Sekrety Porton Down. BBC o eksperymentach z Porton Down – pryskanie kadmem i bakteriami E. coli
Tłumaczenie programu Inside Out, BBC. W tym materiale poruszana jest kwestia badań nad bronią biologiczną i chemiczną w placówce Porton Down w hrabstwie Wiltshire.
W zeszłym tygodniu na okładki trafiło centrum badawcze z Wiltshire za sprawą chęci opracowania szczepionki na dżumę dymieniczą. Może to być niezbędne jeśli chodzi o ochronę brytyjskich żołnierzy w kolejnej wojnie przeciwko Irakowi. Właśnie w takich czasach chcemy ufać naukowcom. Ale co wiemy na temat osiągnięć Porton Down?
Teraz dowiadujemy się, że ludzie spoza Porton Down, ludzie w południowo zachodniej części Anglii również byli częścią tych eksperymentów. Do jakiego stopnia możemy ufać ludziom w białych kombinezonach?
BBC o eksperymentach z Porton Down – pryskanie kadmem i bakteriami E. coli
Środa, 1 lutego 1961 roku.
We wsi Illchester, w hrabstwie Somerset, trwały przygotowania do podróży, do ściśle tajnej podróży. To byli rządowi naukowcy. Ich ładunkiem była substancja chemiczna. Dostali instrukcję, by obchodzić się z nią bardzo ostrożnie….
Rob Evans jest dziennikarzem, który zbadał setki spraw związanych z eksperymentami Porton Down. Byli żołnierze, którzy znajdowali się w samym sercu testów wojny biologicznej są zafascynowani jego opowieścią o Land Roverze.
Nakazano naukowcom noszenie pełnej odzieży ochronnej i masek przeciwgazowych. Co ciekawe, ich misja polegała na rozpyleniu tej substancji chemicznej we wsiach i miastach w czasie ich 100 kilometrowej podróży na północ.
Wyruszyli o 10.45.
Mieli substancję symulującą, substancję chemiczną, która miała działać tak jakby była chmurą zawierającą bojowe środki biologiczne. Ale oczywiście, nie byłaby tak śmiercionośna jak ta właściwa.
W rzeczywistości, próbowali dowiedzieć się w jaki sposób chmura zawierająca bojowe środki biologiczne przemknęłaby na wskroś Wielkiej Brytanii.
Naukowcy w [wcześniej przygotowanym do tego] Land Roverze byli naukowcami z ośrodka Porton Down niedaleko Salisbury. Placówka stworzona w odpowiedzi na użycie gazu musztardowego w I Wojnie Światowej jest najstarszym centrum badawczym na świecie, które zajmuje się badaniami nad wojną chemiczną i biologiczną. 40 lat temu Porton było bardzo popularne. Badano skutki użycia śmiertelnych gazów paraliżujących eksperymentując na żołnierzach.
W czasie szczytu Zimnej Wojny, Rosja była na czele wyścigu kosmicznego z Jurijem Gagarinem, pierwszym człowiekiem, który znalazł się na orbicie Ziemi. Wschód i Zachód stawały do walki. Potrzeba zachowania tajemnicy była paląca.
Rob Evans: Dla naukowca z Porton opisanie któregokolwiek z tych badań w latach 50. byłoby nie do pomyślenia. Byłoby to tak samo dobre jak opowiedzenie Rosjanom o tym co robią.
Naukowcy z Porton Down zrobili z południowo zachodniej części Anglii idealne laboratorium.
Dwa mobilne laboratoria opuściły Porton i podróżowały do Weymouth.
Lokalni mieszkańcy, chociaż o tym nie wiedzieli, stali się ich [ludzkimi] królikami doświadczalnymi.
Wszystkie testy mają jeden cel – odkryć skutki zastosowania ataku z użyciem broni biologicznej na Wielką Brytanię. Jedna seria badań sfilmowana przez naukowców z Porton Down przedstawiała rozpylenie zarazków ze statku na wybrzeże Dorset, zatokę Lyme Bay.
Wydano rozkaz włączenia rozpylaczy.
Zarazki, których tu użyto, formy bakterii E.coli, były hodowane w Porton Down z nasion […]. Przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę próby powietrzne z innym związkiem chemicznym, siarczku cynkowo-kadmowego mieszaniny siarczku cynku i siarczku kadmu, tej samej substancji chemicznej wykorzystywanej przez naukowców w Land Roverze.
Do 11.33, 1 lutego, Land Rover dotarł do wsi Wedmore.
Musiał to być ciekawy widok dla kupujących w godzinach porannych. W międzyczasie na różnych pozycjach w hrabstwach Somerset i Wiltshire, wszyscy naukowcy z Porton Down ustawiali stanowiska próbkowania by śledzić chmurę.
O 12.18 raport z eksperymentu pokazuje, że dotarli do Bishopsworth na południowym krańcu Bristolu.
Następnie pojechali dalej, do centrum miasta.
Rob Evans: Rozpylali mieszaninę siarczku cynku i siarczku kadmu w środku dnia kiedy przechodziło tamtędy mnóstwo ludzi i robiono to podczas pory lunchu. Myślę, że ze wszystkich stu, dwustu testów, które sporządzono w Porton Down z wykorzystaniem mieszanki siarczku cynku i siarczku kadmu – uważam, że jest to jedno z badań podczas których ludzie dostali największą dawkę tej substancji.
Czy stworzyło to jakiekolwiek zagrożenie dla społeczeństwa?
Rob Evans: Tak naprawdę nie wiemy jak bardzo toksyczny jest ten związek. Naukowcy badali tę kwestię i przyznali, że dane na ten temat są ograniczone.
Naukowcy z Porton Down odmówili udzielenia wywiadu dla programu Inside Out. W oświadczeniu powiedzieli, że niezależny raport naukowy orzekł, że testy z wykorzystaniem mieszaniny siarczku cynku i siarczku kadmu nie stworzyły „(…) żadnego zagrożenia dla zdrowia publicznego (…)”. „(…) w obszarach gdzie miały miejsce te testy nie było żadnych dowodów na zwiększoną zapadalność na choroby związane z toksycznym działaniem kadmu.”
Jeśli mieszkańcy Bristolu mieli powód do tego by zastanawiać się nad tym dlaczego zrobiono z nich króliki doświadczalne, to żołnierz, który zgłosił się do badań wewnątrz Porton
Down ma nawet większe obawy co do tej kwestii.
George Waite miał 23 lata i służył w piechocie w Warminster. To czego mu nie powiedziano to, to, że będzie poddawany testom z wykorzystaniem sarinu, zabójczego gazu paraliżującego, który może zabić w ciągu kilku sekund.
George Waite: „Wejdź do komory gazowej, zdejmij maskę na przynajmniej dwie, dwie i pół minuty.” Nie widziałeś niczego, miałeś problemy z oddychaniem.
Kiedy George Waite przechodził przez test z komorą gazową, naukowcy już wiedzieli jak niebezpieczne były te eksperymenty.
Zaledwie rok wcześniej, młody pilot, Ronald Madison, również zgłosił się do tych testów. Krople płynnego sarinu były upuszczane na jego ramię przez paski stroju bojowego. Po przejściu jednej z części testu, Ronald Madison zemdlał. 45 minut później był martwy. Żołnierz, który pojechał do Porton Down po Ronaldzie Madison nie dowiedział się o jego śmierci.
Terence Cremin: Jeśli zostaniesz wysłany na wojnę, nie ma sprawy, w końcu po to się zaciągnąłeś. Ale bycie wystawionym na działanie gazu lub środka działającego na układ nerwowy bez twojej wiedzy i zostanie narażonym na niebezpieczeństwo przez własnych oficerów jest haniebne. To narodowy skandal.
George Waite: Szczerze mówiąc, zostaliśmy potraktowani podle, naprawdę podle. Nikt nie był na tyle odważny, by zadawać pytania. Przypuszczam, że tak naprawdę jest to nasza wina.
Gaz, gaz, gaz!
To skarga na temat śmierci Ronalda Madisona doprowadziła w Wilthshire do policyjnego śledztwa w sprawie doświadczeń około 500 ochotników z Porton Down. Większość z nich była tam w latach 50. i 60.
Jednak ogromnym szokiem dla starszych ochotników z Porton Dwon jest historia 38-letniego Iana Foulkesa. Miał 19 lat i stacjonował w Niemczech kiedy przybył do Porton down w 1983 roku.
Ian Foulkes: Jeden z nich powiedział mi: „Słuchaj, tak naprawdę chcemy na tobie przetestować środek działający na układ nerwowy, ponieważ masz doskonałą wydolność płuc”.
Nie zdawał sobie sprawy z tego, że mogło to stanowić problem, dopóki, 16 lat później, nie zobaczył reportażu w telewizji poświęconego śmierci Ronalda Madisona.
Ian Foulkes: Dopóki nie zobaczyłem reportażu na jego temat w BBC West. Pierwsza myśl jaka się pojawiła brzmiała: „Totalne szaleństwo. Okłamali mnie”.
W przeciwieństwie do starszych weteranów, Ian Foulkes był świadomy zabójczej natury gazu paraliżującego, więc był gotowy zadawać pytania.
Ian Foulkes: Zapytałem ich jakie będą długoterminowe skutki udziału w tym eksperymencie dla mojego zdrowia. Powiedzieli, że nie ma żadnych długoterminowych skutków dla zdrowia. Że przeprowadzają te testy od lat i nigdy nie było z nimi żadnego problemu.
– Powiedzieli ci, że nigdy nie było żadnego problemu?
Ian Foulkes: Powiedzieli mi, że nigdy nie było żadnego problemu. Gdybym wiedział o Ronaldzie Madisonie to nigdy nie zgłosiłbym się do tego testu.
Dowód na to, że w Porton prowadzono testy na żołnierzach jeszcze w 1983 roku robi z Iana Foulkesa istotnego świadka dla policyjnego śledztwa. Jeśli został rozmyślnie wprowadzony w błąd na temat problemów jakie napotkali z sarinem, wówczas można by im postawić zarzut napaści.
I w przeciwieństwie do wcześniejszych przypadków, ludzie, którzy przeprowadzali testy na Ianie Foulkesie prawdopodobnie zostaną wezwani do udzielenia odpowiedzenia na pytania.
Rzecznik Porton powiedział, że nie mogą komentować żadnych spraw związanych z ochotnikami, którzy zgłosili się do testów z użyciem gazu paraliżującego ze względu na trwające policyjne śledztwo.
Ian Foulkes: Te substancje są już używane przez grupy dysydentów. To czas, w którym Porton Down i każda szczypta wiarygodności jakie posiadało, na tę chwilę przestaje istnieć. Myślę, że jutro nie będą mieli żadnej wiarygodności. Jak możemy wierzyć w to co mówią?
Zaufanie między naukowcami i społeczeństwem jest niezbędne w świecie zagrożonym przez terroryzm. Czy testy takie jak te, które przeprowadzono na zachodzie są przeprowadzane obecnie?
Rob Evans: Ministerstwo Obrony Narodowej nie wyklucza możliwości ponownego przeprowadzenia testów. Z rosnącym zagrożeniem ze strony terroryzmu, możliwego ataku bronią biologiczną wymierzonego w Wielką Brytanię nadejdzie czas, kiedy to rząd brytyjski będzie chciał ponownie przeprowadzić więcej testów.
Więcej informacji na ten temat znajduje się na naszej stronie internetowej, na której dodano nagranie nakręcone przez naukowców z Porton.
Zobacz na: Bill Clinton: Sprawozdanie o eksperymentach z napromieniowaniem ludzi (1995)
W latach 30-tych XX wieku tysiące dzieci z Irlandzkich domów opieki były wykorzystywane w tajnych szczepionkowych eksperymentach.
Dr Stanley Plotkin o szczepionkach – Eksperymenty na osobach niepełnosprawnych
Zagrożenie pandemią i wycieki z laboratoriów: Samospełniające się przepowiednie – dr Martin Furmanski
Broń biologiczna i prawo międzynarodowe – Thomas Graham Jr.
https://www.theguardian.com/science/2004/may/06/science.research
BBC o eksperymentach z Porton Down – pryskanie kadmem i bakteriami E. coli [napisy PL]