów w badaniu dotyczącym oddziału intensywnej terapii. Po pierwsze, stwierdził, że każdy pacjent miał średnio 178 „czynności” dziennie (interakcje z personelem/zabiegi/interakcje medyczne), z czego 1,7 stanowiły błędy, co oznacza 1% wskaźnik niepowodzeń. To może nie wydawać się dużo, ale Leape przytoczył standardy przemysłowe pokazujące, że w lotnictwie, wskaźnik awaryjności na poziomie 0,1% oznaczałby dwa niebezpieczne lądowania samolotów dziennie na O’Hare International Airport w Chicago; w amerykańskiej służbie pocztowej, wskaźnik awaryjności na poziomie 0,1% oznaczałby 16.000 zagubionych przesyłek co godzinę; a w sektorze bankowym, wskaźnik awaryjności na poziomie 0,1% oznaczałby 32.000 czeków bankowych potrąconych z niewłaściwego konta bankowego.

Próbując ustalić, dlaczego występuje tak wiele błędów medycznych, Leape potwierdził brak raportów o błędach medycznych. Błędy medyczne zdarzają się w tysiącach różnych miejsc i są postrzegane jako odosobnione i niezwykłe zdarzenia. Jednak według Leape’a najważniejszym powodem, dla którego problem błędów medycznych jest nierozpoznany i narasta, jest to, że lekarze i pielęgniarki nie są przygotowani do radzenia sobie z błędami ludzkimi ze względu na kulturę szkolenia i praktyki medycznej. Lekarze są uczeni, że błędy są niedopuszczalne. Błędy medyczne są zatem postrzegane jako porażka charakteru, a każdy błąd jest równoznaczny z zaniedbaniem. Nikogo nie uczy się, co robić, gdy błędy medyczne już się zdarzą. Leape cytuje McIntyre’a i Poppera, którzy twierdzą, że „model nieomylności” w medycynie prowadzi do intelektualnej nieuczciwości z potrzebą tuszowania błędów, zamiast przyznawania się do nich. Nie ma wykładów na temat błędów medycznych, lekarze nie dzielą się ze sobą niepowodzeniami, i nie ma nikogo, kto wspierałby ich emocjonalnie, gdy ich błąd zaszkodzi pacjentowi.

Leape miał nadzieję, że jego artykuł zachęci praktyków medycznych do „fundamentalnej zmiany sposobu myślenia o błędach i powodzie ich występowania.” Minęła prawie dekada od publikacji tej przełomowej pracy, ale liczba tych błędów nadal rośnie. W 1995 roku w raporcie JAMA zauważono:

Każdego roku ponad milion pacjentów doznaje uszczerbku na zdrowiu w amerykańskich szpitalach, a około 280.000 umiera co roku w ich wyniku. W związku z tym wskaźnik jatrogennych zgonów przyćmiewa wskaźnik śmiertelności w wypadkach samochodowych na przestrzeni roku, który wynosi 45.000 i odpowiada za więcej zgonów niż wszystkie inne wypadki razem wzięte.[23]

Na konferencji prasowej w 1997 roku, Leape ujawnił wyniki ogólnokrajowego sondażu na temat jatrogenezy u pacjentów, przeprowadzonego przez National Patient Safety Foundation (NPSF), która jest sponsorowana przez Amerykańskie Stowarzyszenie Lekarzy (AMA – American Medical Association). Leape jest członkiem-założycielem NPSF. Sondaż wykazał, że ponad 100 milionów Amerykanów zostało dotkniętych bezpośrednio lub pośrednio przez błąd medyczny. 42% osób zostało dotkniętych bezpośrednio, a 84% znało osobiście kogoś, kto doświadczył błędu medycznego[14].

Na tej konferencji prasowej Leape uaktualnił swoje statystyki z 1994 roku, zauważając, że w 1997 roku liczba błędów medycznych w przypadku hospitalizacji w szpitalach stacjonarnych w całym kraju, w skali całego kraju, może wynosić nawet 3 miliony, a ich koszt może sięgać 200 miliardów dolarów. Leape użył 14% wskaźnika śmiertelności w celu określenia wskaźnika śmiertelności w wyniku błędów medycznych, który wynosił 180.000 w 1994 roku[16]. W 1997 roku, używając liczby bazowej Leape’a, wynoszącej 3 miliony błędów, roczny wskaźnik zgonów mógłby wynieść aż 420 000 tylko dla pacjentów hospitalizowanych.

 

 

TYLKO UŁAMEK BŁĘDÓW MEDYCZNYCH JEST ZGŁASZANY

 

W 1994 roku Leape powiedział, że jest w pełni świadomy tego, iż błędy medyczne nie są zgłaszane[16]. Badanie przeprowadzone na dwóch oddziałach położniczych w Wielkiej Brytanii wykazały, że tylko około jedna czwarta niepożądanych zdarzeń została kiedykolwiek zgłoszona w celu ochrony personelu, utrzymania reputacji lub z obawy przed akcjami odwetowymi, w tym pozwami sądowymi[24]. Analiza przeprowadzona przez Wald i Shojania wykazała, że tylko 1,5% wszystkich zdarzeń niepożądanych skutkuje zgłoszeniem incydentu, a tylko 6% zdarzeń niepożądanych związanych z lekami jest prawidłowo identyfikowanych. Autorzy dowiedzieli się, że American College of Surgeons szacuje, iż raporty o incydentach chirurgicznych rutynowo wychwytują jedynie 5-30% zdarzeń niepożądanych. W jednym z badań tylko 20% powikłań chirurgicznych było przedmiotem dyskusji podczas wykładów dotyczących zachorowalności i śmiertelności[25]. Z tych badań wynika, że wszystkie statystyki zebrane na temat błędów medycznych mogą w znacznym stopniu niedoszacować liczby incydentów związanych z niepożądanym działaniem leków i terapii. Sugerują one również, że nasze statystyki dotyczące zgonów spowodowanych błędami medycznymi mogą być w rzeczywistości zachowawczymi danymi liczbowymi.

W artykule w Psychiatric Times (kwiecień 2000 roku) przedstawiono stawki związane ze zgłaszaniem błędów medycznych[26]. Autorzy stwierdzili, że społeczeństwo obawia się śmiertelnego błędu medycznego, a lekarze boją się, że zostaną pozwani, jeśli zgłoszą błąd. Nasuwa się więc oczywiste pytanie: kto zgłasza błędy medyczne? Zwykle jest to pacjent lub jego żyjący krewni. Jeśli nikt nie zauważy błędu, nie jest on zgłaszany. Janet Heinrich, zastępca dyrektora w U.S. General Accounting Office, odpowiedzialna za finansowanie służby zdrowia i kwestie związane ze zdrowiem publicznym, zeznała przed Izbą, na przesłuchaniu podkomisji na temat błędów medycznych, że „pełna skala zagrożenia jakie niosą za sobą dla społeczeństwa amerykańskiego jest nieznana” i że „gromadzenie ważnych i użytecznych informacji na temat zdarzeń niepożądanych jest niezwykle trudne”. Przyznała, że strach przed byciem obwinionym i potencjalną odpowiedzialnością prawną odegrały kluczową rolę w niedostatecznym zgłaszaniu błędów. Psychiatric Times zauważył, że AMA zdecydowanie sprzeciwia się obowiązkowemu zgłaszaniu błędów medycznych[26]. Jeśli lekarze nie zgłaszają błędów, to co z pielęgniarkami? Ankieta przeprowadzona wśród pielęgniarek wykazała, że one również nie zgłaszają błędów medycznych z obawy przed odwetem[27].

Standardowe teksty z zakresu farmakologii medycznej przyznają, że stosunkowo niewielu lekarzy zgłasza niepożądane działania leków do FDA[28]. Powody są różne, od niewiedzy o istnieniu takiego systemu zgłaszania tych błędów po strach przed pozwem[29]. Jednak, mimo to, społeczeństwo zależy od tego ogromnie wadliwego systemu dobrowolnego zgłaszania błędów przez lekarzy, jeśli chce się dowiedzieć czy dany lek lub interwencja medyczna jest szkodliwa.

Teksty z dziedziny farmakologii również powiedzą lekarzom, jak trudno jest oddzielić skutki uboczne leków od objawów choroby. Niepowodzenie leczenia najczęściej przypisuje się chorobie, a nie lekowi lub lekarzowi. Lekarze są ostrzegani: „Prawdopodobnie nigdzie indziej w życiu zawodowym błędy są tak łatwo ukrywane, nawet przed nami samymi.”[30] Może to być trudne do zaakceptowania, ale nie jest trudno zrozumieć, dlaczego tylko 1 na 20 skutków ubocznych jest zgłaszany do dyrektorów szpitali lub FDA.[31, 31a]

Co robić, żeby lekarz cię nie zabił – dr Vernon Coleman
Pierwsze prawo medycyny Colemana – Nowe symptomy spowodowane są otrzymywanym leczeniem
Drugie prawo medycyny Colemana – Testowanie jest bezużyteczne, chyba że wynik będzie rzutował na decyzje odnośnie leczenia.
Ignorancja i uprzedzenia w medycynie – dr Vernon Coleman
“Wyznania medycznego heretyka” – dr Robert S. Mendelsohn

Gdyby szpitale przyznały się do rzeczywistej liczby błędów, za które są odpowiedzialne, a która jest około 20 razy większa od zgłaszanej, zostałyby poddane intensywnej kontroli[32]. Jerry Phillips, zastępca dyrektora Office of Post Marketing Drug Risk Assessment w FDA, potwierdza tę liczbę. „W szerszym obszarze danych dotyczących niepożądanych działań leków, te 250 000 raportów otrzymywanych co roku prawdopodobnie reprezentuje tylko 5% rzeczywistych reakcji, które występują.[33]” Dr. Jay Cohen, który prowadzi badania zakrojone na szeroką skalę nad niepożądanymi działaniami leków, zauważa, że ponieważ tylko 5% niepożądanych działań leków jest zgłaszanych, to w rzeczywistości co roku występuje 5 milionów niepożądanych reakcji na leki[34].

Ankieta z 2003 roku jest tym bardziej niepokojąca ponieważ, wydaje się, iż nie nastąpiła poprawa w zgłaszaniu błędów, nawet przy całej uwadze poświęconej temu tematowi. Dr Dorothea Wild przeprowadziła ankietę wśród rezydentów małego szpitala rejonowego w Connecticut i odkryła, że tylko połowa z nich była świadoma, że szpital posiada system zgłaszania błędów medycznych i że zdecydowana większość z nich w ogóle z niego nie korzystała. Dr Wild twierdzi, że nie wróży to dobrze na przyszłość. Jeśli lekarze nie nauczą się zgłaszania błędów w czasie nauki w szkole medycznej to nigdy nie będą z niego korzystać. Wild dodaje, że zgłaszanie  błędów jest pierwszym krokiem do zlokalizowania luk w systemie medycznym i naprawienia ich. Do tej pory nie zrobiono nawet tego pierwszego kroku[35].

 

SUGESTIE SPOŁECZNE DOTYCZĄCE JATROGENEZY

 

W telefonicznym sondażu 1207 dorosłych osób oceniło skuteczność następujących środków w ograniczaniu możliwych do uniknięcia błędów medycznych, które skutkują poważnymi uszczerbkami na zdrowiu[36]. (Po każdym wymienionym środku podano odsetek respondentów, którzy uznali go za „bardzo skuteczny”).

  • zapewnienie lekarzom większej ilości czasu, który mogliby poświęcić pacjentom (78%),
  • zobowiązanie szpitali do opracowania systemów pozwalających na unikanie błędów medycznych (74%),
  • lepsze szkolenie pracowników służby zdrowia (73%),
  • zatrudnianie na oddziałach intensywnej terapii wyłącznie lekarzy specjalnie przeszkolonych w zakresie intensywnej terapii (73%),
  • wymaganie od szpitali zgłaszania wszystkich poważnych błędów medycznych do instytucji państwowej (71%),
  • zwiększenie liczby pielęgniarek w szpitalach (69%),
  • skrócenie czasu pracy lekarzy stażystów w celu uniknięcia zmęczenia (66%),
  • zachęcanie szpitali do dobrowolnego zgłaszania poważnych błędów medycznych do agencji państwowej (62%).

 

JATROGENEZA W PRZYPADKU LEKÓW

 

Leki na receptę stanowią główną metodę leczenia w medycynie naukowej. Wraz z odkryciem „teorii zarazków”, naukowcy medyczni przekonali opinię publiczną, że przyczyną chorób są organizmy zakaźne. Znalezienie „lekarstwa” na te infekcje okazało się o wiele trudniejsze niż ktokolwiek przypuszczał. Od samego początku, leki chemiczne obiecywały znacznie więcej niż zapewniały. Poza tym, że nie działały, powodowały również nieprzewidywalne skutki uboczne. Jak wykazało badanie Lazarou[1], same leki, nawet te przepisane zgodnie z zaleceniami, mają skutki uboczne, które mogą okazać się śmiertelne. Jednak błędy ludzkie mogą jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.

Béchamp czy Pasteur? Zaginiony Rozdział z Historii Biologii”

 

Błędy w stosowaniu leków

 

Sondaż dotyczący krajowej bazy danych farmacji z 1992 roku wykazał 429.827 błędów w stosowaniu leków w 1081 szpitalach. Błędy w stosowaniu leków wystąpiły u 5,22% pacjentów przyjmowanych do tych szpitali każdego roku. Autorzy doszli do wniosku, że co najmniej 90.895 pacjentów rocznie zostało poszkodowanych w wyniku błędów w stosowaniu leków w całych Stanach Zjednoczonych[37].

Badanie z 2002 roku pokazuje, że 20% leków podawanych pacjentom w szpitalach wiązało się z błędem w dawkowaniu. Prawie 40% z tych błędów zostało uznanych za potencjalnie szkodliwych dla pacjenta. W typowym szpitalu dla 300 pacjentów liczba błędów w przeliczeniu na dzień wynosiła 40[38].

Problemy związane z lekami były jeszcze większe w następnym roku. Wskaźnik błędów wychwyconych przez farmaceutów w tym badaniu wyniósł 24%, co sprawia, że potencjalna, minimalna liczba pacjentów poszkodowanych przez leki na receptę wynosi 417 908[39].

 

Najnowsze niepożądane reakcje na leki

 

Nowsze badania nad niepożądanymi reakcjami na leki wskazują, że dane z 1994 roku opublikowane w artykule Lazarou w JAMA, w 1998 roku, mogą się zwiększać. W badaniu z 2003 roku obserwowano 400 pacjentów po wypisie ze szpitala specjalistycznego (wymagającego wysoce specjalistycznych umiejętności, technologii lub usług wsparcia). Siedemdziesięciu sześciu pacjentów (19%) doświadczyło zdarzenia niepożądanego. Najczęstsze były zdarzenia związane z niepożądanymi rekacjami na leki, które stanowiły 66% wszystkich zdarzeń. Kolejnym najczęstszym zdarzeniem były uszczerbki na zdrowiu związane z zabiegiem, które wystąpiły u 17% pacjentów[40].

W badaniu przeprowadzonym przez New England Journal of Medicine, niepokojące jest to, że jeden na czterech pacjentów cierpiał z powodu obserwowalnych skutków ubocznych stosowania ponad 3,34 miliarda leków przepisanych na receptę w 2002 roku[41]. Jeden z lekarzy, którzy przeprowadzili badania, udzielił Reuters wywiadu i skomentował tę sytuację w następujący sposób: „Przy tych 10-minutowych wizytach trudno jest lekarzowi wniknąć w to, czy objawy dokuczają pacjentom[42].” William Tierney, który przedstawił własną opinię na temat badania New England Journal, powiedział „(…) biorąc pod uwagę rosnącą liczbę silnych leków dostępnych w opiece nad starzejącą się populacją, problem ten będzie się tylko nasilał.”

Lekami z najgorszą ewidencją skutków ubocznych były selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), oraz blokery kanałów wapniowych. Reuters poinformował również, że wcześniejsze badania sugerowały, że prawie 5% przyjęć do szpitala (ponad milion rocznie) jest wynikiem działań niepożądanych leków. Jednak większość z tych przypadków nie jest udokumentowana jako takie. Badanie wykazało, że jednym z powodów tego zaniedbania jest to, że w prawie dwóch trzecich przypadków lekarze nie byli w stanie zdiagnozować skutków ubocznych leków lub skutki uboczne utrzymywały się, ponieważ lekarz nie zwracał uwagi na znaki ostrzegawcze.

 

Leczenie naszych uczuć

 

Pacjenci poszukujący bardziej radosnej egzystencji i ulgi od zmartwień, stresu i niepokoju często padają ofiarą komunikatów bez końca wyświetlanych w telewizji i na billboardach. Często, zamiast odczucia ulgi, padają ofiarą niezliczonych jatrogennych skutków ubocznych antydepresantów.

Co więcej, całe pokolenie osób stosujących antydepresanty zostało stworzone z młodych ludzi, którzy dorastali na Ritalinie. Leczenie młodzieży i zmienianie ich emocji musi mieć jakiś wpływ na to, jak uczą się radzić sobie ze swoimi uczuciami. Uczą się utożsamiać radzenie sobie z lekami z nie radzeniem sobie ze swoimi wewnętrznymi odczuciami. Jako osoby dorosłe, ta faszerowana lekami młodzież sięga po alkohol, leki, a nawet narkotyki rozprowadzane na ulicach, aby sobie poradzić. Według JAMA, „Ritalin działa podobnie jak kokaina[43].” Dzisiejszy marketing leków modyfikujących nastrój takich jak Prozac i Zoloft sprawia, że są one nie tylko społecznie akceptowalne, ale ich stosowanie jest nieomal koniecznością w dzisiejszym stresującym świecie.

Film Ukryty wróg – Tajna Agenda Psychiatrii – Transkrypt – The Hidden Enemy

 

Diagnoza telewizyjna

 

Aby dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców, koncerny farmaceutyczne nie kierują już swoich działań marketingowych związanych z antydepresantami w stronę lekarzy.

Tylko 6% materiałów reklamowych dotyczących leków jest poparte dowodami – Annette Tuffs

Do 1995 roku, koncerny farmaceutyczne potroiły ilość pieniędzy przeznaczonych na bezpośrednią reklamę leków na receptę skierowaną do konsumentów. Większość z tych pieniędzy jest wydawana na nęcące reklamy telewizyjne. Od 1996 do 2000 roku, wydatki na reklamę wzrosły z 791 milionów dolarów do prawie 2,5 miliarda dolarów[44]. Te 2,5 miliarda dolarów stanowi zaledwie 15% całkowitego budżetu reklamowego branży farmaceutycznej. Podczas gdy koncerny farmaceutyczne utrzymują, że reklama skierowana bezpośrednio do konsumenta jest edukacyjna, dr Sidney M. Wolfe z Public Citizen Health Research Group w Waszyngtonie, twierdzi, że społeczeństwo często jest wprowadzane w błąd jeśli chodzi o te reklamy[46]. Ludzie chcą tego, co widzą w telewizji i mówi się im, aby poszli do swoich lekarzy po receptę. Lekarze w prywatnych gabinetach albo przystają na żądania swoich pacjentów dotyczące tych leków albo spędzają cenny czas próbując namówić pacjentów do rezygnacji z niepotrzebnych leków. Dr Wolfe zauważa, że jedno z ważnych badań wykazało, że ludzie błędnie wierzą w to, że „FDA recenzuje wszystkie reklamy przed ich wypuszczeniem w świat i pozwala promować bezpośrednio wśród społeczeństwa tylko najbezpieczniejsze i najskuteczniejsze leki[46].”

 

Skąd wiemy, że leki są bezpieczne?

 

Kolejnym aspektem medycyny naukowej, który opinia publiczna uważa za oczywisty, jest testowanie nowych leków. Leki są zazwyczaj testowane na osobach, które są całkiem zdrowe i nie przyjmują innych leków, które mogłyby wpływać na wyniki badań. Jednak kiedy te nowe leki są uznane za „bezpieczne” i wprowadzane do ksiąg leków na receptę, to naturalnie będą stosowane przez ludzi, którzy biorą różne inne leki i mają wiele innych problemów zdrowotnych. Następnie rozpoczyna się nowa faza testowania leków zwana „po zatwierdzeniu”, która polega na  dokumentacji skutków ubocznych, gdy leki trafią na rynek.

Dr Vernon Coleman: Firmy farmaceutyczne prowadzą eksperymenty na zwierzętach, ponieważ są one bezużyteczne
Film WIWISEKCJA – Śmiertelna medycyna [1997]

W jednym bardzo wymownym raporcie, agencja rządu federalnego, General Accounting Office, „odkryła, że ze 198 leków zatwierdzonych przez FDA między 1976 a 1985 rokiem (…)102 (lub 51,5%) stanowiły poważne zagrożenie po zatwierdzeniu(…) poważne zagrożenia płynące z jego stosowania po jego zatwierdzeniu (obejmowały) niewydolność serca, niedokrwienie mięśnia sercowego, anafilaksję, depresję układu oddechowego i zatrzymanie oddechu, drgawki, niewydolność nerek i wątroby, poważne zaburzenia krążenia, wady wrodzone i zatrucie płodu oraz ślepotę[47].”

Telewizja NBC w swoim programie śledczym „Dateline” zastanawiała się nad tym, czy twój lekarz pracuje jako przedstawiciel koncernu farmaceutycznego. Po rocznym dochodzeniu NBC doniosła, że ponieważ lekarze mogą legalnie przepisać każdy lek dowolnemu pacjentowi ze względu na dowolną chorobę, koncerny farmaceutyczne intensywnie promują „niezatwierdzone” i często niewłaściwe i niesprawdzone zastosowania tych leków, nawet jeśli te leki są zatwierdzone tylko dla konkretnych wskazań, dla których zostały przetestowane[48].

Głównymi przyczynami niepożądanych reakcji na leki są antybiotyki (17%), leki stosowane w chorobach układu krążenia (17%), chemioterapia (15%) oraz leki przeciwbólowe i substancje przeciwzapalne (15%)[49].

Film Szczepionka DPT: Szczepionkowa Ruletka [kwiecień 1982]
Film Zabija czy Leczy: Szczepionka DTP – Zastrzyk w ciemno [1983]

 

Specyficzna jatrogeneza polekowa: antybiotyki

 

Według doktora medycyny, Williama Aggera, dyrektora wydziału mikrobiologii i ordynatora oddziału chorób zakaźnych w Gundersen Lutheran Medical Center w La Crosse, w Wisconsin, każdego roku w Ameryce stosuje się 13,5 miliona kilogramów antybiotyków[50]. Z tej ilości 11,25 miliona kilogramów stosuje się w hodowli zwierząt, a 10,35 miliona kilogramów jest używanych w celu próby zapobiegnięcia chorobom i stresowi związanemu z transportem, jak również do stymulacji wzrostu. Tylko 900.000 kilogramów jest podawanych na konkretne infekcje zwierzęce. Dr Agger przypomina nam, że niskie stężenia antybiotyków są mierzalne w wielu z naszych produktów spożywczych i w różnych kanałach wodnych na całym świecie, a wiele z nich przedostaje się do nich z farm zwierzęcych.

Agger twierdzi, że nadużywanie antybiotyków prowadzi do występowania zatruć pokarmowych odpornych na antybiotyki. Salmonella znajduje się w 20% mięsa mielonego, ale stała ekspozycja bydła na antybiotyki spowodowała, że 84% salmonelli jest odpornych na przynajmniej jeden antybiotyk przeciwko salmonelli. Skażona żywność pochodzenia zwierzęcego odpowiada za 80% przypadków salmonellozy u ludzi, czyli 1,4 miliona przypadków rocznie. Konwencjonalne podejście do zwalczania tej epidemii polega na napromieniowywaniu żywności, aby spróbować zabić wszystkie organizmy, podczas gdy nadal stosuje się antybiotyki, które w pierwszej kolejności stworzyły ten problem. Około 20% kurczaków jest skażonych Campylobacter jejuni, organizmem, który powoduje 2,4 miliona przypadków zachorowań rocznie. 54% z tych organizmów jest odpornych na co najmniej jeden środek przeciwbakteryjny przeciwko Campylobacter.

Dania zakazała stosowania antybiotyków stymulujących wzrost począwszy od 1999 roku, co zmniejszyło ich użycie o ponad połowę w ciągu roku, z 203.940 do 88.110  kilogramów. Raport ze Skandynawii wykazał, że usunięcie antybiotykowych stymulatorów wzrostu nie miało żadnego lub minimalny wpływ na koszty produkcji żywności. Agger ostrzega, że obecne stłoczone, niehigieniczne metody hodowli zwierząt w USA sprzyjają ciągłemu stresowi i infekcjom oraz są ukierunkowane na wysokie zużycie antybiotyków.

W USA każdego roku na ludzi zużywa się ponad 1,35 miliona kilogramów antybiotyków. Przy populacji liczącej 284 miliony Amerykanów, ilość ta wystarczyłaby na podanie każdemu mężczyźnie, kobiecie i dziecku 10 łyżeczek czystych antybiotyków rocznie. Agger twierdzi, że narażenie na stały strumień antybiotyków zmieniło patogeny m.in. takie jak Streptococcus pneumoniae, Staplococcus aureus, i entercocci.

Prawie połowa pacjentów z infekcjami górnych dróg oddechowych w Stanach Zjednoczonych nadal otrzymuje antybiotyki od swoich lekarzy[51]. Według CDC, 90% infekcji górnych dróg oddechowych to infekcje wirusowe i nie powinny być leczone antybiotykami. W Niemczech częstość ogólnoustrojowego stosowania antybiotyków u dzieci w wieku 0-6 lat wynosiła 42,9%[52].

Dane uzyskane od dziewięciu amerykańskich ubezpieczycieli zdrowotnych dotyczące stosowania antybiotyków u 25.000 dzieci w latach 1996-2000 wykazały, że wskaźniki stosowania antybiotyków zmniejszyły się. Stosowanie antybiotyków u dzieci w wieku od trzech miesięcy do poniżej 3 lat zmniejszyło się o 24%, z 2,46 do 1,89 recept na antybiotyki na pacjenta rocznie. W przypadku dzieci w wieku od 3 do 6 lat nastąpił 25% spadek z 1,47 do 1,09 recept na antybiotyki na pacjenta rocznie. W przypadku dzieci w wieku od 6 do 18 lat nastąpił spadek o 16% z 0,85 do 0,69 recept na antybiotyki na pacjenta rocznie[53]. Pomimo tych spadków, dane wskazują, że średnio każde dziecko w Ameryce otrzymuje 1,22 recepty na antybiotyki rocznie.

Paciorkowce beta-hemolizujące grupy A są jedyną powszechną przyczyną bólu gardła wymagającą antybiotyków, przy czym penicylina i erytromycyna są jedynymi  zalecanymi w tym przypadku lekami. 90% przypadków bólu gardła ma jednak podłoże wirusowe. Antybiotyki były przepisywane w 73% przypadków z szacowanych 6,7 milionów corocznych wizyt dorosłych u lekarza z powodu bólu gardła w USA w latach 1989-1999. Ponadto, pacjentom leczonym antybiotykami przepisywano antybiotyki o szerokim spektrum działania, które nie były zalecane w przypadku 68% z tych wizyt. W tym okresie nastąpił znaczny wzrost stosowania nowszych, droższych antybiotyków o szerokim spektrum działania i spadek stosowania zalecanych antybiotyków, penicyliny i erytromecyny[54]. W 73% przypadków bólu gardła przepisano antybiotyki zamiast w zalecanych 10% przypadków, co spowodowało w sumie wystawienie 4,2 miliona niepotrzebnych recept na antybiotyki od 1989 do 1999 roku.

 

 

Problem z antybiotykami

 

 

We wrześniu 2003 roku, CDC ponownie uruchomiło program rozpoczęty w 1995 roku o nazwie „Get Smart: Know When Antibiotics Work “[55]. Ta warta 1,6 miliona dolarów kampania ma na celu edukację pacjentów na temat nadużywania i niewłaściwego stosowania antybiotyków. Większość ludzi związanych z medycyną alternatywną wie o zagrożeniach związanych z nadużywaniem antybiotyków od dziesięcioleci. Wreszcie rząd skupia się na tym problemie, ale, mimo to wydaje tylko niewielką ilość pieniędzy na jatrogenną epidemię, która kosztuje miliardy dolarów i tysiące istnień ludzkich. CDC ostrzega, że 90% infekcji górnych dróg oddechowych, w tym infekcji ucha u dzieci, jest wirusowych i że antybiotyki nie leczą infekcji wirusowych. Ponad 40% z około 50 milionów recept na antybiotyki wypisywanych każdego roku w gabinetach lekarskich jest niewłaściwych[2]. Stosowanie antybiotyków, gdy nie są potrzebne, może prowadzić do rozwoju śmiertelnych szczepów bakterii, które są odporne na leki i spowodować ponad 88 000 zgonów spowodowanych infekcjami szpitalnymi[9]. CDC, jednakże, wydaje się obwiniać pacjentów za nadużywanie antybiotyków, mimo że są one dostępne wyłącznie na receptę od lekarzy. Według dr. Richarda Bessera, szefa programu „Get Smart”: “Programy, które były skierowane tylko do lekarzy, nie zadziałały. W niektórych przypadkach to reklamy leków bezpośrednio skierowane do konsumenta są winne tej sytuacji.” Besser mówi, że program „uczy pacjentów i ogół społeczeństwa, że antybiotyki są cennymi zasobami, które muszą być stosowane prawidłowo, jeśli chcemy mieć je wokół siebie, kiedy ich potrzebujemy. Miejmy nadzieję, że w wyniku tej kampanii pacjenci będą czuli się bardziej komfortowo, prosząc swoich lekarzy o najlepszą opiekę w przypadku choroby, zamiast prosić o antybiotyki[56].”

 

Jak bakterie rozwijają oporność na antybiotyki – napisy PL

 

Co to jest „najlepsza opieka”? CDC nie omawia szczegółowo i nie ignoruje ostatnich badań nad dziesiątkami nutraceutyków, których działanie w leczeniu infekcji wirusowych i wzmacnianiu funkcji układu odpornościowego zostało naukowo udowodnione. Czy lekarze będą zalecać witaminę C, echinaceę, owoce czarnego bzu, witaminę A, cynk lub homeopatyczne oscillococcinum? Prawdopodobnie nie. Zdroworozsądkowe zalecenia CDC, których większość ludzi i tak przestrzega, obejmują odpowiedni odpoczynek, picie dużej ilości płynów i używanie nawilżacza powietrza.

Branża farmaceutyczna twierdzi, że popiera ograniczanie stosowania antybiotyków. Koncern farmaceutyczny Bayer sponsoruje program o nazwie „Operation Clean Hands” poprzez organizację o nazwie LIBRA[57]. CDC również jest zaangażowana w próby zminimalizowania oporności na antybiotyki, ale nigdzie w jej publikacjach nie ma odniesienia do roli nutraceutyków w pobudzaniu układu odpornościowego, ani do tysięcy artykułów w czasopismach, które popierają to podejście. Te klapki na oczach i odmowa rekomendowania dostępnych alternatyw nielekowych jest godna pożałowania, kiedy CDC rozpaczliwie próbuje ograniczyć nadużywania antybiotyków.

 

Leki zanieczyszczają nasze zasoby wody

 

Osiągnęliśmy punkt nasycenia lekami na receptę. Każdy testowany zbiornik wodny zawiera mierzalne pozostałości leków. Tony antybiotyków stosowanych w hodowli zwierząt, które spływają do wód gruntowych i okolicznych zbiorników wodnych, nadają odporność na antybiotyki zarazkom w ściekach, a te zarazki znajdują się również w naszych zasobach wodnych. W naszych toaletach spłukiwane są tony leków i ich metabolitów, które również trafiają do naszych zasobów wodnych. Nie mamy możliwości poznania długoterminowych konsekwencji zdrowotnych spożywania mieszaniny leków i produktów rozpadu leków. Leki te stanowią kolejny poziom choroby jatrogennej, którego nie jesteśmy w stanie do końca ocenić[58-67].

 

Jatrogeneza w przypadku specyficznych leków: niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ)

 

Nie tylko Stany Zjednoczone są nękane przez jatrogenezę. W sondażu przeprowadzonym wśród ponad 1000 francuskich lekarzy ogólnych sprawdzano ich podstawową wiedzę farmakologiczną i praktykę w przepisywaniu NLPZ, które zajmują pierwsze miejsce wśród powszechnie przepisywanych leków pod względem poważnych działań niepożądanych. Wyniki sondażu sugerują, że lekarze pierwszego kontaktu nie mają odpowiedniej wiedzy na temat tych leków i nie są w stanie skutecznie zarządzać ich działaniami niepożądanymi[68].

Przekrojowy sondaż przeprowadzony wśród 125 pacjentów uczęszczających do specjalistycznych klinik leczenia bólu w południowym Londynie wykazał, że możliwe czynniki jatrogenne, takie jak „zbyt skrupulatne badanie, niewłaściwe informacje i porady udzielane pacjentom, jak również błędna diagnoza, nadmierne leczenie i niewłaściwe przepisywanie leków były powszechne[69].”

 

Specyficzna jatrogeneza lekowa: chemioterapia nowotworów

 

W 1989 roku niemiecki biostatystyk, dr Ulrich Abel, napisał monografię zatytułowaną „Chemotherapy of Advanced Epithelial Cancer” („Chemioterapia zaawansowanego raka nabłonkowego”). Została ona później opublikowana w skróconej formie w recenzowanym czasopiśmie medycznym[70]. Abel przedstawił wszechstronną analizę badań klinicznych i publikacji obejmujących ponad 3000 artykułów badających wartość chemioterapii cytotoksycznej w przypadku zaawansowanego raka nabłonkowego. Rak nabłonkowy jest typem nowotworu, z którym jesteśmy najbardziej zaznajomieni, który powstaje z nabłonka znajdującego się w wyściółce narządów ciała, takich jak pierś, prostata, płuca, żołądek i jelita. Z tych miejsc rak zwykle nacieka na sąsiednie tkanki i rozprzestrzenia się do kości, wątroby, płuc lub mózgu. Dzięki swojemu wyczerpującemu badaniu Abel stwierdził, że nie ma bezpośrednich dowodów na to, że chemioterapia wydłuża życie u pacjentów z zaawansowanym rakiem; w przypadku drobnokomórkowego raka płuc i być może raka jajnika korzyść terapeutyczna jest niewielka. Według Abla: „Wielu onkologów przyjmuje za pewnik, że odpowiedź na leczenie przedłuża życie, co jest opinią opartą na błędnym przekonaniu i nie popartą badaniami klinicznymi.”

Ponad dekadę po wyczerpującym przeglądzie chemioterapii dokonanym przez Abla, nie wydaje się, aby zmniejszyło się jej zastosowanie w przypadku nowotworu złośliwego. Na przykład, gdy konwencjonalna chemioterapia i radioterapia nie przyniosły rezultatów w zapobieganiu przerzutom w przypadku raka piersi, chemioterapia wysokodawkowa (HDC) wraz z przeszczepem komórek macierzystych (SCT) jest leczeniem z wyboru. W marcu 2000 roku, wyniki największego wieloośrodkowego randomizowanego, kontrolowanego badania wykazały, że w porównaniu z przedłużonym kursem miesięcznej chemioterapii w dawce konwencjonalnej, HDC i SCT nie przyniosły żadnych korzyści[71], z nawet nieco mniejszym odsetkiem przeżyć w grupie HDC/SCT. Poważne działania niepożądane występowały częściej w grupie HDC niż w grupie otrzymującej standardową dawkę. Jeden zgon związany z leczeniem (w ciągu 100 dni od rozpoczęcia terapii) odnotowano w grupie HDC, natomiast nie odnotowano żadnego w grupie otrzymującej konwencjonalną chemioterapię. Kobiety biorące udział w tym badaniu zostały skrupulatnie dobrane jako te, które miały największe szanse na uzyskanie odpowiedzi na leczenie.

Niestety, nie istnieją żadne wszechstronne badania uzupełniające, takie jak badania dr Abla, które mogłyby wskazać, czy nastąpiła jakakolwiek poprawa w statystykach przeżywalności chorych na raka od 1989 roku. W rzeczywistości, badania powinny być prowadzone w celu ustalenia, czy sama chemioterapia jest odpowiedzialna za powstawanie wtórnych nowotworów, a nie za postęp pierwotnej choroby. Nadal zadajemy sobie pytanie, dlaczego dobrze zbadane alternatywne metody leczenia raka nie są stosowane.

Długotrwały wpływ na zdrowie szczepień wieloma antygenami – Odtajniony Raport armii USA
Rak na ratunek? – Dr Stephanie Seneff – Jak komórki nowotworowe nadliczbowo pracują aby przywrócić sprawność naczyń krwionośnych
Prawda o raku – epizod 1 – Prawdziwa historia chemioterapii & Farmaceutyczny monopol
Naukowcy odkryli przyczynę raka

 

Koncerny farmaceutyczne ukarane grzywną

 

Okresowo FDA nakłada grzywny na producentów leków, gdy ich nadużycia są zbyt rażące i niemożliwe do zatuszowania. W maju 2002 roku The Washington Post doniósł, że Schering-Plough Corp., producent Claritinu, miał zapłacić 500 milionów dolarów grzywny FDA za problemy z kontrolą jakości w czterech fabrykach[72]. Oskarżenie nastąpiło po tym, jak Public Citizen Health Research Group, kierowana przez dr Sidneya Wolfe’a, wezwała do wszczęcia dochodzenia w sprawie Schering-Plough, zarzucając, że firma rozprowadzała inhalatory na astmę z albuterolem, mimo że wiedziała, że w jednostkach brakuje aktywnego składnika.

FDA ujęła w tabeli naruszenia dotyczące 125 produktów, czyli 90% leków wyprodukowanych przez Schering-Plough od 1998 roku. Oprócz zapłacenia grzywny, firma została zmuszona do wstrzymania produkcji 73 leków lub do zapłacenia kolejnej grzywny w wysokości 175 milionów dolarów. Komunikaty prasowe Schering-Plough opowiadały inną historię, upewniając konsumentów w przekonaniu, że nadal powinni mieć zaufanie do produktów firmy.

Ta ugoda posłużyła jako ostrzeżenie dla branży farmaceutycznej mówiące o tym, że należy trzymać się ścisłych praktyk produkcyjnych i dała FDA większą siłę przebicia w kontaktach z koncernami farmaceutycznymi. Według artykułu The Washington Post, federalny sąd apelacyjny orzekł w 1999 roku, że FDA może konfiskować zyski firm, które naruszają „dobre praktyki produkcyjne”. Od tego czasu firma Abbott Laboratories zapłaciła grzywnę w wysokości 100 milionów dolarów za niespełnienie standardów jakości w produkcji medycznych zestawów do badań, podczas gdy Wyeth Laboratories zapłaciła 30 milionów dolarów grzywny w 2000 roku za załatwienie sprawy wysunięcia oskarżeń o stosowanie złych praktyk produkcyjnych.

Szkodliwa medycyna – Sprawa GlaxoSmithKline, 750 milionów dolarów kary
Katie Porter grilluje Roberta Bradway’a, dyrektora z Wielkiej Farmacji [Amgen] za przedkładanie zysków nad pacjentów.
Naruszenia prawa przez koncern Pfizer – podsumowanie dokonań firmy Pfizer

NIEPOTRZEBNE ZABIEGI CHIRURGICZNE

 

W 1974 roku wykonano 2,4 miliona niepotrzebnych operacji, w wyniku których zmarło 11.900 osób, a ich koszty wyniosły 3,9 miliarda dolarów[73,74]. W 2001 roku wykonano 7,5 miliona niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych, co doprowadziło do 37.136 zgonów i kosztowało 122 miliardy dolarów (chodzi o dolary z 1974 roku)[3]. Bardzo trudno jest uzyskać dokładne dane statystyczne podczas analizowania niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych. W 1989 roku Leape napisał, że być może 30% kontrowersyjnych operacji, do których zalicza się cesarskie cięcie, wycięcie migdałków, wycięcie wyrostka robaczkowego, histerektomię, gastrektomię z powodu otyłości, wszczepienie implantów piersi i wybieralnych implantów piersi[74], są niepotrzebne. W 1974 roku, Congressional Committee on Interstate and Foreign Commerce przeprowadził przesłuchania na temat niepotrzebnych operacji. Stwierdzono, że 17,6% zaleceń dotyczących operacji nie zostało potwierdzonych przez opinię drugiego lekarza. House Subcommittee on Oversight and Investigations ekstrapolowała te dane i oszacowała, że w skali całego kraju rocznie wykonuje się 2,4 miliona niepotrzebnych operacji, co skutkuje 11.900 zgonami i rocznym kosztem przeprowadzania operacji w wysokości 3,9 miliarda dolarów[73].

Producenci szczepionek i implantów piersi:  ta sama gra, te same strategie.  Zwykły zbieg okoliczności? – Michael R. Hugo

Według danych Healthcare Cost and Utilization Project w ramach Agency for Healthcare Research and Quality[13], w 2001 roku 50 najczęstszych zabiegów medycznych i chirurgicznych zostało wykonanych w USA około 41,8 miliona razy.

Wykorzystując liczbę 17,6% z 1974 roku podaną przez House Subcommittee on Oversight jako odsetek niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych i ekstrapolując na podstawie wskaźnika zgonów w 1974 roku, otrzymujemy prawie 7,5 miliona (7.489.718) niepotrzebnych zabiegów i współczynnik zgonów na poziomie 37.136 oraz koszty w wysokości 122 miliardów dolarów (chodzi o dolary z 1974 roku).

W 1995 roku badacze przeprowadzili podobną analizę zabiegów z dziedziny chirurgii pleców, używając „odsetka niepotrzebnych operacji” z 1974 roku wynoszącego 17,6. Zeznając przed Department of Veterans Affairs, oszacowali, że z 250.000 operacji pleców wykonywanych rocznie w USA, przy kosztach ponoszonych przez szpital w wysokości 11.000 dolarów na pacjenta, całkowita liczba niepotrzebnych operacji pleców zbliża się do 44.000, co kosztuje aż 484 miliony dolarów.(75)

Podobnie jak w przypadku stosowania leków na receptę napędzanego reklamą telewizyjną, liczba niepotrzebnych operacji wzrasta. Operacja sterowana przez media taka jak ominięcie żołądkowo-jelitowe w przypadku otyłości, „modelowane” przez hollywoodzkich celebrytów, uwodzi otyłych ludzi, by myśleli, że ta droga jest bezpieczna i seksowna. Niepotrzebne operacje były nawet sprzedawane w Internecie[76]. Badania przeprowadzone w Hiszpanii wykazały, że 20-25% całej praktyki chirurgicznej stanowią niepotrzebne operacje[77].

Według danych National Center for Health Statistics w latach od 1979 do 1984 roku, całkowita liczba zabiegów chirurgicznych wzrosła o 9%, podczas gdy liczba chirurgów wzrosła o 20%. W badaniu zauważono, że dużemu wzrostowi liczby chirurgów nie towarzyszył równoległy wzrost liczby wykonywanych operacji i wyrażono obawy o nadmiar chirurgów, którzy nie byliby w stanie poradzić sobie z pacjentami chirurgicznymi[78].

Jednak od 1983 do 1994 roku, częstość występowania 10 najczęściej wykonywanych zabiegów chirurgicznych skoczyła o 38%, do 7.929.000 z 5.731.000 przypadków. Do 1994 roku operacja zaćmy była najczęstszym zabiegiem, z ponad 2 milionami operacji w tym zakresie. Następne w kolejności były operacje cesarskiego cięcia (858.000 zabiegów) i operacje przepukliny pachwinowej (689.000 zabiegów). Liczba zabiegów artroskopii kolana wzrosła o 153%, podczas gdy liczba operacji prostaty spadła o 29%[79].

Lista jatrogennych powikłań chirurgicznych jest równie długa jak lista samych zabiegów. W jednym z badań analizowano cewniki, które zostały wprowadzone w celu dostarczenia środka znieczulającego do przestrzeni zewnątrzoponowej wokół nerwów rdzeniowych w przypadku cesarskiego cięcia, operacji jamy brzusznej lub operacji prostaty. W niektórych przypadkach niesterylna technika podczas wprowadzania cewnika spowodowała poważne zakażenia, prowadzące nawet do porażenia kończyn[80].

W jednym z przeglądów piśmiennictwa autorzy stwierdzili „znaczny odsetek nadużywania koronarografii, operacji tętnic wieńcowych, wszczepiania rozruszników serca, endoskopii górnego odcinka przewodu pokarmowego, endarterektomii tętnic szyjnych, operacji pleców i zabiegów uśmierzających ból”[81[.

Badanie JAMA z 1987 roku wykazało następujące znaczące poziomy nieuzasadnionych zabiegów chirurgicznych: 17% zabiegów angiografii wieńcowej, 32% zabiegów endarterektomii tętnic szyjnych i 17% zabiegów endoskopii górnego odcinka przewodu pokarmowego[82]. W oparciu o statystyki Healthcare Cost and Utilization Project (HCUP) dostarczone przez rząd dla roku 2001 wykonano 697.675 endoskopii górnego odcinka przewodu pokarmowego (zwykle wiążących się z biopsją), podobnie jak 142.401 endarterektomii i 719.949 angiografii wieńcowych[13]. Ekstrapolując wskaźniki niewłaściwych operacji z badania JAMA do 2001 roku, otrzymujemy 118.604 niepotrzebnych zabiegów endoskopowych, 45.568 niepotrzebnych endarterektomii i 122.391 niepotrzebnych angiografii wieńcowych. To wszystko są formy jatrogenezy medycznej.

 

ZABIEGI MEDYCZNE I CHIRURGICZNE

 

Pouczające jest poznanie wskaźników śmiertelności związanych z różnymi zabiegami medycznymi i chirurgicznymi. Chociaż musimy podpisać formularz zgody na zabieg, kiedy poddajemy się jakiemukolwiek zabiegowi to wielu z nas nie dopuszcza do siebie prawdziwego ryzyka z nim związanego; ponieważ zabiegi medyczne i chirurgiczne są tak powszechne to często postrzegane są jako konieczne i bezpieczne. Niestety, medycyna oficjalna (alopatia) sama w sobie jest główną przyczyną zgonu, jak również najdroższym sposobem umierania.

Być może słowa „opieka zdrowotna” dają złudzenie, że w medycynie chodzi o zdrowie. Medycyna oficjalna nie jest dostarczycielem opieki zdrowotnej, ale opieki w przypadku choroby. Liczby HCUP są pouczające[13], ale program komputerowy, który oblicza roczne statystyki śmiertelności dla wszystkich amerykańskich wypisów szpitalnych jest tylko tak dobry, jak kody wprowadzone do systemu. W korespondencji mailowej HCUP wskazała, że wskaźniki śmiertelności dla każdego zabiegu wskazują jedynie, że ktoś poddany danemu zabiegowi zmarł albo w wyniku tego zabiegu, albo z innego powodu.

W związku z tym nie ma sposobu, aby dokładnie wiedzieć, ile osób umiera w wyniku danego zabiegu. Podczas gdy kody dla „zatruć i toksycznego działania leków” oraz „powikłań wynikających z leczenia” istnieją, to dane liczbowe dotyczące śmiertelności zarejestrowane w tych kategoriach są bardzo niskie i nie korelują z tym, co jest znane z badań, takich jak badanie JAMA z 1998 roku[1], które oszacowało średnią liczbę 106.000 zgonów na przestrzeni roku spowodowanych zażywaniem leków na receptę. Nie ma kodów dla niepożądanych działań ubocznych leków, nieszczęśliwych wypadków chirurgicznych lub innych rodzajów błędów medycznych. Dopóki takie kody nie powstaną, prawdziwe wskaźniki śmiertelności związane z błędami medycznymi pozostaną zagrzebane w ogólnych statystykach.

 

UCZCIWE SPOJRZENIE NA AMERYKAŃSKĄ OPIEKĘ ZDROWOTNĄ

 

W 1978 roku US Office of Technology Assessment (OTA) podała: „Tylko w przypadku 10-20% wszystkich procedur stosowanych obecnie w praktyce medycznej wykazano ich skuteczność w kontrolowanych badaniach.[83]” W 1995 roku OTA porównała technologie medyczne w ośmiu krajach (Australia, Kanada, Francja, Niemcy, Holandia, Szwecja Wielka Brytania i USA) i ponownie zauważyła, że niewiele procedur medycznych w USA zostało poddanych próbom klinicznym. Poinformowano również, że w USA śmiertelność noworodków była wysoka, a oczekiwana długość życia niska w porównaniu z innymi krajami rozwiniętymi[84].

Chociaż raport OTA ma już prawie 10 lat, wiele z tego, co w nim napisano, jest aktualne do dziś. Raport obwinia za wysokie koszty amerykańskiej medycyny system wolnej przedsiębiorczości w medycynie i nie stworzenie krajowej polityki ochrony zdrowia. Raport przypisuje niepowodzenie rządu w kontrolowaniu kosztów opieki zdrowotnej bodźcom rynkowym i motywom zysku, nieodłącznie związanym z obecnym finansowaniem i organizacją opieki zdrowotnej, która obejmuje takie interesy, jak prywatni ubezpieczyciele zdrowotni, systemy szpitalne, lekarze oraz branże farmaceutyczną i urządzeń medycznych. „Health Care Technology and Its Assessment in Eight Countries” („Technologia w opiece zdrowotnej i jej ocena w ośmiu krajach”) jest ostatnim raportem przygotowanym przez OTA, która została rozwiązana w 1995 roku. Jest to również prawdopodobnie ostatnie uczciwe, szczegółowe badanie rządu amerykańskiego, w którym przedmiotem badania jest narodowy system opieki zdrowotnej. Załącznik podsumowujący ten 60-stronicowy raport zamieszczony jest po tym artykule.

 

BŁĘDY CHIRURGICZNE WRESZCIE ZGŁOSZONE

 

Badanie JAMA z października 2003 roku, przeprowadzone przez amerykańską agencję rządową Agency for Healthcare Research and Quality (AHRQ) udokumentowało 32.000 zgonów związanych głównie z zabiegami chirurgicznymi, które kosztowały 9 miliardów dolarów i doprowadziły do 2,4 miliona dodatkowych dni spędzonych w szpitalu w 2000 roku[85]. Dane z 20% szpitali w kraju zostały przeanalizowane pod kątem 18 różnych powikłań chirurgicznych, w tym infekcji pooperacyjnych, ciał obcych pozostawionych w ranach, ponownego otwarcia się ran pooperacyjnych i krawawień pooperacyjnych. W komunikacie prasowym towarzyszącemu badaniu, dyrektor AHRQ, doktor medycyny Carolyn M. Clancy, zauważyła:

„To badanie dostarcza nam pierwszych bezpośrednich dowodów na to, że uszczerbki na zdrowiu stanowią realne zagrożenie dla amerykańskiego społeczeństwa i zwiększają koszty opieki zdrowotnej.”[86]

Według autorów badania: „Wyniki w znacznym stopniu bagatelizują problem, jako że wiele innych powikłań, do których dochodzi nie jest wykazywanych w danych administracyjnych szpitali”. Dodają: „Przesłanie jest takie, że uszczerbki na zdrowiu mogą mieć niszczący wpływ na system opieki zdrowotnej. Potrzebujemy więcej badań, aby zidentyfikować przyczyny występowania tych uszczerbków na zdrowiu i znaleźć sposoby, aby im zapobiec.” Autorzy badania stwierdzili, że ulepszone praktyki medyczne, w tym nacisk na dokładniejsze mycie rąk, może pomóc w obniżeniu wskaźników zachorowalności i śmiertelności. W towarzyszącym artykule wstępnym JAMA, badacz ryzyka zdrowotnego, dr Saul Weingart z Harvard’s Beth Israel-Deaconess Medical Center, napisał, „Biorąc pod uwagę ich oszałamiającą skalę, te szacunki są wyraźnie otrzeźwiające.”[87]

 

NIEPOTRZEBNE PRZEŚWIETLENIA

 

Kiedy odkryto promienie rentgenowskie, nikt nie znał długoterminowych skutków promieniowania jonizującego. W latach 50-tych XX wieku comiesięczne badania fluoroskopowe w gabinecie lekarskim były rutyną, a w większości sklepów obuwniczych można było obejrzeć zdjęcia rentgenowskie swoich kości stopy. Nadal nie znamy ostatecznych skutków naszej początkowej fascynacji zdjęciami rentgenowskimi.

W tamtych czasach powszechną praktyką było prześwietlanie kobiet w ciąży, aby zmierzyć ich miednice i potwierdzić, że spodziewają się bliźniąt. Wreszcie, badanie 700.000 dzieci urodzonych w latach 1947-1964 w 37 dużych szpitalach położniczych porównało dzieci matek, u których wykonano prześwietlenie miednicy w czasie ciąży z tymi matkami, u których nie wykonano prześwietlenia. Okazało się, że śmiertelność z powodu nowotworów była o 40% wyższa wśród dzieci, których matki były prześwietlane.[88]

W dzisiejszej medycynie angiografia wieńcowa jest inwazyjnym zabiegiem chirurgicznym, który polega na przewleczeniu rurki przez naczynie krwionośne od pachwiny aż do serca. Aby uzyskać użyteczne informacje, promieniowanie rentgenowskie jest wykorzystywane niemal bez przerwy, a minimalne dawki wahają się od 460 do 1580 mremów. Minimalna dawka promieniowania przy rutynowym prześwietleniu klatki piersiowej wynosi 2 mremy. Promieniowanie rentgenowskie kumuluje się w organizmie, a promieniowanie jonizujące stosowane w procedurach rentgenowskich może powodować mutację genów. Wpływ tego wysokiego poziomu promieniowania na zdrowie jest nieznany i często ukryty w żargonie statystycznym, takim jak, „Ryzyko wystąpienia śmiertelnego nowotworu w ciągu całego życia w wyniku narażenia na promieniowanie szacuje się na 4 na milion na 1000 mremów[89].

Dr John Gofman od 45 lat bada wpływ promieniowania na zdrowie ludzkie. Jest lekarzem z tytułem doktora w dziedzinie chemii jądrowej i fizycznej, pracował przy Projekcie Manhattan, odkrył uran-233 i był pierwszą osobą, która wyizolowała pluton. W pięciu naukowo udokumentowanych książkach Gofman przedstawia mocne dowody na to, że technologia medyczna, w szczególności promieniowanie rentgenowskie, tomografia komputerowa, mammografia i urządzenia do fluoroskopii, są czynnikiem przyczyniającym się do 75% nowych zachorowań na raka. W prawie 700-stronicowym raporcie zaktualizowanym w 2000 roku, „Radiation from Medical Procedures in the Pathogenesis of Cancer and Ischemic Heart Disease: Dose-Response Studies with Physicians per 100,000 Population,”[90] Gofman pokazuje, że wraz ze wzrostem liczby lekarzy w danym obszarze geograficznym oraz wraz ze wzrostem liczby wykonywanych badań diagnostycznych z użyciem promieniowania rentgenowskiego, wzrasta również wskaźnik zachorowań na raka i chorobę niedokrwienną serca. Gofman rozwodzi się nad tym, że to nie same promienie rentgenowskie powodują szkody, ale kombinacja czynników ryzyka zdrowotnego, które obejmują złą dietę, palenie papierosów, aborcje i stosowanie pigułek antykoncepcyjnych. Dr Gofman przewiduje, że promieniowanie jonizujące będzie odpowiedzialne za 100 milionów przedwczesnych zgonów w ciągu następnej dekady.

W swojej książce „Preventing Breast Cancer” dr Gofman zauważa, że rak piersi jest główną przyczyną śmierci wśród Amerykanek w wieku od 44 do 55 lat. Ponieważ tkanka piersi jest bardzo wrażliwa na promieniowanie, mammografy mogą powodować raka. Niebezpieczeństwo to może być zwiększone przez inne czynniki, w tym genetyczne uwarunkowania kobiety, istniejącą wcześniej łagodną postać choroby piersi, sztuczną menopauzę, otyłość i zaburzenia hormonalne.[91]

Nawet prześwietlenia w przypadku bólu pleców mogą doprowadzić kogoś do wyniszczającej operacji. Dr. John E. Sarno, znany nowojorski ortopeda, stwierdził, że niekoniecznie istnieje jakikolwiek związek pomiędzy bólem pleców a nieprawidłowościami w badaniu rentgenowskim kręgosłupa. Przytacza on badania normalnych ludzi bez śladu bólu pleców, których zdjęcia rentgenowskie wskazują na nieprawidłowości w kręgosłupie oraz ludzi z bólem pleców, których kręgosłupy wydają się wyglądać prawidłowo na zdjęciu rentgenowskim.[92] Osoby, które cierpią z powodu bólu pleców i u których na zdjęciu rentgenowskim widać nieprawidłowości mogą być leczone operacyjnie, czasami bez zmiany jeśli chodzi o ból pleców, z pogorszeniem się bólu pleców, a nawet z trwałym kalectwem. Co więcej, lekarze często zlecają wykonanie zdjęć rentgenowskich w celu ochrony przed roszczeniami z tytułu błędów w sztuce lekarskiej, by dać pacjentowi wrażenie, że poruszyli oni niebo i ziemię, by im pomóc. Wygląda na to, że lekarze przedkładają własne obawy nad interes swoich pacjentów.

Promieniowanie, stront-90 i badanie zębów mlecznych – Dr Janette Sherman

 

NIEPOTRZEBNA HOSPITALIZACJA

 

 

Prawie 9 milionów (8.925.033) osób było niepotrzebnie hospitalizowanych w 2001 roku.[4] W badaniu dotyczącym niepotrzebnej hospitalizacji, dwóch lekarzy dokonało przeglądu 1132 historii chorób. Doszli oni do wniosku, że 23% wszystkich przyjęć było nieuzasadnionych, a dodatkowe 17% mogło zostać załatwionych w przychodniach ambulatoryjnych. 34% wszystkich dni spędzonych w szpitalu uznano za nieuzasadnionych i stwierdzono, że można było ich uniknąć.[93] Wskaźnik niepotrzebnych przyjęć do szpitala w 1990 roku wynosił 23,5%.[94] W 1999 roku inne badanie również wykazało wskaźnik niepotrzebnych  przyjęć do szpitala na poziomie 24%, co wskazuje na stały wzorzec w latach 1986-1999.[95] Baza danych HCUP wskazuje, że całkowita liczba wypisów pacjentów z amerykańskich szpitali w 2001 roku wynosiła 37.187.641,[13] co oznacza, że prawie 9 milionów osób było narażonych na niepotrzebne interwencje medyczne w szpitalach, a zatem stanowi to prawie 9 milionów potencjalnych epizodów jatrogennych.[4]

 

DOŚWIADCZENIA KOBIET W MEDYCYNIE

 

Dr Martin Charcot (1825-1893) był światowej sławy, najbardziej cenionym lekarzem swoich czasów. Praktykował w paryskim szpitalu La Salpetriere. Stał się ekspertem w dziedzinie histerii, diagnozując średnio 10 histeryczek dziennie, przekształcając je w „jatrogenne potwory” i zmieniając zwykłą „nerwicę” w histerię.[96] Liczba kobiet, u których zdiagnozowano histerię  i które zostały hospitalizowane wzrosła z 1% w 1841 roku do 17% w 1883 roku. Nazwa „histeria” wywodzi się z łacińskiego słowa „hystera” oznaczającego macicę. Według dr Adriane Fugh-Berman, amerykańska medycyna ma tradycję nadmiernych medycznych i chirurgicznych interwencji przeprowadzanych na kobietach. Zaledwie 100 lat temu lekarze-mężczyźni wierzyli, że kobieca nierównowaga psychiczna ma swoje źródło w macicy. Kiedy udoskonalono operację usunięcia macicy, stała się ona „lekarstwem” na niestabilność psychiczną, powodując fizyczną i psychologiczną kastrację. Fugh-Berman zauważa, że amerykańscy lekarze w końcu pozbyli się tego przekonania, ale nadal traktują kobiety zupełnie inaczej niż mężczyzn.[97] Przytacza następujące statystyki:

  1. Co roku wykonuje się tysiące profilaktycznych mastektomii.
  2. U jednej trzeciej kobiet w USA przeprowadzono zabieg histerektomii przed menopauzą.
  3. Kobietom częściej niż mężczyznom przepisuje się leki.
  4. Kobietom podaje się silne leki w celu zapobiegania chorobom, co prowadzi do zastępowania chorób z powodu skutków ubocznych.
  5. Monitorowanie płodu nie jest poparte badaniami i nie jest zalecane przez CDC.(98) Ogranicza kobiety do łóżka szpitalnego i może skutkować częstszym wykonywaniem cesarskiego cięcia.(99)
  6. Normalne procesy takie jak menopauza i poród zostały w dużym stopniu „zmedykalizowane”.
  7. Syntetyczna hormonalna terapia zastępcza (HTZ) nie zapobiega chorobom serca czy demencji, ale zwiększa ryzyko raka piersi, chorób serca, udaru i ataku woreczka żółciowego.[100]

Aż jedna trzecia kobiet po menopauzie stosuje HTZ.[101,102] Liczba ta jest istotna w świetle szeroko nagłośnionego badania Women’s Health Initiative Study, które zostało wstrzymane przed jego zakończeniem z powodu wyższego wskaźnika zgonów w grupie stosującej syntetyczne estrogeny-progestyny (HTZ).[103]

 

Porodowy Biznes (2007) – napisy PL

https://rumble.com/veuh4z-porodowy-biznes-2007-napisy-pl.html

 

 

Cesarskie cięcie

 

W 1983 roku w USA wykonano 809.000 cięć cesarskich (21% żywych urodzeń), co czyni je najczęściej wykonywanym zabiegiem położniczo-ginekologicznym. Drugą najczęściej wykonywaną operacją z zakresu położnictwa i ginekologii była histerektomia (673.000), a następnie diagnostyczne rozszerzanie i łyżeczkowanie macicy (632.000). W 1983 roku zabiegi położniczo-ginekologiczne stanowiły 23% wszystkich operacji wykonywanych w USA.[104]

W 2001 roku cesarskie cięcie jest nadal najczęstszym zabiegiem chirurgicznym w położnictwie i ginekologii. Rocznie odbywa się około 4 milionów porodów, z czego 24% (960,000) przez cesarskie cięcie. W Holandii tylko 8% porodów odbywa się przez cesarskie cięcie. Oznacza to, że co roku w Ameryce wykonuje się 640.000 niepotrzebnych cesarskich cięć, które wiążą się z trzy, czterokrotnie wyższą śmiertelnością  i 20-krotnie większą zachorowalnością niż w przypadku porodu pochwowego.[105]

Odsetek cesarskich cięć w USA wzrósł z zaledwie 4,5% w 1965 roku do 24,1% w 1986 roku. Sakala twierdzi, że „mamy do czynienia z niekontrolowaną pandemią nieuzasadnionych pod kątem medycznym cesarskich cięć”[106]. VanHam podaje, że odsetek krwotoków poporodowych po cesarskim cięciu wynosi 7%, wskaźnik powstawania krwiaków wynosi 3,5%, infekcje dróg moczowych występują u 3% kobiet, a wskaźnik łącznej zachorowalności pooperacyjnaej wynosi 35,7% w populacji wysokiego ryzyka poddawanej cesarskiemu cięciu.[107]

 

 

BADAŃ NIGDY DOŚĆ

 

Naukowcy twierdzili, że nigdy nie przeprowadzono wystarczającej ilości badań ujawniających niebezpieczeństwa związane z DDT i innymi niebezpiecznymi pestycydami, aby zakazać ich stosowania. Używali tego argumentu również w odniesieniu do tytoniu, twierdząc, że potrzeba więcej badań, zanim będzie można mieć pewność, że tytoń rzeczywiście powoduje raka płuc. Nawet American Medical Association (AMA) było współwinne zatajania wyników badań nad tytoniem. W 1964 roku, kiedy raport Naczelnego Lekarza potępił palenie, AMA odmówiło poparcia go, powołując się na potrzebę dalszych badań w tym kierunku. Tak naprawdę chodziło im o więcej pieniędzy, które otrzymali od konsorcjum firm tytoniowych, które zapłaciły AMA 18 milionów dolarów w ciągu następnych dziewięciu lat, podczas których AMA nic nie mówiło o zagrożeniach związanych z paleniem.[108]

Dr Morris Fishbein – Szef agencji AMA, wróg amerykańskiego zdrowia – Bob Wallace
Polio w USA w kontekście środowiskowym – DDT i substancje podobne do DDT
Związek pestycydów z polio: Krytyka literatury naukowej – Jim West
Jeffrey Wigand: informator z branży tytoniowej [60 Minutes Rewind]

Czasopismo Journal of the American Medical Association (JAMA), „po dokładnym rozważeniu zakresu, w jakim papierosy były używane przez lekarzy w praktyce“, zaczęło przyjmować reklamy wyrobów tytoniowych i pieniądze za nie w 1933 roku. Czasopisma stanowe, takie jak New York State Journal of Medicine, również zaczęły publikować reklamy papierosów Chesterfield, w których twierdzono, że papierosy są „tak czyste jak woda, którą pijesz(… ) i praktycznie nietknięte ludzką ręką”. W 1948 roku JAMA twierdziło, że „więcej można powiedzieć na korzyść palenia jako formy ucieczki od napięcia niż przeciwko niemu(…) nie wydaje się żeby istniały jakiekolwiek dowody, które wskazywałyby na zniesienie używania tytoniu jako substancji sprzecznej ze zdrowiem publicznym.”[109] Obecnie naukowcy nadal używają wymówki, że potrzeba więcej badań, zanim poprą ograniczenie nadmiernego używania leków.

 

NIEPOŻĄDANE REAKCJE NA LEKI

 

 

W badaniu Lazarou[1] przeanalizowano zapisy dotyczące przepisanych leków dla 33 milionów przyjęć do szpitala w USA w 1994 roku. W jego trakcie wykryto 2,2 miliona poważnych uszczerbków na zdrowiu spowodowanych przepisanymi lekami; 2,1% pacjentów hospitalizowanych doświadczyło poważnej niepożądanej reakcji na leki, 4,7% wszystkich przyjęć do szpitala było spowodowanych poważną niepożądaną reakcją na lek, a śmiertelne niepożądane reakcje na lek wystąpiły u 0,19% pacjentów hospitalizowanych i u 0,13% pacjentów przyjętych do szpitala. Autorzy badania oszacowali, że rocznie dochodzi do 106.000 zgonów z powodu niepożądanych działań leków.

Posługując się analizą kosztów z badania z 2000 roku, w którym wzrost kosztów hospitalizacji w przeliczeniu na jednego pacjenta, u którego wystąpiły działania niepożądane wyniósł 5483 dolarów, koszty związane z 2,2 milionami pacjentów, u których wystąpiły poważne reakcje na leki w badaniu Lazarou wyniosły 12 miliardów dolarów.[1,49]

Poważne niepożądane reakcje na leki często pojawiają się po zatwierdzeniu przez FDA leków, których dotyczą. Bezpieczeństwo nowych środków nie może być znane z całą pewnością, dopóki lek nie będzie dostępny na rynku przez wiele lat.[110]

 

ODLEŻYNY

 

Każdego roku w amerykańskich szpitalach ponad milion osób dostaje odleżyn. Jest to ogromne obciążenie dla pacjentów i ich rodzin, i obciążenie dla służby zdrowia warte 55 miliardów dolarów.[7] Odleżynom można zapobiec dzięki właściwej opiece pielęgniarskiej. Prawdą jest, że 50% osób osób dotkniętych tą chorobą należy do grupy wiekowej powyżej 70 roku życia. U osób starszych odleżyny powodują czterokrotny wzrost wskaźnika śmierci. Wskaźnik śmiertelności w szpitalach wśród pacjentów z odleżynami wynosi od 23% do 37%.[8] Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko 50% osób z odleżynami w wieku powyżej 70 lat i najniższą śmiertelność na poziomie 23%, daje nam to wskaźnik umieralności z powodu odleżyn na poziomie 115.000. Krytycy powiedzą, że to choroba lub zaawansowany wiek zabiły pacjenta, a nie odleżyna, ale naszym argumentem jest to, że przedwczesna śmierć, przez odmowę właściwej opieki, zasługuje na to, by zaliczyć ją do tej kategorii. Dopiero po policzeniu tych niepotrzebnych zgonów, możemy zwrócić naszą uwagę na rozwiązanie problemu.

 

 

NIEDOŻYWIENIE W DOMACH OPIEKI

 

 

General Accounting Office (GAO), specjalna gałąź śledcza Kongresu, oskarżyła 20% z 17.000 krajowych domów opieki o naruszenia między lipcem 2000 roku a styczniem 2002 roku. Wiele naruszeń dotyczyło poważnych obrażeń fizycznych i śmierci.[111]

Raport Coalition for Nursing Home Reform stwierdza, że co najmniej jedna trzecia z 1,6 miliona pensjonariuszy domów opieki w kraju może cierpieć z powodu niedożywienia i odwodnienia, co przyśpiesza ich śmierć. Raport wzywa do zapewnienia odpowiedniego personelu pielęgniarskiego do pomocy w karmieniu pacjentów, którzy nie są w stanie sami poradzić sobie z tacą z jedzeniem.[11] Trudno jest określić wskaźnik śmiertelności z powodu niedożywienia i odwodnienia. Raport stwierdza, że w przypadku niedożywionych mieszkańców, w porównaniu z dobrze odżywionymi hospitalizowanymi mieszkańcami domów opieki, występuje pięciokrotny wzrost śmiertelności, gdy są oni przyjmowani do szpitala. Mnożąc jedną trzecią z 1,6 miliona mieszkańców domów opieki, którzy są niedożywieni, przez wskaźnik śmiertelności wynoszący 20%[8,14] daje nam to 108.800 przedwczesnych zgonów spowodowanych niedożywieniem w domach opieki.

 

 

Zakażenia szpitalne

 

 

Wskaźnik zakażeń szpitalnych na 1000 dni pobytu pacjenta wzrósł z 7,2 w 1975 roku do 9,8 w 1995 roku, co stanowi 36% skok w ciągu 20 lat. Raporty z ponad 270 amerykańskich szpitali wykazały, że sam wskaźnik zakażeń szpitalnych utrzymywał się na stałym poziomie przez poprzednie 20 lat, z około pięcioma do sześciu zakażeń szpitalnych występujących na 100 przyjęć, co stanowi wskaźnik na poziomie 5-6%. Jednak z powodu coraz krótszych pobytów w szpitalu i rosnącej liczby przyjęć, liczba zakażeń wzrosła. Szacuje się, że w 1995 roku zakażenia szpitalne wiązały się z kosztami w wysokości 4,5 miliarda dolarów i przyczyniły się do ponad 88.000 zgonów, czyli jednego zgonu co 6 minut.[9]

Częstość występowania zgonów z powodu zakażenia szpitalnego w 2003 roku jest prawdopodobnie wyższa niż w 1995 roku z powodu ogromnego wzrostu liczby organizmów opornych na antybiotyki. Morbidity and Mortality Report stwierdził, że koszt zakażeń szpitalnych w 1999 roku wynosił 5 miliardów dolarów rocznie,[10] co oznacza wzrost o 0,5 miliarda dolarów w ciągu zaledwie czterech lat. Przy takim tempie wzrostu, obecny koszt zakażeń szpitalnych wynosiłby około 5,5 miliarda dolarów.

 

Jatrogeneza ambulatoryjna

 

W artykule JAMA z 2000 roku, dr Barbara Starfield przedstawia dobrze udokumentowane fakty, które są zarówno szokujące, jak i niepodważalne.[12] Stany Zjednoczone zajmują 12 miejsce wśród 13 krajów uprzemysłowionych, jeśli chodzi o 16 wskaźników statusu zdrowia. Japonia, Szwecja i Kanada zajęły odpowiednio pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Ponad 40 milionów ludzi w USA nie ma ubezpieczenia,  a 20-30% pacjentów otrzymuje przeciwwskazaną opiekę.

Starfield ostrzega, że jedną z przyczyn błędów medycznych jest nadmierne wykorzystanie technologii, które może wywołać „efekt kaskadowy” prowadzący do jeszcze większej liczby zabiegów. Zachęca do stosowania kodów ICD (International Classification of Diseases), które posiadają oznaczenia takie jak „Leki, substancje lecznicze i biologiczne powodujące działania niepożądane w zastosowaniu terapeutycznym” oraz „Powikłania opieki chirurgicznej i medycznej“, aby pomóc lekarzom w ilościowym określeniu i rozpoznaniu skali problemu błędów medycznych. Starfield zauważa, że wiele zgonów przypisywanych dziś błędom medycznym może być zakodowanych jako wskazujące na inną przyczynę zgonu. Stwierdza, że na tle naszego marnego raportu na temat zdrowia w porównaniu z innymi krajami zachodnimi, powinniśmy uznać, że szkodliwe skutki interwencji w opiece zdrowotnej są odpowiedzialne za znaczną część nadmiernej śmiertelności.

Starfield cytuje artykuł Weingarta z 2000 roku, zatytuowany „Epidemiology of Medical Error” („Epidemiologia błędów medycznych”), jak również innych autorów, aby zasugerować, że pomiędzy 4% a 18% kolejnych pacjentów przebywających w warunkach ambulatoryjnych cierpi z powodu zdarzenia jatrogennego prowadzącego do:

  1. 116 milionów dodatkowych wizyt lekarskich
  2. 77 milionów dodatkowych zrealizowanych recept
  3. 17 milionów wizyt na oddziale ratunkowym
  4. 8 milionów hospitalizacji
  5. 3 miliony przyjęć długoterminowych
  6. 199 000 dodatkowych zgonów
  7. 777 miliardów dolarów dodatkowych kosztów.[112]

 

Niepotrzebne zabiegi chirurgiczne

 

Podczas gdy około 12.000 zgonów ma miejsce każdego roku z powodu niepotrzebnych operacji, wyniki nielicznych badań, które bezpośrednio zmierzyły liczbę niepotrzebnych operacji wskazują, że w przypadku niektórych wysoce kontrowersyjnych operacji odsetek nieuzasadnionych operacji może sięgać nawet 30%.[74]

 

BŁĘDY MEDYCZNE: PROBLEM OGÓLNOŚWIATOWY

 

Sondaż przeprowadzony w pięciu krajach, opublikowany w Journal of Health Affairs, wykazał, że 18-28% osób, które były niedawno chore, w ciągu ostatnich dwóch lat doświadczyło błędu medycznego lub błędu w stosowaniu leków. W sondażu wzięło udział 750 niedawno chorych dorosłych. Rozbicie tych danych na poszczególne kraje pokazało, że odsetek osób, które ucierpiały z powodu błędu medycznego lub błędu w stosowaniu leków wynosił 18% w Wielkiej Brytanii, 23% w Australii i Nowej Zelandii, 25% w Kanadzie i 28% w USA.[113]

 

UBEZPIECZENIE ZDROWOTNE

 

Institute of Medicine odkrył ostatnio, że 41 milionów Amerykanów nie posiadających ubezpieczenia zdrowotnego ma konsekwentnie gorsze wyniki badań niż ci, którzy są ubezpieczeni, i są narażeni na zwiększone ryzyko przedwczesnej śmierci.[14]

Kiedy lekarze wystawiają rachunki za usługi, których nie wykonują, zalecają wykonanie niepotrzebnych badań lub badają wszystkich na rzadkie schorzenia, dopuszczają się oszustwa ubezpieczeniowego. Amerykańska agencja GAO oszacowała, że w 1998 roku 12 miliardów dolarów zostało utraconych w wyniku fałszywych lub niepotrzebnych roszczeń w 1998 roku, i odzyskało 480 milionów dolarów na podstawie orzeczeń sądowych w tym samym roku. W 2001 roku, rząd federalny wygrał lub wynegocjował ponad 1,7 miliarda dolarów w wyrokach, ugodach i nakazach administracyjnych w sprawach i postępowaniach dotyczących oszustw w opiece zdrowotnej.[115]

 

PRZECHOWYWANIE OSÓB STARSZYCH

 

Jednym ze sposobów mierzenia moralnego i etycznego włókna społeczeństwa jest przyjrzenie się temu jak traktuje ono swoich najsłabszych i najbardziej bezbronnych członków. W niektórych kulturach starsi ludzie dożywają swoich dni w otoczeniu wielopokoleniowej rodziny, co umożliwia im dalsze uczestnictwo w życiu rodzinnym i społecznym. Amerykańskie domy opieki, do których trafiają miliony osób starszych, by dożyć w nich swoich dni, reprezentują szczyt izolacji społecznej i nadużyć medycznych.

  • W Ameryce około 1,6 miliona osób starszych jest zamkniętych w domach opieki. Do 2050 roku liczba ta może wzrosnąć do 6,6 milionów.[11,116]
  • 20% wszystkich zgonów ze wszystkich przyczyn ma miejsce w domach opieki.[117]
  • Złamania biodra są najczęstszą przyczyną przyjęć do domów opieki.[118]
  • Domy opieki stanowią rezerwuar organizmów lekoopornych z powodu nadużywania antybiotyków.[119]

Przedstawiając 30 lipca 2001 roku sponsorowany przez siebie raport zatytułowany „Abuse of Residents is a Major Problem in U.S. Nursing Homes” („Nadużycia wobec pensjonariuszy stanowią poważny problem w amerykańskich domach opieki”), kongresmen Henry Waxman zauważył, że „jako społeczeństwo zostaniemy osądzeni po tym, jak traktujemy osoby starsze”. Raport stwierdza, że jedna trzecia z około 17.000 domów opieki w kraju została skontrolowana pod kątem nadużyć w dwuletnim okresie, od stycznia 1999 do stycznia 2001 roku.[116] Według Waxmana, „ludzie, którzy się nami opiekowali zasługują na coś lepszego”. Raport sugeruje, że te znane nadużycia stanowią jedynie „wierzchołek góry lodowej” i że ma miejsce znacznie więcej nadużyć, których nie jesteśmy świadomi lub które ignorujemy.[116a] Raport stwierdza, że:

  • ponad 30% domów opieki w USA zostało oskarżonych o nadużycia, w sumie ponad 9000 naruszeń,
  • w 10% domów opieki doszło do naruszeń, które spowodowały rzeczywiste uszkodzenie ciała mieszkańców lub coś gorszego,
  • ponad 40% (3800) naruszeń nastąpiło po złożeniu formalnej skargi, zazwyczaj przez zaniepokojonych członków rodziny,
  • stwierdzono wiele przypadków znęcania się werbalnego,
  • zdarzały się przypadki wykorzystywania seksualnego,
  • incydenty nadużyć fizycznych powodujących liczne obrażenia, takie jak złamanie kości udowej, biodra, łokcia, nadgarstka i inne obrażenia.

Niebezpiecznie niski poziom zatrudnienia w domach opieki prowadzi do zaniedbań, nadużyć, nadużywania leków i krępowania pacjentów. W 1990 roku Kongres nakazał przeprowadzenie wyczerpujących badań nad stosunkiem liczby pielęgniarek do liczby pacjentów w domach opieki. Badanie rozpoczęto w 1998 roku i jego ukończenie zajęło cztery lata.[120] Rzecznik National Citizens’ Coalition for Nursing Home Reform skomentował to badanie w następujący sposób: „Sporządzono dwa raporty po trzy tomy każdy, które dokładnie dokumentują liczbę godzin opieki, jaką mieszkańcy muszą otrzymać od pielęgniarek i asystentów pielęgniarskich, aby uniknąć bolesnych, a nawet niebezpiecznych dolegliwości takich jak odleżyny i infekcje. Jednak, mimo to, odrzucenie raportu jako „niewystarczającego”” zajęło Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej [Department of Health and Human Services – HHS] i sekretarzowi Tommy’emu Thompsonowi tylko cztery miesiące.[121] Chociaż można ich uniknąć za pomocą należytej opieki pielęgniarskiej to odleżyny występują trzy razy częściej w domach opieki niż w przypadku opieki medycznej w przypadkach nagłych czy w szpitalach dla weteranów.[122]

Ponieważ wielu pacjentów domów opieki cierpi na przewlekłe, wyniszczające schorzenia, ich domniemana przyczyna śmierci jest często niekwestionowana przez lekarzy. Niektóre badania wykazują, że aż 50% zgonów spowodowanych skrępowaniem, upadkami, samobójstwem, zabójstwem i zadławieniem się może być tuszowanych.[123,124] Istnieje możliwość, że wiele zgonów w domach opieki jest zamiast tego przypisywanych chorobom serca. W rzeczywistości, badacze odkryli, że choroby serca mogą być nadreprezentowane o 8-24% jako przyczyna zgonu w aktach zgonu w ogólnej populacji. W przypadku osób starszych, nadreprezentacja chorób serca jako przyczyna śmierci jest aż dwukrotnie większa.[125]

To, że istnieje bardzo niewiele statystyk dotyczących niedożywienia w szpitalach intensywnej opieki medycznej i domach opieki, świadczy o braku troski w tej dziedzinie. Podczas gdy przegląd literatury odnajduje kilka amerykańskich badań, to warte uwagi jest jedno odkrywcze badanie amerykańskie, w którym przez okres 14 miesięcy oceniano stan odżywienia 837 pacjentów w szpitalu podostrej opieki posiadającym 100 łóżek. Badanie to wykazało, że tylko 8% pacjentów było dobrze odżywionych, podczas gdy 29% było niedożywionych, a 63% było zagrożonych niedożywieniem. W rezultacie, 25% niedożywionych pacjentów wymagało ponownego przyjęcia do szpitala intensywnej opieki medycznej, w porównaniu z 11% dobrze odżywionych pacjentów. Autorzy doszli do wniosku, że niedożywienie osiągnęło rozmiary epidemii u pacjentów przyjętych do tego ośrodka opieki podostrej.[126]

W wielu badaniach stwierdzono, że skrępowanie pasami bezpieczeństwa jest niedostatecznie uwzględnianą i możliwą do uniknięcia przyczyną śmierci. Badania pokazują, że w porównaniu z brakiem pasów bepieczeństwa, zastosowanie ich wiąże się z wyższym wskaźnikiem śmiertelności i obciążeniem ekonomicznym.[127-129] Badania wykazały, że środki bezpieczeństwa, w tym poręcze łóżkowe, są przyczyną co najmniej 1 na każde 1000 zgonów w domach opieki.[130-132]

Zgony spowodowane niedożywieniem, odwodnieniem i skrępowaniem są jednak rzadko odnotowywane w aktach zgonu. W wielu badaniach wykazano, że prawie połowa przyczyn zgonu podanych w aktach zgonu osób starszych z chorobami przewlekłymi lub ogólnoustrojowymi jest niedokładna.[133] Mimo że 1 na 5 osób umiera w domach opieki, autopsja jest przeprowadzana w przypadku mniej niż 1% tych przypadków.[134]

 

Nadmierne leczenie seniorów

 

Dr Robert Epstein, naczelny lekarz Medco Health Solutions Inc. (jednostka firmy Merck & Co.), przeprowadził w 2003 roku badanie nad trendami lekowymi wśród osób starszych.[135] Stwierdził, że seniorzy chodzą do wielu lekarzy, otrzymują wiele recept i korzystają z wielu aptek. Medco nadzoruje plany świadczeń lekowych dla ponad 60 milionów Amerykanów, w tym 6,3 miliona seniorów, którzy otrzymali ponad 160 milionów recept. Zgodnie z wynikami tego badania, przeciętny senior otrzymuje 25 recept każdego roku. Wśród tych 6,3 milionów seniorów, aktywowanych zostało w sumie 7,9 miliona alertów dotyczących leków: mniej niż połowa tej liczby, 3.4 miliona, została wykryta w 1999 roku. Około 2,2 miliona z tych alertów wskazywało na zbyt wysokie dawki nieodpowiednie dla seniorów, a około 2,4 miliona alertów wskazywało na leki nieodpowiednie pod kątem klinicznym dla osób starszych. Reuters przeprowadził wywiad z Kasey’em Thompsonem, dyrektorem Center on Patient Safety at the American Society of Health System Pharmacists, który zauważył: „Istnieją poważne i systemowe problemy ze słabą ciągłością opieki w Stanach Zjednoczonych”. Mówi, że to badanie reprezentuje tylko „wierzchołek góry lodowej” ogólnokrajowego problemu.

Według Drug Benefit Trends, średnia liczba recept wydanych w ciągu roku na jednego pacjenta nie będącego członkiem Medicare HMO wzrosła o 5,6% od 1999 do 2000 roku, z 7,1 do 7,5 recept. Średnia liczba wydanych recept dla członków Medicare wzrosła o 5,5%, z 18,1 do 19,1 recept.[136] Całkowita liczba recept wypisanych w USA w 2000 roku wyniosła 2,98 miliarda, czyli 10,4 recepty na każdego mężczyznę, kobietę i dziecko.[137]

W badaniu przeprowadzonym na 818 mieszkańcach domów opieki dla osób starszych, 94% otrzymywało przynajmniej jeden lek w momencie przeprowadzania wywiadu. Średnie spożycie leków to pięć różnych leków na mieszkańca; autorzy zauważyli, że wiele z tych leków było podawanych bez udokumentowanej diagnozy uzasadniającej ich stosowanie.[136]

Seniorzy i grupy takie jak American Association for Retired Persons (AARP) domagają się, aby pokrycie kosztów leków na receptę było podstawowym prawem.[139] Zaakceptowali oni nadrzędne założenie medycyny oficjalnej, że starzeniu się i umieraniu w Ameryce muszą towarzyszyć leki w domach opieki i ewentualna hospitalizacja. Firmy farmaceutyczne starają się utrzymać najdroższe leki na półkach i zakazywać dostępu do leków generycznych, pomimo grożących im sztywnych kar w wysokości setek milionów dolarów, nakładanych przez rząd federalny.[140,141] W 2001 roku, niektóre z największych koncernów farmaceutycznych na świecie zostały ukarane rekordową grzywną w wysokości 871 milionów dolarów za spiskowanie w celu podniesienia cen witamin.[142]

Aktualne zalecenia AARP dotyczące diety i odżywiania zakładają, że seniorzy otrzymują wszystkie potrzebne im składniki odżywcze w przeciętnej diecie. Co najwyżej, AARP sugeruje dodanie dodatkowego wapnia oraz suplementu multiwitaminowego i mineralnego.[143]

Jak na ironię, badania wskazują również na rzadkie stosowanie odpowiednich leków przeciwbólowych u pacjentów, którzy ich potrzebują. Jedno z badań oceniało leczenie bólu w grupie 13.625 pacjentów chorych na raka, w wieku 65 lat i starszych, mieszkających w domach opieki. Podczas gdy prawie 30% pacjentów zgłaszało ból, ponad 25% nie otrzymywało żadnych leków przeciwbólowych, 16% otrzymywało lek o łagodnym działaniu przeciwbólowym, 32% otrzymywało średnio silny lek przeciwbólowy, a 26% otrzymywało wystarczającą dawkę morfiny uśmierzającej ból. Autorzy stwierdzili, że starsi pacjenci i pacjenci należący do mniejszości byli bardziej narażeni na nieleczenie bólu.[144]

 

CO NALEŻY JESZCZE UJAWNIĆ

 

Nasze bieżące badania będą kontynuowane w celu określenia zachorowalności, śmiertelności i strat finansowych spowodowanych przez:

 

  1. Ekspozycję na promieniowanie rentgenowskie (mammografia, fluoroskopia, tomografia komputerowa).
  2. Nadużywanie antybiotyków w leczeniu wszystkich schorzeń.
  3. Leki rakotwórcze (hormonalna terapia zastępcza,* leki immunosupresyjne i leki na receptę).
  4. Chemioterapię nowotworów.[70]
  5. Zabieg operacyjny i nieuzasadniony zabieg operacyjny (cesarskie cięcie, zabieg Halsteda, mastektomia profilaktyczna, histerektomia, prostatektomia, cholecystektomia, chirurgia kosmetyczna, artroskopia, itp.).
  6. Zdyskredytowane procedury medyczne i terapie.
  7. Niesprawdzone terapie medyczne.
  8. Chirurgię ambulatoryjną.
  9. Samych lekarzy.

 

* Część naszych bieżących badań będzie polegała na ilościowym określeniu śmiertelności i zachorowalności spowodowanej hormonalną terapią zastępczą (HTZ) od lat 40-tych. W grudniu 2000 roku rządowy naukowy panel doradczy zalecił, aby dodać syntetyczny estrogen do krajowej listy czynników rakotwórczych. HTZ, albo sam syntetyczny estrogen, albo w połączeniu z syntetycznym progesteronem jest stosowana przez około 13,5 do 16 milionów kobiet w USA.[145] W przerwanym badaniu Women’s Health Initiative Study (WHI) z 2002 roku wykazano, że kobiety przyjmujące syntetyczny estrogen w połączeniu z syntetycznym progesteronem mają wyższą zapadalność na raka jajnika, raka piersi, udar i choroby serca, z niewielkimi dowodami na złagodzenie objawów osteoporozy lub zapobieganie demencji. Badacze WHI, którzy zazwyczaj nigdy nie wydają zaleceń, z wyjątkiem sugerowania większej ilości badań, doradzili lekarzom, aby byli bardzo ostrożni w przepisywaniu HTZ swoim pacjentkom.[100,146-150] Wyniki badania „Million Women Study” dotyczącego HTZ i raka piersi w Wielkiej Brytanii zostały opublikowane w czasopiśmie medycznym The Lancet w sierpniu 2003 roku. Główna autorka badania, prof. Valerie Beral, dyrektor Cancer Research UK Epidemiology Unit powiedziała: „Szacujemy, że w ciągu ostatniej dekady, stosowanie HTZ przez Brytyjki w wieku 50-64 lat spowodowało dodatkowe 20 000 przypadków raka piersi, przy czym terapia estrogenowo-progestagenowa (skojarzona) odpowiada za 15 000 z nich.”[151]

Nie byliśmy w stanie znaleźć danych statystycznych dotyczących raka piersi, udaru mózgu, raka macicy lub chorób serca spowodowanych przez HTZ stosowaną przez Amerykanki. Ponieważ populacja USA jest mniej więcej sześć razy większa niż populacja Wielkiej Brytanii, możliwe jest, że w ciągu ostatniej dekady 120.000 przypadków raka piersi zostało spowodowanych przez HTZ.

 

 

BIURO ds. OCENY TECHNOLOGII [OFFICE OF TECHNOLOGY ASSESSMENT – OTA]

 

Technologia opieki zdrowotnej i jej ocena w ośmiu krajach, 1995 rok.

 

Fakty ogólne

  1. W 1990 roku oczekiwana długość życia w USA wynosiła 71,8 lat dla mężczyzn i 78,8 lat dla kobiet, co stanowiło jeden z najniższych wskaźników w krajach rozwiniętych.
  2. Współczynnik umieralności niemowląt w USA w 1990 roku wynosił 9,2 na 1000 żywych urodzeń i znajdował się w dolnej połowie rozkładu wśród wszystkich krajów rozwiniętych.
  3. Stan zdrowia jest skorelowany ze statusem socjoekonomicznym.
  4. Opieka zdrowotna nie jest powszechna.
  5. Opieka zdrowotna opiera się na systemie wolnorynkowym, bez ustalonego budżetu i ograniczeń w ekspansji.
  6. Opieka zdrowotna stanowi 14% PNB USA (800 miliardów dolarów w 1993 roku).
  7. Rząd federalny nie zajmuje się centralnym planowaniem, choć jest głównym nabywcą opieki zdrowotnej dla osób starszych i niektórych ludzi ubogich.
  8. Amerykanie są mniej zadowoleni ze swojego systemu opieki zdrowotnej niż mieszkańcy innych krajów rozwiniętych.
  9. Amerykańska medycyna specjalizuje się w drogiej technologii medycznej; niektóre duże miasta USA mają więcej rezonansów magnetycznych (MRI) niż większość krajów.
  10. Ogromne publiczne i prywatne inwestycje w badania medyczne i rozwój farmaceutyków napędzają ten „technologiczny wyścig zbrojeń”.
  11. Wszelkie wysiłki zmierzające do ograniczenia rozwoju technologicznego w opiece zdrowotnej spotykają się ze sprzeciwem decydentów obawiających się o negatywny wpływ na przemysł medyczno-technologiczny.

Oczekiwana dalsza długość trwania życia – J. I. Rodale (1955)

 

Szpitale

 

  1. W 1990 roku w USA było 5480 szpitali intensywnej opieki medycznej, 880 szpitali specjalistycznych (psychiatrycznych, opieki długoterminowej i rehabilitacyjnych) oraz 340 szpitali federalnych (wojskowych, dla weteranów i rdzennych Amerykanów), czyli 2,7 szpitali na 100.000 mieszkańców.
  2. W 1990 roku, średnia długość pobytu dla 33 milionów przyjęć wynosiła 9,2 dnia. Wskaźnik obłożenia łóżek wynosił 66%. Długości pobytu w szpitalu były krótsze, a wskaźniki przyjęć niższe niż w innych krajach.
  3. W 1990 roku w USA było 615.000 lekarzy, czyli 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców; 33% z nich zajmowało się podstawową opieką zdrowotną (medycyna rodzinna, interna i pediatria), a 67% z nich było lekarzami-specjalistami.
  4. W 1991 roku rządowe wydatki na opiekę zdrowotną wyniosły 81 miliardów dolarów.
  5. Całkowite wydatki na opiekę zdrowotną w USA wzrosły do 752 miliardów dolarów w 1991 roku z 70 miliardów dolarów w 1950 roku. Wydatki wzrosły pięciokrotnie w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
  6. Przyczyny wzrostu wydatków na opiekę zdrowotną obejmują:
  • Wysokie koszty medycyny defensywnej, z eskalacją usług wyłącznie w celu uniknięcia sporów sądowych dotyczących błędów w sztuce.
  • Według jednego źródła opieka zdrowotna w USA oparta na medycynie defensywnej kosztuje prawie 45 miliardów dolarów rocznie, czyli około 5% całkowitych wydatków na opiekę zdrowotną.
  • Wielu analityków twierdzi, że dostępność i wykorzystanie nowych technologii medycznych w największym stopniu przyczyniły się do wzrostu wydatków na opiekę zdrowotną. Koszty te są niemożliwe do oszacowania.
  1. Powody, dla których rządowe próby kontrolowania kosztów opieki zdrowotnej nie powiodły się, obejmują:
  • Bodźce rynkowe i zaangażowanie w finansowanie i organizację opieki zdrowotnej motywowane zyskiem, w tym prywatnych ubezpieczycieli, systemy szpitalne, lekarzy, branżę farmaceutyczną i branżę urządzeń medycznych.
  • Celem wolnej przedsiębiorczości jest ekspansja.

 

 

Badania i rozwój związane ze zdrowiem

 

  1. Stany Zjednoczone wydają więcej niż jakikolwiek inny kraj na badania i rozwój związane z ochroną zdrowia.
  2. W 1989 roku rząd federalny wydał 9,2 miliarda dolarów na badania i rozwój, podczas gdy przemysł prywatny wydał dodatkowe 9,4 miliarda dolarów.
  3. Całkowite wydatki USA na badania i rozwój wzrosły o 50% od 1983 do 1992 roku.
  4. Narodowy Instytut Zdrowia [NIH] otrzymuje około połowy rządowych funduszy na badania i rozwój.
  5. NIH wydał więcej na badania podstawowe (4,1 miliarda dolarów w 1989 roku) niż na próby kliniczne terapii medycznych na ludziach (519 milionów dolarów w 1989 roku).
  6. Większość prób klinicznych ocenia nowe protokoły leczenia raka i powikłań AIDS, a nie badają one istniejących metod leczenia, mimo że ich skuteczność jest w wielu przypadkach nieznana i wątpliwa.
  7. W 1990 roku NIH dopiero zaczął przeprowadzać metaanalizy i analizy opłacalności.

 

Czy HIV jest prawdopodobną przyczyną AIDS? Kary Mullis i inni

Histeria AIDS wstępnie “skonfigurowała” histerię Covid – Neville Hodgkinson

 

Branża farmaceutyczna i urządzeń medycznych

 

  1. Około dwóch trzecich budżetu branży, wynoszącego 9,4 miliarda dolarów, przeznaczono na badania nad lekami; producenci urządzeń wydali pozostałą jedną trzecią.
  2. Oprócz badań i rozwoju, przemysł medyczny wydał 24% całkowitej kwoty ze sprzedaży na promocję swoich produktów i 15% całkowitej kwoty ze sprzedaży na rozwój.
  3. Całkowite wydatki na marketing w 1990 roku wyniosły ponad 5 miliardów dolarów.
  4. Wiele [nowych] produktów nie zapewnia żadnych korzyści w porównaniu z istniejącymi produktami.
  5. Publiczni i prywatni konsumenci opieki zdrowotnej kupują te produkty.
  6. Jeśli wydatki na opiekę zdrowotną są postrzegane jako problem, wysoce dochodowy przemysł farmaceutyczny zaostrza ten problem.

 

Współczesna Reklama – Jak tworzyć klienta

 

Kontrola technologii w ochronie zdrowia

 

  1. FDA zapewnia bezpieczeństwo i skuteczność leków, środków biologicznych i urządzeń medycznych.
  2. FDA nie bierze pod uwagę kosztów terapii.
  3. FDA nie bierze pod uwagę skuteczności terapii.
  4. FDA nie porównuje produktu z obecnie dostępnymi na rynku produktami.
  5. FDA nie bierze pod uwagę alternatywnych rozwiązań nielekowych dla danego problemu klinicznego.
  6. Wprowadzenie nowego leku na rynek wiąże się z kosztami rozwoju w wysokości 200 milionów dolarów. Grupy interesu związane z lekami na AIDS wymusiły nowe przepisy, które przyspieszają proces zatwierdzania leków.
  7. Takie leki powinny podlegać większym wymogom nadzoru po wprowadzeniu na rynek. W 1995 roku, te przepisy jeszcze nie weszły w życie.
  8. Wielu twierdzi, że ograniczenie testów przed zatwierdzeniem leków stwarza możliwość wystąpienia znaczących, nieodkrytych toksyczności.

SARS-CoV-2 w kontekście patentów sprzed 20 lat – dr David Martin
Dossier na temat Anthony Fauciego/COVID-19 – dr David Martin

 

Ocena technologii w dziedzinie opieki zdrowotnej

 

  1. Niepowodzenie w ocenie technologii było głównym tematem raportu OTA z 1978 roku, zawierającego przykłady wielu powszechnych praktyk medycznych popartych ograniczoną liczbą opublikowanych danych (10-20%).
  2. W 1978 roku Kongres utworzył National Center for Health Care Technology (NCHCT), aby doradzać Medicare i Medicaid.
  3. Dysponując rocznym budżetem w wysokości 4 milionów dolarów, NCHCT opublikowało trzy szerokie oceny technologii o wysokim priorytecie i wydało około 75 zaleceń dotyczących pokrycia dla Medicare.
  4. Kongres rozwiązał NCHCT w 1981 roku. Lekarze sprzeciwiali się temu od samego początku. AMA zeznało przed Kongresem w 1981 roku, że „analiza polityki klinicznej i oceny są lepiej przeprowadzane i są przeprowadzane w sposób odpowiedzialny, w ramach zawodu lekarza. Ocena ryzyka i kosztów, jak również korzyści, była kluczem do wykonywania dobrego osądu medycznego od dziesięcioleci.”
  5. Lobby producentów urządzeń medycznych również sprzeciwiało się nadzorowi ze strony NCHCT.

 

Przykłady braku właściwego zarządzania opieką zdrowotną

 

Leczenie choroby wieńcowej

 

  1. Od wczesnych lat 70. liczba operacji pomostowania tętnic wieńcowych (CABGS) gwałtownie wzrosła bez rządowych regulacji lub badań klinicznych.
  2. Angioplastyka w przypadku choroby jednego naczynia została wprowadzona w 1978 roku. Pierwsze opublikowane badanie dotyczące angioplastyki w porównaniu z leczeniem przeprowadzono w 1992 roku.
  3. Angioplastyka nie zmniejszyła liczby CABGS, jak to propagowano.
  4. Liczba obu zabiegów wzrasta z każdym rokiem, ponieważ populacja pacjentów jest coraz starsza i bardziej chora.
  5. Wskaźniki stosowania są wyższe u białych pacjentów i pacjentów z prywatnym ubezpieczeniem i różnią się znacznie w zależności od regionu geograficznego, co sugeruje, że stosowanie tych procedur jest oparte na czynnikach pozaklinicznych.
  6. Do 1995 roku program konsensusu NIH nie oceniał CABGS od 1980 roku i nigdy nie oceniał angioplastyki.
  7. Badacze RAND oceniali CABGS w Nowym Jorku w 1990 roku. Dokonali przeglądu 1300 zabiegów i stwierdzili, że 2% było nieuzasadnionych, 90% było uzasadnionych, a 7% było wątpliwych. W przypadku 1300 zabiegów angioplastyki, 4% było nieuzasadnionych, a 38% wątpliwych. Stosując metodologię RAND, panel brytyjskich lekarzy ocenił dwa razy więcej zabiegów jako „nieuzasadnione” niż panel amerykański oceniający te same przypadki kliniczne. Liczby dotyczące Nowego Jorku są poddawane w wątpliwość, ponieważ stan Nowy Jork ogranicza liczbę ośrodków chirurgicznych, a liczba kardiochirurgów przypadających na jednego mieszkańca w Nowym Jorku wynosi około połowy średniej krajowej.
  8. Szacowany pięcioletni koszt wynosi 33.000 dolarów w przypadku angioplastyki i 40.000 dolarów w przypadku CABGS. W przypadku angioplastyki koszty nie obniżyły się, ze względu na wysoki odsetek niepowodzeń.

 

Tomografia komputerowa (CT)

 

  1. Pierwszy tomograf komputerowy w USA został zainstalowany w Mayo Clinic w 1973 roku. Do 1992 roku liczba działających tomografów komputerowych w USA wzrosła do 6060. Dla porównania, w 1993 roku w Kanadzie było 216 tomografów komputerowych.
  2. Niewiele jest dostępnych informacji na temat tego, w jaki sposób tomografia komputerowa poprawia lub wpływa na wyniki leczenia pacjentów.
  3. W niektórych instytucjach do 90% wykonanych badań miało negatywny wynik.
  4. Dla tomografów komputerowych nie było wymagane zatwierdzenie ich przez FDA, nie było też żadnych dowodów na bezpieczeństwo ani na skuteczności ich stosowania.

Błąd w oprogramowaniu aparatury FMRI może skutkować podważeniem 15 lat badań nad mózgiem

Obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego (MRI)

 

  1. Rezonansy magnetyczne wprowadzono w Wielkiej Brytanii w 1978 roku, a w USA w 1980 roku. W 1988 roku było ich już 1230, a w 1992 roku od 2800 do 3000.
  2. W ostatecznym przeglądzie opublikowanym w 1994 roku na 5000 badań znaleziono mniej niż 30, które były perspektywicznymi porównaniami dokładności diagnostycznej lub wyboru terapeutycznego.
  3. American College of Physicians ocenił badania RM i sklasyfikował 13 z 17 badań jako „słabe”, tj. nie posiadające wystarczającej ilości danych dotyczących wpływu terapeutycznego lub wyników leczenia.
  4. OTA stwierdziło: „Oczywiste jest, że szpitale, lekarze-przedsiębiorcy i producenci urządzeń medycznych traktują RM i CT jako towary o wysokim potencjale zysku, a podejście to miało duży wpływ na podejmowanie decyzji o nabyciu i stosowaniu tych procedur. Ocena kliniczna, odpowiedni dobór pacjentów i dopasowanie podaży do uzasadnionego popytu mogą być postrzegane jako siły drugorzędne”.

 

Chirurgia laparoskopowa

 

  1. Cholecystektomia laparoskopowa została przedstawiona na spotkaniu profesjonalnego towarzystwa chirurgicznego pod koniec 1989 roku. Do 1992 roku 85% wszystkich cholecystektomii było wykonywanych laparoskopowo.
  2. Nastąpił związany z tym wzrost liczby wykonywanych cholecystektomii o 30%.
  3. Ze względu na zwiększoną liczbę operacji woreczka żółciowego, ich całkowity koszt wzrósł o 11,4% w latach 1988-1992, pomimo pomimo spadku średniego kosztu jednej operacji o 25,1%.
  4. Śmiertelność po operacjach woreczka żółciowego nie zmniejszyła się w wyniku mniejszego ryzyka, ponieważ wykonano ich o wiele więcej.
  5. Kiedy w końcu przeprowadzono badania na przypadkach z zakończonym leczeniem, wyniki wykazały, że cholecystektomia laparoskopowa wiązała się ze skróceniem czasu pobytu w szpitalu, zmniejszeniem bólu i krótszym okresem ograniczenia aktywności. Jednak wzrosła liczba uszkodzeń dróg żółciowych i głównych naczyń krwionośnych i sugerowano, że te wskaźniki były gorsze u osób z ostrym zapaleniem pęcherzyka żółciowego. Nie przeprowadzono badań klinicznych, które wyjaśniłyby tę kwestię.
  6. Zapotrzebowanie pacjentów, napędzane znaczną uwagą mediów, było główną siłą promującą szybkie przyjęcie tych zabiegów.
  7. Główny producent sprzętu laparoskopowego wyprodukował film, który wprowadził tę procedurę w 1989 roku.
  8. Lekarze odbyli dwudniowe seminaria szkoleniowe przed wykonaniem zabiegu u pacjentów.

Śmiertelność wśród niemowląt

 

  1. W 1990 roku Stany Zjednoczone zajmowały 24 miejsce pod względem umieralności niemowląt wśród 38 krajów rozwiniętych, ze wskaźnikiem 9,2 zgonów na 1,000 żywych urodzeń.
  2. Śmiertelność niemowląt w USA wśród czarnoskórej populacji wynosi 18,6 na 1000 żywych urodzeń, w porównaniu z 8,8 wśród populacji białej.

 

Prawdziwe przyczyny zespołu nagłej śmierci niemowląt [Sudden Infant Death Syndrome – SIDS]- Michelle Goldstein
Film SYNDROM – Zespół dziecka potrząsanego – Transkrypt
Every Second Child (Co Drugie Dziecko) – dra Archie Kalokerinos
Wnioski z zamknięcia kraju. Dlaczego umiera znacznie mniej dzieci? [USA, lockdown]

 

Badania przesiewowe w kierunku raka piersi

 

  1. Przesiewowe badania mammograficzne u kobiet poniżej 50. roku życia zawsze były przedmiotem dyskusji.
  2. W 1992 roku Canadian National Breast Cancer Study obejmujące 50.000 kobiet wykazało, że mammografia nie ma wpływu na śmiertelność kobiet w wieku 40-50 lat.
  3. Narodowy Instyt Raka [National Cancer Institute – NCI] odmówił zmiany swoich zaleceń dotyczących mammografii.
  4. American Cancer Society postanowiło poczekać na więcej badań dotyczących mammografii.
  5. W grudniu 1993 roku NCI ogłosił, że kobiety po 50. roku życia powinny wykonywać rutynowe badania przesiewowe co rok lub dwa lata, ale młodsze kobiety nie odniosą żadnych korzyści z mammografii.

 

Podsumowanie

OTA doszła do następującego wniosku: „Nie istnieją mechanizmy ograniczające propagowanie technologii niezależnie od ich wartości klinicznej”.

Wkrótce po wydaniu tego raportu OTA została rozwiązana.

 

Nie ma pieniędzy ze zdrowych ludzi

 

Bibliografia:

 

1. Lazarou J, Pomeranz BH, Corey PN. Incidence of adverse drug reactions in hospitalized patients: a meta-analysis of prospective studies. JAMA . 1998 Apr 15;279(15):1200-5.
2. Rabin R. Caution about overuse of antibiotics. Newsday . September 18, 2003 . 2a. Centers for Disease Control and Prevention. CDC antimicrobial resistance and antibiotic resistance—general information. Available at: http://www.cdc.gov/drugresistance/community/. Accessed December 13, 2003 .
3. For calculations detail, see “Unnecessary Surgery.” Sources: HCUPnet, Healthcare Cost and Utilization Project. Agency for Healthcare Research and Quality, Rockville , MD. Available at: http://www.ahrq.gov/data/hcup/hcupnet.htm . Accessed December 18, 2003 . US Congressional House Subcommittee Oversight Investigation. Cost and Quality of Health Care: Unnecessary Surgery . Washington , DC : Government Printing Office;1976. Cited in: McClelland GB, Foundation for Chiropractic Education and Research. Testimony to the Department of Veterans Affairs’ Chiropractic Advisory Committee. March 25, 2003 .
4. For calculations detail, see “Unnecessary Hospitalization.” Sources: HCUPnet, Healthcare Cost and Utilization Project. Agency for Healthcare Research and Quality, Rockville , MD. Available at: http://www.ahrq.gov/data/hcup/hcupnet.htm . Accessed December 18, 2003 . Siu AL, Sonnenberg FA, Manning WG, et al. Inappropriate use of hospitals in a randomized trial of health insurance plans. N Engl J Med . 1986 Nov 13;315(20):1259-66. Siu AL, Manning WG, Benjamin B. Patient, provider and hospital characteristics associated with inappropriate hospitalization. Am J Public Health . 1990 Oct;80(10):1253-6. Eriksen BO, Kristiansen IS, Nord E, et al. The cost of inappropriate admissions: a study of health benefits and resource utilization in a department of internal medicine. J Intern Med . 1999 Oct;246(4):379-87.
5. U.S. National Center for Health Statistics. National Vital Statistics Report, vol. 51, no. 5, March 14, 2003 .
6. Thomas, EJ, Studdert DM, Burstin HR, et al. Incidence and types of adverse events and negligent care in Utah and Colorado. Med Care. 2000 Mar;38(3):261-71. Thomas, EJ, Studdert DM, Newhouse JP, et al. Costs of medical injuries in Utah and Colorado . Inquiry . 1999 Fall;36(3):255-64. [Two references.]
7. Xakellis GC, Frantz R, Lewis A. Cost of pressure ulcer prevention in long-term care. Am Geriatr Soc . 1995 May;43(5):496-501.
8. Barczak CA, Barnett RI, Childs EJ, Bosley LM. Fourth national pressure ulcer prevalence survey. Adv Wound Care . 1997 JulAug;10(4):18-26.
9. Weinstein RA. Nosocomial Infection Update. Emerg Infect Dis . 1998 Jul-Sep;4(3):416-20.
10. Fourth Decennial International Conference on Nosocomial and Healthcare-Associated Infections. Morbidity and Mortality Weekly Report. February 25, 2000 , Vol. 49, No. 7, p.138.
11. Burger SG, Kayser-Jones J, Bell JP. Malnutrition and dehydration in nursing homes: key issues in prevention and treatment. National Citizens’ Coalition for Nursing Home Reform. June 2000. Available at: http://www.cmwf.org/programs/elders/burger_mal_386.asp. Accessed December 13, 2003 .
12. Starfield B. Is US health really the best in the world? JAMA . 2000 Jul 26;284(4):483-5. Starfield B. Deficiencies in US medical care. JAMA . 2000 Nov 1;284(17):2184-5.
13. HCUPnet, Healthcare Cost and Utilization Project. Agency for Healthcare Research and Quality, Rockville , MD. Available at: http://www.ahrq.gov/data/hcup/hcupnet.htm . Accessed December 18, 2003 .
14. Nationwide poll on patient safety: 100 million Americans see medical mistakes directly touching them [press release]. McLean , VA : National Patient Safety Foundation; October 9, 1997 .
15. The Society of Actuaries Health Benefit Systems Practice Advancement Committee. The Troubled Healthcare System in the US . September 13, 2003 . Available at: http://www.soa.org/sections/troubled_healthcare.pdf. Accessed December 18, 2003 .
16. Leape LL. Error in medicine. JAMA . 1994 Dec 21;272(23):1851-7.
17. a.Brennan TA, Leape LL, Laird NM , et al. Incidence of adverse events and negligence in hospitalized patients. Results of the Harvard Medical Practice Study I. N Engl J Med . 1991 Feb 7;324(6):370-6.
18. Campbell EG, Weissman JS, Clarridge B, Yucel R, Causino N, Blumenthal D. Characteristics of medical school faculty members serving on institutional review boards: results of a national survey. Acad Med . 2003 Aug;78(8):831-6.
19. Possible conflict of interest within medical profession. HealthDayNews. August 15, 2003 .
20. World Health Organization. Press Release Bulletin #9. December 17, 2001 .
21. Angell M. Is academic medicine for sale? N Engl J Med . 2000 May 18;342(20):1516-8.
22. McKenzie J. Conflict of interest? Medical journal changes policy of finding independent doctors [transcript]. ABC News. June 12, 2002 .
23. Crossen C. Tainted Truth: The Manipulation of Fact in America . New York , NY : Simon & Schuster; 1994.
24. Bates DW, Cullen DJ, Laird N, et al. Incidence of adverse drug events and potential adverse drug events. Implications for prevention. ADE Prevention Study Group. JAMA . 1995 Jul 5;274(1):29-34.
25. Vincent C, Stanhope N, Crowley-Murphy M. Reasons for not reporting adverse incidents: an empirical study. J Eval Clin Pract . 1999 Feb;5(1):13-21.
26. Wald H, Shojania KG. Incident reporting. In: Shojania KG, Duncan BW, McDonald KM, et al, eds. Making Health Care Safer: A Critical Analysis of Patient Safety Practices . Rockville , MD : Agency for Healthcare Research and Quality; 2001:chap 4. Evidence Report/Technology Assessment No. 43. AHRQ publication 01-E058.
27. Grinfeld MJ. The debate over medical error reporting. Psychiatric Times . April 2000.
28. King G III, Hermodson A. Peer reporting of coworker wrongdoing: A qualitative analysis of observer attitudes in the decision to report versus not report unethical behavior. Journal of Applied Communication Research . 2000;(28), 309-29.
29. Gilman AG, Rall TW, Nies AS , Taylor P. Goodman and Gilman’s The Pharmacological Basis of Therapeutics. New York , NY : Pergamon Press; 1996.
30. Kolata G. New York Times News Service. Who cares when our drugs fail? San Diego Union-Tribune . October 15, 1997 :E-1,5.
31. Melmon KL, Morrelli HF, Hoffman BB, Nierenberg DW, eds. Melmon and Morrelli’s Clinical Pharmacology: Basic Principles in Therapeutics . 3rd ed. New York , NY : McGraw-Hill, Inc., 1992. 32. Moore TJ, Psaty BM, Furberg CD. Time to act on drug safety . JAMA . 1998 May 20, 279 (19):1571-3.
32. a.Cullen DJ, Bates DW, Small SD, Cooper JB, Nemeskal AR , Leape LL. The incident reporting system does not detect adverse drug events: a problem for quality improvement. Jt Comm J Qual Improv . 1995 Oct;21(10):541-8.
33. Bates DW. Drugs and adverse drug reactions: how worried should we be? JAMA . 1998 Apr 15;279(15):1216-7.
34. Dickinson, JG. FDA seeks to double effort on confusing drug names. Dickinson ‘s FDA Review . 2000 Mar;7(3):13-4.
35. Cohen JS. Overdose: The Case Against the Drug Companies . New York , NY : Tarcher-Putnum; 2001.
36. Stenson J. Few residents report medical errors, survey finds. Reuters Health. February 21, 2003 .
37. Survey by Henry J. Kaiser Family Foundation, Harvard School of Public Health. Methodology: Fieldwork conducted by ICR – International Communications Research, April 11- June 11, 2002
38. Bond CA, Raehl CL, Franke T. Clinical pharmacy services, hospital pharmacy staffing, and medication errors in United States hospitals. Pharmacotherapy . 2002 Feb;22(2):134-47.
39. Barker KN, Flynn EA, Pepper GA, Bates DW, Mikeal RL. Medication errors observed in 36 health care facilities. Arch Intern Med . 2002 Sep 9;162(16):1897-903.
40. LaPointe NM , Jollis JG. Medication errors in hospitalized cardiovascular patients. Arch Intern Med . 2003 Jun 23;163(12):1461-6.
41. Forster AJ, Murff HJ, Peterson JF, Gandhi TK, Bates DW. The incidence and severity of adverse events affecting patients after discharge from the hospital. Ann Intern Med . 2003 Feb 4;138(3):161-7.
42. Gandhi TK, Weingart SN, Borus J, et al. Adverse drug events in ambulatory care. N Engl J Med . 2003 Apr 17;348(16):1556-64.
43. Medication side effects strike 1 in 4. Reuters. April 17, 2003 .
44. Vastag B. Pay attention: ritalin acts much like cocaine. JAMA . 2001 Aug 22-29;286(8):905-6.
45. Rosenthal MB, Berndt ER, Donohue JM, Frank RG, Epstein AM. Promotion of prescription drugs to consumers. N Engl J Med . 2002 Feb 14;346(7):498-505.
46. Wolfe SM. Direct-to-consumer advertising—education or emotion promotion? N Engl J Med . 2002 Feb 14;346(7):524-6.
47. Ibid.
48. US General Accounting Office. Report to the Chairman, Subcommittee on Human Resources and Intergovernmental Relations, Committee on Government Operations, House of Representatives: FDA Drug Review Postapproval Risks 1976-85 . Washington , DC : US General Accounting Office; 1990:3.
49. Drug giant accused of false claims. MSNBC News. July 11, 2003 . Available at: http://msnbc.com/news/937302.asp?0sl=-42&cp1=1. Accessed December 17,2003 .
50. Suh DC , Woodall BS, Shin SK , Hermes-De Santis ER. Clinical and economic impact of adverse drug reactions in hospitalized patients. Ann Pharmacother . 2000 Dec;34(12):1373-9.
51. Agger WA. Antibiotic resistance: unnatural selection in the office and on the farm. Wisconsin Medical Journal . August 2002.
52. Nash DR, Harman J, Wald ER, Kelleher KJ. Antibiotic prescribing by primary care physicians for children with upper respiratory tract infections. Arch Pediatr Adolesc Med . 2002 Nov;156(11):1114-9.
53. Schindler C, Krappweis J, Morgenstern I, Kirch W. Prescriptions of systemic antibiotics for children in Germany aged between 0 and 6 years. Pharmacoepidemiol Drug Saf . 2003 Mar;12(2):113-20.
54. Finkelstein JA, Stille C, Nordin J, et al. Reduction in antibiotic use among US children, 1996-2000. Pediatrics . 2003 Sep;112(3 Pt 1):620- 7.
55. Linder JA, Stafford RS. Antibiotic treatment of adults with sore throat by community primary care physicians: a national survey, 1989- 1999. JAMA . 2001 Sep 12;286(10):1181-6.
56. Drug resistance page. Centers for Disease Control and Prevention website. Available at: http://www.cdc.gov/drugresistance/community/. Accessed December 17, 2003 .
57. Available at: http://www.health.state.ok.us/program/cdd/ar/. Accessed December 17, 2003 .
58. Available at: http://www.librainitiative.com/life/en/libra_initiative.html. Accessed December 17, 2003 .
59. Ohlsen K, Ternes T, Werner G, et al. Impact of antibiotics on conjugational resistance gene transfer in Staphylococcus aureus in sewage. Environ Microbiol . 2003 Aug;5(8):711-6.
60. Pawlowski S, Ternes T, Bonerz M, et al. Combined in situ and in vitro assessment of the estrogenic activity of sewage and surface water samples. Toxicol Sci . 2003 Sep;75(1):57-65. Epub 2003 Jun 12.
61. Ternes TA, Stuber J, Herrmann N, et al. Ozonation: a tool for removal of pharmaceuticals, contrast media and musk fragrances from wastewater? Water Res . 2003 Apr;37(8):1976-82.
62. Ternes TA, Meisenheimer M, McDowell D, et al. Removal of pharmaceuticals during drinking water treatment. Environ Sci Technol . 2002 Sep 1;36(17):3855-63.
63. Ternes T, Bonerz M, Schmidt T. Determination of neutral pharmaceuticals in wastewater and rivers by liquid chromatography-electrospray tandem mass spectrometry. J Chromatogr A . 2001 Dec 14;938(1-2):175-85.
64. Golet EM, Alder AC, Hartmann A, Ternes TA, Giger W. Trace determination of fluoroquinolone antibacterial agents in urban wastewater by solid-phase extraction and liquid chromatography with fluorescence detection. Anal Chem . 2001 Aug 1;73(15):3632-8.
65. D ht CG T TA Ph ti l d l d t i th i t t f btl h ? E i H lth Perspect . 1999 Dec;107 Suppl 6:907-38.
66. Hirsch R, Ternes T, Haberer K, Kratz KL. Occurrence of antibiotics in the aquatic environment. Sci Total Environ . 1999 Jan 12;225(1- 2):109-18.
67. Ternes TA, Stumpf M, Mueller J, Haberer K, Wilken RD , Servos M. Behavior and occurrence of estrogens in municipal sewage treatment plants—I. Investigations in Germany , Canada and Brazil . Sci Total Environ . 1999 Jan 12;225(1-2):81-90.
68. Hirsch R, Ternes TA, Haberer K, Mehlich A, Ballwanz F, Kratz KL. Determination of antibiotics in different water compartments via liquid chromatography-electrospray tandem mass spectrometry. J Chromatogr A . 1998 Jul 31;815(2):213-23.
69. Coste J, Hanotin C, Leutenegger E. Prescription of non-steroidal anti-inflammatory agents and risk of iatrogenic adverse effects: a survey of 1072 French general practitioners. Therapie . 1995 May-Jun;50(3):265-70.
70. Kouyanou K, Pither CE, Wessely S. Iatrogenic factors and chronic pain. Psychosom Med . 1997 Nov-Dec;59(6):597-604.
71. Abel U. Chemotherapy of advanced epithelial cancer—a critical review. Biomed Pharmacother . 1992;46(10):439-52.
72. Schulman KA, Stadtmauer EA, Reed SD , et al. Economic analysis of conventional-dose chemotherapy compared with high-dose chemotherapy plus autologous hematopoietic stem-cell transplantation for metastatic breast cancer. Bone Marrow Transplant . 2003 Feb;31(3):205-10.
73. Kaufman, M. Drugmaker to pay FDA $500 million. Manufacturing problems found at schering-plough . The Washington Post . May 18, 2002 :A01.
74. US Congressional House Subcommittee Oversight Investigation. Cost and Quality of Health Care: Unnecessary Surgery . Washington , DC : Government Printing Office;1976. Cited in: McClelland GB, Foundation for Chiropractic Education and Research. Testimony to the Department of Veterans Affairs’ Chiropractic Advisory Committee. March 25, 2003 .
75. Leape LL. Unnecessary surgery. Health Serv Res . 1989 Aug;24(3):351-407.
76. McClelland GB, Foundation for Chiropractic Education and Research. Testimony to the Department of Veterans Affairs’ Chiropractic Advisory Committee. March 25, 2003 .
77. Coile RC Jr. Internet-driven surgery. Russ Coiles Health Trends . 2003 Jun;15(8):2-4.
78. Guarner V. Unnecessary operations in the exercise of surgery. A topic of our times with serious implications in medical ethics. Gac Med Mex . 2000 Mar-Apr;136(2):183-8.
79. Rutkow IM. Surgical operations in the United States : 1979 to 1984. Surgery . 1987 Feb;101(2):192-200.
80. Rutkow IM. Surgical operations in the United States . Then (1983) and now (1994). Arch Surg . 1997 Sep;132(9):983-90.
81. Linnemann MU, Bulow HH. Infections after insertion of epidural catheters. Ugeskr Laeger . 1993 Jul 26;155(30):2350-2
82. Seres JL, Newman RI . Perspectives on surgical indications. Implications for controls. Clin J Pain . 1989 Jun;5(2):131-6.
83. Chassin MR, Kosecoff J, Park RE, et al. Does inappropriate use explain geographic variations in the use of health care services? A study of three procedures. JAMA. 1987 Nov 13;258(18):2533-7.
84. Office of Technology Assessment, US Congress. Assessing the Efficacy and Safety of Medical Technologies. Washington DC : Office of Technology Assessment, US Congress; 1978.
85. Tunis SR, Gelband H. Health care technology in the United States . Health Policy . 1994 Oct-Dec;30(1-3):335-96.
86. Zhan C, Miller M. Excess length of stay, charges, and mortality attributable to medical injuries during hospitalization. JAMA . 2003;290:1868-1874.
87. Injuries in hospitals pose a significant threat to patients and a substantial increase in health care charges [press release]. Rockville , MD : Agency for Healthcare Research and Quality. October 7, 2003 . http://www.ahrq.gov/news/ress/pr2003/injurypr.htm.
88. Weingart SN, Iezzoni LI. Looking for medical injuries where the light is bright. JAMA . 2003 Oct 8 ;290(14):1917-9.
89. MacMahon B. Prenatal x-ray exposure and childhood cancer. J Natl Cancer Inst . 1962 May;28:1173-91.
90. Health Physics Society. Available at: http://hps.org/publicinformation/ate/q1084.html. Accessed December 17, 2003 .
91. Gofman JW. Radiation from Medical Procedures in the Pathogenesis of Cancer and Ischemic Heart Disease: Dose-Response Studies with Physicians per 100,000 Population. San Francisco , CA : CNR Books; 1999.
92. Gofman J W. Preventing Breast Cancer: The Story of a Major, Proven, Preventable Cause of This Disease . 2nd ed. San Francisco , CA : CNR Books; 1996.
93. Sarno JE. Healing Back Pain: The Mind-Body Connection . Warner Books; 1991.
94. Siu AL, Sonnenberg FA, Manning WG, et al. Inappropriate use of hospitals in a randomized trial of health insurance plans. N Engl J Med . 1986 Nov 13;315(20):1259-66.
95. Siu AL, Manning WG, Benjamin B. Patient, provider and hospital characteristics associated with inappropriate hospitalization. Am J Public Health . 1990 Oct;80(10):1253-6.
96. Eriksen BO, Kristiansen IS, Nord E, et al. The cost of inappropriate admissions: a study of health benefits and resource utilization in a department of internal medicine. J Intern Med . 1999 Oct;246(4):379-87.
97. Showalter E. Hystories: Hysterical Epidemics and Modern Media . New York , NY : Columbia University Press; 1997.
98. Fugh-Berman A. Alternative healing. In: Smith B, Steinem G, Mink G, Navarro M, and Mankiller W, eds. The Reader’s Companion to U.S. Women’s History. New York , NY : Houghton Mifflin; 1998. Available at: http://college.hmco.com/history/readerscomp/women/html/wh_001200_alternativeh.htm .
99. Thacker SB, Stroup D, Chang M. Continuous electronic heart rate monitoring for fetal assessment during labor (Cochrane Review). In: The Cochrane Library, issue 1, 2003. Oxford : Update Software.
100. Cole C. Admission electronic fetal monitoring does not improve neonatal outcomes . J Fam Pract . 2003 Jun;52(6):443-4.
101. Nelson HD, Humphrey LI, Nygren P, Teutsch SM, Allan JD. Postmenopausal hormone replacement therapy: scientific review. JAMA . 2002 Aug 21;288(7):872–81.
102. Nelson HD. Assessing benefits and harms of hormone replacement therapy: clinical applications. JAMA . 2002 Aug 21;288(7):882-4
103. Fletcher SW, Colditz GA. Failure of estrogen plus progestin therapy for prevention. JAMA . 2002 Jul 17;288(3):366-8.
104. Rossouw JE, Anderson GL, Prentice RL, et al; Writing Group for the Women’s Health Initiative Investigators. Risks and benefits of estrogen plus progestin in healthy postmenopausal women: principal results from the Women’s Health Initiative randomized controlled trial. JAMA . 2002 Jul 17;288(3):321-33.
105. Rutkow IM. Obstetric and gynecologic operations in the United States , 1979 to 1984. Obstet Gynecol . 1986 Jun;67(6):755-9.
106. Family Practice News . February 15, 1995 : 29.
107. Sakala C. Medically unnecessary cesarean section births: introduction to a symposium. Soc Sci Med . 1993 Nov;37(10):1177-98.
108. VanHam MA, van Dongen PW, Mulder J. Maternal consequences of cesarean section. A retrospective study of intra-operative and postoperative maternal complications of cesarean section during a 10-year period. Eur J Obstet Reprod Biol . 1997 Jul;74(1):1-6.
109. Weiner J. Smoking and cancer: the cigarette papers: how the industry is trying to smoke us all . The Nation . January 1, 1996 :11-18.
110. Tobacco.org. Tobacco timeline. Available at: http://www.tobacco.org/resources/history/tobacco_history.html. Acccessed December 16, 2003 .
111. Lasser KE, Allen PD, Woolhandler SJ, Himmelstein DU, Wolfe SM, Bor DH. 2002. Timing of new black box warnings and withdrawals for prescription medications. JAMA . 2002 May 1;287(17):2215-20.
112. Injuryboard.com. General Accounting Office study sheds light on nursing home abuse. July 17, 2003 . Available at: http://www.injuryboard.com/view.cfm/Article=3005. Accessed December 17, 2003 .
113. Weingart SN, McL Wilson R, Gibberd RW, Harrison B. Epidemiology of medical error. West J Med . 2000 Jun;172(6):390-3.
114. Blendon R, Schoen C, et al. Five nation survey exposes flaws in the U.S. health care system. Health Affairs . May/June 2002.
115. Institute of Medicine . Care Without Coverage: Too Little, Too Late . May 21, 2002 . A Shared Destiny: Community Effects of Uninsurance . March 6, 2003 .
116. US Department of Health and Human Services and US Department of Justice. Health Care Fraud and Abuse Control Program Annual Report for FY 1998. April 1999. Health Care Fraud and Abuse Control Program Annual Report for FY 2001. April 2002.
117. Abuse of residents is a major problem in U.S. nursing homes [transcript]. CNN television. July 30, 2001 117 a. Available at: http://www.house.gov/waxman. Accessed December 17, 2003 .
118. Mitka M. Unacceptable nursing home deaths unautopsied. JAMA . 1998 Sep 23-30;280(12):1038-9
119. New data is in on North Carolina ‘s nursing home residents. Medical Review of North Carolina, Inc. July 21, 2003 .
120. Weinstein RA. Nosocomial infection update. Emerg Infect Dis . 1998 Jul-Sep;4(3):416-20.
121. Centers for Medicare & Medicaid Services. Report to Congress: Appropriateness of Minimum Nurse Staffing Ratios In Nursing Homes: Phase II Final Report . December 24, 2001 .
122. Consumer group criticizes Thompson letter dismissing report on dangerous staffing levels in nursing homes [news release]. Washington , DC : National Citizens’ Coalition for Nursing Home Reform. March 22, 2002 .
123. Bergstrom N, Braden B, Kemp M, Champagne M, Ruby E. Multi-site study of incidence of pressure ulcers and the relationship between risk level, demographic characteristics, diagnoses and prescription of preventive interventions . J Am Geriatr Soc . 1996 Jan;44(1):22-30.
124. Miles SH. Concealing accidental nursing home deaths. HEC Forum . 2002 Sep;14(3):224-34.
125. Corey TS, Weakley-Jones B, Nichols GR 2nd, Theuer HH. Unnatural deaths in nursing home patients. J Forensic Sci . 1992 Jan;37(1):222-7.
126. Lloyd-Jones DM, Martin DO, Larson MG, Levy D. Accuracy of death certificates for coding coronary heart disease as the cause of death. Ann Intern Med . 1998 Dec 15;129(12):1020-6.
127. Thomas DR , Zdrowski CD, Wilson MM, et al. Malnutrition in subacute care. Am J Clin Nutr . 2002 Feb;75(2):308-13.
128. Robinson BE. Death by destruction of will. Lest we forget. Arch Intern Med . 1995 Nov 13;155(20):2250-1.
129. Capezuti E, Strumpf NE, Evans LK, Grisso JA, Maislin G. The relationship between physical restraint removal and falls and injuries among nursing home residents . J Gerontol A Biol Sci Med Sci . 1998 Jan;53(1):M47-52.
130. Phillips CD, Hawes C, Fries BE. Reducing the use of physical restraints in nursing homes: will it increase costs? Am J Public Health . 1993 Mar;83(3):342-8.
131. Miles SH, Irvine P. Deaths caused by physical restraints. Gerontologist . 1992 Dec;32(6):762-6.
132. Annas GJ. The last resort—the use of physical restraints in medical emergencies. N Engl J Med . 1999 Oct 28;341(18):1408-12.
133. Parker K, Miles SH. Deaths caused by bedrails. J Am Geriatr Soc . 1997 Jul;45(7):797-802.
134. Miles SH. Concealing accidental nursing home deaths. HEC Forum . 2002 Sep;14(3):224-34.
135. Katz PR, Seidel G. Nursing home autopsies. Survey of physician attitudes and practice patterns. Arch Pathol Lab Med . 1990 Feb;114(2):145-7.
136. Overmedication of U.S. seniors. Reuters Health. May 21, 2003 .
137. Average number of prescriptions by HMOs increases. Drug Benefit Trends . 2002 Sep 12;14(8).
138. Kaiser Family Foundation. Prescription Drug Trends . November 2001.
139. Williams BR, Nichol MB, Lowe B, Yoon PS, McCombs JS, Margolies J. Medication use in residential care facilities for the elderly. Ann Pharmacother . 1999 Feb;33(2):149-55.
140. AARP. Medicare and prescription drugs. Available at: http://www.aarp.org/prescriptiondrugs. Accessed December 16, 2003 .
141. California reaches $100 million multi-state settlement with drug giant Mylan over alleged price-fixing scheme [press release]. Sacramento , CA : Office of the Attorney General, Department of Justice, State of California ; July 12, 2000 .
142. Attorney general reaches settlement with drug giant. WRAL News. March 7, 2003 . Available at: . http://www.wral.com/money/2026364/detail.html . Accessed December 16, 2003 . 143. Blowing the final whistle. The Observer. November 25, 2001 . Available at: http://education.guardian.co.uk/businessofresearch/comment/0,9976,606260,00.html. Accessed December 16, 2003 .
144. AARP. Are food supplements for me. Available at: http://www.aarp.org/Articles/a2003-03-07-supplements.html. Accessed December 16,2003 .
145. Bernabei R, Gambassi G, Lapane K, et al. Management of pain in elderly patients with cancer. SAGE study group. Systematic assessment of geriatric drug use via epidemiology. JAMA . 1998 Jun 17;279(23):1877-82.
146. Associated Press. Panel names estrogen as carcinogen. The Washington Post . December 16, 2000 :A05.
147. Estrogen hikes ovarian cancer risk. MSNBC staff and wire reports. July 16, 2002 . Grady D. Study recommends NOT using hormone therapy for bone loss. New York Times . October 1, 2003 .
148. Anderson GL, Judd HL, Kaunitz AM, et al. Effects of estrogen plus progestin on gynecologic cancers and associated diagnostic procedures: the Women’s Health Initiative randomized trial. JAMA . 2003 Oct 1;290(13):1739-48.
149. Chlebowski RT, Hendrix SL, Langer RD , et al. Influence of estrogen plus progestin on breast cancer and mammography in healthy postmenopausal women: the Women’s Health Initiative randomized trial. JAMA . 2003 Jun 25;289(24):3243-53.
150. Wassertheil-Smoller S, Hendrix SL, Limacher M, et al . Effect of estrogen plus progestin on stroke in postmenopausal women: the Women’s Health Initiative: a randomized trial. JAMA . 2003 May 28;289(20):2673-84.
151. Shumaker SA, Legault C, Rapp SR, et al. Estrogen plus progestin and the incidence of dementia and mild cognitive impairment in postmenopausal women: the Women’s Health Initiative memory study: a randomized controlled trial. JAMA 2003;289:2651-62 .
152. Beral V; Million Women Study Collaborators. Breast cancer and hormone-replacement therapy in the Million Women Study. Lancet . 2003 Aug 9;362(9382):419-27.