Wybrane fragmenty z przesłuchań Billa Gatesa [1998]

Ponad dwadzieścia lat temu firma Microsoft została pozwana przez Departament Sprawiedliwości i koalicję 20 stanowych prokuratorów generalnych za naruszenie federalnego prawa antymonopolowego.

Wybrane fragmenty z przesłuchań Billa Gatesa [1998]

Wybrane fragmenty z przesłuchań Billa Gatesa [1998]

Potrzeba było sił organów ścigania, aby obalić twierdzenia Microsoftu, że wszystko, co robił, było prokonkurencyjne, innowacyjne i niewinne. Odkrycie jawnych wewnętrznych notatek firmowych, słynne ujawnienie zeznań Billa Gatesa oraz pełny proces wyjaśniły, że Microsoft postrzegał Internet jako główne zagrożenie dla swojej monopolistycznej władzy i starał się go okiełznać.

Transkrypty z przesłuchań Billa Gatesa po angielsku – Washington Post

Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz

Część 1: Jak Bill Gates zmonopolizował globalne zdrowie
Część 2: Plan Billa Gatesa na zaszczepienie całego świata
Część 3: Bill Gates i siatka kontroli populacji.
Część 4: Poznaj Billa Gatesa – Eugenika, Transhumanizm
Dobroczynny paradoks Billa Gatesa, daje bogatym (w tym samemu sobie) – Tim Schwab

 

Wybrane fragmenty z przesłuchań Billa Gatesa

 

Bill Gates (B.G.): Niemożność przypomnienia sobie konkretów w czasie wywiadu jest […] To bardzo mało prawdopodobne, że wysunąłem tego typu twierdzenie bez wspólnego stanowiska między mną a dziennikarzem co do tego, co to pojęcie, które wyciągnięte z kontekstu jest niewiarygodnie niejednoznaczne, w odniesieniu do tego co oznaczałoby w kontekście tej serii pytań.

Śledczy: Chcę się tylko upewnić, że rozumiem. Mówi Pan, że nie pamięta Pan jak brzmiała definicja. Nie pamięta Pan nawet, że to była definicja, ale uważa Pan, że musiała istnieć, bo inaczej nie używałby Pan tych słów. Zgadza się?

Bill Gates: Musiało istnieć coś w stylu powszechnej interpretacji, nie nazwałbym tego definicją.

Śledczy: W jaki sposób to powszechne zrozumienie zostało ustalone? [Niesłyszalne]

Bill Gates: Kiedy ktoś może podać przykłady. Nie musi istnieć oficjalna definicja, by dwoje ludzi miało kontekst w rozmowie, rozumieć co dane słowo oznacza. Żadna z tych osób nie musi również mówić: „Definuję to słowo następująco”. Zatem, może jest tak, że interpretuję, użył Pan słowa „definicja,” zbyt jednoznacznie. Tak więc, jeśli określi Pan znaczenie słowa „definicja” na potrzeby tej rozmowy w pobieżny sposób, wtedy zrozumiem to, co ma Pan na myśli.

Śledczy: Potrzebuje Pan tego, by zrozumieć pytanie. Musi Pan odkryć to, co oznacza ta termin “definicja”.

Bill Gates: Chociaż pobieżnie.

Śledczy: To co mam na myśli przez słowo „definicja,” jest tym co miał Pan na myśli stosując to słowo, kiedy powiedział Pan, że nie odpowiedziałby na to pytanie, chyba, że miałby Pan do dyspozycji definicję.

Bill Gates: „Powszechne zrozumienie.” Użyłem słów „powszechne zrozumienie” i będę się tego trzymał. Jednak nie uważam, że tego typu cytaty mają jakikolwiek bezpośredni efekt.

Śledczy: Użył Pan słów „bezpośredni efekt” – wiem, że jest Pan bardzo skrupulatnym człowiekiem, jak Pan sam dzisiaj stwierdził – zatem chcę Pana zapytać o to, co ma Pan na myśli używając słowa „bezpośredni,” którym się Pan posłużył odpowiadając na poprzednie pytanie? Co ma Pan na myśli?

Śledczy: Tym samym mógł Pan odpowiedzieć na moje pytanie. Jednak ze względu na to, że wiem, iż jest Pan człowiekiem, który używa słów w sposób bardzo precyzyjny, to muszę się upewnić, że nie pominęliśmy czegoś między pytaniem a odpowiedzią. Moje pytanie brzmiało: czy uważa Pan, że ta publikacja wpłynęła na perspektywy biznesowe Netscape? Powiedział Pan, że nie miał pojęcia o żadnym wpływie, a ja po prostu chcę być pewien, że Pańska odpowiedź miała na celu wyczerpać pełen zakres mojego pytania.

B.G.: Pełen zakres Pańskiego pytania?

Śledczy: Tak. Jeśli jest to dla Pana niezrozumiałe to sformułuję pytanie w taki sposób, żebym był pewien, że jest ono dla Pana jasne. [do skutku] To znaczy, tak jak w przypadku cytatu w artykule w Financial Times.

B.G.: Nie wiem co oznacza „być takim jak”.

Czy jest to spowodowane tym, że nie rozumie Pan słowa „jak” czy tym, że nie rozumie Pan co oznacza „bycie takim jak”?

B.G.: Ani jedno, ani drugie.

Kiedy odnosi się Pan do Javy jako zagrożenia konkurencyjnego, to dlaczego używa Pan słowa „Java” jako skrótu dla czegoś, co jak Pan teraz mówi nie jest związane z Javą?

B.G.: Nie powiedziałem tego. Z pewnością wiąże się z Javą. Java Runtime dotyczy Javy. To znaczy. Dajcie spokój.

B.G.: Kiedy użył Pan słowa „wywnioskować” […]

Właściwie, to w tym ostatnim pytaniu użyłem słowa „uważać”.

B.G.: Zatem zmienia Pan pytanie.

Cóż, jeżeli słowa „uważać” i „wywnioskować” są dla Pana czymś innym, to zadam pytanie w dwojaki sposób.

B.G.: Tak, z pewnością są inne.

Proszę pozwolić zadać mi pytanie, żeby protokół był przejrzysty.

B.G.: Nie chce mi Pan pozwolić odpowiedzieć na ostatnie?

Jeśli to jest to, na jakie Pan odpowie. Przeczytajmy ponownie pytanie żeby upewnić się, że, ponownie włączymy to pytanie żeby protokół był przejrzysty, żeby było jasne, że następna Pana wypowiedź ma być odpowiedzią na to konkretne pytanie.

B.G.: Nie jestem do końca pewien co oznacza słowo „konkurencyjny”. Czy coś co jest konkurencyjne, zawsze jest zagrożeniem? Nie jestem tego pewien.

Panie Gates, myślę, że ten zapis to pokaże, a jeśli będzie to konieczne to wrócimy do tej kwestii. Czy użył Pan określenia „Java Runtime jest zagrożeniem”? Przypomina sobie Pan, że to powiedział?

B.G.: Tak

Dobrze.

B.G.: To nie to samo co „zagrożenie konkurencyjne”.

B.G.:  Cała nasza działalność tutaj, wszystko co robimy naprawdę bierze się z tego, co właśnie opisałem.

Wszystko, co robi Microsoft podlega temu, co właśnie Pan opisał? Czy tak brzmi Pańskie zeznanie?

B.G.: Tak

Cóż, czy działalność, którą Pan przed chwilą opisał obejmuje próbę podkopania [firmy] Sun?

B.G.: Nie wiem co ma Pan przez to na myśli.

Nie wie Pan?

B.G.: Nie, nie jestem pewien.

Cóż, przedmiotem tego jest porozumienie z FW Co., zgadza się?

B.G.: Tak. To sprawiło, że myślałem, że było to prawdopodobnie po porozumieniu.

To wskazywało Panu, że była to ważna część tego, co Pan dostawał w ramach umowy?

B.G.: Tego typu umowa nigdy nie została zawarta, zatem nie wiem czy dobrze rozumiem to co Pan mówi.

Czy była to ważna część umowy, którą Pan próbował zawrzeć?

B.G.: Niestety, nigdy nie doszliśmy do etapu próby zawarcia tej umowy.

Nigdy nie posunął się Pan dalej niż do próby zawarcia tej umowy? Czy właśnie to Pan mówi?

B.G.: Nie. Nie, cóż […]

Kto był obecny na tym spotkaniu kadry kierowniczej?

B.G.: Prawdopodobnie członkowie kadry kierowniczej.

Rosnący udział IE [Internet Explorer] w Macu pomoże zwiększyć liczbę Windowsów, które Pan licencjonuje?

B.G.: Tak, przeszedłem przez łańcuch logiczny, który to Panu wyjaśnia. Nie wiem czy nie zrozumiał Pan, którejś z jego części.

Próbuję tylko uzyskać Pańskie odpowiedzi do protokołu, bo jeśli zacznę mówić Panu, co myślę na temat Pańskich odpowiedzi, to spędzimy tu cały dzień.

Czy rosnące udziały IE w Macu sprawią, że dostawcy treści będą chcieli z większym prawdopodobieństwem użyć IE?

B.G.: Nie wiem co ma Pan na myśli, przez dostawców treści używających IE.

Nie wie Pan kim są dostawcy treści?

B.G.: Dostawcy treści używają serwerów, nie wykorzystują klientów.

Czy wie Pan kim są dostawcy treści? Proszę podać przykład dostawcy treści. Disney?

B.G.: Disney.

Disney będzie dostawcą treści. Disney jest znaczącym dostawcą treści, zgadza się, proszę Pana?

B.G.: Teraz będzie mi Pan musiał podać jakiś kontekst.

Bez podania przeze mnie kontekstu, nie może Pan odpowiedzieć na pytanie czy Disney jest znaczącym dostawcą treści. Tak brzmi Pańskie zeznanie pod przysięgą?

B.G.: Znaczącym w jakim sensie?

Znaczącym w codziennym, powszechnym, sensie użytkowym tego słowa.

Panie B.? Myślę, że prawdopodobnie określenie „dostawcy treści” nie zostało użyte, ale świadek użył słowa „treść”. I uważam, że nie był to kontekst lub odpowiedź na to pytanie.

B.G.: Jeśli są Panowie rzeczywiście zainteresowani wykorzystaniem IE, kiedy wydaje się, że są Panowie zdezorientowani tym co faktycznie robią dostawcy treści […] Nie ma wątpliwości co do tego, co oznacza termin „dostawcy treści”. Kiedy mówi Pan „użyj IE” to mówi Pan o ludziach, którzy widzą treść, którzy używają IE.

By ktoś mógł widzieć treść, za pomocą IE, to przede wszystkim ta treść musi zostać umieszczona w pewnym miejscu, prawda?

B.G.: Tak

Zna Pan Pana Poole’a, który pracuje w Intuit?

B.G.: Nie

Nie zna Pan go?

B.G.: Nie Myślę, że jest Pan zdezorientowany.

Być może ma Pan rację. Ale muszę jedynie spisać Pańskie zeznanie, a potem ludzie będą je mogli sami ocenić. Zatem Pańskie zeznanie brzmi, że nie zna Pan nikogo, kto pracuje w Intuit, o nazwisku Poole. Zna Pan kogoś w Microsofcie, kto ma do czynienia z Intuit, kto nazywa się Poole?

B.G.: Tak. To jest kompletnie odrębne.

Tak. Rozróżnienie tak naprawdę leży w centrum tego na co zamierzam odpowiedzieć.

B.G.: „Wspieranie” może oznaczać wiele różnych rzeczy.

Mam na myśli to […]

B.G.: Nigdy nie oczekiwałem, w żadnym momencie, że nie będą wspierali przeglądarki Netscape jeżeli chodzi o pracę z nią, wspierania jej i wszystkie te rzeczy. Jeżeli chodzi o to czy użyłem tego konkretnego słowa, to nie, nie pamiętam żebym to zrobił, ale słowo „wspierać” może oznaczać sporo rzeczy.

W tej chwili nie pytam Pana o to co miał Pan na myśli używając słowa „wspierać”. Pytam Pana o to czy powiedział Pan to Panu Poole’owi. Rozumie Pan różnicę?

B.G.: Czy użyłem tych słów?

Czy powiedział Pan to Panu Poole’owi?

B.G.: Jeśli zapyta mnie Pan czy użyłem dokładnie tych słów, to może Pan mi zadać to pytanie. Lub jeśli zapyta mnie Pan czy powiedziałem coś takiego, to wtedy w porządku. Ale wtedy tak naprawdę muszę zrozumieć co ma Pan na myśli przez te słowa.

Nie spieszmy się. Po kolei. Czy powiedział Pan Panu Poole’owi, że jeśli Intuit ma mieć dostęp do pozycji na aktywnym pulpicie, to Intuit będzie musiała zaprzestać „wspierania” lub nie będzie mógł dłużej „wspierać” przeglądarki Netscape?

B.G.: Co oznacza to zamykanie i otwieranie cytatów przez Pana?

Oznacza to, że użył Pan słowa „wspierania” lub użył Pan słowa „wspierać”.

Pańskie interfejsy programistyczne nie były przeznaczone wyłącznie dla interfejsów programistycznych Javy.

B.G.: Niektóre były, inne nie.

Tak. Zatem niektóre były, inne nie. Jednak interfejsy programistyczne [API], które chciał Pan żeby używali ludzie nie były interfejsami programistycznymi przeznaczonymi wyłącznie dla Javy, zgadza się, proszę Pana?

B.G.: Cieszyliśmy się, że ludzie używają obu.

Było Panu obojętne to czy używają interfejsów programistycznych przeznaczonych wyłącznie dla Javy lub Pańskich autorskich interfejsów programistycznych?

B.G.: Użył Pan słowa „autorski,” a to kompletnie zmienia sens pytania. Niech mi Pan pomoże. Co chce Pan wiedzieć?

Czy termin „autorski interfejs programistyczny” jest Panu znany?

B.G.: Nie wiem co ma Pan przez to na myśli.

Czy termin ten jest Panu znany w Pańskiej branży?

B.G.: Naprawdę nie wiem o co Panu chodzi. Ma Pan na myśli interfejs programistyczny, na który posiada Pan patent?

Panie Gates, czy termin „autorski interfejs programistyczny” jest powszechnie używanym terminem w Pańskiej firmie?

B.G.: Pozwoli Pan, że dam […]

Próbuję tylko uzyskać odpowiedź na moje pytanie.

B.G.: Może Pan mieć powszechne znaczenia tych słów, następnie może Pan wybrać jedno z nich i zadać mi pytanie z nim związane.

Nie […]

B.G.: Niech Pan wybierze znaczenie […] Chce Pan żebym zdefiniował autorski interfejs programistyczny czy nie?

Nie, nie chcę żeby zdefiniował mi Pan autorski interfejs programistyczny [API]. Nie prosiłem Pana o to. Zadałem Panu proste pytanie: czy termin „autorski interfejs programistyczny” był powszechnie używany w Pańskiej firmie. Jestem przygotowany na siedzenie tutaj tak długo jak Pan chce, żeby mógł Pan odpowiadać na pytania, których nie zadałem. Jednak mam pewną liczbę pytań, które zadam pod koniec udzielania przez Pana tych innych odpowiedzi. To jest proste pytanie. Może Pan odpowiedzieć „Tak”, „Nie” lub „Używa się go na wiele różnych sposobów,” ale później to ja mogę wybrać co z tym dalej zrobię. Lub może Pan mówić cokolwiek Pan chce, a potem ja wrócę do mojego pytania.

Czy Windows zawiera interfejsy programistyczne [API], które są napisane, w czymś, co jest opisane jako pewna forma lub wersja Javy ale nie w samej Javie?

B.G.: Mówi Pan o języku?

Panie Gates, jeżeli nie rozumie Pan pytania, może Pan po prostu powiedzieć, że go nie rozumie.

B.G.: No dobrze. Przepraszam. Nie rozumiem pytania.

W porządku. To właśnie próbuję zrobić. Próbuję zapisać w protokole to, co jak Pan mówi, rozumie i to czego Pan nie rozumie.

B.G.: Tak. Nie ma za co.

Czy możesz odczytać odpowiedź? Przeczytaj jeszcze raz oświadczenie.

Protokolantka: “Mówi Pan o języku?”

Nie, nie mówię o języku, jeżeli przez „język” ma Pan na myśli wszystkie rzeczy, które powiedział Pan na temat języka Javy, gdy rozmawialiśmy wczoraj na temat Javy.

W jaki sposób popularyzowanie Pańskich interfejsów programistycznych [API] wśród programistów wiąże się z uzyskaniem kontroli nad Javą? Jeżeli w ogóle się z tym wiąże.

B.G.: Nie wiem co oznacza sformułowanie „kontrolowanie Javy”. Jak ktoś może kontrolować Javę? Co to oznacza?

Czy Pańskie zeznanie brzmi, że nie ma Pan pojęcia co to oznacza?

B.G.: „Kontrolowanie Javy” – wydaje mi się, że nikt nie może kontrolować Javy. To jak mówienie o kontrolowaniu Basic lub Cobo.

Naprawdę Pan tak uważa?

B.G.: Tak

Czym jest J/Direct?

B.G.: [Śmiech]

Czy brał Pan udział w jakichkolwiek dyskusjach na temat opracowania J/Direct?

B.G.: Nie byłem zaangażowany w projektowanie J/Direct.

Nie pytam Pana o to czy był Pan zaangażowany w projektowanie J/Direct. Pytam Pana o to czy był Pan świadomy w czasie kiedy opracowano J/Direct, że została opracowana?

B.G.: Nie jestem pewien.

Czy rozmawiał Pan z kimkolwiek na temat opracowania J/Direct w czasie lub w zbliżonym czasie, w którym została opracowana?

B.G.: Nie wydaje mi się.

Czy w czasie kiedy opracowano J/Direct wiedział Pan o tym, że ludzie próbują stworzyć J/Direct?

B.G.: To tylko język.

Moje pytanie brzmi czy wiedział Pan, że próbują stworzyć ten język?

B.G.: Wątpię.

Ten JDK 1.2 ma JFC, na który będziemy narzekali przy każdej okazji.

B.G.: Nie wiem czy narzekanie odnosi się do JFC czy do JDK 1.2. Nie znam też żadnych konkretów co do znaczenia „narzekania”.

Czy wie Pan, że ogólnie przez „narzekanie” mamy na myśli to, że Microsoft będzie mówił niepochlebne rzeczy na ich temat.

B.G.: Sprostuję coś. Nie jesteśmy w to zaangażowani, ponieważ uważamy, że istnieje lepsze podejście do tej sprawy.

Cóż, rozumie Pan, że jeżeli Pan Slivka mówi, że będzie narzekał na JDK 1.2 w sposób w jaki wydaje się Pan to interpretować, przy każdej okazji, to interpretuje to Pan jako coś, co oznacza, że Microsoft będzie mówił niepochlebne rzeczy na temat JDK 1.2.

B.G.: Mówiłem już Panu, że nie wiem czy „narzekanie” odnosi się do JFC czy JDK.

Microsoft będzie narzekał albo na JDK 1.2 albo na JFC, albo na oba zgodnie z tym co powiedział Pan Slivka. Czy to jest zgodne z tym co jest tam napisane?

B.G.: Wydaje się, że o to chodzi w tym zdaniu.

Tak. Czy może mi Pan powiedzieć, jako dyrektor zarządzający Microsoftu, czy na podstawie tego, że dostaje Pan tego typu maile, mógłbym założyć, że „narzekanie” nie jest żadnym zakodowanym słowem, które oznacza mówienie miłych rzeczy o czymś, które ma zwyczajowe znaczenie i które znajdziemy w naszym języku narodowym?

B.G.: Nie wiem co ma Pan na myśli przez „tego typu maile”.

Panie Gates, chodzi mi o maile, które wysłali do Pana dyrektorzy w czasie działalności Pańskiej firmy.

B.G.: Chodzi o wszystkie maile, które dostaję? Ben Slivka nie jest dyrektorem.

Wszystkie maile, które Pan dostaje, w których ludzie mówią Panu, że będą narzekać na konkurencyjne produkty. O tym właśnie mówię.

B.G.: Nie pamiętam maila takiego jak ten. Wygląda na to, że dostałem tylko jeden, ale niech mi Pan wierzy, nie jest to termin, który jest używany powszechnie.

Jednak nie ma Pan powodu do tego, by uważać, że oznacza on coś innego niż jest to określane przez zwyczajowe znaczenie tego terminu, czyż nie?

B.G.: Uważam, że jest to słowo, które posiada wiele znaczeń. W tym przypadku, uważam, że oznacza ono to, co Pan zasugerował.

Śledczy: No dobrze. [Śmiech] Tez tak myślałem. Naprawdę przechodzimy do kwestii języka.

Śledczy: Panie Gates, czy nie chodzi o to, że powiedział Pan, Panu Maritzowi, że udostępnienie przeglądarki było bardzo, bardzo ważnym celem i dlatego w to uwierzył?

B.G.: Myślę, że zagłębiamy się teraz w wewnętrzne działanie umysłu Paula Maritza i tego w jaki sposób dochodzi do pewnych wniosków.

Śledczy: Pozwoli Pan, że zadam Panu pytanie, które nie będzie wymagało od Pana zagłębiania się w umysł kogokolwiek innego. Czy zakomunikował Pan komukolwiek innemu niż Pan Maritz, osobie wewnątrz Microsoftu, że udostępnienie przeglądarki było bardzo, bardzo ważnym celem?

B.G.: Kiedy powtarza Pan kilka razy słowo „bardzo” to nie wiem czy pyta Pan mnie konkretnie o to, kiedy użyłem słów „bardzo, bardzo”. O to chodzi w tym pytaniu?

Śledczy: Pozwoli Pan, że zacznę od tego pytania. Czy zakomunikował Pan ludziom wewnątrz Microsoftu, innym niż Pan Maritz, że udostępnienie przeglądarki było bardzo, bardzo ważnym celem? Używając tych słów.

B.G.: Nie pamiętam użycia tych słów.

Śledczy: Czy zakomunikował Pan sedno tej sprawy ludziom wewnątrz Microsoftu?

B.G.: Niech Pan pomoże mi to zrozumieć. Zakomunikowanie ludziom, że coś jest ważne jest sednem tej samej sytuacji zakomunikowania im, że coś jest bardzo, bardzo ważne?

Śledczy: Panie Gates, gdyby używał Pan tych pojęć, to czy według Pana, słowo „ważne” oznaczałoby to samo co „bardzo, bardzo ważne”?

B.G.: Nie są identyczne.

Śledczy: Ale czy istniałaby różnica?

B.G.: Te dwa terminy różnią się od siebie.

Śledczy: A jakie znaczenie pod względem sedna miałaby te dwie różnice?

B.G.: Tendencja mówcy do przesady.

Śledczy: Inne, poza Pańską tendencją do przesady, jeśli takową Pan posiada […]

 

B.G.: Nie rozumiem Pańskiego pytania. Czy próbuje mnie Pan zapytać o to co sobie myślałem kiedy pisałem to zdanie?

Śledczy: Pozwoli Pan, że od tego zacznę. Co Pan miał na myśli kiedy pisał Pan to zdanie?

B.G.: Nie pamiętam konkretnie pisania tego zdania.

Śledczy: Czyli oznacza to, że nie może Pan odpowiedzieć na pytanie co miał Pan na myśli kiedy pisał Pan to zdanie.

B.G.: Zgadza się.

Śledczy: W porządku. Ze względu na to, że nie ma Pan odpowiedzi na to pytanie, to zadam Panu inne.

B.G.: Nie. Mam na nie odpowiedź. Odpowiedź brzmi: „Nie pamiętam”.

Śledczy: No dobrze. Nie pamięta Pan co miał na myśli. Pozwoli Pan, że spróbuję Pana zapytać o […]

B.G.: Nie pamiętam co wtedy myślałem.

Śledczy: Czy istnieje różnica między pamiętaniem tego, o co Panu chodziło, a tym co miał Pan na myśli?

B.G.: Pytanie brzmi co miałem na myśli kiedy to napisałem.

Śledczy: Czy istniały konkretne produkty konkurencyjne, ze względu na które w styczniu 1996 roku chciał Pan, by zwiększyli udział Microsoftu pod kątem tych produktów? Panie Gates, czy rozumie Pan pytanie?

B.G.: To wybieg po to, by zobaczyć czy je rozumiem.

Śledczy: Jeśli Pan go nie rozumie to mogę jest sformułować inaczej.

B.G.: Niech Pan je sformułuje inaczej. Ja prawdopodobnie mógłbym […] [Śmiech]  Niech Pan to zrobi.

Śledczy: Ok.

B.G.: Użytkownicy podejmują decyzję o wyborze przeglądarki.

Śledczy: Panie Gates, czy termin „konkurencja” jest Panu znany?

B.G.: Tak.

Śledczy: I czy ma on znaczenie w języku angielskim, które Pan zna?

B.G.: Tak, rozumiem Pańskie pytania. Twoje pytania nie wynikają dla mnie z użycia tego słowa.

Śledczy: No dobrze. Rozumie Pan co oznacza fraza „przeglądarki nie należące do Microsoftu”? Nie rozumie Pan?

B.G.: Nie.

Śledczy: Nie rozumie Pan. O to Panu chodzi? Nie rozumie Pan co to oznacza?

B.G.: Musi być Pan bardziej precyzyjny.

Śledczy: Czy było to w dużej mierze lub częściowo spowodowane próbą poznania ich słabości? Panie Gates?

B.G.: Skończył Pan zadawać to pytanie?

Śledczy: Zarówno ja oraz Pański pełnomocnik tak sądziliśmy.

B.G.: [Śmiech]

Śledczy: [Śmiech]

Śledczy: W akapicie mówiącym o tej wiadomości jest napisane: „Jakiego rodzaju dane posiadamy na temat tego ile firmy tworzące oprogramowanie płacą Netscape?”

B.G.: To dziwne, że przytacza Pan ponownie ten dowód bez ujawnienia treści maila. Posiadanie tej wersji dokumentu jest bardzo mylące. Miał Pan wcześniej prawdziwy dowód. Zgubił go Pan?

Śledczy: Pierwszy mail, „Dowód 353,” jest mailem od Pana Ballmera skierowanym do Pana i innych osób. Zgadza się?

B.G.: Tak.

Śledczy: Drugi mail jest mailem od Pana, wysłanym 1 grudnia 1996 roku o godzinie 21:24, zgadza się?

B.G.: Tak.

Śledczy: Był trzeci mail od Pana Nehru z dnia 27 listopada 1996 roku, wysłanym o 11:54, zgadza się?

B.G.: To nie są osobne maile. Są częścią mojego maila.

Śledczy: Cóż, proszę Pana zobaczmy czy uda mi się przejść do rzeczy. Przeczytamy całość na nagraniu, jeżeli będziemy musieli to zrobić.

B.G.: Nie rozumiem przez co jest Pan zdezorientowany.

Śledczy: Panie Gates, nie jestem zdezorientowany.

B.G.: [Śmiech]

Śledczy: Uważam, że wyraziłem się precyzyjne, jeśli chce Pan rozpocząć rozmowę na temat tego co myślę. Jeszcze raz to powiem. Moim zadaniem tutaj jest zadawanie Panu pytań, a Pańskim zadaniem jest udzielanie odpowiedzi na moje pytania. Żadne z tych zadań nie podlega na tym etapie dyskusji. „Dowód 353″ rozpoczyna się od maila z dnia 1 grudnia 1996 roku, który został wysłany do Pana od Pana Ballmera. Zgadza się?

B.G.: Jest tu tylko jeden mail, który jest mailem od Steva, i są w nim załączone dwa inne maile.

Śledczy: Cóż, to co jest tu załączone to dwa dodatkowe maile, zgadza się, proszę Pana?

B.G.: Są częścią maila od Steva.

Śledczy: Czyli Steve. Przez Steva ma Pan na myśli Pana Ballmera, zgadza się?

B.G.: Tak.

Śledczy: Rozsyła dwa wcześniejsze maile razem ze swoim mailem, zgadza się?

B.G.: Są częścią jego maila.

Śledczy: Cóż, skoro mówi Pan, że są częścią jego maila. On ich nie napisał, czyż nie?

B.G.: Nie, ale są częścią jego maila.

Śledczy: Czyli rozsyła je dookoła. Powiedziałem to trzy razy. Rozsyła je dookoła razem ze swoim mailem. Napisał coś i jako dodatek do tego co napisał rozsyła to, co napisały wcześniej dwie inne osoby, zgadza się, proszę Pana?

B.G.: To część jego korespondencji. Nie jest to coś oddzielnego.

Śledczy: Nie wiem co ma Pan na myśli używając słów „część” lub „oddzielnego”. Żadne z tych słów nie pojawiło się w moim pytaniu. Panie Gates, moje pytanie brzmi: Pan Ballmer napisał maila, którego rozesłał i razem z tym mailem rozesłał dwa maile, które zostały napisane wcześniej. To jasne przedstawienie tego co się tu wydarzyło. Zgadza się, proszę Pana?

B.G.: Wysłał tylko jedną rzecz.

Śledczy: W porządku. Kolejna linijka mówi: „Wysłany w niedzielę 1 grudnia 1996 roku o godzinie 21:25 do Billa Gatesa i Amara Nehru”. Zgadza się?

B.G.: Powiedział Pan 21:25?

Śledczy: Cóż, w treści „Dowodu 353″ wygląda na to, że była to godzina 21:26.

B.G.: A Pan powiedział 21:25.

Śledczy: Ok, w takim wypadku przejęzyczyłem się.

B.G.: Czy nadal mam do wglądu „Dowód 380″?

Śledczy: Chyba że go zjadłeś..

Śledczy: Rok 1998, WWSNM, uczestnicy. Widzi Pan to?

B.G.: Tak.

Śledczy: Wie Pan co to jest?

B.G.: Mhm.

Śledczy: Co to jest?

B.G.: To skrót od World Wide Sales and Marketing. Znany też pod nazwą WWiSaMM.

Śledczy: Czy uczestniczył Pan w WWiSaMM w roku 1998?

Śledczy: Jak wielu ludzi na nim jest, w grupie 14+?

B.G.: To dobre pytanie. Myślę, że około 200-300.

Śledczy: A to byliby ludzie na 200 lub 300 najwyżej ocenianych stanowiskach w firmie? Czy to się zgadza?

B.G.: Jeśli „najważniejszych” oznacza najlepsze wynagrodzenie, to tak.

Śledczy: Ok

NetWare jest czymś z nowości, zgadza się, proszę Pana?

B.G.: Fakt.

Śledczy: Słucham?

B.G.: Fakt.

Śledczy: Czy to oznacza „tak”?

B.G.: Tak. Czy jest tu gdzieś ten sam błąd?

Śledczy: Pytam Pana tylko o to czy interpretuje to Pan w ten sposób?

B.G.: Czy gdzieś tutaj znajduje się ten sam błąd?

Śledczy: Panie Gates, rozmawialiśmy na temat tego, że to ja zadaję pytania, a Pan na nie odpowiada.

B.G.: Nie widzę, w którym miejscu jest napisane, że to „błąd”.

Śledczy: Nie jest tam napisane „błąd”. Jest tam napisane „główny grzech”. I jeśli myśli Pan, że „główny grzech” jest czymś innym niż „błąd” może Pan odpowiedzieć na moje pytanie: „Nie. To nie jest to, co według Pana, Pan Maritz ma na myśli”. Moje pytanie jest jasne. Może Pan na nie odpowiedzieć „Tak”, „Nie”, „Nie jestem w stanie odpowiedzieć”.

B.G.: Jakie jest pytanie?

Śledczy: Przypomina sobie Pan, że powiedziano Panu w zasadzie to, co jest tu napisane? W jakimkolwiek czasie. W języku jakim się właśnie posłużyłem.

B.G.: To wewnętrznie sprzeczne pytanie. Nie może Pan powiedzieć, że pyta mnie Pan o coś, co „w zasadzie” jest jakieś, a potem powiedzieć, że jest to w języku, który właśnie Pan zacytował. To całkowicie sprzeczne.

Śledczy: Cóż, proszę Pana, jeżeli nie rozumie Pan pytania lub nie może Pan na nie odpowiedzieć, to wystarczy, że Pan mi to powie.

B.G.: Cóż, rozumiem, że pytanie jest sprzeczne wobec samego siebie.

Śledczy: O rany, nieźle.

B.G.: Nie.

Śledczy: Gdy mówi Pan, że ktoś mówi, że widział Pan maila, w którym ludzie mówią, że „nie powinniśmy zmuszać użytkowników Office’a do użytkowania naszej przeglądarki i że to jest złe,” to nie mówi Pan przez to, że powinniśmy używać Office’a, by zmusić użytkowników do użytkowania Pańskiej przeglądarki? Czy to właśnie Pan mówi?

B.G.: [Śmiech] To najbardziej pokręcona rzecz jaką kiedykolwiek słyszałem.

Śledczy: Ok, uważam, że była dość pokręcona ponieważ uważam, że to co się dzieje jest dość pokręcone.

B.G.: Nadal nie czyta Pan zdania i patrzy Pan na fragment maila. Pytanie w tym mailu dotyczy tego czy Office powinien działać tak samo dobrze ze wszystkimi przeglądarkami. I mówi o […] Jeśli chce Pan się w to zagłębić, by to zrozumieć […] Mówi o tym, że musimy […]

Śledczy: Pierwszy punkt. Przeczytam jeszcze raz pierwsze zdanie. Pierwsze zdanie, które jest w jednym akapicie brzmi: „Ostatnio doszło do wymiany maili z ludźmi, z grupy Office’a, na temat Office’s i HTML.”

Drugi akapit mówi: „W jednym fragmencie maila, ludzie sugerowali, że Office musi działać tak samo dobrze ze wszystkimi przeglądarkami i że nie powinniśmy zmuszać użytkowników Office’a do tego, by korzystali z naszej przeglądarki. To jest niewłaściwe. Chcę to naprawić.”

Trzeci akapit mówi: „Kolejna sugestia w tym mailu brzmiała, że nie możemy robić naszych własnych jednostronnych rozszerzeń do HTMLa. Chciałem powiedzieć, że to błąd i to również poprawić”.

Panie Gates, czy przeczytałem poprawnie pierwsze trzy akapity tej notatki służbowej?

B.G.: Tak.

Śledczy: Czy tak brzmi Pańskie zeznanie w tej kwestii? Czyli, że gdy powiedział Pan, że mail sugerujący, że Office musi działać tak samo dobrze ze wszystkimi przeglądarkami i Microsoft nie powinien zmuszać użytkowników Office’a do korzystania z przeglądarki Microsoftu bo było to niewłaściwe, to wszystko o czym Pan mówił dotyczyło Trident. Czy tak brzmi Pańskie zeznanie?

B.G.: Nie jestem pewien co ma Pan na myśli mówiąc „wszystko o czym mówiłem”. Ten mail dotyczy Office’a i HTML.

Śledczy: Tak.

B.G.: Jest nowe rozszerzenie do HTMLa, które zostało stworzone w Trident. Pytanie dotyczyło tego czy Office może to wykorzystać, co oznaczało, że wykorzysta te nowe przeglądarki w lepszy sposób niż wykorzystałby nasze stare przeglądarki lub przeglądarki należące do innych osób bez tych rozszerzeń. Sugerowałem tutaj, że trzeci akapit nie jest całkowicie z tym zgodny jest totalnym nieporozumieniem. Sugerowałem tu, że powinniśmy wykorzystać te rozszerzenia do HTMLa, stworzone przez Trident, dzięki czemu dokumenty będą wyglądały lepiej, przynajmniej dla tych użytkowników.

Śledczy: Czy tak brzmi Pańskie zeznanie? Panie Gates, próbuję tylko doprecyzować Pańskie zeznanie, ponieważ kiedy zeznanie zostanie spisane [Niesłyszalne]. Próbuję jedynie je zidentyfikować. I powiedział Pan, że rozszerzenia do HTMLa są powiązane z Trident, zgadza się?

B.G.: Tak.

Śledczy: Próbuję jedynie dowiedzieć się czy te rozszerzenia do HTMLa są powiązane z Trident. Czy też jedynym sensem Pańskiego oświadczenia jest to, że powinniście zmusić użytkowników Office’a do korzystania z waszej przeglądarki.

B.G.: Jest tu fragment zdania, w którym jest napisane, że ludzie zastanawiają się czy jeżeli wykorzystamy Trident, to nie sprawi to, że ludzie poczują, że muszą rozszerzyć swoją przeglądarkę o Trident. A ja na to powiedziałem: „Jeśli to jedyny sposób na to, by zobaczyli zaawansowane funkcje dokumentów, to wtedy nie mam nic przeciwko.”

Śledczy: Panie Gates, ten mail mówi coś innego.

B.G.: Wszyscy wiemy co jest napisane w tym mailu.

Śledczy: Tak, dokładnie. I nie chcę wykazać się tu brakiem szacunku, ale czy nie robi Pan tego o czym rozmawialiśmy wcześniej, próbując po prostu zamienić różne słowa na słowa, które tak naprawdę Pan napisał, które według Pana będą lepiej brzmiały w kontekście tego procesu?

B.G.: Wyjaśniłem Panu czego dotyczy ten mail. Wydaje mi się, że nie podobają się Panu fakty.

Śledczy: W porządku. Czy tak brzmi Pańskie zeznanie? Biorąc pod uwagę cały ten mail, jest Pan dzisiaj całkowicie przekonany o tym, że ta notatka służbowa, cały mail jest jasnym precyzyjnym oświadczeniem dotyczącym Pańskich poglądów. Czy to się zgadza?

B.G.: Jeśli ktoś zadaje sobie trud, by to zrozumieć, to tak.

Śledczy: Dobrze.

B.G.: Jeśli ktoś czyta ten dokument od deski do deski, zadaje sobie trud, by zrozumieć co tu jest napisane, to mówi Pan: „Jest to jasne i precyzyjne oświadczenie dotyczące moich poglądów.” Zgadza się?

B.G.: Poglądów na co?

Śledczy: Na rzeczy, o których mówi Pan w tej notatce służbowej. Pozwoli Pan, że przyjmę do Pana inne podejście. Czasami kiedy ludzie piszą pewne rzeczy to po fakcie mówią: „Szkoda, że nie napisałem tego w inny sposób. To nie jest precyzyjne,” lub „Wyolbrzymiłem to,” albo „Źle to sformułowałem”. Czy mówi Pan tak w odniesieniu do tego dokumentu?

B.G.: Wydaje mi się, że mogę powiedzieć, że jeśli zdawałbym sobie sprawę z tego jak mylnie może to Pan interpretować to umieściłbym tu dla Pana niewielki przypis, by upewnić się, że nie zinterpretuje Pan tego w niewłaściwy sposób.

Śledczy: Bo Pan wierzy w to, że ta notatka służbowa jest jasna, czyż nie?

B.G.: Nie wiem co ma Pan przez to na myśli. Powiedział Pan jasno, że ktoś może błędnie zinterpretować tę notatkę służbową czy jest to robione złośliwie czy nie. Tego nie wiem. Zatem teraz rozumiem, że ktoś, kto nie rozumie meritum tej notatki służbowej może ją mylnie zinterpretować. W szczególności można niewłaściwie zinterpretować to, co dana osoba ma w niej na myśli.

Śledczy: W trzecim zdaniu mówi Pan: „Trudno powiedzieć ile faktycznych korzyści przyniosłaby integracja przeglądarki [Niesłyszalne].

B.G.: Trzeci akapit?

Śledczy: Trzeci akapit Pańskiej wiadomości.

B.G.: Czyli nie zdanie.

Śledczy: Trzeci akapit Pańskiej wiadomości.

B.G.: Ok.

Śledczy: Czwarte zdanie.

B.G.: Dobrze.

Śledczy: To jest wiadomość od Pana skierowana do Pana Ballmera, Pana Chase’a, Pana Maritza i innych ludzi, którzy również dostali kopie. 15 sierpnia 1997 roku. Godzina 16:07. Na temat IBM i Netscape. Zgadza się?

B.G.: Mhm

Śledczy: I wpisał tu Pan „Priorytet: wysoki”.

B.G.: Nie, nie wpisałem tego.

Śledczy: Kto wpisał słowo „wysoki”?

B.G.: Komputer.

Śledczy: Komputer? Dlaczego komputer wpisał słowo „wysoki”?

B.G.: [Śmiech] Jest to przypisane do maila.

Śledczy: Aha, a kto przypisał to do maila?

B.G.: Zazwyczaj nadawca ustawia ten status.

Śledczy: Panie Gates, kto w tym przypadku jest nadawcą?

B.G.: W tym przypadku pojawia się przy nazwisku nadawcy.

Śledczy: Zatem to Pan jest tym, kto ustawił wysokie oznaczenie ważności, prawda, proszę Pana?

B.G.: Wygląda na to, że to zrobiłem, ale nie pamiętam żebym to zrobił.

 

Wybrane fragmenty z przesłuchań Billa Gatesa [1998] – napisy PL