Jak dziewczynki unikają autyzmu – wyjaśnienie zagadki – Forrest Maready

Jak dziewczynki unikają autyzmu - wyjaśnienie zagadki – Forrest Maready
Moja niesamowita opinia!
Jak dziewczynki unikają autyzmu – wyjaśnienie zagadki

Jeśli zastanawialiście się, dlaczego autyzm częściej dotyka chłopców, niż dziewczynki, to dobrze trafiliście – przedstawię wam moje wyjaśnienie tej zagadki. Trzymajcie się mocno. Ta teoria i wiele innych wyjaśnia zjawisko coraz częstszego występowania w populacji skrzywionych twarzy.

Wyjaśnia również jak skrzywiane twarze są związane z wieloma, jeśli nie wszystkimi, współcześnie występującymi chorobami. Teoria ta opisana jest dokładnie w ponad dwugodzinnym materiale filmowy mojego autorstwa pt. “Are you crooked?” [Czy jesteś skrzywiony?]

Film ten znajdziecie na witrynie areyoucrooked.com – umieszczony jest on na samym dole strony.

Wszystkie te teorie opisane są szczegółowo w mojej nowej książce pt. “Crooked/Skrzywieni: historia ludzkiego cierpienia ukryta w naszych twarzach.” Książka ta jest do nabycia na witrynie areyoucrooked.com oraz na portalu Amazon.

Jeśli nie mieliście okazji, by obejrzeć poprzedni odcinek (odcinek 112), w którym wyjaśniono dlaczego to właśnie u dzieci, a nie u osób dorosłych, rozwija się autyzm oraz powstają inne uszkodzenia neurologiczne w konsekwencji otrzymania szczepionek. Zachęcam do obejrzenia tamtego odcinka przed przystąpieniem do oglądania tego.

Szczepionki powodują autyzm – wasze działania także – Forrest Maready

Nie będziecie w stanie zrozumieć, dlaczego chłopcy częściej niż dziewczynki cierpią z powodu autyzmu – autyzm statystycznie dotyczy 1 na 36 dzieci, co do statystyk dotyczących autyzmu wśród chłopców to sytuacja wygląda zapewne inaczej – jeśli nie zrozumiecie, dlaczego autyzm jest problemem małych dzieci, a nie osób dorosłych.

Obejrzeliście tamten odcinek, prawda?

Wiecie zatem, że moja teoria postuluje, że przyczyną autyzmu u dzieci są uszkodzenia spowodowane przez adiuwanty na bazie aluminium zawarte w szczepionkach. Uszkodzenia, które zazwyczaj skoncentrowane są w obszarze jądra grzbietowego nerwu błędnego, który jest bardzo ważną częścią ludzkiego mózgu.

Oto 18-miesięczne dziecko poddawane inwazji patogenu przy naruszeniu ciągłości tkanki

Wiecie również, że obszar ten jest narażony na częste uszkodzenia, gdyż okoliczności ekstremalnie stresogenne – zwłaszcza takie okoliczności, kiedy niemowlak czy małe dziecko jest dźgane i wstrzykuje się mu patologiczny antygen i wbrew własnej woli jest krępowane, bez możliwości ucieczki, przez własnych rodziców – wiecie zatem również, że jądro grzbietowe nerwu błędnego jest w wysokim stopniu aktywowane w konsekwencji specyficznej sekwencji zdarzeń, reagując wysyłaniem sygnałów o pomoc skierowanych do białych krwinek (leukocytów). Białych krwinek, które – niestety – zawierają aluminium pochodzące ze szczepionek.

Przerażające zjawisko, które w statystykach zła i cierpienia przebije zapewne potworności Holokaustu po tym, jak już uporamy się z tym problemem i wszystko wróci od normy.

Pytanie brzmi więc, dlaczego chłopcy są bardziej podatni, niż dziewczynki?

Reakcja na stres aktywująca obszar grzbietowy nerwu błędnego to złożony proces mający początek w reakcji „walki lub ucieczki” aktywowanej w innej części mózgu. Więcej na ten temat powiem w innym odcinku, gdyż procesy te mają ogromne znaczenie dla zrozumienia zespołu zaburzeń koncentracji uwagi i nadpobudliwości z deficytem uwagi.

Gdy mechanizm walki lub ucieczki nie wchodzi w grę, organizm jest unieruchomiony i nie ma możliwości uwolnienia się, u ssaków aktywuje się mechanizm tzw. śmierci udawanej (tanatoza), z naciskiem na „udawanej” czy inaczej „symulowanej” – organizm symuluje stan śmierci.

Taki proces właśnie ma miejsce, gdy opos „udaje martwego”, ale nie czyni on tego w sposób świadomy – organizm samoczynnie wprowadza się w stan śmierci symulowanej. Mechanizm ten jest aktywowany w jądrze grzbietowym nerwu błędnego. Te procesy wyjaśnia fascynująca i przerażająca zarazem teoria zwana teorią poliwagalną (polyvagal theory) – dla zainteresowanych, tak na marginesie.

Co ciekawe, te zachowania i reakcje na stres skonceptualizowane były pierwotnie na podstawie badań psychologicznych i behawioralnych przeprowadzanych na… osobnikach płci męskiej. Na mężczyznach, nie na kobietach. Trochę czasu upłynęło, zanim badania takie zaczęto przeprowadzać także wśród kobiet, ale od jakichś 20 i trochę lat badania takie są prowadzane i zaczynamy rozumieć, że kobiety reagują zupełnie inaczej na stres, niż mężczyźni. Zapewne dla was kobiet to nic nowego, ale tryby maszyny zwanej nauką pracują, jak wiemy, nieco wolniej.

Zamiast reakcji typu „walka lub ucieczka”, kobiety na stres reagują w sposób zwany przez niektórych reakcją „zaopiekuj się i zaprzyjaźnij”. [Tend-and-befriend]

Możecie sobie wyobrazić, że w przypadku kobiety z dzieckiem u boku bądź podczas karmienia piersią reakcja w postaci walki czy ucieczki nie jest dobrą opcją w kontekście przetrwania jej potomstwa. Reakcje na sytuacje zagrożenia u kobiet mają charakter opiekuńczy, do tego stopnia nawet, że kobiety potrafią budować więzi uczuciowe z osobami zupełnie im obcymi, osobami, które mogą stanowić dla nich zagrożenie.

W książce „Crooked”, naukowej stronie tego fenomenu poświęcam trochę miejsca, ale zjawisko to może być wyjaśnieniem także tego, dlaczego niektóre kobiety, które doświadczyły przemocy seksualnej nie były w stanie odeprzeć napastnika.

Zauważcie – nie „nie chciały”, ale „nie były w stanie” odeprzeć napastnika. Jest to niezwykle trudny temat do dyskusji, gdyż fakt braku fizycznej odpowiedzi ze strony napastowanej, wykorzystywany jest w sądzie jako argument sugerujący pewnego rodzaju przyzwolenie ze strony poszkodowanej na takie działania napastnika.

Takie niezrozumienie różnic pomiędzy płciami ma niestety straszne konsekwencje i jest przyczyną wielu krzywd ludzkich. Ostatnio rozmawiałem z pewną osobą, która wspomniała mi, że kiedy znalazła się w sytuacji zagrożenia, jej reakcją było natychmiastowe poszukanie jakiejś więzi, relacji z napastnikiem, zdobycia jego sympatii czy zaufania.

Ja wprawdzie zachowałbym się inaczej, ale jak się okazuje, te zachowania o charakterze opiekuńczym są szalenie istotne dla gatunku ludzkiego.

Wykazano w badaniach laboratoryjnych, że instynkt macierzyński potrafi nadpisać ekspresję genetyczną nieuniknionej – jak się wydawało – choroby czy innego zaburzenia – absolutnie fascynujący temat.

Jest to najwidoczniej tak istotny proces, że instynkt macierzyński czy opiekuńczy towarzyszy osobnikom płci żeńskiej od momentu narodzin – objawia się on nawet wtedy, gdy 2 czy 4-miesięczna dziewczynka przytrzymywana jest na stole i poddawana jest przymusowemu wstrzykiwaniu substancji o niewiadomym składzie. Metafora gwałtu wydaje się w tym kontekście nieunikniona, czyż nie?

Zgodnie z moją teorią ten sam instynkt opiekuńczy jest tym właśnie, co pozwala kobietom uniknąć uszkodzeń neurologicznych.

Kobiety nie reagują na zasadzie „walka lub ucieczka” co oznacza, że nie uruchamia się u nich mechanizm tanatozy, kiedy jądro grzbietowe nerwu błędnego – obszar, który uważam za epicentrum autyzmu – wysyła sygnały o pomoc do białych krwinek zawierających aluminium.

Dziewczynki reagują na zagrożenie fizyczne na zasadzie reakcji „zaopiekuj się i zaprzyjaźnij”, za którą odpowiedzialne są określone mechanizmy układu immunologicznego, takie jak uwalnianie się do organizmu oksytocyny.

Gdy zagrożenie się potęguje, organizm przechodzi do kolejnego cyklu złożonego z sekwencji reakcji chemiczno-immunologiczno-hormonalnych mających na celu łagodzenie bólu oraz umacnianie tworzenia więzi. Z pozoru wygląda to na „okropną” reakcję na stres, ale jeśli spojrzeć na ten proces w kontekście przetrwania potomstwa, wygląda to na doskonałe biochemiczne wytłumaczenie poświęcenia dla swych dzieci, z którego matki są powszechnie znane.

Powodem, dla którego zazwyczaj dziewczynki nie cierpią na autyzm lub z powodu innych uszkodzeń neurologicznych będący konsekwencją szczepionek jest doskonałym świadectwem ich genetycznych predyspozycji odnośnie sprawowania opieki i ochrony potomstwa. I choć wyjaśnienie to można uznać za eleganckie, paradoksalnie podkreśla ono także straszne konsekwencje zachowań przeciwnych – reakcja 2, 4, 12 czy 18-miesięcznego chłopca także ma na celu przetrwanie gatunku. Również ta reakcja ma na celu ocalenie i zapewnienie  przetrwania ich przyszłego potomstwa.

Płeć mózgu – Anne Moir
Mózg kobiety – Louann Brizendine
Mózg mężczyzny – Louann Brizendine
Zatrucie rtęcią sprawia, że ptaki przejawiają homoseksualne zachowania. – Christine Dell’Amore

Jednak reakcja ta, w przeciwieństwie do reakcji „zaopiekuj się i zaprzyjaźnij”, skutkuje wysyłaniem sygnałów o pomoc skorych do udzielenia takowej białych krwinek zawierających aluminium. Dlatego właśnie dziewczynki są mniej podatne na uszkodzenia neurologiczne powodowane przez aluminium zawarte w szczepionkach.

Dlatego także nie widzisz tak wiele dziewczynek ze skrzywionymi twarzami. Krzywy uśmiech, rozbiegające się oczy występują znacznie częściej u chłopców, podobnie jak ma to miejsce w przypadku autyzmu.

Krzywy uśmiech, rozbiegające się oczy występują znacznie częściej u chłopców, podobnie jak ma to miejsce w przypadku autyzmu.

Skrzywiona twarz jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym odnośnie potencjalnych uszkodzeń neurologicznych. Najczęściej pojawia się ona wcześniej, niż inne objawy – nie zawsze, ale bardzo często.

Tak więc, co dzieje się z aluminium w organizmach dziewczynek? Zadajecie sobie zapewne takie właśnie pytanie.

„Jeśli ja czy moja córka zaszczepione zostaniemy zawierającymi aluminium szczepionkami, co w takiej sytuacji dzieje się z całym tym aluminium, skoro nie trafia do mózgu?”

Czy wciąż pozostaje w organizmie? Odpowiem na to pytanie w następnym odcinku. Odpowiedź, podobnie jak ta, może was załamać.

Oto moja niesamowita opinia.

Zobacz na: Aluminium w mózgu osób autystycznych – prof. Chris Exley
Czy chińscy naukowcy odkryli brakujący fragment układanki autyzmu? – J.B. Handley
Niebezpieczeństwa nadmiernych szczepień w trakcie rozwoju mózgu – dr Russell Blaylock
Synergiczne, toksyczne działanie glifosatu i aluminium – Dr Stephanie Seneff

 

Jak dziewczynki unikają autyzmu