NYT: Bill Gates wielokrotnie spotykał się z Jeffreyem Epsteinem
Stephanie Ruhle: Wprawdzie Jeffreya Epsteina nie ma już z nami, ale ta historia jest jak najbardziej aktualna. Nowy, szokujący materiał opublikowany przez New York Times przedstawia związek pomiędzy założycielem Microsoft, Billem Gates i zmarłym niedawno Jeffreyem Epsteinem.
Po tym, jak nazwisko Gatesa pojawiło się w kontekście Epsteina i MIT Media Lab, Gates opublikował na łamach The Wall Street Journal oświadczenie, w którym kategorycznie stwierdził, że nie łączyły go żadne relacje biznesowe lub towarzyskie z Epsteinem.
Jednakże nowe fakty przedstawione w The New York Times wskazują, że spotykali się oni wielokrotnie. Ujawniono także rozmowę z przedstawicielami Fundacji Billa i Melindy Gates, prowadzoną przez Fundację oraz bank JPMorgan Chase, gdzie omawiano stworzenie funduszu charytatywnego, na którym miał finansowo skorzystać Epstein.
Wiecie jakie pytanie mnie nurtuje? Pytanie “dlaczego?”.
Moim gościem jest jeden z dziennikarzy NYT, którzy przygotowali wspomniany materiał, James B. Stewart, autor świeżo opublikowanej książki, którą gorąco polecam, pt. “Deep State. Trump, FBI i rządy prawa” (nieoficjalne tłumaczenie). Zacznijmy zatem.
Gates utrzymuje, że nie miał żadnych powiązań, nic, zero. W waszym materiale twierdzicie, że panowie spotkali się co najmniej 6 razy. Co na to Gates?
Bill Gates wielokrotnie spotykał się z Jeffreyem Epsteinem
James Stewart: Śmiem twierdzić, że spotkań było znacznie więcej, ale zarówno Gates, jak i jego rzecznicy nie są skłonni zdradzić dokładnej liczby tych spotkań.
Do tych spotkań zaliczamy wizyty w jego posiadłości, spotkania w Seattle, przeloty na pokładzie samolotu Epsteina [Lolita Express], choć jak wiemy, Gates posiada prywatny samolot warty 40 mln dolarów.
Dla mnie, jako dziennikarza śledczego, zastanawiające jest to, dlaczego Gates wypiera się znajomości z Epsteinem, choć ma świadomość, jakie są fakty. Takie zachowanie automatycznie wzbudza moje podejrzenie.
Stephanie Ruhle: Jest on także właścicielem jednej z największych, najbardziej rozpoznawalnych na świecie fundacji. Dlaczego zatem taka fundacja postanowiła ustanowić fundusz charytatywny, na którym korzystałby J. Epstein?
James Stewart: Cóż…
Stephanie Ruhle: Jak to wyjaśnić?
James Stewart: [Gates] Nie tylko jest właścicielem największej fundacji charytatywnej, ale fundacji, której jedną z nadrzędnych misji jest pomoc młodym kobietom w krajach, gdzie ich prawa są marginalizowane. Jeffrey Epstein żerował na młodych kobietach z Europy Wschodniej, z Afryki Południowej. Wabił je do swojej pajęczyny. To antyteza [oficjalnych] wartości prezentowanych przez Fundację.
Tak na marginesie, wielu pracowników Fundacji, było przerażonych, kiedy dowiedzieli się o czynach Epsteina, zdecydowanie chcieli zarzucenia tego projektu, ale pomimo tego fundusz i tak został założony.
Stephanie Ruhle: Jak decyzję tę tłumaczy sam Gates?
James Stewart: Że to po prostu filantropia, że chciał pozyskać kolejne źródło pieniędzy.
Stephanie Ruhle: Kiedy półtora roku temu robiłeś materiał o Epsteinie, czytałam Twój artykuł, od razu się zorientowałeś, że coś się nie zgadza, brzydko pachnie. Bill Gates się nie zorientował, jeden [rzekomo] z najinteligentniejszych ludzi na Ziemi?
James Stewart: Cóż, (Epstein) był notowany za przestępstwa seksualne. Po tym, jak zadzwoniłem do jego drzwi, otwarła mi piękna młoda dziewczyna, która nie miała wprawdzie 16 lat, ale pewnie coś około 19 lat. I myślę sobie, skoro drzwi domu notowanego przestępcy seksualnego otwiera piękna, młoda dziewczyna, to nawet nie muszę wchodzić do środka, by wiedzieć, że mam do czynienia czymś co najmniej dziwnym.
Zobacz na: Kierowniczka Planned Parenthood udziela porad pedofilowi – Perth Amboy
Część 1: Jak Bill Gates zmonopolizował globalne zdrowie
Część 2: Plan Billa Gatesa na zaszczepienie całego świata
Część 3: Bill Gates i siatka kontroli populacji.
Część 4: Poznaj Billa Gatesa – Eugenika, Transhumanizm.
Dobroczynny paradoks Billa Gatesa, daje bogatym (w tym samemu sobie) – Tim Schwab
Bill Gates: Moja „najlepsza inwestycja”, z 10 miliardów wyciągnie 200 miliardów dolarów.
Stephanie Ruhle: Przejdźmy może do Twojej książki, która poświęcona jest dziwnym związkom, mrocznym środowiskom, ciemnym zakamarkom życia publicznego. “Deep State”. W książce tej przedstawiasz genezę śledztwa odnośnie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie, a także to, jak osoby takie jak Bannon, McGahn, czy Sessions chroniły prezydenta przed jego impulsywnymi zachowaniami. Teraz, gdy osoby te, które zmagając się z własnymi problemami, nie są już u boku prezydenta, co zatem się dzieje w Białym Domu?
James Stewart: Myślę, że wyraźnie widać, co się dzieje. To, co obserwujemy w kontekście działań odnośnie sytuacji w Syrii czy na Ukrainie, jest jasno opisane w mojej książce “Deep State”.
Różnica jest taka, że cokolwiek by nie powiedzieć o S. Bannonie, D. McGahnie czy J. Sessions, czy nawet o Corey’u Lewandowski, osoby te miały na tyle rozsądku, że nie łamali prawa, gdy żądał tego od nich prezydent.
Jak zostali nagrodzeni? Zostali poniżeni, zwolnieni ze stanowisk, ich zdanie się już nie liczy dla prezydenta. Zostają zastąpieni przez ludzi, którzy nie będą go powstrzymywać, nie będą hamować jego impulsów.
Stephanie Ruhle: Jaka jest zatem relacja pomiędzy śledztwem odnośnie Rosji oraz Ukrainą?
James Stewart: Obie te kwestie są konsekwencją niedorzecznych, impulsywnych zachowań Trumpa. Działań, które obnażają brak pojęcia czym są rządy prawa i jakie ograniczenia nakładają na Biały Dom. Jego (Trumpa) działania bazują na prostej logice wygrana-przegrana; jego świat jest zero-jedynkowy.
Nie przykłada żadnej uwagi do procesów selekcji pracowników rządowych. Za śledztwo w sprawie Rosji może winić wyłącznie siebie. Jego osoba nie była przedmiotem śledztwa, jak sam zresztą powiedział, dopóty, dopóki nie zwolnił Jamesa Comey’a.
Wszyscy mówili mu, by tego nie robił. Po czym następnego dnia oznajmia, że wprawdzie odradzano mu takie działanie, ale i tak to zrobi. Klasyczny Trump. Tak samo jest z kwestią Syrii, Ukrainy – wszyscy mówią, by tego nie robi, a on i tak to zrobi.