Przymus szczepień personelu medycznego w US ma swoje plusy – lekarze zaczynają się budzić! Dr Neides zachorował w ciągu 12 godz po szczepieniu przeciwko grypie, co skłoniło go do głębszego zbadania tego tematu.

Wybudzeni lekarze

Przymus szczepień personelu medycznegoA za napisanie artykułu kwestionującego szczepienia noworodków – został zwolniony. Za to współpraca z konsultatami medycyny integracyjnej i funkcjonalnej okazała się na tyle owocna, że sam zapragnął się od nich uczyć, kiedy widział, iż jego pacjenci po raz pierwszy zdrowieli, a nie tylko byli utrzymywani w w pułapce modelu chorobowego.

 

Przyznaje, że na uczelni medycznej nie skupiano uwagi na dochodzeniu do prawdziwej przyczyny choroby, tylko maskowania objawów lekami, a o szczepieniach jedyna wymagana wiedza, to było wkucie na pamięć harmonogramu... Żałuje, że nie zgłębił tego tematu samodzielnie i że podawał pacjentom szczepionki bez pełnej informacji na temat ryzyka.

“Wyznania medycznego heretyka” – dr Robert S. Mendelsohn

Przyznaje również fakt, iż lekarze alopaci wyszydzają i poniżają pacjentów, kiedy oni sugerują, iż mieli jakies reakcje poszczepienne, a gdy opowiadają o wizycie u konsultantów medycyny integracyjnej, to alopaci przewracają tylko oczami, zbywając ich i nie wierząc w żadne słowo. Stąd istnieje ta ogromna przepaść między tradycyjną opieką zdrowotną, a medycyną alternatywną, oraz pilna potrzeba współpracy, aby medycyna naprawdę poszła do przodu w pomaganiu pacjentom osiągać wyższą jakość życia i zdrowia.

TRANSKRYPT :

Chcę wam naświetlić kontekst, kim jestem i jak do tego doszło, że dzisiaj tu do was przemawiam, oraz dziękuję za zaproszenie. Zacząłem praktykę w 1996 roku w Klinice Cleveland jako lekarz rodzinny. Dorastałem w północno-wschodnim Ohio i to było zawsze moim marzeniem, aby wrócić i pomóc społeczności, wśród której dorastałem. I moje marzenie się spełniło w dniu 28 października 1996 r., kiedy zostałem zatrudniony.

I przez 17 lat prowadziłem praktykę jako tradycyjny, alopatyczny lekarz rodzinny w południowym Ohio w jednym Centrum Zdrowia i miałem wspaniałą pracę. Naprawdę uwielbiam moich pacjentów i czuję, jakbyśmy byli rodziną. I mam takie wrażenie, że to, co tak naprawdę robiłem, było pomaganie w radzeniu sobie z chorobą, nie skupiając uwagi na tym, co było dogłębną przyczyną, ale tak naprawdę nawet nie rozumiałem tego pojęcia. Na uczelni medycznej jesteśmy uczeni w pewien sposób, z czego sporo dotyczy rozpoznania stanu chorobowego i leczenia go lekami. Także podobnie, jak większość innych lekarzy, byłem kupowany i sprzedawany przez Pharmę.

Po uzyskaniu dyplomu magistra administracji biznesowej (MBA), otrzymałem ofertę stanowiska dyrektora ds. operacyjnych i wiceprzewodniczącego w Cleveland Wellness Institute we wrześniu 2013r. A będąc takim wykładowcą pasjonatem, czy to ucząc moich studentów medycyny, czy stażystów, czy przede wszystkim moich pacjentów, to chciałem kontynuować nauczanie, a z uwagi na moje stanowisko, lokalne czasopismo “Clevelnad Plain Dealer” zwróciło się do mnie z pytaniem, czy byłbym zainteresowany pisaniem comiesięcznej kolumny w celu zidentyfikowania problemów ze zdrowiem, aby pomóc ludziom uzyskać lepszą jakość życia. Także w styczniu 2014r. zacząłem pisać tę comiesięczną kolumnę.

Jako lekarz pierwszego kontaktu w Welness Insitute (chcę Wam tylko podać trochę kontekstu do tego, jak zmieniała się ewolucja mojej praktyki), zacząłem pracować u boku pewnych niesamowitych ludzi, bardzo zaangażowanych, którzy byli zupełnie inni od tych tradycyjnych alopatycznych lekarzy, z którymi pracowałem przez ubiegłe 17 lat. To byli ludzie, którzy mieli certyfikaty medyczne z zakresu stylu życia, medycyny integracyjnej i funkcjonalnej.

Jedną z trudności, jaką napotykają pacjenci, którzy konsultują się ze specjalistą od medycyny integracyjnej lub funkcjonalnej, jest powrót do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej i podzielenie się z nim tym doświadczeniem. Taki lekarz przeważnie wtedy przewraca oczami, potrząsa głową i okazuje wielkie niedowierzanie temu, co zostało powiedziane przez tego konsultanta. Także istnieje wielka przepaść pomiędzy tym, co robią ludzie w medycynie integracyjnej i funkcjonalnej, a tym co robimy w tradycyjnej alopatycznej opiece zdrowotnej.

Jak wychować zdrowe dziecko… WBREW twojemu lekarzowi? – dr Robert S. Mendelsohn

Więc usługodawcy med. integracyjnej i funkcjonalnej w Wellness Institute poszukiwali lekarzy pierwszego kontaktu o podobnych poglądach, aby móc oferować swoim pacjentom okazję do konsultacji z lekarzem podstawowej opieki, który nie traktowałby ich poniżająco. A zaczęło dziać się coś interesującego. Kiedy zacząłem dzielić się z nimi tymi pacjentami, to zacząłem widzieć, jak ci pacjenci rzeczywiście zdrowieli! Nie chodziło tylko o kontrolowanie choroby przewlekłej i utrzymywaniu ludzi w pułapce tego modelu choroby, co jest systemem opieki zdrowotnej, jaki my rozumiemy i w którym pracujemy w USA. A tu ludzie zaczęli odstawiać medykamenty, zaczęli ćwiczyć na wyższym poziomie, naprawdę osiągali wyższą jakość życia. A ponieważ dzieliłem się z nimi dokumentacją medyczną, to widziałem, co ci usługodawcy med. integr. i funkcj. robili, czyli tak naprawdę tylko wyniesienie poziomu opieki podstawowej na wyższy poziom, co tak szczerze to powinni robić wszyscy lekarze, moim zdaniem.

Zdałem sobie sprawę, że to jest coś, co mogę sam robić. Więc zacząłem podpytywać się tego personelu medycznego, mówiąc że jestem tym naprawdę zainteresowany i czy by mnie nauczyli tego co robili, abym to również mógł robić. Także przez ostatnie 2,5 roku łączyłem medycynę funkcjonalną do tego, co uważa się za podstawową opiekę zdrowotną. Ale wraz z większym praktykowaniem medycyny funkcjonalnej, kiedy zacząłem zauważać, że zdrowie moich pacjentów ulega polepszeniu, gdyż identyfikowaliśmy pierwotną przyczynę, to co ciekawe, to była biologia komórkowa, fizjologia i biochemia – fundamenty pierwszego roku uczelni medycznej, które my po prostu ZBYWAMY po zaliczeniu egzaminu!

Jakby to było tylko wkuciem na pamięć, nauczeniem się cyklu Krebsa, aby już do tego nigdy nie wrócić. A teraz trudno mi uwierzyć, że w 2018r. regularnie odnoszę się do cyklu Krebsa. Ale faktem jest, iż w końcu zacząłem widzieć korelację między tym, czego się uczyłem na uczelni medycznej między 1988-1992, a praktykowaniem medycyny – za czym naprawdę tęskniłem.

Przymus szczepień personelu medycznego

To teraz przejdźmy do stycznia 2018 roku. Lecz najpierw muszę Wam powiedzieć, co się przydarzyło mi osobiście w listopadzie. Ja również pracowałem dla organizacji opieki zdrowotnej, która wymagała szczepienia p. grypie. Jednakże, byłem na tyle mądry, żeby wiedzieć, iż mogę przyjąć szczepionkę wolną od konserwantów, która nie zawierała tiomersalu, dzięki czemu nic mi się nie stanie. Więc przyjąłem szczepionkę bez konserwantów, jak ode mnie wymagano, w celu utrzymania pracy i w ciągu 12 godzin, a to było w listopadzie 2016r., leżałem chory w łóżku z gorączką, dreszczami, bólami mięśni, co trwało przez kolejne 48h. Były tam 4 inne osoby w administracji, które przyjęły to samo szczepienie w tym samym dniu i miały dokładnie te same objawy. Więc kiedy wróciłem do pracy i dzieliliśmy się wyrazami współczucia, zdecydowałem się przyjrzeć tej szczepionce i odkryłem, że nawet tzw. szczepionka bez konserwantów zawiera formaldehyd.

A potem postanowiłem przyjrzeć się innym kwestiom związanym ze szczepieniem. I słuchałem audycji dra Paula Thomasa, którego uważam za bohatera tej opowieści. Pierwsza rzecz, to kiedy mówił o szczepionce p. WZW B i fakcie, iż wstrzykujemy noworodkom w 1 dniu życia szczepionkę zawierającą 250 mg aluminium. Nie miałem o tym zielonego pojęcia. I jest mi wstyd się przyznać. A najbardziej wstydzę się tego, że sam nie przeprowadziłem należytego dochodzenia na temat szczepień. Jako osoba, która szczerze do Was przemawia publicznie o tym, co tak naprawdę się dzieje w medycynie, jestem tak samo winny, jak każdy inny lekarz, ponieważ nie odrobiłem pracy domowej, jeśli chodziło o szczepienia. Także ten brak świadomości, że podawaliśmy taką wysoką dawkę aluminium w 1 dniu, był dla mnie osobistym olśnieniem, gdyż mam dzieci z alergiami pokarmowymi, mam dziecko z celiakią… i to mnie naprawdę uderzyło – co ja takiego zrobiłem mojej własnej rodzinie!

W styczniu 2017r., zanim napisałem ten artykuł dla Plain Dealer, który był 37 z serii, postanowiłem poświęcić rok 2017 na temat detoksykacji. Chciałem pomóc pacjentom zidentyfikować źródło toksyn w naszym środowisku i zaopatrzyć ich w sposoby lepszej detoksykacji. Więc uznając to, iż mamy rtęć i aluminium w szczepionkach, między innymi konserwantami, które mogą potencjalnie doprowadzić do choroby przewlekłej, czułem, iż jest to ważne do przedyskutowania.

W tym artykule omówiłem szczególnie sprawę szczepionki WZW B i być może jej opóźnienia, aż pacjenci mają bardziej dojrzały układ odpornościowy. Gdy ten artykuł został opublikowany, to było… niewyobrażalne, delikatnie mówiąc. Mogę Wam powiedzieć, że ten poprzedni artykuł, który napisałem w grudniu 2016r. o tym, jak utrzymać zdrowie podczas świąt, to on miał łącznie 7 powieleń. Rankiem 7 stycznia, kiedy otrzymałem telefon w sprawie powielenia tego artykułu 25 TYSIĘCY razy w ciągu nocy, powiedziałem: „Wow, to wspaniale! Pojawi się dialog, a tego właśnie oczekiwałem.” Cóż, jakże byłem w błędzie. Dowiedziałem się, że wkroczyłem na ogromny szlak pieniężny, co mogło potencjalnie dotknąć mojego pracodawcę.

W poprzednich artykułach pisałem o korupcji w przemyśle cukrowym i jak oni opłacali naukowców z Harvardu podczas lat 1960., aby powiedzieli, że to tłuszcze nasycone były problemem diety, a nie węglowodany. I niestety, podążyliśmy w kierunku błędnej króliczej nory. Polowałem na Big Pharmę, przemysł spożywczy i tytoniowy, bez jakichkolwiek problemów związanych z moim pracodawcą. Jak tylko trafiłem w czuły punkt, który wpłynął finansowo na moją organizację służby zdrowia, rozpętało się piekło wobec mojej osoby.

13 stycznia, tydzień po tym, jak ukazał się ten artykuł, zostałem zwolniony z pełnienia czynności administracyjnych, po 20 latach bycia lojalnym „żołnierzem”. Pozwolono mi nadal praktykować klinicznie, ale moja kariera w klinice Cleveland była w zasadzie skończona. Przepraszam… We wrześniu rozwiązali oddział Wellness Institute w moim regionie, dając mi do zrozumienia, że do końca roku mam znaleźć inną pracę.

A to są moje większe uwagi dotyczące szczepionek, rzeczy które chciałbym podkreślić:

Nr 1: Nie ma ŻADNEJ edukacji na uczelniach medycznych, o których wiem, na temat składników, dokumentacji bezpieczeństwa, świadomej zgody, czy programu odszkodowań. Czego nas się uczy o szczepionkach? Wymaga się od nas zapamiętania harmonogramu szczepień. I tak przy okazji, właśnie będę podchodził do egzaminu na certyfikat medycyny rodzinnej w tym roku i jestem pewien, że będę musiał ponownie nauczyć się tego harmonogramu na pamięć, aby go zdać.

Nr 2: Istnieje konflikt interesów w związku z płatnościami dla usługodawców za ukończenie harmonogramów szczepień. A w związku z tym,

Nr 3: Pacjenci są wypisywani z przychodni, ponieważ mają „obawy dotyczące bezpieczeństwa szczepień”. Jak zadasz pytanie o szczepionce i zdecydujesz się nie zaszczepić dziecka, to możesz zostać wypisany z przychodni. Całkowicie godne pożałowania i obrzydliwe.

Nr 4: Pracodawcy zmuszają pracowników do przyjęcia szczepionki p. grypie, pod groźbą nagany lub utraty pracy.

Nr 5: Brak świadomej zgody. A ja byłem jednym z tych lekarzy, którzy nie udostępniali kart bezpieczeństwa przed szczepieniem. Mówiłem rodzicom: „Takie są szczepionki na dzisiaj. Podamy 3 szczepionki, 1 w jedną nogę i 2 w drugą.” A dopiero po zaszczepieniu, czy to dziecka, czy osoby dorosłej: „Oto karta informacyjna.” I będąc z wami całkowicie szczery… nie miałem pojęcia, że była nawet wzmianka o programie odszkodowań, czy numerze tel., na który można zadzwonić. Całkowicie naganne z mojej strony i przepraszam moich pacjentów…

Nr 6: Brak przejrzystości o komplikacjach poszczepiennych. A jeszcze gorzej, jesteście wyszydzani jako pacjenci, za sugerowanie, iż doznaliście szkody przez szczepionkę. Kiedy widzę pacjenta w gabinecie z anginą i podam mu penicylinę, a potem jego mama lub on sam zadzwoni i powie, że dostał wysypki, to bez żadnych pytań, w jego karcie pacjenta pojawia się wpis o tym, iż ma alergię na penicylinę i już nigdy mu nie zostanie podana. Dlaczego nie wierzymy rodzicom i pacjentom, kiedy nam mówią, że doznali reakcji poszczepiennej? To dla mnie nie ma sensu, jako lekarza.

Nr 7: Dlaczego placebo w badaniach nad szczepieniami zawiera adiuwanty, jak rtęć czy aluminium? Czyż placebo nie powinno być obojętne? Czyli jak porównujesz powiedzmy szczepionkę WZW B z placebo, to dlaczego placebo zawiera metal? Skoro obawy być może dotyczą właśnie tego metalu, który wywołuje chorobę autoimmunologiczną.

Nr 8: Dlaczego wskaźniki autyzmu wzrosły z 1 na 1.000 w latach 1990. jak mnie uczono, do 1 na 48 w 2017 roku?

Więc pozwólcie, że skupię się przez kilka minut na świadomej zgodzie. Chcę się upewnić, że moi pacjenci, jak i wszyscy pozostali, są w pełni świadomi ryzyka vs. korzyści, zanim przejdą jakąkolwiek procedurę medyczną, nie tylko szczepienia. Nikt nie powinien przechodzić nieodwracalną procedurę, chyba że wyrazi na to zgodę. A pacjenci nie powinni być wypisywani z przychodni za dokonanie wyboru odmawiającego szczepionki, to jest nieodpowiedzialne ze strony lekarzy. Musimy zajmować się wszystkimi pacjentami, nie tylko wybrańcami, którzy się zgadzają z naszym stanowiskiem.

Pracownik nie powinien być zmuszany do przyjęcia medycznej interwencji w zamian za utrzymanie pracy. A moim wielkim pytaniem jest: dlaczego nie jesteśmy chronieni na mocy Konwencji Genewskiej?

Kodeks Norymberski a szczepienia – Świadoma i dobrowolna zgoda

Także dla mnie, ten pomysł wymuszania interwencji medycznej na kimś bez ich zgody jest dogłębnie w sprzeczności Konwencji Genewskiej. I według mnie to sunie po bardzo śliskim stoku, moi drodzy. Czy kobiety będą zmuszane do przejścia badania mammograficznego, czy cytologii, aby utrzymać pracę? Czy mężczyźni będą wypisywani z przychodni za odmowę cyfrowego badania proktologicznego lub PSA, czyli badania w celu wykrycia raka prostaty? Lub kolonoskopii w wieku 50 lat w celu wykrycia raka jelita grubego? Gdzie to się zaczyna i gdzie to się kończy?

Jest dużo pracy do zrobienia w tym obszarze, podczas gdy Pharma dosłownie się prześciguje, aby dostarczyć nam więcej szczepionek „ratujących życia”. A powiem Wam, że oni pracują nad ponad 140 szczepionkach w chwili obecnej. Uważajcie. To nadchodzi.

W przeciągu 2017 roku otrzymałem ogromną ilość wyrazów silnego wsparcia z dosłownie całego świata. Chcę tylko podziękować wszystkim za pomoc w trzymaniu głowy do góry podczas trudnego roku. Teraz zdaję sobie sprawę, że to był taki kop w zadek, którego potrzebowałem, aby wydostać się spod multimilionowego konglomeratu, aby naprawdę wykonywać pracę, jaką czuję, że musi być zrobiona. Zarówno w edukowaniu społeczności, jak i dbaniu o moich pacjentów, którzy mają jakiekolwiek choroby przewlekłe, ale w sposób taki, jaki naprawdę uważam, że powinni być leczeni, nie bazując na protokołach i nie pod kciukiem czujnego obserwatora mówiącego mi, że muszę zrobić to, czy tamto, pod groźbą zwolnienia.

I zacznę realizowanie tego marzenia w ten nadchodzący poniedziałek 15 stycznia, kiedy moja nowa klinika medyczna „Inspire Wellness” zostanie otwarta w Beachwood, Ohio. Nadal będę walczył o prawa wszystkich pacjentów, łącznie z prawem do świadomej zgody, a wraz z tym musimy napierać, aby wykryć prawdy na temat szczepionek. Prawdziwe dane bezpieczeństwa i skuteczności, a nie te, które rząd lub Big Pharma chcą, abyśmy widzieli, a które nie są prawdą o tym, co się dzieje. Oraz tak, jak sam się nauczyłem, kiedy wkroczyłem do Wellness Insittute, musimy być otwarci na nowe sposoby myślenia i to musimy wszyscy zrobić, aby medycyna poszła na przód. Dziękuję za wasz czas i życzę powodzenia.

 

Zobacz na: Przymus szczepień – historia szczepień obowiązkowych – dr Sherri Tenpenny
Lista 240+ lekarzy kwestionujących bezpieczeństwo szczepionek

 

Dr Daniel Neides – alopata, który ze łzami w oczach przeprasza rodziców