Chmury tajemnic
6 listopad 2006
W latach 1953–1964 przeprowadzono ściśle tajne eksperymenty z użyciem siarczku cynku i kadmu, aby zasymulować w jaki sposób rozchodzi się chmura biologicznych środków bojowych. Niczego nie podejrzewająca populacja we wschodniej Anglii została potajemnie spryskana toksycznym związkiem co najmniej 76 razy.
50 lat temu tajne próby w ramach przygotowań do wojny biologicznej były prowadzone w przestworzach i na ulicach Anglii Wschodniej bez wiedzy opinii publicznej. Nasze odkrycia są tak niepokojące, że dzisiejszy program jest materiałem specjalnym programu Inside Out.
Czy trzy zgony na raka w rodzinie tej kobiety były wynikiem rozpylania kadmu z samolotów wojskowych?
Złożyłam to na karb tego, że kadm został zrzucony i osadził się w glebie.
To było ściśle tajne, nie wolno było powiedzieć ludziom co się dzieje. Myślę, że wiedza ludzi na temat tego co jest im robione, jeśli chodzi o zdrowie, ma znaczenie.
Doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie nikt nie ucierpi z powodu ilości mieszaniny siarczku kadmu i cynku, z którymi mógł się zetknąć nawet w najgorszym przypadku.
W latach 50-tych XX wieku, wraz z eskalacją zimnej wojny, pojawiły się obawy, że Wielka Brytania, jako narażona na ataki, znajduje się na odsłoniętej pozycji jako wyspa, może zostać spustoszona przez atak biologiczny lub chemiczny.
W gotowości na ewentualną wojnę, ludzie mieszkający na rozległych obszarach Bedfordshire, Norfolk i Wschodniego Wybrzeża stali się ludzkimi królikami doświadczalnymi w tajnych eksperymentach obronnych.
W programie Inside Out oddzielamy fakty od oszustwa, aby ujawnić niepokojący rozdział tajnej historii, który może okazać się sprzeczny z oficjalnym stanowiskiem.
BBC o eksperymentach z Porton Down – pryskanie kadmem i bakteriami E. coli
Operacja Ozone 1954 – brytyjskie testy broni biologicznej na Bahamach
Chmury tajemnic
Mieszanina chemiczna zawierająca kadm została użyta do naśladowania sposobu, w jaki rozprzestrzeniałaby się biologiczne chmury zarazków, gdyby Rosja Sowiecka uwolniła je podczas ataku na nas. Wiejskie obszary Bedfordshire zostało spryskane z samolotu i, co bardziej szokujące, z przerobionej ciężarówki. Norwich było atakowane przez dłuższy czas. Ministerstwo Obrony konsekwentnie twierdzi, że nie było żadnego znaczącego zagrożenia dla zdrowia w wyniku tych eksperymentów.
Dr Ian Gibson: Kiedyś, w pracy zajmowałem się rakiem i zawsze wiedziałem, że w organizmie odkłada się i kumuluje kadm, którego nie powinno w nim być. Dlaczego wybrali kadm, dlaczego przeprowadzili cały ten test jest dla mnie zagadką.
W 1963 roku Norfolk zostało po raz pierwszy spryskane tym środkiem chemicznym. W tym czasie, Yvonne Jarmon, mieszkała na Halvergate Marshes w pobliżu Great Yarmouth. W jej rodzinie nie było wcześniej przypadków raka.
Najpierw, moja matka miała raka przełyku i zmarła z tego powodu. A potem moja siostra miała raka przełyku i zmarła na niego w październiku 2005 roku. Potem zmarł na niego mój brat, a było to na początku tego roku. A teraz ja go mam.
Czy uważa Pani zatem, że Halvergate mogło mieć wyższe stężenie kadmu ze względu na swoje położenie i to gdzie wiatr zwiewał tę mieszaninę siarczku kadmu i cynku w czasie przeprowadzania testów?
Cóż, nie wiem, czy mogło być go tam więcej, więcej niż w innych miejscach, ale jestem przekonana, że Halvergate dostało swoją porcję.
Inside Out zagłębia się głębiej w tę historię. Nie tylko odkryliśmy, że przywiązywano niewielką wagę do bezpieczeństwa tych eksperymentów, ale że w grę wchodziły bardzo wątpliwe zasady etyczne. Jak do tego doszło?
W latach 50-tych Rosjanie przyjmowali agresywne stanowisko. Gdyby jednak doszło do kolejnej wojny, rozegrałaby się ona na innych zasadach. Broń chemiczna, biologiczna i jądrowa czekała w gotowości. Tutaj, w Wielkiej Brytanii, Defence Research Establishment w Porton Down, w hrabstwie Wiltshire, robił wszystko, co w jego mocy, by znaleźć sposoby na naszą ochronę.
Rob Evns: Porton Down chciało sprawdzić, czy Sowieci wystrzeliwując u wybrzeży Wielkiej Brytanii chmurę biologiczną, która przetoczyłaby się przez Wielką Brytanię. Chcieli sprawdzić jaki efekt przyniosłoby to w zabijaniu ludzi i wyrządzaniu szkód w Wielkiej Brytanii.
Musieli więc poszukać czegoś co nazywali czynnikiem imitującym.
Mike Kenner: Czynnik imitujący to rzekomo nieszkodliwa substancja, która naśladuje wszystkie właściwości prawdziwego biologicznego środka bojowego. Zdecydowali się na substancję zwaną mieszaniną siarczku kadmu i cynku. Często zdarzało się, że samolot odlatywał z wybrzeża, startował w Cromer, przelatywał obok Lowestoft, wzdłuż wschodniego wybrzeża, a następnie wzdłuż kanału La Manche. Przez cały czas rozpylał mieszaninę siarczku kadmu i cynku. Całkiem duże ilości. Co najmniej 450 gram na 1.6 km. Niektóre z tych cząsteczek utknęły w próbnikach. Próbki są następnie zabierane, badane głównie za pomocą światła fluorescencyjnego, a poszczególne cząstki czynnika imitującego są następnie zliczane przez naukowca.
Bazy [lotnicze] RAF-u, takie jak Cardington, poza Bedford, przeorganizowane do obrony przed wrogiem, który dopiero miał odkryć swoje karty. Dziś nie ma tu śladu po wojsku, ale ukryte duchy wciąż się utrzymują. Najbardziej widoczne wśród pozostałości są dwa ogromne hangary, które mieściły sterowce, takie jak słynny R-101. Ale stacjonowała tu również służba obrony balonowej. A z tym faktem wiąże się o wiele mroczniejsza historia.
Chociaż przyszłość sterowców była niepewna, technologia ta miała wciąż zastosowanie w monitorowaniu pogody. Po II Wojnie Światowej, Balonowe Służby Obronne zajęły się wszelkiego rodzaju tajną działalnością wojskową, którą można było ukryć pod przykrywką meteorologii. Operacje były tak tajne, że nawet pracownicy nie wiedzieli, co się dzieje.
Pracowaliśmy w tym hangarze przy balonach, naprawialiśmy, nadmuchiwaliśmy i ustawialiśmy je. Ludzie zajmowali się balonem meteorologicznym, który znajdował się tutaj, tuż za rogiem. Przymocowywali do niego różne przyrządy. Jednak nie wiem, co to było.
Inny były serwisant służby balonowej, Bob Musket, mieszkał w Cardington przez większość swojego życia. Gdy pracował w bazie plotki były na porządku dziennym.
W czasie kiedy tam byłem, krążyły plotki o tym, że eksperymentowano z różnymi rzeczami. Główną z nich był gaz, użycie gazu w czasie wojny.
Czego nie wiesz, tym się nie przejmujesz. A więc jeśli robią coś, o czym ci nie powiedzieli, to cztery osoby, które o tym wiedzą, lepiej utrzymują to w tajemnicy, czyż nie?
Rob Evans: W tamtym czasie Porton Down było całkowicie tajną placówką. Prawie nikt o niej nie wiedział. Więc to jest po prostu rodzaj odruchowego działania w tamtym czasie, że wszystko co robili było utrzymywane w całkowitej tajemnicy. A ich argumentem było to, że nie można było powiedzieć opinii publicznej co się dzieje, bo gdybyś powiedział opinii publicznej co się dzieje, to dowiedzieliby się o tym Rosjanie.
Te otwarte próby biologiczne mogłyby nigdy nie wyjść na światło dzienne, gdyby nie ludzie tacy jak Mike Kenner. Uważany za działacza na rzecz otwartego rządu, Kenner w pełni wykorzystał ustawę o wolności informacji, aby uzyskać dostęp do trzymanych pod kluczem plików rządowych. Odkrył on kilka zaskakujących faktów na temat tego, co działo się we Wschodniej Anglii. Ale jest jedna tajemnica, która postawiła śledztwo Kennera na głowie.
Niedawno wyszły na jaw dokumenty z Porton Down, z których wynika, że nie sprawdzono toksyczności tej substancji ani przed rozpyleniem, ani nawet po nim. Były ważny naukowiec, który prowadził dochodzenie w tej sprawie w 1999 roku, był dość zaskoczony, że nikt nie zadał sobie trudu, aby zbadać, jak substancja ta wpłynie na społeczeństwo.
To jest kopia oficjalnego sprawozdania. Przyznaje się w nim, że kadm jest trującym metalem ciężkim, ale przed przeprowadzeniem eksperymentów nie zbadano jego toksyczności. Co zatrważające, przyznano, że było to przeoczenie.
W normalnych warunkach substancja wybrana przez Porton Down, zwłaszcza rozpylona w obszarze publicznym, byłaby poddawana badaniu na toksyczność. To badanie toksyczności oznaczałoby, że substancja otrzymałaby unikalny numer “T”. Mieszanina siarczku kadmu i cynku nie ma numeru “T”. Wygląda na to, że nikt nie przyjrzał się konsekwencjom wdychania tej substancji, zwłaszcza w rozmiarach, w jakich to rozpylano – od jednego do pięciu mikronów, co oczywiście oznacza, że dostaje się ona głęboko do płuc.
Już za chwilę – uliczki hrabstwa Bedfordshire zamieniły się w zewnętrzne laboratorium.
Ilość kadmu, na którą i tak byliście narażeni, a która jest uwalniana przez przemysł do atmosfery, jest o wiele większa, niż ta, na którą byliście narażeni w tym eksperymencie.
Wiemy, że coś, co potencjalnie było szkodliwe, zostało wprowadzone do atmosfery w tym miejscu.
W Carrington i okolicach przeprowadzono co najmniej 55 testów terenowych w ciągu sześciu lat. Odkryliśmy, że 32 z nich polegały na użyciu specjalnie przerobionej furgonetki. Dzięki temu związek chemiczny mógł być rozpylany potajemnie przez otwór wentylacyjny w dachu.
Mike Kenner: Głównym problemem w próbach w Carrington jest ilość eksperymentów, które były przeprowadzane w ciągu jednego dnia. Minimum, jak sądzę, wynosiło cztery, a maksimum sześć, w niektóre dni. Tak dużo prób przeprowadzano tego samego dnia. Ilości były ogromne. W rzeczywistości, Porton Down, w jednej serii prób, w ciągu jednego dnia, rozpylało tyle tej substancji, że wyniki wszystkich prób zlewały się ze sobą, nie można było odróżnić poszczególnych prób. Naukowcy, którzy tak naprawdę dostarczali ten środek, byli całkowicie chronieni przed tą substancją. Jednak kilka metrów od furgonetki znajdowali się ludzie, którzy spacerowali bez jakiejkolwiek ochrony przed nią. Brzmi to dramatycznie, ale były tam noworodki w wózkach, były tam małe dzieci, byli tam starsi ludzie, byli tam ludzie z astmą. Jeśli mieszkaliście w pobliżu tej trasy, to naprawdę przyjmowaliście dość dużą dawkę w bardzo krótkim czasie.
Inna furgonetka jeździła wiejską dróżką rozpylając kadm. Przeraża to Pana?
Tak, to mnie przeraża. Tak, szczególnie w przypadkach, gdzie w grę wchodzą również dzieci. A pomysł opryskiwania różnych wiosek, jeżdżenie po różnych wioskach, jest absolutnie, absolutnie odrażający. Jeśli o mnie chodzi, to nigdy nie powinno się zdarzyć.
Ten brak dokładności ze strony Porton Down spowodował problem dla rządu Partii Pracy w 1999 roku. Obawiając się odziedziczenia czegoś szkodliwego z przeszłości, nakazali oni zbadanie kwestii tego, czy istniało jakiekolwiek ryzyko zdrowotne związane z próbami. Dochodzenie prowadził profesor medycyny z Cambridge.
Minister obrony zaprosił akademię naukowców medycznych do przeglądnięcia dowodów po tym, jak opinia publiczna dowiedziała się o tym, że takie próby miały miejsce. Opinia publiczna dowiedziała się, że między 1953 i 1964 miały one miejsce. Zostały wyrażone pewne obawy. Chcą niezależnego organu naukowego, by pochylić się nad dowodami i doradzić, czy jest prawdopodobne, że u kogokolwiek może dojść do jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu w związku z tymi eksperymentami.
I co z tego wynikło? Co wywnioskowaliście z dowodów?
Przeanalizowaliśmy wszystkie dostępne nam dowody i doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie nikt nie ucierpiał z powodu ilości mieszaniny siarczku kadmu i cynku, z jakimi mógł się zetknąć, nawet w najgorszym przypadku, w tym okresie. Ilość kadmu, na którą i tak jesteśmy narażeni, a która jest uwalniana przez przemysł do atmosfery, jest znacznie większa od tej na którą byli narażeni w tym eksperymencie, nawet ci, którzy byli na tych terenach, którzy byli maksymalnie narażeni.
Inside Out odkryło, że dochodzenie Lachmana nie uwzględniło żadnych prób na poziomie gruntu przeprowadzonych w Carrington. Niektóre z krajowych dokumentów nie były wówczas dostępne dla profesora Lachmana. Teraz zobaczyliśmy brakujące dokumenty, z których wynika, że było więcej prób, ale nigdy nie zostały one oficjalnie raportowane.
Nie mamy szczegółowych relacji z jej uwolnienia na poziomie gruntu w Carrington, mamy je z Bury. Ale właśnie pokazał mi Pan kilka liczb i najwyższe liczby z Bury były znacznie wyższe, więc obliczenia dokonane w Bury są bardziej pesymistyczne niż te dokonane na podstawie liczb, które właśnie mi pokazałeś.
Naukowcy z tyłu ciężarówki byli ubrani w pełną odzież ochronną, a jednak zaledwie kilka metrów dalej, w wioskach, przez które przejechała ciężarówka, ludzie byliby narażeni na dość duże dawki tej substancji, czyż nie?
Nie znam szczegółów na temat tego, w jaki sposób to zrobiono. Nie wydaje mi się, żeby robiono to na terenach zabudowanych. Nie wydaje mi się, że robili to tam, gdzie byli ludzie, ale nie wiem. Zapewne Pan, może posiadać więcej opisów tych zdarzeń, ponieważ ten konkretny dokument nie został nam udostępniony w tamtym czasie. Nie poproszono nas o rozważenie, czy był to skuteczny sposób przewidywania wojny biologicznej, ale jeśli zapyta mnie Pan o to, jako niedoinformowanego obserwatora, to według mnie był to bardzo rozsądny sposób na przeprowadzenie tych prób. Były one bardzo podobne do prób przeprowadzanych w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych.
Dlaczego trucie jest opłacalne – Uzasadnienie trucia przemysłowego – Jim West
Zatem czym jest bezpieczne narażenie na truciznę?
W Stanach Zjednoczonych próby w latach 50. i 60. były bardziej jawne i byli ludzie gotowi wypowiadać się przeciwko toksycznym opryskom w miejscach publicznych. Profesor ochrony środowiska, Art Spomer, zaniepokoił się celowym narażeniem ludzi na działanie kadmu. Profesor Spomer powiedział swoim przełożonym o potencjalnych zagrożeniach związanych z opryskami na otwartym powietrzu, ale początkowo został zignorowany. Zwrócono na niego uwagę dopiero wtedy, gdy opublikował artykuł naukowy. Artykuł Spomera opierał się na badaniach medycznych nad zatruciem kadmem, przeprowadzonych już w latach 30. XX wieku. Wiadomo było wtedy, że kadm dostający się do organizmu człowieka w jakiejkolwiek dawce lub stężeniu jest szkodliwy dla zdrowia. Inside Out namierzył go w jego domu, w Illinois. Zgodził się z nami porozmawiać.
Profesorze Spomer, czy nadal podtrzymuje pan to, co napisał na temat skutków wdychania kadmu?
Tak, nie sądzę, żeby coś się zmieniło od tamtego czasu. Tak, nie jestem lekarzem i nie śledzę bezpośrednio literatury medycznej, ale nie sądzę, żeby coś się zmieniło.
Czy uważa Pan, że próby z cząsteczkami fluorescencyjnymi powinny były mieć miejsce w Wielkiej Brytanii?
Nie mam pojęcia, dlaczego je przeprowadzono, ponieważ mieli lepsze sposoby na zbadanie tego, czego próbowali się dowiedzieć. Nie jestem więc do końca pewien, dlaczego […] Myślę, że narażanie ludzi na kontakt z toksycznym materiałem było niepotrzebnym zagrożeniem, niezależnie od tego, czy wiedzieli, że jest on toksyczny, czy nie. Chociaż, powtórzę się, oni zajmują się kadmem. Od dawna wiadomo, że kadm jest toksyczny.
Czy mieszanina siarczku kadmu z siarczkiem cynku powinna być kiedykolwiek wdychana lub przyjmowana do organizmu?
Nie, nie celowo. Myślę, że głównym problemem, jeśli chodzi o nas, była częstotliwość, to ile razy to robiono. Ta furgonetka jeździła po wiejskich uliczkach i rozpylała tę substancję czasem pięć, sześć razy dziennie poprzez otwór w dachu.
O mój Boże. Tak, cóż, mówię, że to głupia nauka. A jeśli w tym przypadku, jeśli mieli jakąś wiedzę na temat toksyczności kadmu, to prawdopodobnie jest to przestępstwo.
Po prostu nie ma żadnych dowodów i to nie jest tak, że ludzie ich nie szukali. Więc może Pan mówić, co mu się podoba, dopóki nie przedstawi dowodów potwierdzających coś przeciwnego. To jest typowe dla szczególnego rodzaju argumentów, by wzbudzić niepokój.
Rob Evans: Niepokojące jest to, że profesor Lachman nie dostrzega wszystkich dowodów. To znaczy, że rodzi się pytanie, czy Ministerstwo Obrony powinno przeprowadzić nowe śledztwo, czy nie.
Następnie w programie – ostatnia próba uskutecznienia testów i spuścizna, która nie zniknie.
Skutecznie mnie okłamywali, by zatuszować to, co robili.
Mike Kenner: Placówka Porton Down i Ministerstwo Obrony stwierdziły, że próby te odbyłyby się ponownie, gdyby zaistniała taka potrzeba militarna.
Pod koniec 1963 roku próby zostały przyspieszone, kiedy to Norwich zostało wybrane do eksperymentów przeprowadzanych w nocy. Okrągła, zamknięta natura miasta i stosunkowo płaski teren wokół niego stwarzały idealne warunki do rozpylenia tej toksycznej substancji na niczego nie spodziewającą się ludność.
Do tego czasu wszystkie poprzednie eksperymenty z rozpylaniem siarczku kadmu zakończyły się niepowodzeniem. W Norwich miała się odbyć ostatnia próba uzyskania lepszych wyników. Porton Down postawiło wszystko na odniesienie sukcesu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych było w nie zaangażowane, podobnie jak policja miasta Norwich, chociaż funkcjonariusze na miejscu nie znali szczegółów.
W moim domu odwiedził mnie Pan, który powiedział, że monitorował lub pisał sprawozdania dotyczące zanieczyszczeń z ruchu ulicznego. Był to mężczyzna około 45 lat, średniej budowy ciała, ubrany w długi ciemny płaszcz i cylinder. Następnie, przyniósł to coś w rodzaju pudełka do postawienia w ogrodzie. Jego instrukcje brzmiały: „Nie majstruj przy tym“. Powiedział: „Będziemy to sprawdzać od czasu do czasu”. Pomyślałem, że to delikatna maszyna do monitorowania zanieczyszczeń pochodzących z ruchu ulicznego.
To, co człowiek z ministerstwa umieścił w ogrodzie Stana Wilsona, było urządzeniem do wykrywania mieszaniny siarczku kadmu i cynku uwalnianego do atmosfery.
Gdyby ktoś zapytał mnie, w jakim celu ta aparatura znalazła się w moim ogrodzie, powiedziałbym mu dokładnie to, co mi powiedziano: „Służy do monitorowania zanieczyszczeń pochodzących z ruchu ulicznego”. Przez to, że mi to powiedział pomagałem w utrwalaniu kłamstwa na ten temat wobec każdego, kogo o to pytał. Czuję się całkowicie zniesmaczony. Nie powinni byli użyć tego siarczku kadmu, kiedy wiedzieli, że jest to bardzo niebezpieczna trucizna.
Nikt nie miał wiedzieć – teraz to wiemy – o tym, że nie powiedziano policjantom, którzy byli w to zaangażowani, dlaczego przeprowadzają te eksperymenty.
W noce, kiedy odbywały się próby, konwój pojazdów wyjeżdżał z RAF Swanton Morley, a jeden z oficerów ze służb obrony chemicznej przewodził zespołowi w ich ściśle tajnej misji.
Pojechali do różnych miejsc na obrzeżach Norwich, aby zainstalować urządzenia do pobierania próbek, ustawione tak, by wykrywały chmury cząsteczek mieszaniny siarczku cynku i kadmu, które miały być wkrótce uwolnione z samolotu wojskowego i niesione przez wiatr.
Samolot wystartuje. Przeleci nocą 40 km od centrum Norwich. Przez cały czas będzie rozpylać mieszaninę siarczku kadmu i cynku. Gdy chmura zbliżała się nocą do Norwich, w Porton znajdowała się ruchoma ciemnia, która co kilka minut pobierała próbki powietrza. Szybko świecili światłem UV na próbki, aby sprawdzić, czy coś fluoryzuje. W momencie, gdy cokolwiek fluoryzowało w dużych ilościach, wiedzieli, że mają do czynienia z chmurą mieszaniny siarczku cynku i kadmu. Oficjalna wersja Porton na temat mieszaniny siarczku kadmu i cynku mówi bardzo dziwne rzeczy o Norwich. Mówi, że „ekspozycja była jednak znaczna”. Jest to bardzo dziwne stwierdzenie. Nie ma takiego stwierdzenia w przypadku pozostałych prób, które przeprowadzono. A jest ich ponad 100 w Wielkiej Brytanii.
Ale w przypadku Norwich, specjalnie wspomnieli, że to była „znaczna ekspozycja”.
Ministerstwo Obrony odmówiło udzielenia wywiadu dla tego programu, ale wydało takie oświadczenie. „Mieszanina siarczku kadmu i cynku była powszechnie stosowana w czasie prób przez kilka różnych krajów jako znacznik ruchu powietrza w meteorologii i była uważana za bezpieczną”.
Kadm naturalnie rezyduje w glebie, ale jakikolwiek wzrost poziomów obecnych w wyniku tych prób i jakiekolwiek potencjalne zagrożenia dla zdrowia wywołują niepokój. Jean Corey dorastała obok ogródka działkowego, gdzie znajdowała się jedna z tych maszyn do pobierania próbek.
Uważam, że może istnieć związek między rakiem mojej matki a testami, które przeprowadzono w Norwich, ponieważ jedliśmy nasze własne warzywa, które uprawiał mój ojciec.
Jestem również zaniepokojona tym, że mój brat i ja, ponieważ jedliśmy te same produkty, możemy rzeczywiście zachorować na tę samą chorobę, co moi rodzice. Moja mama była wspaniałą babcią, absolutnie uwielbiała swoje wnuki. I zawsze patrzyła na nich jak na swoich chłopców, zawsze pytała, jak się mają jej chłopcy. Wiem, że za nią tęsknią, a ona tęskni za tym, żeby zobaczyć, jak dorastają, co jest niesprawiedliwe.
Wyn Parry: My, rzeczywiście, widzimy więcej pacjentów, nowo zdiagnozowanych pacjentów z rakiem przełyku, niż moglibyśmy się spodziewać w populacji, a na pewno w porównaniu z niektórymi, innymi częściami kraju. Wielu z nich pracowało na roli lub żyło z ziemi. Jest to dość uderzające. Ale myślę, że to prawdopodobnie odzwierciedla część kraju, w której się znajdujemy. Znajdujemy się w części kraju, która oczywiście zajmuje się rolnictwem. I myślę, że do pewnego stopnia to odzwierciedla. Ale jest to coś, co, jak sądzę, skłoniłoby do szukania możliwego związku.
Zeszłej zimy, Wyn Parry poseł z okręgu Północnego Norwich i dr Ian Gibson, pośród zalewu relacji w gazetach wymusili dochodzenie w sprawie zdrowia. Poinformowano, że rzeczywiście w Norfolk występowały znaczne, wysokie liczby zachorowań na raka gardła.
Istnieje pewien rodzaj dowodów, że mogą istnieć złogi w glebie i tak dalej, ale nigdy nie wiadomo, bo wiele z tych czynników chemicznych nie tylko trafia do organizmów ludzi, ale będą również trafiać do upraw, które jedzą. A to był obszar uprawny w tamtych czasach. Kto wie, kto wie, co urzędnicy zapisywali w aktach zgonu lub rejestrach na temat tego co dolega danym ludziom, i tak dalej.
Drugie badanie, tym razem przeprowadzone przez Imperial College, potwierdziło wyższy wskaźnik występowania raka w Norfolk. Jednak, gdy dane zostały dostosowane do wieku i płci, powiedzieli, że jest mało prawdopodobne, aby narażenie na toksyczne opryski było winne tej sytuacji.
Teraz naczelny lekarz kraju, sir Liam Donaldson, stwierdził, że w Norfolk nie ma nadmiernego ryzyka zachorowania na raka gardła w porównaniu z resztą kraju.
Dr Ian Gibson: Ktoś powinien teraz biegać po Norfolk, aby sprawdzić, ile tak naprawdę jest tam przypadków raka przełyku, co jest pomijane i jaka może być prawdziwa liczba przypadków. Może Wyn Parry jest człowiekiem, który może to zrobić.
Wyn Parry: Nie dowiedziono, że tak jest, a my posiadamy dwa fakty. Mamy to, że w Norfolk mamy o wiele więcej pacjentów z rakiem przełyku niż moglibyśmy się spodziewać w naszej populacji. Mamy też to, że w latach 60. nad częścią Norfolk i boczną częścią Norwich zrzucono substancję chemiczną, która, jak wiemy, może powodować zagrożenie dla zdrowia. Są to dwa odrębne fakty i znalezienie między nimi związku byłoby spekulacją, ale jako naukowiec, myślę, że byłoby rozsądne przyjrzenie się temu, co jest czymś, co mamy nadzieję, że będziemy w stanie w końcu zrobić.
A co z Carrington i Bedfordshire? Miejscowy poseł, Alistair Burt, nie wiedział nic o próbach, które dotknęły tak rozległego terenu z jego okręgu wyborczego. Inside Out pokazał mu szczegóły tego, co odkryliśmy.
Alistair, miałeś okazję zapoznać się z tym raportem. Jak bardzo jesteś wstrząśnięty faktem, że mieszanina siarczku kadmu i cynku została rozpylona z ciężarówki?
Wydawało mi się to dość niezwykłe, że zrobiono to w ten sposób, ponieważ kiedy pomyślimy o wysokości na jaką wzbiły się cząsteczki kiedy wydostały się na zewnątrz, a które znajdowały się niewiarygodnie blisko ziemi i ludzi, to okaże się, że nie zostałyby one tak łatwo rozproszone w powietrzu, jak gdyby zostały zrzucone z samolotu, więc wydaje się, że jest to zdumiewająca historia.
Więc co teraz zrobisz? To znaczy, wiesz, udasz się z tym do kogoś i powiedzieć: „Hej, wiesz, co się tu działo lata temu?”.
Myślę, że jest to kwestia czasów, w których to było robione i myślę, że ludzie byli bardziej ślepi na to, co się wtedy działo. I myślę, że w pewnym stopniu nie da się tego ponownie otworzyć, ale to, czy to, co się wtedy wydarzyło, miało jakiś wpływ na to, co dzieje się dzisiaj, jeśli chodzi o zdrowie, jest strasznie ważne, aby to odkryć.
Jakich odpowiedzi będzie Pan szukał na temat sposobu, w jaki załatwiano tu sprawy?
Myślę, że moi wyborcy mają prawo do takich samych odpowiedzi, jakich posłowie szukali w różnych częściach kraju, jeśli chodzi o to, czego dotyczyły te próby, co dokładnie się tutaj wydarzyło, jakie były ewentualne konsekwencje. Ale, w szczególności, ze względu na sposób, w jaki te próby były przeprowadzane, fakt, że były one przeprowadzane w tak różny sposób tutaj – ciężarówki jeżdżące po okolicy, ilość prób przeprowadzanych w ciągu jednego dnia, sposób, w jaki ta substancja była produkowana i wprowadzana do atmosfery w tym miejscu – to jest wyraźnie różne, o ile nam wiadomo, od tego, co mogło się wydarzyć gdzie indziej. W związku z tym uważam, że to do mnie należy rozmowa z władzami zdrowotnymi tutaj w Bedfordshire, aby zapytać je, czy istnieje jakakolwiek możliwość, że istnieją jakiekolwiek przypadki raka, które mogłyby być z tym związane. I uważam, że ta praca musi się zacząć już teraz, ponieważ sprawa ta była tak długo tuszowana, że teraz, kiedy o niej przypomnieliśmy, musimy się tego dowiedzieć, aby uspokoić ludzi, aby upewnić się, że wiedzą, że są bezpieczni.
Z tego, co wiemy o kadmie, może on pozostawać w środowisku przez jakiś czas po tych próbach. Myślę, że jeśli byli świadomi pełnego spektrum zagrożeń, to w najlepszym wypadku było to prawdopodobnie wątpliwe.
Pytanie, czy było to właściwe postępowanie nie jest pytaniem, jak mówię, na które mieliśmy odpowiedzieć my, ale jest to pytanie dla rządu. To znaczy, w XXI wieku, to prawdopodobnie byłoby uważane za bardzo niewłaściwe pytanie, ale w szczytowym okresie Zimnej Wojny poglądy ludzi na ten temat mogą być nieco inne. I chociaż zawsze strasznie współczuje się ludziom, którzy są chorzy, to strasznie niebezpiecznie jest, z tego powodu, narzucać przyczynowość rzeczom, które zdarzają się w twoim umyśle. Ale naprawdę nie ma powodu, by sądzić, że ktokolwiek doznał jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu z tego powodu.
Cóż, czytałem raport profesora Lachmana. Myślę, że jest on doskonałym naukowcem, dobrym w analizowaniu danych, ale jest tylko tak dobry w analizowaniu, jak dane, które faktycznie dostaje. Myślę, że jest wiele luk, które należy uzupełnić i którym należy się przyjrzeć.
Rob Evans: Teraz muszą przyznać, że właściwie od czasu testów pojawiły się wątpliwości co do bezpieczeństwa tego związku. Myślę, że jest to dla nich bardzo szkodliwe politycznie. A problem, jaki mają, polega na tym, że pozostają z niezbyt wiarygodnymi danymi, ale także na tym, że wypuścili cały ładunek materiału na wsi i nie są absolutnie pewni ile tak naprawdę go wypuścili, co stwarza problem, gdy twierdzą, że jest on całkowicie bezpieczny. To znaczy, że tak naprawdę jest to fuszerką.
Nie cieszę się szczególnie na nadchodzące czasy, bo to z pewnością nie jest zbyt przyjemna śmierć. Myślę, że to jest absolutnie okropna sprawa. Uważam, że oni po prostu zamiatają wszystko pod dywan. Właśnie tak zawsze postępują ze wszystkim.
Dość często to właśnie uzyskanie publicznych przeprosin jest ważne. Jakiś minister, jakiś premier musi wstać i powiedzieć: „Przepraszam za to, co się stało lata temu”.
Mike Kenner: Ludność Norfolk, ludność okolic Bedford, a w rzeczywistości, cały wschód Anglii może być nadal zagrożony z powodu przyszłych eksperymentów, których przeprowadzenia Ministerstwo Obrony nie zabroniło.
Zobacz na: Peter Daszak o badaniach nad koronawirusami w Chinach [grudzień 2019]
Zagrożenie pandemią i wycieki z laboratoriów: Samospełniające się przepowiednie – dr Martin Furmanski
Długa historia przypadkowych ucieczek laboratoryjnych potencjalnie pandemicznych patogenów jest ignorowana w reportażach na temat COVID-19 – Sam Husseini
Bill Clinton: Sprawozdanie o eksperymentach z napromieniowaniem ludzi (1995)