Nie ma czasu na umieranie – dr Mike Williams [GB]
25 styczeń 2018
Rząd pracuje nad zmianą systemu zgody w Anglii, który pozwala na pobranie narządów do przeszczepu. Czy jesteśmy w pełni poinformowani o potencjalnych konsekwencjach?
Utratę bliskiej osoby można opisać jedynie jako głęboko zasmucającą i wyniszczającą, ale przynajmniej gdy przyczyny tej śmierci nie da się zapobiec, pojawia się pocieszenie, że nic więcej nie można zrobić. Moja rodzina i ja wciąż odczuwamy skutki niedawnej straty mojej matki. Bóg jeden wie, co muszą czuć ci, którzy tracą swoje dzieci, zwłaszcza jeśli ich życie mogło zostać przedłużone na tyle, aby można było uznać je za uratowane dzięki przeszczepowi narządu. Po latach dializ pacjenci, jeśli będą mieli szczęście, mogą otrzymać przeszczep i cieszyć się stosunkowo normalnym, szczęśliwym życiem, tak jak teściowa mojej siostry, dopóki nie przekroczyła 70. roku życia, czyli lat wolności, których być może nie miałaby bez tego przeszczepu.
Można by zatem pomyśleć, że proponowana zmiana prawa w Anglii polegająca na automatycznym wpisywaniu obywateli na listę dawców narządów napełniłaby mnie nadzieją, ale tak nie jest, ponieważ istnieją aspekty dawstwa narządów wymagające głębszej analizy i rzucenia światła o nich do uczciwej, publicznej debaty. Jak większość rzeczy w życiu, nie jest to prosty temat, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli.
Co jest proponowane?
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej w swoim dokumencie Consultation on introducing ‘opt-out’ consent for organ and tissue donation in England [Konsultacje w sprawie wprowadzenia zgody na dawstwo narządów i tkanek w Anglii metodą „wypisania się”] stwierdza:
„Rząd uważa, że nadszedł właściwy czas, aby ponownie przyjrzeć się kwestii zgody i zmienić domyślne rozwiązanie prawne dotyczące zgody na dawstwo narządów i tkanek w Anglii. Chociaż 8 na 10 osób twierdzi, że chciałoby oddać swoje narządy i tkanki po śmierci, większość z nich nigdy nie rejestruje się jako dawcy narządów. Zmiana ta oznaczałaby, że system lepiej odzwierciedlałby stanowisku większości osób, które chętnie oddałyby swoje narządy i tkanki po śmierci. Pozwoli to również uszanować decyzje osób, które nie chcą być dawcami narządów i tkanek.”
W szczególności konsultowane są następujące kwestie:
— Propozycje mające na celu ułatwienie ludziom zarejestrowania swojej decyzji dotyczącej dawstwa narządów i tkanek. Ma to na celu zapewnienie, że decyzje ludzi dotyczące dawstwa narządów będą honorowane po ich śmierci.
— Propozycje zmiany prawa tak, aby ludzie byli uznawani za chętnych do bycia dawcami narządów, chyba że zdecydują się zrezygnować.
— W jaki sposób członkowie rodziny powinni być zaangażowani w potwierdzanie decyzji w przyszłości.
— Propozycje zmian, wyłączeń [wykluczeni] i zabezpieczeń dla niektórych grup osób w ramach nowego systemu.
Dalej czytamy w dokumencie:
— Główna zmiana proponowana przez rząd dotyczy domyślnej sytuacji prawnej. Z zastrzeżeniem pewnych wyłączeń, opisanych w dalszej części niniejszych konsultacji, osoba zostanie uznana za wyrażającą zgodę na dawstwo narządów i tkanek po śmierci, chyba że zrezygnuje.
Postawmy sprawę jasno: rząd zamierza zmienić prawo tak, by w Anglii osoba wyrażała zgodę na oddanie narządów po “śmierci”, chyba że wyraźnie zadeklaruje, że nie chce, by tak się stało, wypełniając formularz rezygnacji. Podobny system działa już w Walii, a wkrótce dołączy do niej Szkocja, a ze względu na rosnące zapotrzebowanie na narządy w Anglii, rząd uważa, że my również powinniśmy już dawno wprowadzić tę zmianę.
Jak wspomniano we propozycji rządu, powszechnie donoszono, że 50.000 osób żyje dzięki dawstwu narządów, a ponadto mamy to, co większość uznałaby za zdrową liczbę potencjalnych dawców równą 36% populacji Wielkiej Brytanii, co stanowi wzrost o 6% w ciągu 5 lat. Jednak liczba przeszczepów narządów w tym samym okresie wzrosła o 20%, a w roku 2016/17 przeprowadzono 4753 zabiegi.
Podkreślono problemy związane z dawstwem narządów:
— … wciąż brakuje dawców narządów.
— W ubiegłym roku zmarło 457 osób, które znajdowały się na aktywnej liście oczekujących na przeszczep, co oznacza, że były gotowe na otrzymanie organu od dawcy, ale nie otrzymały go na czas.
— Kolejne 875 osób zostało skreślonych z listy – w większości przypadków dlatego, że stały się zbyt chore, aby przejść operację przeszczepu.
— Obecnie na aktywnej liście transplantacyjnej znajduje się 6389 osób.
— Około 3000 kolejnych osób potrzebuje dawcy, ale są one obecnie zawieszone na liście.
— Powodem tego może być tymczasowa choroba uniemożliwiająca poddanie się przeszczepowi lub przebywanie za granicą.
Jaki jest więc problem z propozycją rządu? Z pewnością jest to prosty przypadek 1+1 = 2: ludzie uważają, że oddawanie narządów jest dobrym pomysłem, potrzebujemy więcej dawców, więc zróbmy system z wypisywanie się z niego [opt-out]. Główny nacisk kładzie się tu jednak na zmianę zgody i w tym tkwi problem.
Świadoma zgoda
Świadoma zgoda to obszar, który dobrze rozumiem, ponieważ jest to pierwsze pytanie zadawane mi przez prawników zajmujących się procesami medycznymi jako biegłemu sądowemu w sprawie zaniedbania przeciwko pracownikowi służby zdrowia: czy pozwany uzyskał świadomą zgodę przed wykonaniem procedury xyz?
Prawo dotyczące świadomej zgody zmieniło się wraz z orzeczeniem Montgomery’ego w 2015 r. w Wielkiej Brytanii i jest ważne, aby o nim wspomnieć.
Nowe orzeczenie zostało podsumowane tak:
„Lekarze muszą teraz upewnić się, że pacjenci są świadomi wszelkich “istotnych zagrożeń” związanych z proponowanym leczeniem oraz rozsądnych alternatyw, w następstwie wyroku w sprawie Montgomery przeciwko Lanarkshire Health Board.” – 30 czerwiec 2017, New judgment on patient consent
Czasopismo British Medical Journal wyjaśniło to w następujący sposób:
„Nowe orzeczenie prawne uznaje to indywidualne podejście do ostrzegania pacjentów o ryzyku. Zamiast brać pod uwagę procentową możliwość wystąpienia ryzyka, lekarze muszą mieć na uwadze znaczenie danego ryzyka dla tego konkretnego pacjenta oraz charakter ryzyka, taki jak wpływ, jaki miałoby ono na życie pacjenta, gdyby miało wystąpić.” – BMJ 2015;350:h1796; Consent forms for “no surgery” as ramification of landmark ruling
W skrócie: personel medyczny jest prawnie zobowiązany do nieukrywania przed pacjentem potencjalnego ryzyka związanego z zabiegiem. Może to być szokujące, ale przed wydaniem orzeczenia w sprawie Montgomery personel medyczny nie informował rutynowo pacjentów o wszystkich potencjalnych zagrożeniach. Dlaczego jest to teraz ważne; dlaczego powinienem o tym wspomnieć w związku z proponowanymi zmianami w prawie dotyczącym dawców narządów?
Cóż, oczywistą odpowiedzią jest to, że proponowane prawo zmienia naszą zgodę na dawstwo narządów, ale to nie jedyne zmartwienie. Prawdziwym pytaniem jest to, czy jesteś odpowiednio informowany o wszystkich potencjalnych zagrożeniach związanych z dawstwem narządów, abyś mógł wyrazić świadomą zgodę? I to prowadzi nas do tematu śmierci, a dokładniej, kiedy jesteśmy naprawdę martwi?
Kiedy jesteś naprawdę martwy?
Ponieważ pisałem ten artykuł w przerwie między pacjentami, była to dobra okazja, by zapytać ich o poglądy na temat dawstwa narządów. Wszyscy uważali, że to dobry pomysł i chcieli pomóc NHS [służbie zdrowia]. Dla tych, którzy byli już zarejestrowani jako dawcy, kiedy zapytałem ich dalej, w jakich okolicznościach ich narządy powinny zostać pobrane, wszystko było jasne: kiedy umrę. Moja odpowiedź zszokowała ich wszystkich, stwierdziłem: narządy muszą być nadal funkcjonalne i jak najbardziej zbliżone do żywych; nikt nie chce martwych narządów z martwego ciała.
Świeże organy są dobre; martwe są złe. To oczywiście stanowi problem dla tych przedstawicieli zawodów medycznych, którzy chcą pozyskiwać organy tak świeże, jak to tylko możliwe; jak mogą to uzasadnić? Rozwiązanie tego problemu pojawiło się częściowo dzięki zaawansowanym procedurom “sztucznego” podtrzymywania oddychania ciała uznanego za “martwe”. Druga część problemu została rozwiązana poprzez zdefiniowanie nowego kryterium śmierci – śmierci mózgu.
Nie wszystko jest jednak proste i niektórzy są podejrzliwi wobec alternatywnej definicji śmierci – śmierci mózgu. Dr Byrne wyjaśnia w nagranym wywiadzie, w jaki sposób kryteria śmierci mózgu przeszły wiele iteracji na przestrzeni wielu lat, z których każda obniżała poprzeczkę, jego zdaniem, w celu ułatwienia pobierania narządów. Argumentuje, że śmierć mózgu nie jest prawdziwą śmiercią, a pacjent, nawet jeśli zostanie potwierdzony na etapie śmierci mózgu, może być świadomy procedur chirurgicznych i bólu, ale niezdolny do komunikowania się w celu ich powstrzymania. Dr Byrne jest lekarzem katolickim i podchodzi do tego tematu z religijnego punktu widzenia, dlatego niektórzy mogą krytykować jego opinię jako stronniczą; inni nie. Jednak jego opinie są szokujące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że jest on jednym z założycieli neonatologii (zajmującej się chorobami i opieką nad noworodkami), co jest znaczącym osiągnięciem dr Byrne’a, które przemawia przynajmniej za tym, że należy go traktować poważnie.
Wskazuje on, że kryteria śmierci mózgu, pierwotnie nazwane kryteriami harwardzkimi w 1968 r., nie były zgodne z normalną metodą naukową, a co najwyżej były wyuczonym domysłem. Dr Byrne szczególnie krytykuje test bezdechu stosowany przez lekarzy w celu ustalenia, czy pacjent jest martwy, czy nie. Test polega na odłączeniu pacjenta od tlenu i sprawdzeniu, czy spontanicznie oddycha samodzielnie, test trwa 10 minut. Twierdzi on, że wykonanie tego testu niemal na pewno zaszkodzi pacjentowi. Badania w tej dziedzinie wspierają tę procedurę i sugerują podjęcie odpowiednich środków ostrożności w celu zapewnienia bezpieczeństwa pacjenta, ale zdrowy rozsądek i literatura sugerują, że istnieją nieodłączne zagrożenia:
„– Powikłania związane z badaniem bezdechu obejmują hipoksemię, hipotensję, kwasicę, hiperkapnię, zwiększone ciśnienie wewnątrzczaszkowe, nadciśnienie płucne i zaburzenia rytmu serca (Tabela 3).14 -20 Zgłaszano również przypadki zatrzymania akcji serca i odmy opłucnowej.21 Niektóre powikłania można uznać za nieodłączne, ze względu na charakter samego testu….
— Hipoksemia podczas badania bezdechu dodatkowo zwiększa potencjalne ryzyko zaburzeń rytmu serca i niedociśnienia. Odpowiednie środki ostrożności, takie jak wstępne natlenienie 100% tlenem, są niezbędne, aby zapobiec niedotlenieniu podczas badania bezdechu, powinny być stosowane i okazały się skuteczne.14,17”
Dr Byrne nie jest osamotniony w krytyce koncepcji śmierci mózgu, inni eksperci, tacy jak dr Karakatsanis, twierdzą, że śmierć mózgu wymaga ponownej oceny. Jego cele badawcze były następujące:
„Ocena, czy obecne kryteria kliniczne i testy potwierdzające diagnozę “śmierci mózgu” spełniają wymogi nieodwracalnego ustania wszystkich funkcji całego mózgu, w tym pnia mózgu.”
Jego badania były głęboko niepokojące:
„Przedstawiamy cztery argumenty na poparcie poglądu, że pacjenci, którzy spełniają obecne kryteria operacyjne “śmierci mózgu”, niekoniecznie mają nieodwracalną utratę wszystkich funkcji mózgu (lub pnia mózgu). Po pierwsze, wielu pacjentów z kliniczną “śmiercią mózgu” zachowuje szczątkowe funkcje wegetatywne, które są pośredniczone lub koordynowane przez mózg lub pień mózgu. Po drugie, niemożliwe jest zbadanie jakiejkolwiek funkcji mózgu poprzez kliniczne badanie przyłóżkowe, ponieważ drogi przejścia do i z mózgu przez pień mózgu są zniszczone lub niefunkcjonalne. Ponadto, ponieważ istnieją ograniczenia klinicznej oceny wewnętrznej świadomości u pacjentów, którzy w przeciwnym razie nie mają funkcji motorycznych, aby pokazać swoją świadomość, diagnoza “śmierci mózgu” opiera się na niepotwierdzonej hipotezie. Po trzecie, wielu pacjentów utrzymuje kilka stereotypowych ruchów (tak zwane złożone odpowiedzi rdzenia kręgowego i automatyzmy), które mogą pochodzić z pnia mózgu. Po czwarte, żaden z obecnych testów potwierdzających nie ma niezbędnej pozytywnej wartości predykcyjnej dla wiarygodnego stwierdzenia śmierci człowieka.”
Dr Karakatsanis podsumowuje:
„Zgodnie z powyższymi argumentami, założenie, że wszystkie funkcje całego mózgu (lub pnia mózgu) u pacjentów z “martwym mózgiem” ustały, jest nieważne. Ponowne rozważenie obecnej koncepcji “śmierci mózgu” jest być może nieuniknione.” – Spinal Cord. 2008 Jun;46(6):396-401; ‘Brain death’: should it be reconsidered? https://www.nature.com/articles/3102107
Łącząc te badania z tym, co odkrywamy na temat ludzkiej świadomości i śmierci, zwłaszcza doświadczeń bliskich śmierci (near-death experience – NDE) i dowodów na życie po śmierci, pomysł, że można by usunąć czyjeś narządy na podstawie śmierci mózgu lub śmierci krążeniowej (omówionej później), staje się bardziej niepokojący:
„Wspomnienia związane ze śmiercią, tak zwane doświadczenia poza ciałem (OBE) lub doświadczenia bliskie śmierci (NDE), są często omawianym zjawiskiem, które często uważano za halucynacyjne lub iluzoryczne z natury; jednak obiektywne badania nad tymi doświadczeniami są ograniczone.
W 2008 roku rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę badanie obejmujące 2060 pacjentów z 15 szpitali w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Austrii. W ramach badania AWARE (AWAreness during REsuscitation) zbadano szeroki zakres doświadczeń psychicznych związanych ze śmiercią. Naukowcy przetestowali również ważność świadomych doświadczeń przy użyciu obiektywnych markerów po raz pierwszy w dużym badaniu, aby ustalić, czy twierdzenia o świadomości zgodne z doświadczeniami poza ciałem odpowiadają rzeczywistym lub halucynacyjnym zdarzeniom.”
Doszli do wniosku:
— Tematy związane z doświadczeniem śmierci wydają się znacznie szersze niż to, co do tej pory rozumiano, lub to, co opisywano jako tzw. doświadczenia bliskie śmierci.
— W niektórych przypadkach zatrzymania akcji serca, wspomnienia świadomości wizualnej zgodne z tak zwanymi doświadczeniami poza ciałem mogą odpowiadać rzeczywistym wydarzeniom.
— Większy odsetek osób może mieć żywe doświadczenia związane ze śmiercią, ale nie pamięta ich ze względu na wpływ urazu mózgu lub leków uspokajających na obwody pamięci.
— Powszechnie używane, ale naukowo nieprecyzyjne terminy, takie jak doświadczenia bliskie śmierci i doświadczenia poza ciałem, mogą nie być wystarczające do opisania rzeczywistego doświadczenia śmierci. Przyszłe badania powinny koncentrować się na zatrzymaniu krążenia, które jest biologicznie równoznaczne ze śmiercią, a nie na źle zdefiniowanych stanach medycznych, czasami określanych jako “bliskie śmierci”.
— Przywołane doświadczenia związane ze śmiercią zasługują na prawdziwe badanie bez uprzedzeń.
Badania dr Sama Parnii sugerują, że śmierć nie jest tym, o czym pierwotnie myśleliśmy:
„W przeciwieństwie do percepcji, śmierć nie jest konkretnym momentem, ale potencjalnie odwracalnym procesem, który występuje po każdej ciężkiej chorobie lub wypadku, w wyniku którego serce, płuca i mózg przestają funkcjonować…
…świadomość i przytomność pojawiały się podczas trzyminutowego okresu, w którym nie było bicia serca. Jest to paradoksalne, ponieważ mózg zwykle przestaje funkcjonować w ciągu 20-30 sekund od zatrzymania akcji serca i nie wznawia pracy, dopóki serce nie zostanie ponownie uruchomione. Co więcej, szczegółowe wspomnienia świadomości wizualnej w tym przypadku były zgodne ze zweryfikowanymi wydarzeniami.”
Nawet jeśli tradycyjna mądrość stwierdziłaby, że mózg przestał funkcjonować, a zatem świadomość i uważność nie mogły być kontynuowane, wykazali oni w badaniach, że mózg przestał funkcjonować, a pacjent był przytomny i świadomy.
Cóż, przynajmniej znieczulenie jest podawane dawcy narządów przed ich pobraniem, prawda? Tak na wszelki wypadek?
To pytanie padło podczas wymiany zdań na forum dla pielęgniarek:
28 Paź, ’07 użytkownik naturalgas
Uważam za interesujące, że znieczulenie jest wymagane w przypadku ciała dawcy, już uznanego za klinicznie martwe, podczas pobierania narządów do oddania. Tak, znieczulenie nie jest tylko dla żywych. Czy rola pielęgniarki anestezjologicznej [CRNA ] polega na aktywnym utrzymywaniu stabilnych parametrów hemodynamicznych w celu utrzymania żywotności narządów przed ich chirurgicznym pobraniem? Jeśli tak, to zakładam, że jest to bardzo trudne. Czy są tu jakieś pielęgniarki anestezjologiczne w “krainie pielęgniarek anestezjologicznych”, które byłyby w stanie zapewnić więcej wglądu w ten bardzo fascynujący temat? Z góry dzięki, byłbym bardzo zainteresowany dowiedzeniem się o waszych doświadczeniach.
28 Paź, ’07 użytkownik maxsquared
Również chciałbym dowiedzieć się więcej na ten temat. To jedna z tych rzeczy, o których normalnie się nie myśli. Ale chyba konieczne do podtrzymania organów? Przy okazji, to wydaje się być odpowiednim tematem na Halloween.
29 Paź, ’07 użytkownik amiandjim
Tak, rolą pielęgniarki anestezjologicznej/dostawcy znieczulenia w dawstwie narządów jest utrzymanie pacjenta przy życiu i utrzymanie narządów w zdrowiu. Zazwyczaj jedynym lekiem znieczulającym podawanym pacjentowi jest środek zwiotczający mięśnie, aby ułatwić wykonanie nacięcia brzucha / pobranie narządów. Pielęgniarka anestezjologiczna ogarnia medykamenty na których znajduje się pacjent, a także podaje inne leki w celu utrzymania hemodynamiki. Podczas jednego pobrania narządów, które przeprowadziłem jako student anestezjologii, pacjent wzdrygnął się natychmiast po wykonaniu nacięcia. Rozpoczęliśmy resuscytację, podaliśmy epinefrynę, a następnie szybko podaliśmy heparynę, aby można było zacisnąć aortę. Po zaciśnięciu aorty odłączyliśmy maszynę do znieczulenia i opuściliśmy salę operacyjną. To było bardzo dziwne uczucie.
29 Paź, ’07 użytkownik wtbcrna
Oto, co znalazłem w mojej książce Anesthesia Secrets. Monitorowanie stanu objętościowego, tętniczego i CVP oprócz normalnych standardów…. Jedynym omawianym środkiem “znieczulającym” jest stosowanie niedepolaryzujących środków zwiotczających mięśnie w celu zablokowania odruchów kręgosłupa, które mogą powodować ruch w odpowiedzi na szkodliwe bodźce. Nadciśnienie/niedociśnienie tętnicze, tachykardia itp. są ogarniane w razie potrzeby.
Na wypadek, gdyby ci umknęło: to nie podaje się znieczulenia; tylko leki podtrzymujące ciało i jeden inny – lek paraliżujący zwany niedepolaryzującym środkiem blokującym. Tak – lek paraliżujący podczas pobierania narządów bez znieczulenia.
Jeśli chodzi o środki niedepolaryzujące:
„Pacjenci są nadal świadomi bólu nawet po wystąpieniu pełnej blokady przewodzenia, dlatego należy również podać środki znieczulenia ogólnego i/lub środki przeciwbólowe, aby zapobiec świadomości znieczulenia.”
Niestety nie podaje się ani środków znieczulających, ani przeciwbólowych. W rozmowie między pielęgniarkami wspomniano, że niedepolaryzujący środek blokujący jest podawany w celu poprawy pola operacyjnego, co ułatwia przecinanie części ciała, ale dr Byrne przedstawił kilka mrożących krew w żyłach anegdotycznych dowodów od kolegów zaangażowanych w te procedury przed użyciem niedepolaryzujących środków blokujących, które dają inne podejście.
Dr Paul Byrne:
„[Pacjentowi] nie podano nawet znieczulenia podczas pobierania narządów, ale zostały one sparaliżowane, aby nie poruszały się i nie powodowały dyskomfortu dla osób na sali operacyjnej, które mogłyby je zobaczyć, jak powiedział jeden z chirurgów transplantologów: “kiedy wykonałem nacięcie w połowie klatki piersiowej, aby pobrać narządy, mężczyzna szarpnął obiema rękami”. Oczywiście było to kilka lat temu i już się to nie zdarza, ponieważ środek paraliżujący nie pozwala na to.” – Does the Government Own Your Organs? What You a Don’t Know Can Kill You | Dr Paul A Byrne MD
Niepokojące może być również to, że łzawienie lub płacz są powszechne wśród dawców, gdy ich narządy są usuwane:
„Również podczas wczesnych etapów usuwania narządów łzawienie jest powszechnym zjawiskiem.45 Według Gray’s Anatomy, “Włókna przedwojowe prawdopodobnie powstają ze specjalnego jądra łzowego w dolnej części mostu… Włókna te łączą się w zwoju skrzydłowo-podniebiennym, który opuszczają w jednej z jego gałęzi…, aby dotrzeć do nerwu łzowego. W ten sposób dostarczają włókna sekromotoryczne do gruczołu”.46
Dlatego łzawienie u pacjentów z “martwym mózgiem” jest dowodem na to, że jądro łzowe w pniu mózgu jest żywotne.” – ‘Brain death’: should it be reconsidered?
Niepokojące i dowód na to, że dawca nie jest martwy.
Jakie jest stanowisko Wielkiej Brytanii w sprawie diagnozowania śmierci? Transplantacja od zmarłych dawców po śmierci krążeniowej [Transplantation from deceased donors after circulatory death] opublikowana przez Brytyjskie Towarzystwo Transplantacyjne wyjaśnia:
„Przed wprowadzeniem wytycznych definiujących pojęcie śmierci mózgu w latach 70-tych XX wieku, wszystkie narządy do przeszczepu były oddawane po śmierci krążeniowej (DCD). Po wprowadzeniu testów na śmierć pnia mózgu, większość narządów do przeszczepów była oddawana po śmierci mózgu (DBD) lub, coraz częściej, od żywych dawców.”
I chociaż istnieją badania i wytyczne:
„…w Wielkiej Brytanii nadal nie ma ustawowej definicji śmierci, a robocza definicja “nieodwracalna utrata zdolności świadomości połączona z nieodwracalną utratą zdolności oddychania” przedstawiona przez Departament Zdrowia wydaje się być przyjęta jako pragmatyczne podejście.”
Bardziej szczegółowy opis tego:
„Funkcje neurologiczne i krążeniowe są ze sobą nierozerwalnie związane. Śmierć – tj. utrata zdolności świadomości i wszystkich funkcji pnia mózgu – najczęściej występuje po utracie funkcji krążenia, po której pacjent nie powinien lub nie może być reanimowany.”
I stwierdza, że śmierć krążeniowa może być
„Potwierdzona przez brak świadomości, oddechu i innych funkcji pnia mózgu po uzgodnionym okresie obserwacji, który powinien wynosić co najmniej siedem minut.”
NHS Blood and Transplant definiuje różne kryteria śmierci:
„Dawstwo po śmierci krążeniowej [Donation after Circulatory Death – DCD], wcześniej określane jako dawstwo po śmierci sercowej lub dawstwo narządów bez bicia serca, odnosi się do pobierania narządów do celów transplantacji od pacjentów, których śmierć została zdiagnozowana i potwierdzona przy użyciu kryteriów sercowo-oddechowych.”
Istnieją dwa główne rodzaje dawstwa po śmierci krążeniowej [DCD], kontrolowane i niekontrolowane. Niekontrolowane dawstwo po śmierci krążeniowej odnosi się do pobierania narządów po zatrzymaniu krążenia, które jest nieoczekiwane i po którym pacjent nie może lub nie powinien być reanimowany. W przeciwieństwie do tego, kontrolowane dawstwo po śmierci krążeniowej ma miejsce po śmierci, która następuje po planowanym wycofaniu zabiegów podtrzymujących życie, które zostały uznane za nie przynoszące ogólnych korzyści dla krytycznie chorego pacjenta na OIOM-ie lub na oddziale ratunkowym. Okoliczności kliniczne, w których może wystąpić dawstwo po śmierci krążeniowej, zostały opisane w klasyfikacji Maastricht.
Śmierć pnia mózgu (Donation after Brainstem Death – DBD):
„jest możliwa u pacjentów, u których śmierć została potwierdzona przy użyciu kryteriów neurologicznych (zwanych również śmiercią pnia mózgu lub śmiercią mózgu).
Neurologiczne kryteria diagnozy i potwierdzenia zgonu mają zastosowanie w okolicznościach, w których podejrzewa się, że uszkodzenie mózgu spowodowało nieodwracalną utratę zdolności świadomości i nieodwracalną utratę zdolności oddychania, zanim końcowy bezdech spowodował niedotlenienie serca i zatrzymanie krążenia. Diagnoza ta jest możliwa tylko u pacjentów poddawanych wentylacji mechanicznej”
Dane wyraźnie pokazują, że największy odsetek narządów pochodzi od dawców po śmierci mózgu w porównaniu do dawców po śmierci krążeniowej. Fakt ten staje się ważny ze względu na dowody wskazujące na przytomność u osób uważanych za martwe mózgowo. Brytyjskie wytyczne różnią się, ale czekanie 5-7 minut po śmierci krążeniowej wraz z innymi testami w celu potwierdzenia “śmierci” jest bardziej uspokajające w porównaniu z innymi krajami, w których czeka się sekundy, ale mimo to, wraz z rozwojem naszej wiedzy na temat świadomej świadomości i śmierci, czy możemy być pewni, że jest to wystarczający czas, aby dawca naprawdę umarł?
Powyższe informacje są niepokojące, ale równie lub bardziej niepokojąca jest świadomość, że są tacy, którzy chętnie skorzystaliby z dawców organów.
Zysk, czarny rynek i korupcja
W 2016 r. w Anglii i Walii odnotowano 525.048 zgonów, a przeciętne ciało jest wyceniane na 5.000 000 dolarów lub 3.700.485 funtów brytyjskich za organy. Niektóre szacunki przekraczają 12.000.000 dolarów lub 8.712.096 funtów brytyjskich, jeśli uwzględni się opiekę pooperacyjną. Przy rosnącym popycie na narządy zarówno w kraju, jak i za granicą, nawet gdyby tylko połowa tych zgonów została spieniężona w wysokości zaledwie 10% potencjalnej wartości każdego ciała w wysokości 3.700.485 funtów, co równa się oszałamiającej kwocie 97 miliardów 146 milionów 612 tysięcy 414 funtów (£ 97.146.612.414) generowanej rocznie.
Nikt nie sugeruje, że dostarczanie ludzkich narządów pobranych od osób zmarłych (które nie są świadome i nie odczuwają bólu) w celu przedłużenia życia rozpaczliwie chorych pacjentów jest niczym innym jak hojnym aktem współczucia. Ale jeśli narządy mają być pobierane dla zysku, nie wiedząc tak naprawdę, czy dawca będzie cierpiał, oddanie tych narządów jest oczywiście nie do pomyślenia i bardziej przypomina hodowlę fabryczną ludzi i należy je potępić w najostrzejszych możliwych słowach.
Ale czy to, co nie do pomyślenia, może się wydarzyć, a brytyjska służba zdrowia [NHS] może być postrzegane jako dojna krowa na narządy? Czy presja finansowa i cele napędzane przez menedżerów i politykę szpitala mogą wpływać na decyzje o przedłużeniu życia lub usunięciu cennych narządów? Czy proponowane prawo jest cynicznym posunięciem mającym na celu zwiększenie rentowności, czyniąc brytyjską służbę zdrowia [NHS] znacznie bardziej atrakcyjną propozycją dla prywatnych inwestycji i przejęć? Mam wielką nadzieję, że tak nie jest i że proponowana zmiana w angielskim prawie, polegająca na automatycznym wyrażaniu zgody przez obywateli na dawstwo narządów, jest czysto altruistyczna i odzwierciedla dobrą wolę pracowników NHS i obywateli Wielkiej Brytanii, ale w obliczu rosnącego rynku narządów na całym świecie i szybko zbliżającej się prywatyzacji NHS, należy zadać pytania: czy ta zmiana prawa naprawdę będzie służyć obywatelom tego kraju? I czy w wyniku tej zmiany istnieje możliwość nadużyć?
Dr Dale Archer rzuca światło na ciemność, jaką jest pobieranie organów w swoim artykule Body Snatchers: Organ Harvesting For Profit [Porywacze Ciał: pobieranie narządów dla zysku]:
„Niedawno w Chinach zaginiony 6-letni chłopiec został znaleziony sam na polu, płacząc. Po bliższym przyjrzeniu się, oboje oczu zostało usuniętych, prawdopodobnie dla rogówek.
W 2012 roku młoda afrykańska dziewczyna została porwana i przywieziona do Wielkiej Brytanii wyłącznie w celu pobrania jej narządów. Była jedną z tych, które miały szczęście – uratowano ją, zanim trafiła pod nóż. Władze uważają, że to tylko wierzchołek góry lodowej.
…Kendrick Johnson, nastolatek z Georgii, zmarł w szkole w styczniu 2013 roku. Lokalny szeryf szybko ustalił, że śmierć była dziwnym wypadkiem, że udusił się po utknięciu w zwiniętej macie w szkolnej sali gimnastycznej. Rodzice Johnsona nie mogli się jednak z tym pogodzić. Sześć miesięcy po jego śmierci uzyskali sądowy nakaz ekshumacji ciała w celu przeprowadzenia niezależnej sekcji zwłok.
Patolog był oszołomiony, gdy znalazł zwłoki wypchane gazetami. Brakowało mózgu, serca, płuc i wątroby. Odkrył również, że śmierć Kendricka Johnsona nastąpiła w wyniku uderzenia tępym narzędziem w prawą stronę szyi. FBI jest teraz zaangażowane w tę niepokojącą sprawę z potencjalnie wstrząsającym pogłosem.”
To tylko niewielka próbka przypadków spoza zawodu lekarza, ale czy zawód ten może być skorumpowany?
Niestety, korupcja jest endemiczna w zawodzie lekarza, o czym donosi literatura medyczna:
„W powiązanym artykule redakcyjnym wyjaśniono, że Indie nie są osamotnione w głęboko zakorzenionej w medycynie kulturze tolerancji, a nawet promowania korupcji (doi:10.1136/bmj.g3169). Jeśli ktokolwiek w to wątpił, ostatnie wiadomości ze Stanów Zjednoczonych sugerowały, że korupcja w służbie zdrowia była tam równie endemiczna. Oprócz dowodów na to, że każdego roku Stany Zjednoczone tracą miliardy dolarów na defraudację medyczną (The $272 billion swindle), głośne sprawy ujawniają obecnie mechanizmy i koszty ludzkie. Sześciu lekarzy z Chicago jest obecnie ściganych za rzekome przyjmowanie łapówek. Ich domniemane przestępstwa obejmowały kierowanie pacjentów do szpitala, którzy nie wymagali przyjęcia i wykonywanie niepotrzebnych, ale lukratywnych tracheotomii, co prowadziło do zgonów, których można było uniknąć (doi:10.1136/bmj.h22).
Niestety, Wielka Brytania również nie jest na to odporna. Dochodzenie BMJ opublikowane w tym tygodniu zawiera wyraźne dowody na to, że brytyjscy lekarze otrzymywali ukryte zachęty finansowe do kierowania pacjentów do prywatnych grup szpitalnych. Niektórzy londyńscy lekarze odnieśli korzyści w postaci dziesiątek, a czasem setek tysięcy funtów (doi:10.1136/bmj.h396).” – BMJ 2015;350:h506; Medical corruption in the UK
Badanie przeprowadzone w 2017 r. przez Komisję Europejską, o którym donosi Global Compliance News, również wykazało powszechną korupcję:
W badaniu z 2017 r. stwierdzono, że sektor opieki zdrowotnej jest jednym z obszarów szczególnie narażonych na korupcję. Wyniki badania istotne dla firm z sektora opieki zdrowotnej są następujące
„1.przekupstwo w świadczeniu usług medycznych pozostaje jednym z głównych wyzwań, zwłaszcza w wielu państwach członkowskich Europy Wschodniej i Południowej.
2. przejrzyste procedury są kluczem do rozwiązania problemu korupcji w procesach zamówień publicznych.
3. próby rozwiązania problemu niewłaściwego marketingu nasilają się zarówno na szczeblu unijnym, jak i krajowym.Zidentyfikowano sześć typologii korupcji:
1. przekupstwo w świadczeniu usług medycznych;
2. korupcja w zamówieniach publicznych
3. niewłaściwe relacje marketingowe;
4. nadużywanie stanowisk (wysokiego) szczebla;
5. nienależne roszczenia o zwrot kosztów;
6. oszustwa i defraudacje leków i wyrobów medycznych.”
O stronniczości badań i publikacji finansowanych przez przemysł farmaceutyczny
Niemiecki lekarz został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci i fałszowanie danych szpitalnych w celu ułatwienia przeszczepów narządów dla swoich pacjentów:
„W sprawie, która ma rzucić światło na poważny ogólnoeuropejski skandal związany z dawstwem organów, 46-letni lekarz stanął przed sądem w Niemczech oskarżony o 11 zarzutów usiłowania nieumyślnego spowodowania śmierci i systematycznego fałszowania danych szpitalnych w celu uzyskania szybkich przeszczepów dla swoich pacjentów.”
Artykuł Mercury News z 2015 roku na temat pobierania narządów wyraźnie pokazuje, z jednej strony, niebezpieczeństwo związane z nieograniczonym, nieodpowiedzialnym rządem i przeszczepianiem narządów, ponieważ szczegółowo opisuje raport zatytułowany Bloody Harvest/The Slaughter: An Update [Krwawe Żniwa/Rzeź: aktualizacja]. Jego autorami są były kanadyjski sekretarz stanu David Kilgour, dziennikarz śledczy Ethan Gutmann i wybitny prawnik zajmujący się prawami człowieka David Matas:
„Podaje on mrożące krew w żyłach dane dotyczące nawet 1,5 miliona więźniów sumienia, którzy zostali zabici przez chiński reżim. Więźniowie sumienia to przede wszystkim praktykujący Falun Gong, którzy zostali zamknięci za swoje przekonania. Zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu prześladowań Falun Gong w lipcu 1999 roku, liczba przeszczepów narządów w Chinach gwałtownie wzrosła…
“Dostarczamy znaczących dowodów na istnienie państwowego systemu przeszczepiania narządów na skalę przemysłową, kontrolowanego przez politykę krajową i finansowanie oraz obejmującego zarówno wojskowe, jak i cywilne systemy opieki zdrowotnej” – powiedział Kilgour w Parlamencie Europejskim 30 czerwca. “Nerki, wątroby i serca są często sprzedawane na żądanie zagranicznym pacjentom, których na nie stać. Oznacza to, że więźniowie sumienia są poddawani typowaniu tkankowemu, a następnie zabijani po znalezieniu odpowiedniego odbiorcy dla ich narządów” – czytamy na stronie internetowej Międzynarodowej Koalicji na rzecz Zakończenia Grabieży Narządów w Chinach.”
Chińska cena życia
Alliance for Human Research Protection w swoim artykule zatytułowanym US Organ Harvesting in “Not Yet Dead” patients (Pobieranie narządów od pacjentów, którzy jeszcze nie umarli) w szokujący sposób przedstawia, w jaki sposób presja na pozyskiwanie narządów może prowadzić do praktyk, które są zaledwie kilka kroków od tych, które rzekomo mają miejsce w Chinach:
„Washington Post donosi, że trwa “nowy trend” w pozyskiwaniu organów w ciągu kilku minut od zatrzymania akcji serca. Ten usankcjonowany przez rząd program, zwany eufemistycznie “dawstwem po śmierci sercowej” (DCD), przyspiesza proces “dawstwa” organów.
Niektórzy lekarze i bioetycy twierdzą jednak, że praktyka ta rodzi niepokojące widmo chirurgów transplantologów żerujących na umierających pacjentach w celu pozyskania ich narządów, prawdopodobnie wywierając presję na lekarzy i rodziny, aby przerwali leczenie, negatywnie wpływając na opiekę nad dawcami w ich ostatnich dniach, a nawet przyspieszając ich śmierć.
“Ta osoba jeszcze nie umarła” – powiedział Jerry A. Menikoff, profesor nadzwyczajny prawa, etyki i medycyny na Uniwersytecie w Kansas. “Będą martwi, ale powinniśmy być uczciwi i powiedzieć, że zaczynamy usuwać narządy na kilka minut przed spełnieniem prawnej definicji śmierci”.
The Post donosi: “Kiedy w latach 90-tych chirurdzy wskrzesili procedurę zwaną wówczas “dawstwem bez bicia serca”, krytycy nazwali ją upiorną i stwierdzili, że rodzi ona wiele pytań natury etycznej. Niektórzy nazywali to równoznacznym z morderstwem”.”
Praktyka ta nie oszczędza również dzieci, ponieważ artykuł informuje nas, że szpital dziecięcy w Denver czeka zaledwie 75 sekund przed pobraniem serc niemowląt.
Inni również wyrazili obawy ocierające się o eugenikę:
„W tym kraju [USA] ma miejsce zbyt wiele tajemniczych strzelanin, zwłaszcza tak zwanych czystych strzelanin, w których jedyną śmiertelną raną jest strzał w głowę, pozostawiając ważne organy nienaruszone i kwalifikujące się do pobrania…
Afroamerykanie są celem polityki bardzo niebezpiecznej dla nas, ale niezwykle lukratywnej finansowo dla ludzi, którzy ją tworzą, ale nie przejmują się konsekwencjami jej wdrażania.”
Oczywiście dawstwo i pobieranie narządów jest kwestią międzynarodową, która nie ogranicza się do naszej dyskusji na temat “pokojowego” społeczeństwa obywatelskiego, ale ma również ogromny wpływ na kraje ogarnięte wojną, z oficjalnym uznaniem pobierania narządów w Kosowie podczas wojny w latach 1998-99, a ostatnio w Syrii. Chociaż toczy się debata na temat tego, kto co robi komu, ponieważ propaganda obfituje w sieci.
To śliskie i zdradliwe zbocze, po którym stąpamy, manipulując prawem zgody i naiwnie potykając się od altruistycznej medycyny do nastawionego na cel, generującego zyski, biznesu opieki zdrowotnej. Jak widzieliśmy, dowody z całej UE, USA i Chin powinny być czerwoną flagą [ostrzeżeniem] dla każdego, kto uważa inaczej.
Ponadto, w miarę jak przechodzimy od społeczeństwa skoncentrowanego na człowieku do społeczeństwa postludzkiego / transludzkiego w czwartej rewolucji przemysłowej, gdzie szacunek i prymat człowieka jest zmniejszony, co będzie ograniczać tych, którzy uważają, że skorzystaliby z twoich narządów i mają środki, aby je zdobyć?
Wskazówki, jak słabe echa z literatury z przeszłości i nowszych publikacji, rozbrzmiewają jako ostrzeżenia dla tych, którzy mają oczy i uszy, aby zauważyć, gdzie społeczeństwo było i może stać się ponownie. Kończąc ten artykuł na temat dawstwa narządów, nie zapominajmy, do czego zdolny jest zawód lekarza. Z Annals of Internal Medicine: 15 lutego 2000 r:
„W Stanach Zjednoczonych i Niemczech przed II wojną światową lekarze uczestniczyli w autoryzowanych przez państwo programach sterylizacji eugenicznej, próbując zapobiec rozmnażaniu się osób uznanych za posiadające niepożądane cechy dziedziczne. Porównanie historii Stanów Zjednoczonych i Niemiec ujawnia podobieństwa, które przemawiają przeciwko łatwemu odrzuceniu nazistowskiej analogii. Na podstawie przeglądu artykułów redakcyjnych w New England Journal of Medicine i Journal of the American Medical Association z lat 1930-1945 trudno jest zaakceptować sugestię, że sojusz między profesją medyczną a ruchem eugenicznym w Stanach Zjednoczonych był krótkotrwały.” – Ann Intern Med. 2000 Feb 15;132(4):312-9; Eugenic sterilization and a qualified Nazi analogy: the United States and Germany, 1930-1945 https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/10681287/
Na szczęście praktyka ta została obalona, ponieważ zdrowi mężczyźni i kobiety zwyciężyli nad tymi, którzy byli tak obłąkani, by eksperymentować na tych, nad którymi czuli się lepsi, a którzy byli zbyt słabi lub nie mieli wystarczających wpływów, by im to uniemożliwić.
Na stronie Instytutu Etyki i Powstających Technologii [Institute of Ethics and Emerging Technologies] 19 kwietnia 2017, brytyjski profesor pisze w artykule pt. A Modest Proposal for Suicide as a Facilitator of Transhumanism:
„Być może najsilniejszym argumentem przeciwko samobójstwu we współczesnych świeckich społeczeństwach jest to, że stanowi ono marnowanie własnego życia… Siła tego argumentu mogłaby jednak zostać złagodzona, gdyby samobójstwo miało miejsce w kontekście eksperymentów, w tym eksperymentów z samym sobą, z bardzo ryzykownymi terapiami, które mają na celu przedłużenie ludzkiego bytu. Samobójstwa w takich przypadkach mogą być dość pouczające, a tym samym znacznie poprawić perspektywy reszty ludzkości. Życie samobójcy z pewnością nie poszłoby na marne.” – Samobójstwo jako czynnik ułatwiający Transhumanizm – prof. Steve Fuller
Autor dalej kontynuuje tak:
„Moją skromną propozycją jest zniesienie tabu dotyczącego samobójstwa w taki sposób, aby potencjalni uczestnicy eksperymentów, którym powiedziano, że ich szanse na przeżycie są bardzo niepewne, mogli mimo wszystko zgodzić się na udział z ograniczoną odpowiedzialnością ponoszoną przez instytucję prowadzącą badania…
nawet z uwzględnieniem poziomu [ryzyka], który implikuje znacznie wyższe prawdopodobieństwo śmierci niż większość ludzi by tolerowała. Tacy ludzie mogą stać się prawdziwymi bohaterami ruchu transhumanistycznego.”
Sugerowanie eksperymentów na ludziach rozważających samobójstwo przez brytyjskiego profesora jest bardzo niepokojące. Musimy pamiętać, że wszystko jest kontekstem i to, co dziś wydaje się niemożliwe, może nie być takie w niedalekiej przyszłości (podobnie jak w przeszłości), zwłaszcza jeśli ludzka godność zostanie umniejszona do tego stopnia, że nasze współczucie i miłość do bliźnich wygasną, a my będziemy postrzegać ich jako części ciała, na których można eksperymentować i czerpać z nich zyski. Wtedy nic nie będzie święte, nawet nienarodzone dzieci.
Musimy zastanowić się, jak może przebiegać erozja zgody. Doskonałym przykładem są szczepienia, gdzie początkowo w USA obywatele byli proszeni o wyrażenie zgody na szczepienie; następnie niektóre szczepionki stały się obowiązkowe, ale można było z nich zrezygnować; następnie stopniowo możliwość rezygnacji została usunięta, a coraz więcej szczepionek stało się obowiązkowych. Czy dawstwo narządów pójdzie w tym samym kierunku? Czy nadejdzie czas, kiedy nie będzie można zrezygnować?
Jeśli dowody, o których rozmawialiśmy, wskazują, że śmierć mózgu nie jest prawdziwą śmiercią, a dawcy mogą być świadomi i przytomni, a niektóre procedury usuwania narządów trwają ponad godzinę, a dawca może być świadomy przez część tego procesu, to po prostu nie ma o czym myśleć.
Niektórzy lekarze stwierdzili, że niektóre procedury transplantacyjne są podobne do morderstwa, ale w przypadku morderstwa przynajmniej można umrzeć i miejmy nadzieję, że szybko, zamiast celowo być utrzymywanym przy życiu przez pracowników służby zdrowia przed pobraniem narządów w takim przypadku lub po “śmierci” w innym przypadku, przy czym w obu scenariuszach czeka się zaledwie kilka minut, zanim narządy zostaną usunięte bez znieczulenia, a wszystko to pod pretekstem, że dawca jest naprawdę martwy i nie jest przytomny i świadomy. Wiemy jednak, że nie zawsze tak jest, a dawca może znosić niewypowiedziane cierpienie.
Wszystko zaczyna się od pierwszego kroku; w przypadku dawstwa narządów nie powtarzajmy błędów z przeszłości i upewnijmy się, że nasze kroki zmierzają we właściwym kierunku.
Na zakończenie
Każde prawo, które zakłada zgodę w tak ważnym obszarze, zanim zostanie uchwalone, musi najpierw udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że możemy upewnić się, że dawcy narządów są naprawdę martwi i że nie będą tolerowane żadne nadużycia ani czerpanie zysków z wykorzystania oddanych narządów ani w brytyjskiej służbie zdrowia [NHS] w obecnej formie, ani w przyszłości, kiedy niewątpliwie zostanie sprywatyzowana. Obecnie wydaje się, że dowody dotyczące śmierci mózgowej sugerują, że rząd nie może udowodnić, że dawstwo narządów jest możliwe bez wyrządzania krzywdy i okrutnego cierpienia dawcy. W przypadku śmierci krążeniowej, zapewnienie odczekania 5-7 minut wraz z innymi testami może dawać pewien stopień pewności, ale w miarę pojawiania się nowych badań nawet te kryteria mogą zostać zakwestionowane jako nie ostatecznie potwierdzające śmierć. Wątpliwe jest również, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą interesy finansowe, aby można było zapobiec rosnącej presji na pobieranie narządów, narażając pacjentów na ryzyko i niszcząc zaufanie do systemu dawstwa narządów.
Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z definicją i metodą udowadniania śmierci; i niezależnie od tego, czy jesteś przekonany, że istnieją znaczące dowody na to, że niektórzy dawcy mogą w rzeczywistości nie być martwi i nadal odczuwać ból podczas sekcji w celu pobrania narządów; i niezależnie od tego, czy uważasz, że interesy finansowe mogą mieć wpływ na decyzję o pobraniu narządów lub zachowaniu życia, decyzja o oddaniu narządów należy do Ciebie i tylko do Ciebie. Decyzja ta musi uwzględniać wszystkie dostępne informacje dotyczące dawstwa narządów, a rząd ani żaden pracownik służby zdrowia nie może podejmować tej decyzji za Ciebie i nie może zatajać informacji, które mogą mieć wpływ na Twoją decyzję. W rzeczywistości, zgodnie z orzeczeniem Montgomery, jest to niezgodne z prawem.
Tak czy inaczej, przynajmniej teraz zostałeś poinformowany… więc mądrze wybierz, na co się zgadzasz.
Źródło: No TIME to Die, UK Column
Zobacz na: Przerażające amerykańskie korzenie nazistowskiej eugeniki – Edwin Black
Film Nauka i Swastyka: Biologiczni Żołnierze Hitlera
Film Wiwisekcja – dobra nauka czy bezsensowne okrucieństwo – [2000 rok]
Film WIWISEKCJA – Śmiertelna medycyna [1997]
Odporność i bezkarność: korupcja w relacjach Państwo-Farmacja – dr Paddy Rawlinson
Planned Parenthood sprzedaje części ciała abortowanych dzieci dla zysku [nagranie z ukrytej kamery]
Transkrypt filmu pt. Ustawa z 1986 roku
Transkrypt filmu ZAUFAJ WHO [Trust WHO]
Prawdziwe przyczyny zespołu nagłej śmierci niemowląt [Sudden Infant Death Syndrome – SIDS]- Michelle Goldstein
Film SYNDROM – Zespół dziecka potrząsanego – Transkrypt