Mark Zuckerberg krytykuje Morgana Kahmanna, informatora z Facebooka
4 czerwiec 2021
Kiedy będziecie słuchać tej zadowolonej z siebie pani “adwokat”, usłyszycie, jak mówi o sygnalistach – wiecie, ludziach demaskujących ich skorumpowaną politykę – nazywając ich “ujawniaczami”. Demaskatorzy są teraz nazywani przez oświecone korpo-szczury wyższego szczebla „ujawniacze”. „Ujawniacze” są źli i powinni być szykanowani, zwalniani i publicznie zawstydzani, bo tworzą problemy oświeconym we wdrażaniu reguł dla nieoświeconych. Co to za etyka?
Melinda Davenport, dyrektor ds. komunikacji wewnętrznej, Facebook: Kolejne pytanie często pojawiające się w komentarzach nie tylko w ramach sesji Q&A, ale także w cotygodniowych ankietach, a osobiście mnie również ciekawi ta kwestia. Project Veritas wypuścił kolejne nagranie bazujące na dokumentach z wycieku, gdzie pojawiają się dane naszych współpracowników, co naraża ich na różne ryzyka. Pytanie zatem jakie działania prowadzimy mające na celu powstrzymanie tych wycieków oraz co robimy, by zadbać o bezpieczeństwo naszych pracowników? Wiem, że Heidi (Swartz) jest z nami na kanale i będzie mogła powiedzieć więcej na ten temat, ale jak mówię, jest to temat pojawiający się w komentarzach.
Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Facebooka: Tak, Heidi (Swartz) zdecydowanie powinna udzielić się w tym wątku, dostajemy wiele pytań odnośnie wycieków i czy udaje nam się zidentyfikować osoby, które dokonują tego typu czynów. Chcę jasno powiedzieć, że wprowadziliśmy różne rozwiązania mające na celu identyfikowanie takich osób i rozwiązania z nimi umowy o pracę oraz dochodzimy wobec nich roszczeń z tytuł dokonanych czynów. W tym konkretnym przypadku te osoby udało się zidentyfikować. Heidi (Swartz) opowie o tym nieco więcej. Generalnie nie mówimy o tym otwarcie i też nie robimy z faktu identyfikacji takich osób jakiegoś szumu. Myślę, że w tym aspekcie robimy całkiem dobrą robotę. To jest jak sądzę ta druga strona medalu naszej otwartej kultury w firmie, stawiamy na otwartość i dzielenie się różnymi rzeczami, ale także powinniśmy skutecznie identyfikować i usuwać osoby, które dokonują takich przecieków. Przez ostatni rok doszło do większej ilości przecieków, niż byśmy tego sobie życzyli, ale także skuteczniej udawało nam się lokalizować ich źródła i zwalniać osoby odpowiedzialne. Heidi, może ty rozwiniesz ten wątek?
Heidi Swartz, zastępca dyrektora w biurze radcy prawnego ds. prawa pracy i reprezentacji pracowników w Facebooku: Jasne, z przyjemnością. Jak już wspomniałeś, generalnie nie ujawniamy szczegółów podjętych działań na rzecz ograniczania wycieków i identyfikacji ich źródeł, ponieważ nie chcemy dawać szansy potencjalnym ujawniaczom na ich ominięcie, ale wszelkie wycieki traktujemy bardzo poważnie. Każdy taki incydent jest analizowany kompleksowo. Gdy już zidentyfikujemy taki wyciek, co często nam się udaje, wtedy obowiązuje zasada zero tolerancji. Zwalniamy taką osobę. W takich sytuacja rozważamy także dodatkowe działanie, np. stosowne kroki prawne. Dla tych, którzy nie znają kontekstu tego pytania, w zeszłym tygodniu Project Veritas wypuściło nagranie, w którym rzekomo demaskują plan cenzurowania na globalną skalę sceptyków szczepionkowych, który to materiał bazował na dokumentach dotyczących programu integralności zdrowotnej wdrożonego w naszej firmie, a mającego na celu walkę z niechęcią wobec szczepionek poprzez zdecydowane działania przeciwko informacji szczepionkowej… przepraszam, dezinformacji.
Śledzenie ruchu antyszczepionkowego – Project Vector
(Wspomniane dokumenty pokazują, że Facebook nie tylko usuwa treści o charakterze dezinformacyjnym, ale także cenzuruje prawdziwe zdarzenia lub fakty.
Ramy programowe Borderline Vaccine (BV)
Klasa 2: Pośrednie zniechęcanie do szczepień
Potencjalne lub prawdziwe zdarzenia lub fakty powodujące wzrost zaniepokojenia o bezpieczeństwo szczepień…
O tym Heidi Swartz nie wspomniała w trackie sesji pytań i odpowiedzi [Q&A]…)
Heidi Swartz: To nie jest jakaś nowa inicjatywa, jest to program, który z dumą zaprezentowaliśmy publicznie na naszym blogu. W tym przypadku, choć nie w smak nam incydenty związane z wyciekiem naszych wewnętrznych dokumentów i ich publiczne ujawnianie, ten ostatni materiał Project Veritas wyrządził jednak szkody na innym polu.
Osoby odpowiedzialne za wyciek szukały tych konkretnych dokumentów i wydaje się, że mieli na celu sabotaż naszych działań w tym obszarze, ponieważ nie zgadzali się z kierunkiem obranym przez naszą firmę. Czyniąc tak jednocześnie ujawnili dane kilku naszych pracowników. Ujawnili diagramy organizacyjne, dokumenty i posty zawierające dane naszych pracowników. Osoby te także wymieniły kilka z tych nazwisk w opublikowanym materiale, gdy spekulowali o roli tychże pracowników w naszym programie. Gdy takie dokumenty wydostają się poza firmę, niezwykle ciężko nam kontrolować co się z nimi dalej dzieje, nie mamy wpływy na to, co media z nimi zrobią.
Dokumenty takie niemal zawsze zawierają dane pracowników, to nie był jakiś jednostkowy przypadek. Takie wycieki narażają naszych współpracowników na różne ryzyka, podobnie ma się rzecz w przypadku wycieków nagrań naszych sesji Q&A. Gdy już dochodzi to takiego incydentu, nasz zespół prawniczy, zasoby ludzkie [HR] oraz zespół ds. bezpieczeństwa wspierają i dążą do zapewnienia osobom poszkodowanym bezpieczeństwa. Ale jak nie trudno zauważyć, takie incydenty są niezwykle niepokojące i są bolesne dla naszych współpracowników. Z zadowoleniem potwierdzam to, co powiedział Mark (Zuckerberg). W tym konkretnym przypadku udało nam się zidentyfikować osobę odpowiedzialną za wyciek. Jest to technik pracujący w naszym centrum danych w Prineville. Został zwolniony w zeszłym tygodniu. Prowadzimy dochodzenie w celu wykrycia kolejnych potencjalnych osób odpowiedzialnych za wyciek i w tych przypadkach także podejmiemy określone kroki. Również pracujemy nad doskonaleniem naszych metod śledczych, by odpowiadały wymogom naszej wciąż rosnącej firmy tak, abyśmy mogli skutecznie identyfikować i zwalniać takie osoby [ujawniaczy].
Ten przypadek jasno pokazuje, że każdy wyciek jest niekorzystny dla firmy. Takie incydenty są zagrożeniem dla nasze kultury otwartości, jak wspomniał Mark, sprawiają, że trudniej nam osiągać nasze cele i ogólnie prowokują kolejne wycieki, także takie, które narażają naszych kolegów na różne zagrożenia. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy z Was są przekonani, że istnieją dobre wycieki i złe wycieki, ale każdy wyciek jest szkodliwy i nie jest to najlepsza forma do promowania zmian, zwłaszcza w firmie takiej, jak ta, gdzie każdy ma prawo do wygłoszenia własnej opinii i zadawać pytania Markowi w ramach sesji Q&A. Może Wam się wydawać, że takie przecieki pozwolą na pociągnięcie szefostwa do odpowiedzialności, że jesteście po przysłowiowej dobrej stronie historii, ale to jest bardzo subiektywne sprawa i być może nie posiadacie wystarczających informacji, by taką decyzję podjąć. Osoby, które w zeszłym tygodniu ujawniły dane naszych kolegów, oni również sądzili, że postępują słusznie.
Mark: Ok, dziękuję.
Project Veritas. Odwagi. Zrób coś.
Zobacz na: Wojskowe korzenie Facebooka – Whitney Webb
Demaskatorzy z Facebooka ujawnili dokumenty szczegółowo opisujące wysiłki na rzecz potajemnej cenzury dotyczącej szczepionek na skalę globalną
Benny Thomas: Rząd musi interweniować i rozbić monopol Google i Facebooka [Project Veritas]
Cenzura: Współpraca Facebooka, Twittera i Google
Wywiad: Zach Vorhies – Informator z Google – Del Bigtree