Jacques Ellul: Czy podział pracy wpływa na odpowiedzialność?
W społeczeństwie takim, jak nasze jest praktycznie nie możliwym, by jakaś osoba mogła ponieść odpowiedzialność.
Prosty przykład:
Zbudowano tamę z elektrownią wodną, która uległa przełamaniu. Kto jest odpowiedzialny za tę katastrofę?
Pracowali nad tym projektem geolodzy, którzy badali grunt pod budowę. Inżynierowie zaprojektowali całą konstrukcję. Budowniczowie konstrukcję wybudowali. Politycy ustalili, że tama powinna znajdować się w tym danym miejscu. Kto ponosi odpowiedzialność? Nikt. Nikt nigdy nie ponosi odpowiedzialności. Nigdzie.
W naszym społeczeństwie technologicznym podział pracy jest tak sfragmentaryzowany i podzielony na mniejsze elementy/jednostki, że nikt nie ponosi odpowiedzialności. Ale zarazem nikt nie jest wolny. Każdy ma do wykonania określone zadanie. Tylko tyle się od niego wymaga.
Rozważmy to jakże odrażające tłumaczenie pewnej osoby. Była to jedna z najbardziej przerażających rzeczy, którą przyszło mi w życiu usłyszeć.
Osoba dowodząca obozem koncentracyjnym w Bergen-Belsen została zapytana w trakcie procesu oświęcimskiego, w ramach procesów norymberskich dotyczących obozów w Oświęcimiu i Bergen-Belsen, czy nie uważał tych wszystkich rzeczy za okropne. Te wszystkie trupy.
On odpowiedział: “A co mogłem zrobić? Moc przerobowa krematoriów była niewystarczająca. Nie byłem w stanie przerobić tych wszystkich ciał. To było źródłem mnóstwa problemów. Nie miałem czasu, by myśleć o tych wszystkich ludziach. Miałem zbyt dużo problemów technicznych na głowie związanych z krematoriami”.
To jest typowy przykład osoby wyzbytej z poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności. Zajęta jest ona swoim problemem natury technicznej i nie interesuje ją nic innego.
Zobacz na: (Szczepionkowy) Eksperyment Milgrama – kto ponosi odpowiedzialność?
Ekstremalna Odpowiedzialność – Jocko Willink