Zbędne interwencje podczas porodu

Poród - zbędne interwencje

Odruch poszukiwania piersi matki i ssania u noworodków – dr Lennart Righard
Odporność niemowląt z dr Suzanne Humphries i Hilary Butler

 

Królestwo interwencji

Nie wiadomo czemu współcześni lekarze traktują poród jako operację będącą finałem poważnej choroby. Oczywiście, dobra opieka medyczna nad matka i dzieckiem jest bardzo istotna w przypadku zagrożonych ciąży.
Jednak w wielu sytuacjach interwencja jest nazbyt częsta a normalne rozwiązanie zamienia się w niepotrzebną akcję medyczną.

Amerykański Collage Ginekologów i Położników jest zdania, że jego członkowie powinni otrzymać wyrazy uznania za zmniejszenie liczby przypadków śmiertelnych pośród matek i noworodków (w ostatnim stuleciu).
Pominięto jednak bardzo ważny fakt a mianowicie to, że większość krajów o najniższej śmiertelności noworodków ma jednocześnie najwyższą liczbę położnych prowadzących porody domowe i interwencja ograniczona jest do niezbędnego minimum.

Służba zdrowia USA pomimo, że przeznacza więcej (w przeliczeniu na pacjenta) jest ciągle na dalekim 18-tym miejscu jeśli chodzi o śmiertelność noworodków. [W 2017 USA zajmowały 48 miejsce na świecie, a Polska 74źródło:  The World: Infant Mortality Rate (2017) http://www.geoba.se/population.php?pc=world&type=019&year=2017&st=crworld&asde=d&page=1 ]

Zadziwiający jest fakt, że na wyższych miejscach plasują się nie tylko kraje skandynawskie, ale również Irlandia, Hiszpania a nawet swego czasu Wschodnie Niemcy.
Należy jednak przyznać, że współczesna opieka jest o wiele rozważniejsza niż to miało miejsce np. w XIX tym wieku. I tak np. w latach 70-tych XIX wieku lekarz podawał kobiecie przed porodem dużą dawkę chininy dla zredukowania ryzyka ewentualnych zakażeń, silny lek mający na celu „oczyszczenie” organizmu.

Ponad to, często farmakologicznie wywoływano poród a już podczas jego trwania podawano silną dawkę morfiny dla złagodzenia bólu.
Efekt tego postępowania był taki, że nastąpił raczej wzrost niż spadek śmiertelności matek i noworodków podczas porodu.

Wielka obawa przez bakteriami (tak typowa dla przełomu wieków) sprawiła, że zaczęto za wszelką cenę dezynfekować szpitale i wszystko wokół rodzącej.
Położne myły głowy kobiet przygotowujących się do porodu używając kerosenu, eteru i amoniaku.
Czasem nawet posuwano się do golenia owłosienia łonowego, które traktowano jako siedlisko bakterii.

Co 12 godzin (nawet już w trakcie porodu) wykonywano kobietom lewatywę, jak również przemywano nieustannie pochwę wodą z dodatkiem substancji chemicznych (dezynfekujących – np. zawierających związki rtęci i chlorydy).
Wzmożone wysiłki mające na celu uchronienie matki i dziecka przed komplikacjami, nie tylko sprawiły, że sam poród stał się traumatycznym przeżyciem, ale i doprowadziły do rzeczywistych komplikacji.

Historycy położnictwa Richard i Dorothy Wertz, opisując XIX-wieczne położnictwo scharakteryzowali niestety to co ma miejsce również w XX wieku.

“Lekarze nieustannie dopatrywali się komplikacji. To niestety stało się dla nich priorytetem podczas akcji porodowej. W efekcie wszystko dla nich stało się zagrożeniem – do tego stopnia, że każdy poród zaczęto traktować jak potencjalną tragedię i uważano za właściwe by każdą kobietę przygotować na najgorsze.”

Lekarze zwiększyli znacznie swą kontrolę nad rodzącą i postępami samego porodu czyniąc jednocześnie kobietę bezsilną i niezdolną do uczestniczenia w całej akcji.
Kobiety pozwoliły na takie traktowanie ponieważ one również zaczęły wierzyć, że pełna kontrola lekarska uczyni sam poród bezpieczniejszym.
Pojawiło się przekonanie, że pełna kontrola technologiczna jest również niezbędna podczas ciąży ponieważ uczyni ona ją okresem o wiele bezpieczniejszym.

Pomimo faktu, że pewne poczynania medyczno-technologiczne mają niewątpliwie ogromne znaczenie, nie ulega wątpliwości, że sama ciąża jak również poród stały się niejako przemedykalizowane.
Po części wynika to z przeświadczenia, że ścisła kontrola i interwencja zwiększy szanse zarówno matki jak i dziecka. Po części również lekarzem kieruje obawa przed zaniedbaniem medycznym.

Jakkolwiek nie zdarza się często by personel medyczny został oskarżony o nadmiar interwencji to oskarżenia o zaniedbania są czymś bardzo typowym.

 

Zbędne interwencje podczas porodu

 

Obecnie coraz głośniej przestrzega się przed przyjmowaniem jakichkolwiek leków przez kobietę w ciąży jako, że niewątpliwie przenikają one do krwi dziecka i mogą spowodować uszkodzenie płodu.
Również kwestionowane jest podawanie leków podczas porodu i tu z kolei bierze się pod uwagę zarówno ich bezpośrednie działanie uboczne jak i ewentualne skutki, które mogą się ujawnić w przyszłości.

Nawet Amerykańska Akademia Pediatrii (Komitet d/s Leków) zaleca by w razie konieczności podać jedynie najmniejszą z możliwych dawkę leku i wcześniej skonsultować jego podanie z rodzącą.
Istnieje coraz większe podejrzenie, że obecny stopień interwencji nie zapewnia tak naprawdę bezpiecznego rozwiązania a raczej nie jest dla niego konieczny.
Niewątpliwie pewnego rodzaju interwencje w specyficznych warunkach mają swoje znaczenie i z pewnością ratują życie w wielu przypadkach.

Problem jednak pojawia się wówczas gdy konwencjonalne leki i technologia zostają bez potrzeby zastosowane w normalnie przebiegającej akcji porodowej.
Jednak położnicy zapominaj, że kraje w których interwencja medyczna jest najniższa mają jednocześnie najniższą w statystykach liczbę przypadków śmiertelnych.

Dla porównania:

  • Nacięcie krocza

85% kobiet amerykańskich (rodzących w szpitalach)
Holenderki jest to 8% , Szwedki – 3%

  • Użycie kleszczy

Amerykanki – 25-33%
Europejki – ok 5%

  • Cesarskie cięcie

Amerykanki – poniżej 20%
Polski – około 40%

Światowa Organizacja Zdrowia stwierdza natomiast iż nie ma uzasadnienia dla którego jakikolwiek region świata mógłby przekroczyć 10-15%

Dodatkowo zwrócono uwagę na fakt, że jedna interwencja wiedzie do drugiej a to z kolei zwiększa zagrożenie dla życia matki i dziecka.

  • Leki (środki przeciwbólowe i wywołujące poród) stanowią nie tylko zagrożenie dla zdrowia dziecka, ale również mogą stać się przyczyną niedotlenienia, spadku tętna i w efekcie potrzeby wykonania cesarskiego cięcia.
  • Przebicie pęcherza płodowego (dla przyspieszenia akcji porodowej) sprawia, że dziecko traci naturalną ochronę podczas skurczów co z kolei może stać się przyczyną nadmiernego ucisku na główkę.
  • Pozycja rodzącej – na plecach – jest niewątpliwie wygodna dla lekarza, ale z pewnością nie dla rodzącej jako, że często powoduje spowolnienie akcji porodowej i w efekcie zastosowanie medycznych środków i metod przyspieszających (nacięcie krocza, kleszcze, hormony, przebicie pęcherza płodowego wód płodowych). Jednocześnie może spowodować wzrost ciśnienia u matki, a co za tym idzie, niedotlenienie płodu i w efekcie potrzeby wykonania cesarskiego cięcia.  Jedna z ankiet wykazała, że 95% kobiet opowiedziało się przeciwko pozycji klasycznej.
  • Podanie znieczulenia najczęściej prowadzi do zmniejszenia siły skurczów a następnie do potrzeby pobudzenia ich, ewentualnie zastosowania kleszczy. Te leki również obniżają ciśnienie matki co może stać się przyczyną śmierci dziecka. Jednocześnie kobieta nie jest w stanie kontrolować siły parcia co niesie za sobą zagrożenie związane z rozerwaniem lub nadmiernym rozciągnięciem. W tej sytuacji lekarz profilaktycznie robi nacięcie.
  • Wykonanie nacięcia często zachęca do zastosowania lokalnego znieczulenia co niesie za sobą powyższe ryzyko. Już wykonane nacięcie stwarza możliwość zastosowania kleszczy dla przyspieszenia akcji porodowej. To z kolei stanowi zagrożenie dla dziecka – krwotok wewnątrz-czaszkowy ewentualnie uszkodzenie nerwów twarzy i ramion. Jednocześnie może dojść do uszkodzenia pochwy u matki.

 

Cesarskie cięcie

Cesarskie cięcie - Zbędne interwencje podczas porodu

 

Jak już wcześniej zostało nadmienione, interwencja zwiększa prawdopodobieństwo wykonania cesarskiego cięcia.
Jak zaznaczono w „Dzienniku Kanadyjskiego Stowarzyszenia Lekarzy” śmiertelność kobiet podczas cesarskiego cięcia jest o 26 razy większa niż śmiertelność matek rodzących naturalnie. Nawet jeśli wyłączy się z tego kobiety u których wcześniej stwierdzono pewne poważne choroby, będzie to ryzyko co najmniej 10 razy wyższe.

Cesarskie cięcie jest dużego kalibru operacją, często wykonywaną w znieczuleniu ogólnym. W związku z tym matka nie może karmić dziecka bezpośrednio po narodzinach. Poza tym wiąże się to z przyjmowaniem określonych leków, które podczas karmienia będą przenikały do pokarmu.
Ostatnie badania wykazały, że cesarskie cięcie zwiększa zagrożenie poronieniem czy przedwczesnym porodem jak i komplikacjami podczas ciąży.
Ryzyko wzrasta o 80% w porównaniu z kobietami, które nie miały CC.
Również może to spowodować czasową lub stałą niepłodność.

“Według danych od szpitali 43% porodów stanowiły cesarskie cięcia. To odsetek znacznie wyższy od zalecanego przez WHO poziomu cesarskich cięć – 10%” – Raport Fundacji Rodzić po Ludzku pt. “Medykalizacja porodu w Polsce”, 2017 http://www.rodzicpoludzku.pl/images/rzecznictwo/RAPORT_Medykalizacja_porodu_w_Polsce_2017.pdf  

Odsetek cesarskich cięć w Polsce

Wykres z: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/cesarskie-ciecia-w-polsce-1999-2015-stanowisko-ministra-zdrowia,729371.html

 

Leki

Kobieta, której podano leki przed lub po porodzie bądź w jakiejkolwiek chwili podczas karmienia musi się liczyć z faktem, że przenikną one do jej pokarmu i zostaną przekazane dziecku. Nawet jeśli to będzie niezmiernie mała ilość, ciągle będzie to ogromnym obciążeniem dla wątroby, nerek i systemu obronnego dziecka, co jest o tyle niebezpieczne, że mamy tu do czynienia z ciągle niedojrzałym systemem nie mogącym tak naprawdę poradzić sobie z funkcją odtruwania. Skutki mogą być niedostrzegalne bądź też bardzo poważne.

Thalidomide - lek przepisywany kobietom w latach 60-tych

 

Leki przepisywane kobiecie podczas ciąży mogą poczynić znacznie większe spustoszenie. Thalidomide – lek przepisywany kobietom w latach 60-tych, który stał się odpowiedzialny za wiele zniekształceń u dzieci, skłonił lekarzy do wykazania znacznie większej ostrożności podczas wystawiania recept dla kobiet w ciąży. Pomimo to nadal ta ostrożność nie jest wystarczająca. Zwłaszcza, że nie chodzi tu tylko o rodzaj leku, ale i również o ich zestawienie.

Niektóre leki podawane w tym samym czasie mogą mieć właśnie negatywne działanie podczas gdy podane osobno będą nieszkodliwe.

Jeden z ekspertów szacuje, że przeciętna kobieta otrzymuje podczas ciąży ok 4 różnych leków. Nic dziwnego, że obecnie 12% dzieci urodzonych w USA wykazuje jakiegoś rodzaju, często bardzo poważne i nieuleczalne zaburzenia rozwoju psychicznego czy też fizycznego.

Leki zażywane podczas ciąży są jedną z najczęstszych przyczyn wystąpienia defektów u dzieci, choć z pewnością inne czynniki jak choćby predyspozycje genetyczne też tu mają swój udział.

Przyjmuje się, że okres ciąży, porodu i laktacji powinien być w miarę możliwości wolny od zażywania jakichkolwiek leków. Jednak lekarze często nie widzą innej alternatywy w przypadku gdy pojawia się jakiegoś rodzaju problem czy dolegliwość.

Niestety nieliczni tylko lekarze amerykańscy odwołują się do homeopatii czy innych, nieinwazyjnych metod. Na szczęście takowych jest coraz więcej. Nasze dzieci podziękują nam za to.

Źródło: Porod- zbedne interwencje

 

Zobacz na: Szkodliwość USG – 50 chińskich wewnątrzmacicznych badań na ludziach
Opóźnione zaciskanie pępowiny – Sally Fallon Moreli i dr Thomas S. Cowan
Karmienie piersią – pominięta szersza perspektywa – Hilary Butler
Mleko Matki Vs. Mleko Modyfikowane – Porównanie Składu.