Jak lekarze mogą uczynić zdrowe dzieci chorymi – Jak wychować zdrowe dziecko… wbrew twojemu lekarzowi – Robert S. Mendelsohn

Doktor Robert S. MendelsohnDoktor Robert S. Mendelsohn znany jest z krytycznego spojrzenia na współczesną medycynę. Jest autorem kilku kontrowersyjnych książek. Jedną z nich jest pozycja „Wyznania medycznego heretyka” (Confessions of a Medical Heretic). Druga nosi tytuł „Jak wychować zdrowe dziecko na przekór twojemu doktorowi” (How to raise a healthy child in spite of your doctor).

Poniżej jest to pierwszy rozdział z książki Roberta S. Mendelsohna pod tytułem Jak wychować zdrowe dziecko… WBREW twojemu lekarzowi?

Rozdział 1. Większość dolegliwości przechodzi do rana
Rozdział 2. Rodzice i dziadkowie są mądrzejsi od lekarzy

“Panie, daj mi pogodę ducha, żebym pogodził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagę, żebym zmienił to, co mogę zmienić, oraz mądrość, żebym potrafił odróżnić jedno od drugiego”  – Friedrich Christoph Oetinger

 

Rozdział 3.

Jak lekarze mogą uczynić zdrowe dzieci chorymi

 

Jeśli zastanowisz się nad relacjami jakie miałeś z lekarzami to podejrzewam, że będziesz zaskoczony odkryciem, że nie są takie same z innymi, którzy świadczą ci usługi. Typowa relacja lekarz – pacjent jest oparta na zwrocie, który stał się częścią naszego języka, lekarze zalecają. Lekarze dają zalecenia swoim pacjentom; prawnicy, księgowi i inni profesjonaliści dają porady.

Gdy zabierasz swoje dziecko do pediatry to przeprowadza on badania fizykalne, które jest często raczej pobieżne niż dokładne; zleca badania i prześwietlenie rentgenowskie; stawia diagnozę; decyduje o przebiegu leczenia, które często wymaga stosowania medykamentów a czasami wysyła do szpitala na dłuższy pobyt. Robi to wszystko przy minimalnym objaśnieniu bez pytania o twoją zgodę, zazwyczaj bez ostrzeżenia o ryzyku i potencjalnych skutkach ubocznych leczenia, któremu zostaniesz poddany. A także bez mówienia ci ile to wszystko będzie kosztować. Kiedy jest już po wszystkim oczekuje od ciebie byś zapłacił rachunek, nawet jeśli diagnoza była błędna lub leczenie nie poskutkowało a twoje dziecko jest nadal chore. Krótko mówiąc, lekarze mają minimalną odpowiedzialność wobec swoich pacjentów z tego wszystkiego co robią.

Amerykanie są wyraźnie na łasce lekarzy, a jako rodzic jesteś w jeszcze gorszym położeniu ponieważ jesteś zatroskany o dziecko za które nie możesz powziąć decyzji na własną odpowiedzialność, co czyni cię szczególnie bezradnym. Twoje dziecko z kolei staje się narażone na leczenie, które często jest bolesne i osłabiające jego organizm. Ponieważ lekarze na studiach uczeni są by ukrywać swe reakcje emocjonalne na ludzkie cierpienie po prostu nie zwracają wystarczająco uwagi na ból jaki zadają ani na szkody jakie ich leczenie może wyrządzić.

Sądzę, że spośród lekarzy jako grupy, to właśnie pediatrzy stanowią największe zagrożenie ponieważ wydają się być najbardziej niegroźni. Wyobrażenie pediatry często jest takie, że jest to osoba uśmiechnięta, uprzejma, profesjonalnie się opiekuje a wraz ze swoimi zaleceniami rozdaje dzieciom balony i lizaki. Niezasłużenie ucieka on od niesławy, która czasami staje się udziałem położników i chirurgów, którzy są częściej postrzegani jako mało delikatni i nastawieni na wyciąganie pieniędzy.

 

DLACZEGO PEDIATRZY SĄ NIEBEZPIECZNI

 

Pewność siebie inspirowana postawą pediatrów jest w moim doświadczeniu niezasłużona. Ma ona tendencję do maskowania elementów praktyki pediatrycznej, które stanowią zagrożenie dla zdrowia twojego dziecka. Wymienię pokrótce niektóre z powodów, dlaczego według mnie pediatrzy są niebezpieczni a później omówię najpoważniejsze z nich w szczegółach.

1.Pediatra pełni funkcję rekrutera – naganiacza dla usług medycznych.

To on indoktrynuje twoje dziecko od urodzenia, programując trwającą całe życie zależność od interwencji medycznych. Zaczyna się od kolejnych niepotrzebnych „kontrolnych badań stanu zdrowia dziecka” i szczepień a następnie przechodzi do rutynowych corocznych badań poprzez niekończące się leczenie drobnych dolegliwości, które ustąpiłyby same gdyby je zostawić w spokoju.

Szczepienia i prawidłowy rozwój dziecka

2. Pediatrzy prawdopodobnie ze wszystkich specjalistów najmniej powiedzą rodzicom o potencjalnych skutkach ubocznych przepisanych medykamentów i zabiegów.

Czy jakiś pediatra kiedykolwiek powiedział matkom o dowodach łączących mleko modyfikowane z wysokim poziomem ołowiu we krwi a zespołem nagłej śmierci niemowląt (SIDS – Sudden Infant Death Syndrome )? Czy pediatra kiedykolwiek powiedział rodzicom o ryzyku padaczki i upośledzenia umysłowego związanym ze szczepieniem które on wykonuje, dopóki nie zmusiły go do tego doniesienia w mediach? Czy pediatra mówi rodzicom, że antybiotyki powinny być zarezerwowane do przypadków, w których nie ma żadnej innej akceptowalnej możliwości, a ich częste i bezkrytyczne stosowanie może mieć negatywne konsekwencje dla przyszłości dziecka?

3. Pediatrzy bezmyślnym przepisywaniem silnych leków od urodzenia indoktrynują dziecko filozofią „pigułka na każdą chorobę”.

Może to doprowadzić dziecko do przekonania, że istnieje medykament na każdą dolegliwość, a środki farmaceutyczne są najlepszą formą odpowiedzi na normalnie zdarzające się uczucia frustracji, depresji, lęków, niedoskonałości, niepewności, itp. Lekarze są bezpośrednio odpowiedzialni za uzależnienie milionów ludzi na przepisywanych na receptę farmaceutyków. Są oni również pośrednio odpowiedzialni za los milionów innych, którzy zwracają się w stronę nielegalnych środków i narkotyków gdyż zostali nauczeni w młodości, że medykamenty mogą być rozwiązaniem na wszystko, włącznie z kiepskim samopoczuciem i emocjami, które im dolegają.

4. Pediatrzy są jedną z najgorzej opłacanych specjalizacji medycznych.

W konsekwencji z powodu większej potrzeby uzyskiwania dochodów, pediatrzy bardziej niż inni lekarze są skłonni do zlecania niepotrzebnych prześwietleń rentgenowskich i rozmaitych badań. Ryzyko dla pacjenta jest dwojakie: po pierwsze – potencjalnie szkodliwe skutki badań i samego promieniowania rentgenowskiego; po drugie może istnieć niebezpieczeństwo zastosowania niewłaściwego leczenia gdyż pediatra przy stawianiu diagnozy nie bierze pod uwagę wskazań klinicznych, a polega na wynikach badań, które zbyt często są mało miarodajne.

5. Pediatrzy są tak przyzwyczajeni do oględzin pacjentów którzy nie są naprawdę chorzy, że często nie rozpoznają tych naprawdę chorujących.

Byłem biegłym sądowym w wielu pozwach w których potwierdzałem błąd w sztuce lekarskiej. Pediatrzy przeoczali ważne stany zagrażające życiu ponieważ zapomnieli na co zwracać uwagę u chorego dziecka i umknęły im objawy, które powinny ich zaalarmować o poważnym stanie zdrowia.

Zapalenie opon mózgowych jest typowym przykładem takiego niedopatrzenia i braków, gdyż obecnie przytrafia się naprawdę rzadko w praktyce pediatrycznej. Kiedyś śmiertelność wynosiła 95% a teraz jest w 95% uleczalna, ale tylko wtedy gdy pediatra rozpozna objawy i zidentyfikuje tę chorobę na czas. Każdy pediatra w trakcie stażu jest uczony jak diagnozować zapalenie opon mózgowych. W rzeczywistości jest to jedna z niewielu przydatnych rzeczy jakich jest uczony. Ale ta lekcja  często jest zapominana po latach badań zdrowych dzieci. Co gorsza, pediatra tak jest przyzwyczajony do leczenia osób, które tak naprawdę nie cierpią na żadne dolegliwości, że kiedy właściwie zdiagnozuje chore dziecko to może nie pamiętać właściwego leczenia.

6. Ponieważ pediatrzy przyjmują jak najwięcej dzieci by osiągnąć jak największy zysk, więc nie poświęcają wystarczająco dużo czasu pacjentom by ich właściwie zdiagnozować i leczyć.

Każdy kompetentny pediatra wie, że 85% dokładnej diagnozy opiera się na historii pacjenta, 10% na dokładnym badaniu fizykalnym a reszta na badaniach laboratoryjnych i diagnostyce rentgenowskiej. Przejrzenie historii chorób i przeprowadzenie gruntownego badania fizykalnego trwa co najmniej 30 minut do godziny. Podczas gdy pediatrzy spędzają z pacjentem zazwyczaj około 10 minut przez co nie dostrzegają wielu rzeczy, których potrzeba do postawienia rzetelnej diagnozy. Rezultatem jest diagnoza „napisana na kolanie” lub „szablonowa/taśmowa” w której nawyki zastępują rozsądną ocenę opartą na uważnej analizie.

7. Pediatrzy prawdopodobnie najbardziej ze wszystkich specjalistów lekarskich starają się zwiększyć swoje dochody poprzez promowanie i obronę praw, które zmuszają pacjentów do korzystania z ich usług.

To pediatrzy a nie politycy są odpowiedzialni za nakazane ustawowo stosowanie azotanu srebra lub antybiotykowych kropli do oczu noworodków, obowiązkowe badania fizykalne w szkole, które dostarczają okazji do „twórczego diagnozowania” dolegliwości, obowiązkowych porodów w szpitalu oraz nakazane przez sąd stosowanie kontrowersyjnych i niesprawdzonych metod leczenia, którym sprzeciwiają się rodzice. Coraz częściej jednym z niebezpieczeństw związanym z zabraniem swego dziecka do lekarza jest możliwość, że może ono zostać odebrane rodzicom i umieszczone w państwowej placówce, jeśli rodzic odmówi kuracji, której zażądał lekarz. W ostatnich latach zeznawałem w imieniu rodziców w wielu takich działaniach prawnych.

8. Pediatrzy są głównymi wrogami karmienia piersią mimo niezaprzeczalnych dowodów, że jest to jeden z najskuteczniejszych sposobów aby zapewnić dziecku zdrowie w przyszłości.

Chociaż LaLeche League zaczyna przeciwdziałać wpływowi jaki producenci mieszanek dla niemowląt mieli od dawna na pediatrów to wielu lekarzy albo nie zachęca albo wręcz aktywnie zniechęca do karmienia piersią. Nie będę się tu odnosił do wszystkich powodów czemu to robią, ale warto zauważyć, że wzrost specjalizacji pediatrycznej w Stanach Zjednoczonych można w dużej mierze przypisać wsparciu finansowemu od producentów preparatów i mieszanek dla niemowląt, którzy od dawna wykorzystywali pediatrów jako nieopłacanych sprzedawców.

[LaLeche League – organizacja międzynarodowa ukierunkowana na wsparcie matek niemowląt, ich edukację i informowanie o zaletach karmienia piersią.]

9. Pediatrzy udzielają milczącego skandalicznego wsparcia interwencjom położniczym, które krzywdzą dzieci fizycznie i intelektualnie.

Kryją większość szkodliwych działań położników. Kiedy rodzic ma dziecko z wadą wrodzoną i pyta się pediatry czy położnik może być za to odpowiedzialny to ten udziela odpowiedzi, której nauczył się podczas stażu pediatrycznego:

„Proszę nie patrzeć wstecz, proszę patrzyć w przyszłość”.

Niebezpieczne praktyki położnicze, których efektem jest opóźnienie rozwoju, trudności w uczeniu się i zaburzenia w rozwoju fizycznym znikną w ciągu kilku lat jeśli pediatrzy będą mieć odwagę i współczucie dla rodziców by przyznać, że wina leży po stronie położnika co często faktycznie ma miejsce.

Pomimo tych wszystkich dowodów na negatywne skutki opieki pediatrycznej, utrzymuje się mit, że nasze dzieci cieszą się z lepszej opieki zdrowotnej ze względu na dużą liczbę pediatrów.

[W 1950 roku (przed rozpoczęciem masowych szczepień), USA miały trzecią najniższą śmiertelność niemowląt na świecie. Do 1986 roku USA spadły na 17 miejsce. W 1995 roku USA spadły na 23 miejsce, a teraz USA spadły do zatrważającej 24 pozycji, jeśli chodzi zdrowie swoich dzieci. Ale za to USA obecnie zajmuje pierwsze miejsce w podporządkowaniu się szczepieniom wobec rządowych nakazów.” – Patti White RN 17 maj 1999 – Subcommittee on Criminal Justice, Drug Policy, and Human Resources of the Committee on Government Reform odnośnie Hepatitis B Vaccine Hearings School Nurse Perspective -admin]

To przekonanie jest błędne z dwóch powodów. Po pierwsze, statystyki umieralności niemowląt ujawniają, że amerykańskie dzieci są mniej zdrowe niż te w wielu innych krajach rozwiniętych gdzie jest mniej pediatrów na liczbę mieszkańców. Są nawet mniej zdrowe niż dzieci w niektórych krajach słabo rozwiniętych gospodarczo. Po drugie, nasze dzieci są mniej zdrowe być może właśnie ze względu na obfitość pediatrów.

Pomimo dowodów że jest inaczej, polityka zdrowia publicznego w USA opiera się na założeniu, że dostęp do opieki medycznej określa poziom stanu zdrowia populacji. Lekarzom udało się przekonać do tego polityków mimo, że nie są w stanie tego udowodnić. Sądzę, że o ile dostęp do usług medycznych w nagłych wypadkach jest korzystny, tak dostęp do rutynowej opieki medycznej ma prawdopodobnie negatywny wpływ na zdrowie. Widzieliśmy to w Kalifornii, Saskatchewan, Izraelu i innych miejscach: rozpoczyna się strajk lekarzy i śmiertelność spada!

 

KLUCZ DO DOBREGO ZDROWIA: TRZYMAJ SIĘ Z DALA OD LEKARZY!

 

Najlepszy sposób by wychowywać zdrowe dziecko to trzymać je z dala od lekarzy, oczywiście z wyjątkiem nagłych sytuacji, w razie wypadku lub poważnej choroby. Jeśli twoje dziecko wykazuje objawy jakiejś choroby to dokładnie obserwuj jego stan, ale nie wzywaj pomocy lekarskiej dopóki nie istnieją wyraźne wskazania, że jest ono poważnie chore. Większość lekarzy ignoruje fakt, że ciało ludzkie jest cudowną maszyną z zadziwiającą zdolnością do samo naprawy. Jeśli zabierzesz chore dziecko do lekarza to lekarz najprawdopodobniej nie pozwoli na ten proces. Zamiast tego będzie zakłócał naturalne mechanizmy obronne organizmu udzielając twojemu dziecku kuracji, której ono nie potrzebuje i nie powinno przechodzić, łącznie ze skutkami ubocznymi na które organizm nie jest zaprojektowany by sobie z nimi radzić.

Jeśli przekonałeś się do mojej rady by unikać twojego lekarza kiedykolwiek to ma sens, to dowiesz się jak unikać pułapek jakie medycyna pediatryczna zastawiła na twoje dziecko.

Pierwszą z nich jest „wizyta sprawdzająca stan zdrowia dziecka” – ceniony rytuał pediatrów zwiększający ich dochody, ale nie czyniący nic konstruktywnego dla twego dziecka. Zagrożeniem ze strony tych badań jest skłonność lekarzy – dziedzictwo uczelni medycznej – by odkryć chorobę, która nie istnieje. Taka diagnoza oczywiście prowadzi do kuracji, której konsekwencje mogą uczynić twoje dziecko chorym.

Czas by pójść do lekarza jest wtedy gdy twoje dziecko jest naprawdę chore, a nie gdy jest zdrowe. Jeśli pediatra prosi by przywieźć dziecko na rutynowe regularne badania kontrolne w okresach comiesięcznych, dwumiesięcznych lub wg innego regularnego harmonogramu należy go zapytać, dlaczego uważa, że jest to konieczne. Zapytaj go czy wie o jakichkolwiek niezależnych badaniach które wskazują, że będzie to miało jakiś pozytywny wpływ na poprawę zdrowia twojego dziecka. Ja nigdy nie spotkałem się z takim i nie wierzę, że twój lekarz kiedykolwiek będę w stanie takowe wskazać.

Mimo że stowarzyszenia zawodowe zaleciły, by wartość profilaktycznej opieki medycznej nad dziećmi była weryfikowana przez przeprowadzanie badań kontrolnych nad pacjentami przez wiele lat, to niewiele z takich badań przeprowadzono. Trzy badania które widziałem, nie dawały  wsparcia pediatrom, którzy oczekiwali, że ich pacjenci będą ich regularnie odwiedzać. W tych badaniach skupiono się na ogólnym stanie zdrowia, wzorcach zachowań, zdolności do uczenia i statusie rozwojowym jako na końcowych punktach badania. Jak podano w amerykańskim czasopiśmie Pediatrics,:

„Żadne z tych badań nie dostarczyło dowodów by profilaktyczna opieka medyczna wpłynęła na pozytywne wyniki stanu zdrowia.”

Z braku jakichkolwiek dowodów, że wizyty sprawdzające zdrowie dziecka poprawią stan zdrowia, sugeruję by unikać ich i tym samym ryzyka niepotrzebnych kuracji, które mogą zaserwować co oszczędzi twój czas i pieniądze. W czasie wszystkich lat mojej praktyki pediatrycznej nie przypominam sobie bym kiedykolwiek odkrył jakąś chorobę podczas profilaktycznego badania zdrowego dziecka, która nie zostałaby odkryta na czas dzięki zapoznaniu się z dokładną historią dziecka podczas wstępnej wizyty lub w tracie rozwoju jej dostrzegalnych objawów. Omówię to dokładniej później.

Wizyty zdrowych dzieci są bezwartościowe, gdyż badania są w zasadzie powierzchowne, a są powierzchowne bo lekarz w głębi duszy wie, że są one stratą czasu. Inne badanie przeprowadzone w Pittsburgu ujawniło, że pediatrzy badali dzieci podczas takiej wizyty średnio nieco ponad 10 minut, a następnie udzielali porad na temat rozwoju dziecka, potencjalnych problemów zdrowotnych i tym podobnych średnio przez 52 sekundy. Podobne wyniki odnotowano w Nowym Jorku, Baltimore, Seattle, Los Angeles i Rochester.

Żaden lekarz nie jest w stanie zdiagnozować choroby o bezobjawowym początkowym przebiegu w ciągu zaledwie 10 minut, ani nie jest w stanie udzielić żadnej konstruktywnej porady w ciągu 52 sekund. Gdyby to moje dziecko było pacjentem to lekarzowi, który postępuje z pacjentami w ten sposób nie dałbym nawet szansy spróbować.

Gdy dziecko wejdzie do gabinetu pediatry to prawie zawsze odbywa się pomiar wzrostu i wagi, zwykle wykonywany przez pielęgniarkę lub sanitariusza. Jest to część rytuału Współczesnej Medycyny opracowany byś czuł, że jest to coś warte. Rodzice, którzy pierwszy raz biorą w tym udział czekają nerwowo gdy pielęgniarka kładzie wijące się dziecko na stół z podziałką i mogą być oni poproszeni by przytrzymać dziecku nogi, aby można było zmierzyć wzrost. Mama i tata mogą odetchnąć z ulgą gdy w końcu pojawia się lekarz; sprawdza wyniki pomiarów czy są zgodne z normą w tabelach, po czym ogłasza, że ich dziecko rozwija się „normalnie”.  I odwrotnie, są zmartwieni gdy im powie, że ich dziecko waży zbyt dużo lub za mało.

To czego im lekarz nie powie to to, że ten rytuał nie ma w ogóle żadnego znaczenia w medycynie. Nie powiedziano im, że normy w tabelce względem których porównuje wymiary dziecka prawdopodobnie są zniekształcone przez przemysł zajmujący się produkcją mieszanek dla dzieci. To prowadzi do oczywistego pytania: Dlaczego twórcy mieszanek mlecznych dla niemowląt są tak zainteresowani by lekarz sprawdził wagę twojego dziecka? Odpowiedź: Bo przyrost wagi niemowląt  karmionych piersią może nie odpowiadać średniej wadze ustalonej przez twórców mieszanki. Mają nadzieję, że pediatra zamiast uspokoić matkę, że to normalne i niegroźne dla zdrowia to każe jej przestać karmić piersią i zaleci odżywianie oparte na ich produktach. Zbyt często tak się dzieje, przez co dziecko w następstwie tej zmiany jest pozbawiane naturalnej odporności i innych korzyści wynikających z karmienia piersią.

Przez co najmniej pół wieku lekarze opierali się na różnych normach wagi i wzrostu pomocnych przy określaniu stanu zdrowia pacjentów w każdym wieku. Dla starszych dzieci i dorosłych najczęściej stosowane normy to te opracowane przez Metropolitan Life Insurance Company, ostatnio zrewidowane w 1959 roku. Pediatra porównuje pomiary wysokości i wagi dziecka do tych na średniej krzywej wzrostu. Jeśli wynik dziecka znajdzie się na którymś z końców spektrum to jest ono określane jako to „o nieprawidłowej budowie”. Lekarz wprowadza w błąd rodzica oceniając pacjenta na podstawie teoretycznej wartości statystycznej.

 

DLACZEGO WAGOWE SIATKI CENTYLOWE WPROWADZAJĄ W BŁĄD

 

Te oceny mogą być mylące ponieważ wykresy te są oparte na średniej grupie uwarunkowań, które nie mogą być porównywalne do twojego dziecka – środowiskowych, rasowych lub genetycznych. Lekarz przyjmuje założenie, że jeśli twoje dziecko odbiega budową od  50 percentyla to jest ono zbyt chude lub grube, zbyt wysokie lub zbyt niskie. Jeśli te pomiary znacznie odbiegają od środka normy to lekarz pochwyta okazję do kurowania dziecka.

[Siatki centylowe – wykresy opracowane na podstawie ogólnokrajowych danych statystycznych.
Percentyl – jednostka statystyczna opisująca położenie jednego wyniku względem całej grupy wyników. Poszczególne percentyle (centyle) określają ile wyników (procentowo) było niższych bądź wyższych od pewnych wyników.]

Te niewybaczalne praktyki przypominają mi pewną definicję opisującą rolę prawników, których zadaniem jest:

„wzbudzić wątpliwości w umysłach swoich klientów, które następnie będą mogli rozwiązać w ciągu długiego okresu czasu z wielkim zyskiem dla siebie”.

To właśnie się dzieje kiedy pediatra wykorzystuje odchylenia od „normalnego” wzrostu i masy ciała jako pretekst do kurowania dziecka.

WAGOWE SIATKI CENTYLOWE

Porównywanie wyników poszczególnych dzieci do wykresów średniego wzrostu i wagi jest nienaukowe samo w sobie i staje się takie jeszcze bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, że same normy są błędne. Toczy się burzliwa debata  nad normami opracowanymi przez Metropolitan Life, które wielu lekarzy zakwestionowało jako określające idealną wagę dorosłych o 4 – 9 kg za niską. Wydaje się, że ludzie z Metropolitan zareagują na tę krytykę przez podniesienie norm średniej wagi,  ale pewnie inna grupa lekarzy znowu sprzeciwi się nowym wytycznym. Niezależnie od wyniku jedno jest pewne. Lekarze zignorują tą historię i nadal będą porównywać twoje dziecko według norm nadanym im przez Siłę Wyższą, które zostały wyryte w kamieniu.

Badania wykazały, że standardowe siatki centylowe wzrostu i wagi stosowane dla dzieci (stosuje się ich kilka) są jeszcze mniej uzasadnione niż te stosowane dla dorosłych. Na przykład są one bezsensowne gdy mają być użyte by mierzyć rozwój dzieci pochodzenia afroamerykańskiego. Jest tak dlatego, że wykresy te oparto na rozwoju dzieci rasy białej a dzieci czarnoskóre wykazują inną charakterystykę wzrostu, gdy są badane jako osobna grupa. Kolejnym odchyleniem jest to, że normy te nie biorą pod uwagę czynników genetycznych w rozwoju dziecka. Przyjmują one założenie, ignorując czynniki genetyczne, że dziecko rodziców o średnim wzroście nie przekraczającym 165 cm powinno osiągnąć ten sam wzrost  jak dziecko rodziców, którego oboje rodzice mają ponad 180 cm wzrostu.

Niepokoją mnie również porównania względem standardowych siatek centylowych, ponieważ żadne normy nie zostały opracowane dla dzieci karmionych piersią, które często wykazują niższy przyrost wagi od tych, które są karmione mieszanką dla niemowląt. To dosyć normalne a także korzystne i nie ma dowodu, że Bóg popełnił błąd kiedy stworzył kobiece piersi, które nie wytwarzają odżywek typu NAN Pro, Bebiko czy Bebilon. Niestety wielu pediatrów nie wydaje się w to wierzyć, więc jeśli karmisz piersią swoje dziecko, a przyrost masy jego ciała nie odpowiada normom na wykresach to twój lekarz najprawdopodobniej będzie nalegał by przestawić się w karmieniu dziecka na mieszankę dla niemowląt. To źle dla ciebie i jeszcze gorzej dla twojego dziecka. Później będę o tym więcej mówił na ten temat, ale pozwól mi już teraz podkreślić, że uważam, że karmienie piersią jest niezbędnym elementem w zdrowiu dziecka nie tylko w jego okresie dziecięcym, ale i w późniejszym życiu.

Stosowanie standardowych siatek  centylowych jest przykładem jednym z wielu – amerykańska medycyna jest ich pełna –  ilościowego nonsensu zastępującego jakościowy zdrowy rozsądek. Nie pozwól by twój pediatra wpłynął na ciebie poprzez przywiązanie twojej uwagi do porównań wzrostu twego dziecka z jakimiś standardowymi normami. Pamiętaj, że jeśli próbuje coś takiego robić, to wszystkie te normy są oparte na niewielkiej grupie dzieci i opracowane zostały wiele lat temu. Często jest to jak porównywanie jabłek z pomarańczami i nie rozróżniane są dzieci karmione piersią od tych karmionych mieszanką dla niemowląt.

Pozwól, że powtórzę jeszcze raz: twój pediatra dosłownie nie zna normalnego wzorca wzrostu dla niemowląt karmionych piersią. Wprowadza cię w błąd, jeśli mówi ci, że twoje dziecko które karmisz piersią nie rośnie wystarczająco szybko. Jeśli twoje dziecko jest zdrowe to nie zmieniaj karmienia na mieszankę mleczną z powodu niedorzecznych zaleceń pediatry opartych o bezwartościowe tabelki!

Wiem, że to może być trudnym dla ciebie zaakceptowanie faktu, że wzrostowe siatki centylowe nie powinny mieć miejsca w diagnostyce medycznej ponieważ lekarze używają ich już tak długo. Zapewniam cię, że nie jestem odosobniony w tym poglądzie, że ich stosowanie do mierzenia rozwoju i zdrowia indywidulnego dziecka może przynieść więcej szkody niż pożytku. Stanowisko to podziela wielu innych lekarzy, którzy obiektywnie przyjrzeli się wynikom jakie doświadczają w swojej własnej praktyce lekarskiej, zamiast wciąż akceptować to czego nauczyli się na studiach medycznych.

Poruszyłem krytycznie to zagadnienie ponieważ chcę by posłużyło to jako uprzedzające ostrzeżenie odnośnie wszystkich innych wykroczeń lekarskich jakie pediatra może popełnić względem twojego dziecka. Opiszę ich wiele więcej jak tylko przejdziemy do konkretnych chorób. Chodzi oto, że jeśli pediatra będzie podchodził do dziecka na podstawie informacji uzyskanych z błędnych wykresów to nie jest trudnym do zrozumienia, dlaczego będzie podejmował zbędne działania na podstawie konkretnych objawów, których użyje do zracjonalizowania swojego zachowania.

W większości przypadków szkody spowodowane przez wzrostowe siatki centylowe ograniczają się do ich wpływu na stan twojej kieszeni i spokoju ducha. Jednak w ostatnich latach doprowadziły one do poważnych nadużyć o których krótko wspomnę by je napiętnować. Odniosę się tu do wzrastającego stosowania estrogenów i innych hormonów by próbować zmienić wzrost dzieci które postrzegane są jako zbyt wysokie lub zbyt niskie. Niewiele wiadomo o potencjalnych negatywnych skutkach ubocznych, które mogą być spowodowane przez hormony stosowane w celu pobudzenia lub zahamowania wzrostu i nie wiadomo nic o długofalowych skutkach takich kuracji.

W ostatnich latach czasopisma medyczne donoszą obszernie o stosowaniu estrogenów by uchronić dziewczęta przed „zbyt wysokim” wzrostem.  Jeden nagłówek zapewniał czytelników, że taka kuracja jest „bezpieczna”, a dalej w tekście była mowa o idącym za tym ryzyku i skutkach ubocznych, ale były one głęboko zakopane w materiale: poranne mdłości, nocne skurcze, zakrzepica (skrzepy krwi w żyłach), pokrzywka, otyłość, nadciśnienie tętnicze, nienormalne krwawienie miesiączkowe, tłumienie działania hormonów przysadkowych, bóle głowy, migreny, zagrożenie cukrzycą, kamienie żółciowe, miażdżyca tętnic, rak sutka i narządów rozrodczych i bezpłodność. W artykule wspomniano również o tym, że „stosunkowo niewiele dziewcząt zostało wyleczonych… przeżyły utajony okres neoplazji (formowania się guzów złośliwych)”.

Ilu lekarzy którzy polecają tą kurację poinformowało pacjentów o tych skutkach ubocznych? Jak wielu rodziców zezwoliłoby lekarzom na próby kontrolowania wzrostu, jeżeli zostaliby uświadomieni o ryzyku jakie to za sobą pociąga?

Ryzyko narażenia na znaczne konsekwencje zdrowotne w trakcie rutynowej opieki medycznej nie jest ani odległe, ani błahe. Dlatego właśnie to ty rodzicu powinieneś założyć swoją dominującą rolę w utrzymaniu dobrego zdrowia swojego dziecka.

 

Zobacz na: Antybiotyki
Brudne sekrety przemysłu spożywczego – Sally Fallon Morell
Odżywianie vs Oczyszczanie organizmu – dr Nathasha Campbell McBride
LEKI… trzecia przyczyna śmierci w XXI wieku
Jatrogenia – choroby wywołane przez lekarzy
Jarosław Woroń: nie ma pacjentów, którym nie moglibyśmy zaszkodzić
Podręczniki medyczne o szczepionkach.
Kalendarz szczepień w XIX i XX wieku.
Medyczny monopol – Eustace Mullins
Przymus szczepień – historia szczepień obowiązkowych – Sherri Tenpenny

Jak lekarze mogą uczynić zdrowe dzieci chorymi