Fakty dowodzące, że SZCZEPIENIA są zbędne i niebezpieczne. Na przestrzeni czterdziestu pięciu lat prowadzenia statystyk rejestracji – Alfred R. Wallace, doktor nauk prawnych
Tytuł oryginalny: VACCINATION. Proved Useless & Dangerous. From Forty-Five Years Of Registration Statistics. – ALFRED R. WALLACE, LL.D.
“Alfred Russel Wallace (ur. 8 stycznia 1823, Usk, Monmouthshire, Walia – zm. 7 listopada 1913 r., Broadstone, Dorset), brytyjski humanista, przyrodnik, geograf i krytyk społeczny. Postacią publiczną stał się w Anglii w drugiej połowie XIX wieku. Znany ze swoich odważnych poglądów na tematy naukowe, społeczne i spirytualistyczne. Jego opracowanie teorii ewolucji przez dobór naturalny, poprzedzające opublikowany dorobek Karola Darwina, jest jego najwybitniejszą spuścizną, ale to tylko jedna z wielu kontrowersyjnych kwestii, które studiował i opisywał w swoim życiu. Szerokie zainteresowania Wallace’a – od socjalizmu po spirytualizm, od biogeografii na wyspie po życie na Marsie, od ewolucji po nacjonalizację – wynikały z jego głębokiej troski o moralne, społeczne i polityczne wartości ludzkiego życia.” – Źródło: https://www.britannica.com/biography/Alfred-Russel-Wallace
Zobacz na: Wątpliwości związane ze szczepieniami – dr Charles Cyril Okell [1938]
Szczepienia: Historia mitu – Roman Bystrianyk i dr Suzanne Humphries
Antyszczepionkowa Liga z Leicester – 1869 rok
Metoda Leicester – ospa prawdziwa i nieszczepieni
O krzyczącej niedorzeczności i strasznej szkodliwości szczepienia ospy [1904] – Wincenty Pixa
Szczepionkowe błędne rozumowanie – John Pitcairn – 1911
Prezentacja dr Toma Macka dla CDC w sprawie ospy prawdziwej, 19 – 20 czerwca 2002 roku
Do członków parlamentu i innych.
Czterdzieści pięć lat prowadzenia statystyk rejestracji udowodniło, iż szczepienia są zarówno zbędne, jak i niebezpieczne.
W dwóch częściach.
Alfred R Wallace, doktor nauk prawnych. Wydanie drugie z poprawkami, uwagami i załącznikiem autorstwa Alexandra Wheelera.
Londyn: E. W. Allen, 4 Ave Maria Lane, 1889.
Fakty dowodzące, że SZCZEPIENIA są zbędne i niebezpieczne
CZĘŚĆ I.
Umieralność na ospę a szczepienia.
Po tym, jak zasugerowano mi, bym sam zbadał wpływ szczepionek na zapobieganie lub zmniejszanie liczby zachorowań na ospę prawdziwą, ustaliłem dane równie nieoczekiwane, jak w moim przekonaniu ostateczne. Kwestia ta dotyczy naszej wolności osobistej, jak też zdrowia, a nawet życia tysięcy osób; z tego powodu obowiązkiem staje się podjęcie próby przekazania prawdy wszystkim ludziom, a zwłaszcza tym, którzy opierając się na błędnych lub mylących twierdzeniach wprowadzili praktykę szczepień pod rygorem prawa karnego.
Proponuję, abyśmy przedstawili teraz poniższe cztery fakty ustalone w oparciu o jedyne oficjalne statystyki, które są dostępne, przy czym skorzystam ze sposobu przedstawienia tych statystyk jako całości, dzięki czemu staną się zrozumiałe dla wszystkich. Fakty te są następujące:
(1.) – W ciągu czterdziestu pięciu lat rejestracji zgonów i ich przyczyn, umieralność na ospę zmniejszyła się w bardzo niewielkim stopniu, podczas gdy w ostatnich dwunastu latach tego okresu wystąpiła skrajnie poważna epidemia ospy.
(2.) – Nie istnieje dowód na to, iż nieznaczne zmniejszenie się liczby zgonów na ospę jest efektem szczepień.
(3.) – Szczepienia nie złagodziły ostrego przebiegu ospy jako choroby.
(4.) – Liczba zachorowań na kilka chorób występujących na skutek szczepień wzrosła do alarmującego poziomu równocześnie z wprowadzeniem obowiązkowych szczepień.
Pierwsze, drugie i czwarte stwierdzenie udowodnię z wykorzystaniem sprawozdań Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego z lat 1838-1882. Zaprezentuję wyniki w sposób jasny i bezdyskusyjny, przedstawiając dane liczbowe dla całego tego okresu w postaci krzywych na wykresie, aby uniemożliwić jakiekolwiek zmanipulowanie tych danych, czy to przez porównywanie konkretnych lat czy też dzielenie tego okresu w jakieś specjalne sposoby.
W obu przypadkach wykresy wskazują nie całkowitą umieralność, ale liczbę zgonów na milion mieszkańców. Metoda ta eliminuje wzrost populacji i pozwala poznać prawdziwe porównawcze wyniki.
SZCZEPIENIA NIE ZMNIEJSZYŁY ZACHOROWALNOŚCI NA OSPĘ
WYKRES I. przedstawia[1] zgony na ospę w LONDYNIE w każdym roku w latach 1838-1882, podczas gdy górna linia obrazuje zgony na inne najważniejsze choroby zakaźne wymienione w Rocznym Sprawozdaniu z roku 1882 Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego (z wyjątkiem cholery, która występuje jedynie sporadycznie,) a konkretnie – szkarlatynę i dyfteryt, odrę, koklusz, tyfus i inne rodzaje febry, a także dyzenterię. Przerywana linia między tymi dwiema liniami przedstawia umieralność na febry z grupy tyfusów. – [From the Registrar-General’s Annual Summary of Deaths, etc., in London, 1882. Table 23, p. xxv. ]
Pierwszą rzeczą, która wyraźnie wynika z tego wykresu jest bardzo nieznaczne zmniejszenie liczby zachorowań na ospę odpowiadające okresom szczepień narzuconych pod rygorem odpowiedzialności karnej i obowiązkowych, podczas gdy epidemia w 1871 roku była najbardziej niszcząca w całym tym okresie. Średni spadek umieralności na ospę od pierwszej do drugiej połowy tego okresu wynosi 57 zgonów na milion osób rocznie. Patrząc teraz na górną krzywą, widzimy, że umieralność na inne główne choroby zakaźne również się zmniejszyła[2] , zwłaszcza w ciągu ostatnich 35 lat, jednak spadek liczby zgonów na te choroby nie jest proporcjonalnie aż tak znaczny ze względu na to, że umieralność na dyzenterię wzrosła znacząco w drugiej połowie tego okresu.
[Z Rocznego Wyciągu Zgonów Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego itd. w Londynie w 1882 roku. Tabela 32, str. 25.]
Z kolei zachorowalność na tyfus i inne febry z grupy tyfusów zmalała w dużo większym stopniu niż liczba zachorowań na ospę, co obrazuje linia przerywana na wykresie. Zmniejszona śmiertelność tylko z tej przyczyny wynosi 382 na milion lub inaczej jest sześciokrotnie wyższa niż na ospę. Każdy przyzna, że ten niezwykły spadek zachorowalności na tyfus i tym podobne choroby był możliwy dzięki sprawniejszym urządzeniom sanitarnym, większej uwadze poświęcanej zasadom dbałości o zdrowie, a także prawdopodobnie dzięki bardziej racjonalnym metodom leczenia.
[Liczba zgonów na tyfus, dur brzuszny i różne rodzaje febry w latach 1871-80 była mniejsza o 540 na milion niż w ciągu dziesięciu poprzednich lat. W latach 1881-1886 nastąpiło dalsze zmniejszenie się tej liczby w porównaniu z latami 1871-1880 do 125 na milion mieszkańców – przypis redaktora.]
Jednak wszystkie te przyczyny poprawy sytuacji z pewnością miały wpływ na ospę i chociaż liczba zgonów na tę chorobę nie zmniejszyła się w równym stopniu, istnieje przypuszczalnie jakaś neutralizująca przyczyna. Jak dotąd, z tego względu – jako że nie istnieje żaden dowód, że szczepienia zmniejszyły liczbę zachorowań na ospę w Londynie – dane Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego (przy czym nie istnieją żadne inne wiarygodne dane) zdają się wskazywać, że jakaś neutralizująca przyczyna spowodowała, iż poprawa ogólnego stanu higieny nie wywarła takiego wpływu na tę chorobę, jak na tyfus i niewykluczone, że przyczyną tą mogą być same szczepienia.
Przejdziemy teraz do WYKRESU II, który przedstawia podobne dane statystyczne dla Anglii i Walii[3], choć niestety istnieje luka w rejestrach dla lat 1843-46, w których to latach, jak informuje nas Główny Urzędnik Stanu Cywilnego, „przyczyny zgonów nie zostały rozpoznane”. Tutaj również dostrzegamy podobne zmniejszenie się liczby zgonów na ospę, przerwane przez ogromną epidemię w latach 1871-2, podczas gdy inne najważniejsze choroby zakaźne przedstawione w postaci górnej linii wykazują większą nieregularność, ale też znaczący spadek w ostatnich latach. Dla całej Anglii, podobnie jak dla Londynu, wykresy pokazują, że zachorowalność na febry z grupy tyfusów zmniejszyła się dużo bardziej niż na ospę (jednak dla jasności krzywa obrazująca tyfus została pominięta) i z tej przyczyny ponownie nie mamy powodu, by przypisywać zmniejszenie się zachorowalności na ospę szczepieniom.
Możemy jednak zrobić więcej niż tylko wypowiedzieć to negatywne stwierdzenie, ponieważ na szczęście dysponujemy możliwościami bezpośredniego sprawdzenia rzekomej skuteczności szczepionek. Jedenaste Roczne Sprawozdanie Rady Samorządu Lokalnego zawiera tabelę z liczbą skutecznych szczepień finansowanych z podatku na ubogich w Anglii i Walii w latach 1852-1881. Z liczb w tej tabeli wyliczyłem dane liczbowe proporcjonalnie do populacji w każdym roku i przedstawiłem wynik za pomocą linii przerywanej na moim WYKRESIE II – i na ten wynik pozwolę sobie zwrócić uwagę czytelnika, gdyż natychmiast obala on niektóre z często powtarzanych, błędnych stwierdzeń.[4]
Po pierwsze widzimy, że liczba szczepień po wprowadzeniu prawa karnego zamiast wzrosnąć w rzeczywistości zmalała, a zatem twierdzenie tak często wygłaszane przez oficjalnych apologetów szczepień i powtórzone przez SIR LYONA PLAYFAIRA w jego przemówieniu w Izbie Gmin w czerwcu 1883 roku – że progresywna skuteczność nakazanych prawem szczepień zmniejszyła zachorowalność na ospę – jest absolutnie nieprawdziwe, ponieważ nastąpił spadek, a nie wzrost liczby „skutecznych szczepień”.[5]
Czasowy wzrost liczby szczepień występuje zawsze w okresie epidemii ospy lub wówczas, gdy pojawia się zagrożenie epidemią, jednak prześledzenie krzywej szczepień nie wspiera twierdzenia, że powstrzymuje on plagę. Dokładna analiza pozwala dostrzec, że w trzech osobnych przypadkach po znaczącym wzroście liczby szczepień nastąpił wzrost zachorowalności na ospę.
Gdy czytelnik spojrzy na wykres, zauważy, że w 1863 roku przeprowadzono bardzo wiele szczepień, zaś w 1864 roku nastąpił wzrost liczby zgonów na ospę. I znowu liczba szczepień stopniowo rosła w latach 1866-69, a jednak w latach 1870-71 umieralność na ospę zwiększyła się; podobnie w 1876 roku po zwiększeniu się liczby szczepień nastąpił wzrost liczby zgonów na ospę.
W rzeczywistości, gdyby wykropkowany kolor wskazywał inokulację zamiast szczepień, mogłoby to posłużyć jako dowód, że inokulacja spowodowała wzrost zachorowalności na ospę. Ja jednak twierdzę tylko, że nie dowodzi, iż szczepienia zmniejszają liczbę zgonów na tę chorobę. W okresie paniki wywołanej przez wielką epidemię w latach 1871-72, liczba szczepień wzrosła niezmiernie i zmniejszyła się równie szybko z chwilą, gdy epidemia minęła, lecz nie istnieje żaden dowód na to, że większa liczba szczepień miała jakikolwiek wpływ na tę chorobę, która trwała i zanikła jak inne epidemie.
Jak dotąd, na podstawie jedynych kompletnych serii oficjalnej dokumentacji, jakie istnieją, udowodnione zostało, że:
(1.) – Zachorowalność na ospę nie zmniejszyła się w takim stopniu ani tak równomiernie, jak na tyfus i pokrewne febry.
(2.) – Spadek umieralności na ospę zbiega się ze zmniejszoną, nie zaś zwiększoną skutecznością oficjalnych szczepień.
(3.) – Jedna z najpoważniejszych epidemii ospy w historii, w okresie, kiedy już prowadzono dokładne statystyki, wybuchła po 33 latach szczepień oficjalnych, obowiązkowych i narzuconych pod rygorem prawa karnego.
Te trzy grupy faktów nie wspierają w żaden sposób twierdzenia, że szczepienia zmniejszyły umieralność na ospę, przy czym należy zawsze pamiętać, że w zasadzie nie mamy szczegółowych danych statystycznych, na których moglibyśmy oprzeć naszą opinię. Użyteczność szczepień lub ich brak jest wyłącznie kwestią statystki. To do nas należy decyzja czy będziemy się kierować jedynymi wiarygodnymi danymi statystycznymi, jakie posiadamy, czy nadal ślepo przyjmować dogmaty interesownych i z pewnością nie nieomylnych ludzi z branży, którzy niegdyś popierali inokulację równie mocno, jak dziś popierają szczepienia.
„W 1807 roku Utworzono w tym kraju Narodową Fundację ds. Szczepień – rząd sfinansował produkcję szczepionek z coroczną dotacją z Izby Gmin. Następnie, w 1840 roku, 33 lata później, jedna z pierwszych ustaw w zakresie zdrowia publicznego spowodowała, że wariolizacja stała się nielegalna. Nie znam żadnej formalnej oceny porównującej skuteczność i ryzyko związane ze wariolizacją w stosunku do szczepienia przeciw ospie prawdziwej/krowiance, ale wystarczająca liczba wpływowych osób musiała być przekonana, że szczepienie oparte na ospie krowiej było korzystne, więc poprzednia technika została zakazana i zalecono szczepienie wszystkich – bezpłatnie – prawdopodobnie pierwsza darmowa usługa medyczna świadczona w tym kraju.” – Science and society vaccines and public health, Public health 128 (2O14) 686-692 https://www.publichealthjrnl.com/article/S0033-3506(14)00164-4/fulltext
Niejednokrotnie można spotkać się z twierdzeniem, że wprawdzie szczepienie nie zapewnia całkowitej ochrony przeciwko ospie, ale jednak łagodzi jej przebieg i sprawia, iż staje się mniej niebezpieczna dla osób zaszczepionych. Wystarczającą odpowiedzią na to twierdzenie jest przedstawiony powyżej dowód, że szczepienia nie zmniejszyły umieralności na ospę, ale można powołać się na bardziej bezpośrednie dowody.
Najlepsza dostępna dokumentacja wskazuje, że proporcja zgonów w stosunku do liczby przypadków ospy jest taka sama obecnie, chociaż duża część, większość populacji jest zaszczepiona, jak stulecie temu zanim wynaleziono szczepionki. DR JURIN w 1793 roku; sprawozdania szpitalne dotyczące ospy w Londynie w latach 1746-63; DR LAMBERT w 1763 roku oraz „Cyclopaedia” pod redakcją REESA w 1779 roku podają procenty umieralności na ospę w szpitalach wahające się od 16.5 do 25.3, przy czym średnia całości wynosi 18.8 procent.
Przejdźmy teraz do ery szczepionek. PAN MARSON w latach 1836-51 oraz sprawozdania ze szpitali przyjmujących chorych na ospę w Londynie, Homerton, Deptford, Fulham i Dublinie w latach 1870-80 jako procent zgonów pacjentów chorych na ospę podają liczby wahające się od 14.16 do 217, zaś średnia wynosi 18.5. Należy pamiętać, że dane te dotyczą dziewiętnastego wieku, a więc okresu, kiedy stosowano ulepszone metody leczenia i przykładano większą wagę do higieny niż w wieku osiemnastym.
Powyższe dane liczbowe nie tylko ujawniają nieprawdziwość powtarzanego często twierdzenia, iż szczepienia zmniejszają występowanie ospy, ale w znacznym stopniu udowadniają coś wprost przeciwnego – że choroba ta stała się w ich wyniku trudniejsza do zwalczenia. Poza tym, w jaki sposób można wyjaśnić, że umieralność pacjentów na ospę jest prawie dokładnie taka sama obecnie, jak sto lat temu, pomimo wielkiego postępu w naukach medycznych, poprawy warunków hospitalizacji oraz metod leczenia szpitalnego? [6]
OSPA PRAWDZIWA W ARMII I MARYNARCE WOJENNEJ.
Oto najważniejszy test skuteczności bądź bezużyteczności szczepień. Nasi żołnierze i marynarze są szczepieni zgodnie z najsurowszymi przepisami prawa. Są to nadzwyczaj silni i zdrowi mężczyźni w kwiecie wieku i jeśli szczepienia są w ogóle użyteczne, ospa prawdziwa nie powinna prawie w ogóle występować w tej grupie i żaden żołnierz ani marynarz nie powinien nigdy na nią umrzeć. W rzeczywistości często nazywa się ich „doskonale chronioną populacją”. Zobaczmy teraz jak przedstawiają się fakty.
Sprawozdanie sporządzone dla Izby Gmin, „Ospa (Armia i Marynarka Wojenna)”, datowane na „sierpień 1884”, określa przeciętne natężenie choroby, liczbę zgonów na ospę oraz proporcję na tysiąc w każdym z tych dwóch rodzajów wojska przez dwadzieścia trzy lata w okresie 1860-82. Analiza tego sprawozdania pokazuje, że nie było jednego roku bez dwóch lub więcej zgonów w armii i tylko dwa lata bez zgonów w marynarce wojennej.
Porównując te dane ze sprawozdaniem pod tytułem „Szczepienia i Śmiertelność” nr 433, wydanym przez Izbę Gmin w 1877 roku, odkrywamy, że w dwudziestotrzyletnim okresie w latach 1850-72 (najpóźniejszym podanym w sprawozdaniu) było wiele lat, w których nie odnotowano żadnych zgonów osób dorosłych w wielu dużych miastach od 100.000 do 200.000 mieszkańców – w Liverpoolu nie wystąpił ani jeden w ciągu trzech lat, w Birmingham i Sunderland w ciągu siedmiu lat, w Bradford i Sheffield w ciągu ośmiu, w Halifaksie w ciągu dziewięciu, w Dudley w ciągu dziesięciu, podczas gdy w Blackburn i Wolverhampton w ogóle nie odnotowano umieralności osób dorosłych na ospę przez 11 z dwudziestu trzech lat!
Prawdą jest, że przypadków tych nie da się dokładnie porównać, ponieważ dla powyższych miast znamy dane dotyczące wyłącznie zgonów osób w wieku 20 lat i starszych przedstawione osobno, podczas gdy wiek mężczyzn służących w armii i marynarce wojennej waha się przeważnie od 17 do 45 lat.
Jednak biorąc pod uwagę skrajnie niehigieniczne warunki panujące w wielu z powyższych miast i ich ogromną przewagę, jaką jest brak zachorowań na ospę, ewidentnie nie ma miejsca dla rzekomego wpływu szczepień powtórnych na zapewnienie naszym żołnierzom i marynarzom odporności na tę chorobę.
Popatrzmy jednak na średnie dla całych szeregów lat, bo tylko one stanowią najlepszy i jedynie wiarygodny test. Wypracowywałem je uważnie i ustaliłem, że średnia umieralność na ospę w ciągu tych dwudziestu trzech lat w armii wynosi 82-96 lub inaczej 83 na milion, zaś w marynarce wojennej[7] 157 na milion. Nie istnieją niestety żadne materiały umożliwiające dokładne porównanie tych wskaźników ze wskaźnikami dotyczącymi ludności cywilnej, ale przy znacznym wysiłku dokonałem najlepszego zestawienia, na jakie było mnie stać. Korzystając z Ogólnego Sprawozdania Dotyczącego Spisu Ludności z 1881 roku oraz sprawozdań Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego z tych samych dwudziestu trzech lat, które zostały uwzględnione w sprawozdaniu dotyczącym armii i marynarki wojennej, byłem w stanie określić umieralność na ospę mężczyzn w Anglii i Walii w wieku 15-55 lat, uznanych za najlepszych przedstawicieli tych dwóch rodzajów wojska. Wynikiem jest średni wskaźnik umieralności wynoszący 176 na milion.[8]
Można zauważyć, że to niewiele więcej niż śmiertelność w marynarce wojennej, ale ponad dwukrotnie więcej niż w armii. Rodzi się pytanie, co powoduje tę różnicę. A po pierwsze, dlaczego umieralność na ospę w marynarce wojennej jest niemal dwukrotnie wyższa niż w armii? Przepisy dotyczące szczepień powtórnych są jednakowe w obu rodzajach wojska i w obu rygorystycznie się je egzekwuje, zaś mężczyźni ci cechują się praktycznie taką samą wytrzymałością i ogólnym stanem zdrowia.
Przyczyna zatem musi wynikać z odmiennych warunków życia w tych dwóch rodzajach wojska. Wydaje mi się prawdopodobnym założeniem, że różnicę tę powodują głównie mniej skuteczna w porównaniu ze szpitalami wojskowymi[9] wentylacja oraz izolacja charakterystyczne dla statku.
Ogólna śmiertelność z powodu chorób w marynarce wojennej wydaje się (na podstawie sprawozdania Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego z 1882 roku, Tabele 59 i 65) znacznie niższa niż w armii, toteż większą umieralność na ospę muszą powodować pewne specyficzne warunki. Ale jakiekolwiek by były, warunki, w których żyje ludność cywilna są z pewnością dużo gorsze. Dwie trzecie rodzin w Glasgow mieszka w domach składających się tylko z jednej lub dwóch izb, a w wielu innych miastach, łącznie z Londynem, prawdopodobnie nie jest dużo lepiej.
W takich warunkach i przy niskiej zdrowotności wywołanej niedożywieniem, przepracowaniem oraz złym powietrzem, powinniśmy spodziewać się, że umieralność na ospę naszej ludności cywilnej będzie o wiele wyższa niż wybranej grupy marynarzy, którzy korzystają z wystarczających racji żywnościowych, świeżego powietrza i opieki lekarskiej. Gdzie wobec tego jest ta rzekoma „pełna ochrona” gwarantowana przez szczepienia powtórne i jak mamy scharakteryzować stwierdzenia rozpowszechniane kosztem społeczeństwa, że „ospa jest prawie nieznana w armii i marynarce wojennej[10] ”?
Jeśli mamy wyciągnąć prawidłowy wniosek z tych faktów, to należy powiedzieć, że szczepienia powtórne, którym poddawani są nasi żołnierze i marynarze, sprawiają, że ospa, kiedy ich zaatakuje, jest bardziej zabójcza, bo tylko w ten sposób można tłumaczyć wysoką śmiertelność wśród wybranych, zdrowych mężczyzn znajdujących się pod stałą opieką lekarską i żyjących w znacznie lepszych warunkach sanitarnych niż większość ludności cywilnej.
Ogólna śmiertelność naszej dorosłej populacji jest znacznie wyższa niż śmiertelność w armii i marynarce wojennej. Na podstawie wymienionych już oficjalnych źródeł informacji ustaliłem, że średnia umieralność populacji dorosłych mężczyzn w wieku 15-55 lat w Anglii w latach 1860-82 wyniosła około 11.300 na milion.[11]
Śmiertelność w marynarce wojennej w tym samym okresie wyniosła 11.000 na milion ze wszystkich przyczyn, a jedynie 7.150 z powodu chorób.
Wskaźnik ten wśród żołnierzy w kraju wyniósł 10.300 na milion. Poza granicami kraju był prawie dwukrotnie wyższy (19.400), aczkolwiek obejmuje on wszystkie zgony spowodowane działaniami sił przyrody itd. w wojnach z Abisynią, Afganistanem, Zulusami, wojnie burskiej i w innych pomniejszych konfliktach zbrojnych.
Tak oto ponadprzeciętna budowa ciała naszych żołnierzy i marynarzy wraz z warunkami sanitarnymi, w jakich żyją, znajduje pełne odzwierciedlenie w znacznie niższej śmiertelności z powodu chorób niż śmiertelność dorosłych przedstawicieli ludności cywilnej w zbliżonym wieku. Jeżeli zgodzimy się, że te same przyczyny w przypadku ospy mają ten sam wpływ, nie pozostaną absolutnie żadne dowody na domniemaną skuteczność ochronnego działania szczepień powtórnych.
Z pewnością obecnie nie będziemy już więcej słyszeć o zaszczepionych powtórnie pielęgniarkach w szpitalach leczących chorych na ospę (co do których nie mamy danych statystycznych, a tylko niejasne i zwykle mylne twierdzenia), gdy możemy odnieść się do wspaniałego, oficjalnie zarejestrowanego eksperymentu, obejmującego ponad dwadzieścia trzy lata i uwzględniającego przeszło 200.000 mężczyzn, którego wyniki bezpośrednio zaprzeczają każdemu oficjalnemu stwierdzeniu i opinii profesjonalistów dotyczącemu ochrony gwarantowanej przez szczepienia powtórne.
SZCZEPIENIA SAME W SOBIE SĄ PRZYCZYNĄ CHORÓB I ZGONÓW.
Jak już zostało udowodnione, szczepienia nie mają mocy, by zapobiec zachorowaniom lub zmniejszyć liczbę zapadających na ospę. Ale to nie wszystko, istnieją bowiem solidne podstawy, aby wierzyć, że szczepienia same w sobie są przyczyną licznych chorób i wysokiej śmiertelności.
Lekarze długo zaprzeczali, że syfilis może być rozprzestrzeniany przez szczepienia, ale obecnie jest to powszechnie uznawany fakt, przy czym zarejestrowano już nie mniej niż 478 przypadków syfilisu wywołanego przez szczepienie.[12] Jednak istnieją również silne przesłanki do tego, by sądzić, że wiele innych chorób krwi przenosi się i liczba zachorowań na nie wzrasta w ten sam sposób, ponieważ od wielu lat występuje stały wzrost umieralności na te choroby, o którym aż strach myśleć.
Poniższa tabela przedstawia liczby przypadków zachorowań na pięć z tych chorób na podstawie rocznego sprawozdania Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego za 1880 rok (strona lxxix, Tabela 34). Warto szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że na długiej liście schorzeń ujętych w tej tabeli żadna inna choroba (z wyjątkiem bronchitu, który często występuje w następstwie szczepienia, choć prawdopodobnie nie jest przez nie przenoszony) nie odznacza się tak rzucającym się w oczy i stałym wzrostem, podczas gdy olbrzymia większość utrzymuje się na stałym poziomie albo wykazuje tendencję spadkową.
ROCZNE ZGONY W ANGLII NA MILION MIESZKAŃCÓW.[13]
ŚREDNIA 5 LAT | 1850-4 | 1855-9 | 1860-4 | 1865-9 | 1870-4 | 1875-9 | 1880 |
Ospa | 279 | 199 | 191 | 148 | 433 | 82 | 25 |
Syfilis | 37 | 51 | 64 | 82 | 81 | 86 | 84 |
Rak | 302 | 327 | 369 | 404 | 442 | 493 | 516 |
Gruźlica jamy otrzewnowej | 265 | 261 | 272 | 316 | 299 | 330 | 371 |
Ropnica itp. | 20 | 18 | 24 | 23 | 29 | 39 | – |
Choroby skóry | 12 | 15 | 16 | 17 | 18 | 23 | 22 |
Razem | 636 | 672 | 745 | 842 | 869 | 971 | 993 |
Stopniowy wzrost | 0 | 36 | 109 | 206 | 233 | 335 | 357 |
Widzimy tu stały wzrost umieralności na każdą z tych chorób, wzrost, który w ujęciu sumarycznym jest stały i nieprzerwany. Prawdą jest, że nie dysponujemy i nie możemy dysponować bezpośrednim dowodem, iż szczepienia stanowią jedyną przyczynę tego wzrostu, lecz mamy solidne podstawy, by uważać, że są główną przyczyną.
Po pierwsze, są rzeczywistą przyczyną, ponieważ bezpośrednio wszczepia się niemowlętom i dorosłym na olbrzymią skalę każdą możliwą chorobę krwi, która może niespodziewanie istnieć w organizmach niemowląt, od których pobierany jest wirus szczepionki.
Po drugie, nie przedstawiono żadnej innej dostatecznej przyczyny niebywale stałego wzrostu tych specyficznych chorób, które dzięki rozpowszechnieniu urządzeń sanitarnych, czystości oraz zaawansowanej wiedzy medycznej powinny stać się zarówno rzadsze, jak i mniej śmiertelne.
Rosnąca liczba zgonów z tych pięciu przyczyn w latach 1855-1880 przewyższa całkowitą liczbę zgonów na ospę w tym samym okresie! A zatem, nawet gdyby ostatnia z tych chorób została zupełnie wyeliminowana dzięki szczepieniom, ogólna śmiertelność i tak by wzrosła i istnieją silne podstawy, by wierzyć, że wzrost ten byłby spowodowany przez szczepienia jako takie.[14]
CZĘŚĆ II
Porównanie śmiertelności osób zaszczepionych i niezaszczepionych.
W swoim wystąpieniu w Izbie Gmin w dniu 19. czerwca 1883 roku, SIR LYON PLAYFAIR wygłosił następujące stwierdzenie:
„Analiza 10.000 przypadków w szpitalach miejskich pokazuje, że umiera 45 procent pacjentów niezaszczepionych i tylko 15 procent zaszczepionych.”
Przedstawił następnie dane statystyczne o podobnym charakterze, które zostały opublikowane w innych krajach. Moi czytelnicy bez wątpienia zaprzeczą, że dane te, o ile prawdziwe, stanowią kompletny dowód wartości szczepień. Moją powinnością jest wykazać, że prawdziwe nie są albo zakończyć cały ten wywód. Jestem gotów to zrobić i zamierzam teraz udowodnić, że po pierwsze podane tu liczby są niewiarygodne, a po drugie, że tego rodzaju dane statystyczne z konieczności dają nieprawdziwe wyniki, chyba że klasyfikuje się je według wieku pacjentów.
NIEWIARYGODNY PROCENT OSÓB ZASZCZEPIONYCH I NIEZASZCZEPIONYCH.
Sam fakt zgonów na ospę został bez trudu ustalony i jest od wielu lat w należyty sposób rejestrowany.
Jednak to, czy zmarła osoba była zaszczepiona czy też nie jest faktem, którego w żadnym razie nie da się bez trudu stwierdzić, ponieważ ospa zlewająca się (która sama w sobie zazwyczaj kończy się śmiercią) zaciera ślady po szczepieniu w najcięższych przypadkach i wówczas zgon na ogół rejestruje się w grupie niezaszczepionych lub budzących wątpliwość. Już tylko z tego powodu, zapis w dokumentach urzędowych – szczepiony bądź nieszczepiony – jest całkowicie niewiarygodny i nie można go czynić przedmiotem dokładnego śledztwa statystycznego.[15]
Istnieją jednak inne powody, dla których porównanie zgonów w tych dwóch grupach nie przedstawia żadnej wartości. Zgony zarejestrowane jako nieszczepiony obejmują:
(1) – Niemowlęta, które umierają przed osiągnięciem wieku, w którym podawana jest szczepionka i stąd wśród zaszczepionych nie istnieje analogiczna grupa. W tej grupie umieralność na ospę jest najwyższa.
(2) – Dzieci zbyt słabe lub chore, żeby można je było zaszczepić i których niska żywotność powoduje, że każda poważna choroba kończy się śmiercią.
(3) – Dużą, lecz nieznaną liczbę przestępców i ludności prowadzącej koczowniczy tryb życia, która umyka urzędnikom zajmującym się rejestrem osób zaszczepionych. Grupa ta często niewłaściwie się odżywia i żyje w najbardziej niehigienicznych warunkach. Z tego powodu to w szczególności przedstawiciele tej grupy padają ofiarą epidemii ospy i innych chorób zakaźnych.
To w wyniku niekontrolowanego połączenia się tych trzech grup oraz na skutek błędnego zaliczania zmarłych do grupy nieszczepionych ze względu na zatarcie się blizn lub inny błąd przy zbieraniu dowodów, liczba zgonów zarejestrowanych jako „nieszczepiony” rozrasta się daleko ponad swą prawdziwą miarę, zaś porównanie z osobami zarejestrowanymi jako „szczepione” staje się całkowicie niewiarygodne i mylące.
Nie jest to wyłącznie dedukcja, ponieważ istnieje wiele bezpośrednich dowodów na to, że zapisy „nieszczepiony” i „status szczepieniowy nieznany” w sprawozdaniach Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego są często błędne. Jako że główna argumentacja związana ze szczepieniami dotyczy tej grupy faktów, należy podać tu kilka przykładowych dowodów, na które się powołujemy.
(1.) – PAN A. FELTRUP z Ipswich podaje przypadek chłopca w wieku dziewięciu lat, który zmarł na ospę, a w akcie zgonu zarejestrowano go jako „niezaszczepionego”. Sprawdzenie rejestru wykonanych szczepień pozwoliło ustalić, że chłopiec ten, Thomas Taylor, został zaszczepiony 20. maja 1865 roku przez W. Adamsa (Suffolk Chronicle, 5. maja 1877 roku).
(2.) – w „Zapisach dotyczących epidemii ospy w Birkenhead w 1877 roku” dr. FRASA VACHERA, (str. 9), czytamy, co następuje:
„Jeśli chodzi o pacjentów przyjętych do szpitali zakaźnych lub leczonych w domu, osoby przyjęte jako zaszczepione posiadały nie budzące wątpliwości blizny, co poświadczyli kompetentni i doświadczeni lekarze, zaś przyjęte jako niezaszczepione zostały przyjęte bez szczepienia bądź bez najmniejszej blizny. Oświadczenia pacjentów lub ich przyjaciół, że zostali zaszczepieni nie liczyły się, ponieważ około 80 procent pacjentów wpisanych do trzeciej kolumny tabeli („nieznany”) zostało zgłoszonych jako zaszczepieni w okresie niemowlęctwa.” (Kursywa własna)
(3.) – Do tego ważnego wstępu odnosi się następujące stwierdzenie w sprawozdaniu z Glasgow z lat 1871-2 dra. RUSSELA (str. 25):
„Czasami ludzie mówili, że byli zaszczepieni, lecz nie było widać żadnych śladów, bardzo często z powodu rozległej wysypki. U niektórych ozdrowieńców, badanie przeprowadzone przed wypisaniem ze szpitala ujawniło ślady poszczepienne, czasami ‘bardzo wyraźne’.”
(4.) – „Ostatnia epidemia ospy w zamieszkałym przez zaszczepioną populację Preston wybuchła w 1877 roku. W lutym tego roku dr Rigby, lekarz wojskowy w Union Hospital dostarczył raport, w którym stwierdził, że „spośród osiemdziesięciu trzech osób przyjętych do Fulwood Smallpox Hospital, 73 były zaszczepione”. Utrzymywał, że wyzdrowiały wszystkie, ale dziesięciu niezaszczepionych pacjentów zmarło. Oto śmiałe i konkretne stwierdzenie, ale jakie fakty ujawniło drobiazgowe dochodzenie przeprowadzone przez dwie komisje? Pierwszym przypadkiem zarejestrowanym jako niezaszczepiony okazał się zaszczepiony powtórnie policjant nazwiskiem Walter Egan. Innym przypadkiem zarejestrowanym jako niezaszczepiony była dziewczynka, Mary Shorrock, zaszczepiona przez tego samego lekarza wojskowego, który zgłosił ją jako niezaszczepioną. Ogółem udowodniono, że w sześciu z dziesięciu przypadków pacjenci byli zaszczepieni. Co do trzech istniały wątpliwości, gdyż nie byliśmy w stanie prześledzić ich historii.” – Z listu pana J. SWINDLEHURSTA w Walsall Observer z 21. lipca 1888 roku.- przypis redaktora
(5.) – W 1872 roku pan JOHN PICKERING z Leeds dokładnie zbadał dużą liczbę przypadków zarejestrowanych jako „niezaszczepione” przez lekarzy wojskowych z Leeds Smallpox Hospital – odszukiwał rodziców, badał pacjentów o ile żyli lub zdobywał poświadczenie szczepienia w przypadku zmarłych. Wynik był następujący: sześciu pacjentów zarejestrowanych jako „niezaszczepieni” i nadal żyjących posiadało wyraźne ślady poszczepienne, podczas gdy w przypadku dziewięciu innych, którzy zmarli i których zgony zostały zarejestrowane jako zgony osób „niezaszczepionych”, udowodniono, że osoby te faktycznie poddały się szczepieniu. Oprócz tego, w ośmiu przypadkach dowiedziono, że pacjenci zostali zaszczepieni, niektórzy trzy- lub czterokrotnie, ale bez powodzenia, zaś cztery przypadki zarejestrowano jako ”niezdolny do przyjęcia szczepienia,” jednak wszystkie te przypadki zarejestrowano jako „niezaszczepiony”. Wszystkie dane szczegółowe związane z tym badaniem można znaleźć w broszurze PICKERINGA wydanego przez F. PITMANA, 20 Paternoster Row, Londyn.
(6.) – Jako kolejny dowód, który potwierdza niewiarygodność wszelkich zapisów na ten temat pochodzących od lekarzy, istotny jest poniższy cytat z artykułu „Akty zgonu” zamieszczonego w Birmingham Medical Review ze stycznia 1874 roku, kursywa własna:
„Trudno oczekiwać, żeby lekarz w aktach wydawanych przez nas dobrowolnie i do których społeczeństwo ma dostęp, wygłaszał opinie świadczące przeciw niemu lub takie, które w jakikolwiek sposób dawałyby wyraz autorefleksji. W takich przypadkach najprawdopodobniej mówi prawdę, ale nie całą prawdę i określa jakiś widoczny objaw choroby jako przyczynę zgonu. Wśród przypadków, które mogą świadczyć przeciwko samemu lekarzowi wymienić można różyczkę poszczepienną oraz gorączkę połogową. Zgon na pierwszą z tych chorób nastąpił niedawno w mojej praktyce i mimo że nie zaszczepiłem tego dziecka, to jednak nie chcąc dopuścić do pojawienia się zarzutów przeciwko szczepieniom, nie wspomniałem o tym ani słowem w sporządzonym przez siebie akcie zgonu.”
Nie można zakładać, że przedstawione właśnie poglądowe fakty są czymś wyjątkowym, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jak ogromnych nakładów czasu i pracy potrzeba, by je ujawnić. Jeżeli spojrzy się na nie w powiązaniu z zadziwiającymi wyznaniami lekarzy, których przykłady podaliśmy powyżej, służą jako dowód, że nie można w żadnym stopniu polegać na oficjalnych zapisach dotyczących odsetka zaszczepionych i niezaszczepionych pacjentów chorych na ospę, a przy tym, jeśli zwykle stosowana jest metoda rejestracji pana VACHERA, rodzice lub przyjaciele około 80% pacjentów zaklasyfikowanych przez Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego do grupy „status zaszczepienia nieznany” tak naprawdę oświadczyli, że osoby te zostały zaszczepione.
NASZE STATYSTYKI SZPITALNE NIEUCHRONNIE DAJĄ FAŁSZYWE WYNIKI.
Należy jednak rozważyć jeszcze poważniejszą kwestię, a fakt, że kwestia ta została całkowicie zlekceważona przez każdego angielskiego adwokata szczepionek, chociaż uwzględnia podstawową zasadę nauk statystycznych, stanowi szczególny dowód, że istotny temat przydatności szczepień opiera się na prymitywnych oraz niedoskonałych świadectwach.
Kwestią tą jest to, że dopóki dokumentacja w naszych szpitalach, „zaszczepiony” bądź „niezaszczepiony”, nie zacznie być prowadzona z niebudzącą żadnych wątpliwości dokładnością i nie będzie właściwie klasyfikowana, możliwe jest dowiedzenie, że nie sposób wydedukować z niej zgodnych z prawdą wyników.[16]
Niezbędne porównanie zostało jednakże przeprowadzone przez lekarza naczelnego, DR LEANDERA JOSEPHA KELLERA, na grupie składającej się z około 60.000 urzędników i robotników zatrudnionych na Kolei Arcyksięcia Albrechta. Jego wyniki dla lat 1872-3 są tak znaczące, że koniecznie trzeba przedstawić ich krótkie streszczenie.*
(1.) – Widać, że umieralność na ospę jest największa w pierwszym roku życia, następnie stopniowo zmniejsza się do w wieku 15 – 20 lat, a następnie ponownie rośnie aż do starszego wieku, a zatem rządzi się dokładnie takimi samymi prawami, jak ogólna umieralność.
(2.) – Wskaźnik umieralności na ospę wśród ponad 2.000 przypadków wyniósł 17,85 procent, czyli był bliski ogólnej średniej. Wskaźnik umieralności osób niezaszczepionych wyniósł 23,20 procent, a zaszczepionych zaledwie 15,61 procent.
(3.) – Okazało się, że za powyższy wynik, najwyraźniej bardzo sprzyjający szczepieniom, odpowiada w pełni zawyżona liczba dzieci niezaszczepionych w pierwszych dwóch latach życia[17], jak też to, że jest on wyłącznie faktem liczbowym całkowicie niezwiązanym ze szczepieniami. Udowodniono to w następujący sposób: – Zbadano najpierw przypadki w każdym wieku powyżej dwóch lat i wskaźnik umieralności osób zaszczepionych wyniósł 13,76, zaś niezaszczepionych 13,15 – prawie dokładnie taki sam, ale z niewielką przewagą po stronie niezaszczepionych.
Analizując następnie dwa pierwsze lata ustalono wskaźnik umieralności w następującej wysokości:
Zaszczepieni | Niezaszczepieni | |
Pierwszy rok życia | 60.46 | 45.24 |
Drugi rok życia | 54.05 | 38.10 |
A zatem wskaźnik umieralności na ospę jest w rzeczywistości niższy u niezaszczepionych niż u zaszczepionych niemowląt i taki sam dla każdego wieku powyżej dwóch lat, jednak średnia całości jest wyższa u osób niezaszczepionych, co wynika po prostu z wyższego odsetka osób niezaszczepionych w każdym wieku, kiedy śmiertelność jest ogólnie najwyższa.
W ten sposób wyraźnie pokazano, że każde porównanie umieralności na ospę osób zaszczepionych i niezaszczepionych, o ile nie uwzględnia ściśle odpowiadających sobie grup wiekowych, prowadzi do całkowicie błędnych wniosków.
Ten ciekawy i ważny fakt stanie się być może bardziej zrozumiały, jeśli przedstawimy go na przykładzie. Weźmy całą populację do dwudziestego roku życia i podzielmy ją na dwie grupy – tych, którzy chodzą do szkoły i tych, którzy do niej nie chodzą. Gdyby umieralność na ospę w tych grupach rejestrowano oddzielnie, okazałoby się, że jest ona znacznie wyższa u dzieci, które nie uczęszczają do szkoły – ta grupa składa się bowiem głównie z niemowląt i dzieci zbyt słabych, żeby można je było posłać do szkoły, wśród których śmiertelność jest zawsze bardzo wysoka, do tego stopnia, że lekarz z wieloletnim doświadczeniem, dr VERNON z Southport, oświadczył, że nigdy nie słyszał o niemowlęciu przed pierwszym rokiem życia, które wyzdrowiałoby z ospy. Jednak z pewnością powinniśmy uznać za niemądrą lub szaloną osobę, która na podstawie takich danych statystycznych twierdzi, że uczęszczanie do szkoły stanowi ochronę przed tą chorobą i że dzieci chodzące do szkoły tworzą „chronioną populację”.
Z drugiej strony jest to dokładnie porównywalne z rozumowaniem osób, które przedstawiają wyższą śmiertelność niezaszczepionych pacjentów chorych na ospę w każdym wieku i każdym stanie jako najmocniejszy argument przemawiający za szczepieniami!
Dobrych danych statystycznych[18] i dobrych argumentów nie można obalić ani nawet osłabić złymi danymi statystycznymi i złymi argumentami. Wykazałem właśnie, że najważniejszy argument, na którym polegają nasi adwersarze opiera się na absolutnie fałszywych danych statystycznych, które już na wstępie są niedokładne, a później mylnie interpretowane.
Z drugiej strony racje, które przedstawiłem, jeśli nie są absolutnie doskonałe, to jednak są najlepsze i najbardziej wiarygodne spośród tych, które istnieją. Poprosiłem statystyków i osoby wyznające obiektywny pogląd na tę kwestię o dokonanie wyboru między nimi.
WNIOSKI Z PRZEDSTAWIONYCH DOWODÓW.
Rezultaty tego krótkiego dociekania można podsumować w następujący sposób:
(1.) – Szczepienia nie zmniejszają umieralności na ospę, czego dowodzą statystyki Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego z czterdziestu pięciu lat oraz zgony na ospę naszych „zaszczepionych powtórnie” żołnierzy i marynarzy, które są tak samo liczne, jak mężczyzn w analogicznym wieku w kilku dużych miastach w Anglii, mimo że pierwszą z tych grup tworzą wybrani, zdrowi mężczyźni, w drugiej zaś znajduje się wiele tysięcy mężczyzn żyjących w najbardziej niehigienicznych warunkach.
(2.) – Nie przynosząc niczego dobrego, szczepienia[19] stanowią pewną przyczynę chorób i zgonów w wielu przypadkach, a także prawdopodobną przyczynę około 10.000 zgonów rocznie na pięć chorób przekazywanych przez inokulację o najokropniejszym i najwstrętniejszym charakterze, których częstotliwość rosła do tego poziomu stopniowo, rok po roku, od czasu, gdy szczepienia zostały wprowadzone pod rygorem prawa karnego!
(3.) – Udowodniono, że statystyki szpitalne, wskazujące na wyższą umieralność pacjentów niezaszczepionych niż zaszczepionych, są niegodne zaufania, zaś formułowane na ich podstawie wnioski okazały się z konieczności błędne.
Jeżeli fakty te są prawdziwe lub choć trochę bliskie prawdy, egzekwowanie szczepień pod karą grzywny lub więzienia dla niechętnych rodziców jest przejawem okrutnej i zbrodniczej dyktatury, którą wszystkim prawdziwym przyjaciołom ludzkości wypada potępiać i zwalczać przy każdej sposobności.
Nie można pozwolić, aby tak poważna sprawa, jak prawodawstwo dotyczące naszego zdrowia, wolności i samego naszego istnienia, zależała od nieprawidłowych twierdzeń kierujących się własnym interesem urzędników lub dogmatów grupy profesjonalistów. Niektóre z tych nieprawidłowych twierdzeń, na których polegaliście, a także częściową niewiedzę, właśnie tu ujawniliśmy. Właściwy osąd można opierać tylko i wyłącznie na danych statystycznych, które są tak samo dostępne dla was, jak dla każdego lekarza na ziemi. Z tego powodu żądamy, abyście wy, nasi przedstawiciele, wypełnili swój święty obowiązek wobec nas w tej kwestii, wszczynając osobiste dochodzenie i skrupulatne dociekanie; a jeśli ustalicie, że główne fakty, które zostały tu przedstawione, są istotnie prawdziwe, wzywamy was, byście niezwłocznie odczynili zło, które spowodowaliście.
DLATEGO TEŻ UROCZYŚCIE WZYWAMY WAS, ABYŚCIE NATYCHMIAST UNIEWAŻNILI NIESPRAWIEDLIWE PRAWO KARNE, NA MOCY KTÓREGO ZMUSZACIE NAS DO NIEBEZPIECZNEGO I BEZCELOWEGO PROCEDERU – PROCEDERU, KTÓRY NIEWĄTPLIWIE DOPROWADZIŁ DO WIELU ZGONÓW, KTÓRY PRAWDOPODOBNIE POWODUJE WYŻSZĄ ŚMIERTELNOŚĆ NIŻ OSPA SAMA W SOBIE I CO DO KTÓREGO NIE SPOSÓB UDOWODNIĆ, BY KIEDYKOLWIEK URATOWAŁ CHOĆ JEDNO LUDZKIE ŻYCIE.
ZAŁĄCZNIK.
Wśród licznych trudności nękających badaczy naszych szpitalnych akt, jedna szczególnie się wyróżnia przewyższając pozostałe. DR WALLACE wspomniał o trudności, jaką sprawia porównywanie osób zaszczepionych z osobami tak zwanymi niezaszczepionymi, które stanowią niejednorodną grupę, często niedobraną nawet pod względem wieku. Trzeba się jednak poskarżyć na jeszcze większe przeoczenie.
Jedynym prawidłowym sposobem klasyfikowania pacjentów z ospą jest dzielenie ich za względu na wiek i rodzaj wysypki. Tylko oceniając wysypkę lub inaczej stan skóry można uzyskać naukowe wskazówki co do natury choroby. Jeden rodzaj ospy jest tak łagodny, że nawet zła pielęgnacja nie jest w stanie zabić pacjenta, inny do tego stopnia śmiertelny, że nawet najlepsza pielęgnacja i największy kunszt lekarski nie doprowadzą do wyleczenia. Co do zasady, te dwa rodzaje wrzuca się do jednego worka bez żadnego rozróżnienia i nawet jeżeli status szczepieniowy jest znany, nieczęsto dokonuje się podziału pacjentów na zaszczepionych i niezaszczepionych. W ogólnych podsumowaniach podział ten powszechnie się pomija.
Szpitale miejskie działają od 1869 roku. Od tego czasu w ciągu szesnastu lat, z których ich dyrektorzy otrzymali sprawozdania, przyjęto 53.579 pacjentów chorych na ospę. Z tej ogromnej liczby nie mniej niż 41.061 zostało zaklasyfikowanych jako zaszczepieni, 5.866 jako niezaszczepieni, zaś pozostałych uznano za „budzących wątpliwości”. Śmiertelność w tych dwóch ostatnich grupach jest bardzo wysoka, ale w znacznej mierze odpowiada za nią uwzględnienie pacjentów niezaszczepionych, o czym już wspomniano i co zostało znacząco wzmocnione przez fakty, na które się powołujemy.
W The Handbook z 1887 roku, podającym te szczegółowe dane, grupa „budzących wątpliwości” pojawia się dopiero w 1880 roku. Przedtem wszystkie te osoby wchłonęła grupa niezaszczepionych.
Co do tej budzącej wątpliwości grupy! Dlaczego przy dokonywaniu klasyfikacji pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości? Odpowiedź brzmi: ślady po szczepieniach znajdują się na skórze, a skóra jest tą częścią ciała pacjenta, którą najmocniej dotyka choroba w bardzo ciężkich przypadkach. W łagodnych nie doznaje większego uszczerbku. Ślady po szczepieniach są wyraźnie widoczne. A zatem „dobre” ślady są z całą pewnością najliczniejsze w łagodnych przypadkach. Jednak w przypadkach ospy zlewającej się, choroba ma bardzo negatywny wpływ na skórę. Krosty występują gęsto, a jeśli wysypka znajduje się na ramieniu, w które została podana szczepionka, żaden ślad poszczepienny nie jest dostrzegalny. Jednakże żadnego pacjenta nie rejestruje się jako zaszczepionego, jeżeli ślad nie jest widoczny. Dzieje się zatem tak, że pacjent deklarujący, iż poddał się szczepieniu, zostaje przyporządkowany do grupy „budzących wątpliwości” lub tych, którzy „twierdzą, że zostali zaszczepieni”. Widać teraz dlaczego w tej grupie panuje wysoka śmiertelność. Trafiają do niej budzące wątpliwości ciężkie przypadki, ale nigdy żadne budzące wątpliwości przypadki łagodne.
Dalsze tego potwierdzenie można znaleźć zwracając się ku przypadkom charakteryzującym się największą śmiertelnością – przypadków „złośliwych”. Tutaj skóra nie staje się zwyrodniała, jak w przypadku ospy zlewającej się; wysypka jest ukryta, zaś krew zatruta. Jednak ślady po szczepieniach są widoczne. Na podstawie kilkunastu sprawozdań inspektorów medycznych zgromadziłem 661 takich właśnie śmiertelnych przypadków. Jedynie co do ośmiu istniały „wątpliwości”. Wyniki dla pozostałych przypadków: zaszczepieni, 486 osób i 432 zgony; niezaszczepieni, 167 osób i 150 zgonów. Niczego bardziej szkodzącego szczepieniom nie można by odnotować. Jednak w tabeli uwzględniającej jedynie wiek lub podział na zaszczepionych i niezaszczepionych, wszystko to pozostaje ukryte.
Widzimy zatem, że w łagodnych przypadkach istnieje bardzo niewielkie prawdopodobieństwo wystąpienia błędu przy dokonywaniu klasyfikacji. Tutaj nie należy spodziewać się zgonów, chyba że na skutek powikłań.
LONDYŃSKIE STOWARZYSZENIE NA RZECZ LIKWIDACJI OBOWIĄZKOWYCH SZCZEPIEŃ.
Przewodniczący:
Wielmożny Pan WILLIAM TEBB, 7. Albert Road, Gloucester Gate, Regent’s Park-, N.W.
Zastępcy Przewodniczącego:
Wielmożny Pan THOMAS BURT, żandarm, 26, Palace Street, Buckingham Gate, S.W.
Wielmożny Pan HENRY P. COBB, żandarm, 53, Lincoln’s-Inn Fields, W.C.
Wielmożny Pan W.C. HANDEL COSSHAM, żandarm, Weston Park, Bath.
Wielmożny Pan ISAAC HOLDEN, żandarm, Oakworth House, Keighley.
Komitet Wykonawczy:
PRZEWODNICZĄCY – WILLIAM TEBB.
R. ALFREY.
W. L. BEURLE.
JOHN BOTTOMLEY.
GENERAŁ EARLE.
Pani R. R. GLOYER.
J. E. HAINES.
JOHN LEWIS.
Pani LOWE.
CORNELIUS PEARSON.
WILLIAM WHITE, Laurels, Cheshunt, Herts.
Skarbnik Honorowy: CORNELIUS PEARSON, 15 Harpur Street, Red Lion Square, W.C.
Bankierzy: THE LONDON & COUNTY BANK (Oddział w Westminster), S.W.
Przedstawiciel rządu: W. L. BEURLE, Linden House, 331, Victoria Park Road, E.
Sekretarz: WILLIAM YOUNG, 77, Atlantic Road, Brixton, S.W.
W czasach, kiedy zasady dotyczące zdrowia były niedoskonale rozumiane, uważano, że zatruwając krew wirusem ospy lub krowianki być może będzie można uniknąć ataku ospy w przyszłości. Podczas gdy wiele podobnych procedur medycznych zostało zdyskredytowanych i popadło w zapomnienie, szczepienia, fundowane przez państwo, przetrwały, stały się częścią legislacji i są egzekwowane pod karą grzywny i pozbawienia wolności. Na próżno nonkonformiści argumentują, że nie wierzą, by szczepionki miały jakąkolwiek moc zapobiegania lub zmniejszania liczby zachorowań na ospę i że szczepieniom towarzyszy ryzyko rozprzestrzeniania innych chorób. Mówi się im, że mogą wierzyć w co chcą, ale zaszczepieni być muszą, bo korzyści wynikające z tego rytuału są ustalone ponad wszelką wątpliwość i że tylko głupcy i fanatycy odważają się kwestionować to, co zostało nieodwołalnie postanowione.
Jednak wiele osób, mimo że niechętnie dyskutują o szczepieniach jako kwestii medycznej i nie są skłonne wyzbyć się wiary w ich działanie profilaktyczne, sprzeciwia się ich przymusowemu narzuceniu. Utrzymują, że powinniśmy pozwolić, by za każdym środkiem zaradczym przemawiała jego skuteczność i że spośród wszystkich nakazów ostatnim, który wymaga zewnętrznej pomocy są szczepionki, jako że ich reputacja opiera się na fakcie, iż ci, którzy je przyjmują są chronieni przed ospą i mając tę pewność mogą pozostawać obojętni wobec tych, którzy decydują się na zlekceważenie ich zbawiennego działania. Mówi się, że nawet pielęgniarki w szpitalach leczących pacjentów z ospą – jeśli przyjmą dwie dawki szczepionki – pozostają zdrowe w zaatakowanym przez ospę środowisku. Twierdzą następnie, że traktowanie niezaszczepionego człowieka jak uciążliwość, co często ma miejsce, jest równoznaczne z użyciem epitetu, który domyślnie zaprzecza zaletom, jakie przypisuje się szczepieniom, bo uciążliwość to niebezpieczeństwo lub kłopot, którego nie można w dogodny sposób uniknąć.
Członkowie LONDYŃSKIEGO STOWARZYSZENIA odwołują się zatem z przekonaniem do przychylności i wsparcia swoich rodaków. Zależy im na pozyskaniu energii nie tylko przeciwników szczepień jako bezużytecznego i szkodliwego procederu, ale również tych, którzy, lojalni wobec swej wiary w wolność, chcą pozostawić decyzję o akceptacji szczepionek wolnej woli jednostki.
LONDYŃSKIE STOWARZYSZENIE NA RZECZ LIKWIDACJI OBOWIĄZKOWYCH SZCZEPIEŃ.
CELE STOWARZYSZENIA.
I – Likwidacja obowiązkowych szczepień.
II – Rozpowszechnianie wiedzy o szczepieniach.
III – Prowadzenie w Londynie biura zajmującego się publikacją literatury o tematyce szczepień i Ośrodka Informacji i Interwencji.
Minimalna roczna składka członkowska wynosi 25 funtów. Gorąco zapraszamy każdego przeciwnika przymusowych szczepień w Zjednoczonym Królestwie do przyłączenia się i współpracy ze Stowarzyszeniem.
Polecono mi bardzo usilnie zwrócić uwagę na postulaty Londyńskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Likwidacji Obowiązkowych Szczepień.
Stowarzyszenie zaangażowane jest w żmudne przedsięwzięcie z mocnym postanowieniem odniesienia sukcesu. Mając to na celu, członkowie prowadzą biuro, wydają Vaccination Inquirer, a także rozmaite książki, pamflety i broszury, które w dużych ilościach rozprowadzają wszędzie tam, gdzie prawdopodobnie mogą się przydać. Organizują spotkania publiczne i korzystają z każdej sposobności wygłoszenia prelekcji czy poprowadzenia dyskusji. W biurze prowadzą obszerną korespondencję na terenie kraju, jak i za granicą.
Rzecz jasna wszystkie te działania pociągają za sobą wydatki i są to istotnie duże wydatki, jednak wycofanie się z któregokolwiek z nich nie jest możliwe; wprost przeciwnie, przy większych nakładach zostałyby rozwinięte i rozszerzone. Obecnie główne koszty tych działań pokrywamy dzięki hojności kilku osób i jest życzeniem Komitetu – rozsądnym życzeniem – zwiększyć zakres datków i umieścić nazwiska wszystkich przeciwników przymusowych szczepień w rejestrze członków.
Ta nad wyraz uczciwa agitacja zakończyłaby się sukcesem znacznie szybciej, gdyby tylko ci, którzy są przekonani, że szczepienia to głupota i którzy brzydzą się będącym przejawem tyranii narzucaniu tego rytuału niechętnym jednostkom, wystąpili i pomogli opierać się osobom, które wyznaczono do przyjęcia bardziej aktywnych obowiązków w tym konflikcie. Komitet nie uważa za właściwe, iż wiele osób, które otwarcie wyraziły przychylność wobec przyświecających mu celów i które cieszyłyby się z likwidacji obowiązkowych szczepień jak dotąd nie zrobiły nic lub zrobiły niewiele, by przyczynić się do zwycięstwa, na które, jak to jasno wyraziły, mają nadzieję.
Z tego powodu Komitet liczy nie tylko na to, że odniesiecie się przychylnie do niniejszego wezwania o pomoc, ale także, że zwerbujecie dla słusznej sprawy jakąś część tych ukrytych sympatyków, którym prawdopodobnie potrzeba jedynie bodźca w postaci sugestii i perswazji do tego, by mogli stać się aktywnymi sprzymierzeńcami.
Sekretarz: WILLIAM YOUNG,
Załącznik ciąg dalszy z wydania drugiego:
W złośliwych przypadkach jest podobnie – istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że wystąpi błąd w klasyfikacji, jednak w bardzo małej liczbie szpitali przedstawiana jest ta tabela.
W grupie pośredniej między tymi dwiema pojawiają się błędy. W tym przypadku skóra jest straszliwie naruszona, a błędy liczne; trudno sobie wyobrazić, że mogłyby to być błędy inne niż na korzyść osób zaszczepionych.
W tej grupie, obejmującej przypadki o średnim nasileniu lub przypadki ospy zlewającej się, znajdują się prawie wszyscy pacjenci budzący wątpliwości.
Z tego powodu konieczne jest przeprowadzenie ponownej klasyfikacji wszystkich hospitalizowanych przypadków ospy w naszym kraju. Tabele powinny składać się z trzech kolumn i uwzględniać łagodne przypadki, przypadki ospy zlewającej się oraz złośliwe przypadki. Pacjentów powinno się wpisywać do tych tabel według wieku z pełnym zaufaniem wobec deklaracji ich samych i ich bliskich dotyczących tego czy są czy też nie są zaszczepieni. Dzięki tym materiałom w krótkim czasie dysponowalibyśmy szeregiem autentycznych faktów na temat częstotliwości występowania tej choroby.
W chwili obecnej wydaje się, że jesteśmy za bardzo na łasce kaprysu, jeśli chodzi o klasyfikację ospy.
Można tu wspomnieć o pokrewnej kwestii. Ospa wietrzna, jak powszechnie wiadomo, nie jest chorobą śmiertelną, a jednak lekarze – tak niechętni temu, by zgłaszać jako ofiary ospy zaszczepione dzieci – podają obecnie ospę wietrzną jako przyczynę licznych zgonów. Nie ulega wątpliwości, że jest nią ospa po szczepieniu. Ostatnia publikacja Urzędnika Stanu Cywilnego w taki sposób [str. 13] odnosi się do tej sprawy: „W 1886 roku liczba zgonów przypisywanych ospie wyniosła 275 i była znacznie niższa w stosunku do liczby ludności niż w którymkolwiek wcześniejszym roku. Jednakże zarejestrowano również 93 zgony przypisywane ospie wietrznej, a jako że choroba ta jest rzadko, o ile kiedykolwiek, śmiertelna, z całą pewnością przyczyną większości lub wszystkich tych zgonów była tak naprawdę ospa prawdziwa”.
Wielce żałuję, że słaby stan zdrowia doktora. WALLACE’A uniemożliwił mu skorygowanie niniejszego dodruku. Dokonał jednak przeglądu dowodów i aprobuje je w poprawkach i uwagach pojawiających się w tym wydaniu.
A. W. Editor; DARLINGTON, sierpień 1888
Czterdzieści Pięć Lat Statystyk Rejestracji. Korekta. (Wybrany fragment nr 509: 1895)
Szanowny Panie, dziękując mojemu przyjacielowi, panu Alexowi Wheelerowi, za jego zbyt pochlebne wzmianki o moich skromnych czynach na rzecz wolności w odniesieniu do tyranii przepisów prawnych dotyczących szczepień, chciałbym zgłosić uwagę odnośnie do jednego fragmentu jego artykułu, który wywołuje błędne wrażenie. Pan Wheeler twierdzi, że nie mógł zgodzić się z moim wnioskiem, że „szczepienia mogły spowodować więcej zgonów niż sama ospa”. To mnie nie dziwi, ponieważ sam nie akceptuję tego stwierdzenia, które z pewnością nie zostało wypowiedziane przeze mnie. Moje słowa, ostrożnie dobierane, brzmią: „zabieg, który niewątpliwie spowodował liczne zgony i który prawdopodobnie stanowi przyczynę większej śmiertelności niż sama ospa”, przy czym zwracam uwagę na zmianę czasu przeszłego w pierwszej części zdania na czas teraźniejszy – „prawdopodobnie stanowi przyczynę” – w części drugiej. Ewidentnie nie oznacza to, że „szczepienia mogły spowodować więcej zgonów niż ospa”, jak twierdzi pan Wheeler, nie podając żadnych ograniczeń czasowych, co oczywiście byłoby absurdem, ale że w chwili obecnej, w wyniku ogólnej kampanii szczepień prowadzonej przez około pięćdziesiąt lat, że teraz mogą być przyczyną większej liczby zgonów niż ospa. Konkluzję tę wyciągnąłem na podstawie tabeli przedstawiającej stale wzrastającą śmiertelność na określone choroby przenoszone przez inokulację (strona 24 mojej broszury), który to wzrost, przez trzydzieści lat (1850-1880), wyniósł 357 na milion (wzrost, który utrzymuje się od tego czasu), podczas gdy średnia zgonów na ospę przez wiele lat nie wyniosła więcej niż jedna piąta tej liczby. A zatem jeśli tylko jedna czwarta stałego i znacznego wzrostu tych chorób spowodowana jest szczepieniami, to wówczas mój pogląd, że szczepienia stanowią teraz przyczynę większej śmiertelności niż sama ospa jest w pełni uzasadniony; nie sądzę też, bym w twierdzeniu, że tak właśnie jest, znajdował się w mniejszości wśród czytelników Inquirer. Ten pośredni skutek szczepień wzmacniają dodatkowo ich bezpośrednie skutki, co do których wiadomo obecnie, że są znacznie bardziej okropne i że wywołują dużo większą śmiertelność niż wcześniej przypuszczano czy przyznawano.
Chciałbym skorzystać ze sposobności i poprosić tych czytelników, którzy posiadają egzemplarze mojej broszury, aby wykreślili fragment od wiersza 11 na stronie 21 do wiersza 9 na stronie 22 wydania drugiego (w wydaniu pierwszym od wiersza 8 na stronie 20 do wiersza 4 na stronie 21 – wydawca V.I.), gdyż zawarte w tym fragmencie dane i wnioski są błędne.
Przypisy:
1. Wykresy w wydaniu pierwszym zatrzymywały się na 1882 roku. W niniejszym wydaniu późniejsze lata zostały dodane bez zmian w tekście, zaś nowy tekst podkreśla wcześniejsze konkluzje. Takie przedstawienie wywołało skargi. Jest to jednak najdokładniejsze możliwe przedstawienie. Preferowana metoda uśredniania polegająca na uwzględnianiu wszystkich ostrych linii z krzywych całkowicie zaciera epidemiczny charakter choroby, jaką jest ospa, czyli jej ważną charakterystyczną cechę. Nie można było zastosować bardziej dokładnego sposobu prezentacji niż ten, który został wybrany. Linia oficjalnych szczepień obejmuje dla lat 1884-5-6 oficjalne szczepienia powtórne, które nie były podawane do wiadomości od 1872 roku, gdyż w innym przypadku spadek w tych latach byłby znacznie bardziej zdecydowany – przypis redaktora.
2. W latach 1838-1853 średni wskaźnik umieralności na ospę przewyższył wskaźnik z lat 1854-1867 o 229 na milion mieszkańców. Jednak średnia z lat 1868-1886 przewyższyła średnią z lat 1854-1867 o 46 na milion.
3. Z Rocznego Sprawozdania Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego z 1882 roku. Tabela 32, str. 43
4. Poddałem analizie każde Sprawozdanie Samorządowego Kolegium Odwoławczego z zamiarem podania całkowitej liczby szczepień w całym okresie ujętym na tymże Wykresie II. Jednak liczba ta nie została przedstawiona w tabeli, a w tekście podana jest jedynie dla lat po 1872 roku. Stąd też oficjalne szczepienia pojawiają się tutaj wyłącznie wraz z tymi szczepieniami, jakie zostały zawarte w tabeli – przypis redaktora.
5. Ciekawe, że nawet Główny Urzędnik Stanu Cywilnego zdaje się nieświadomy faktu, iż skuteczność oficjalnych szczepień nie zwiększyła się po wprowadzeniu przepisów prawa karnego. W swoim Sprawozdaniu za rok 1880, str. 22, twierdzi: „Dane te jednoznacznie wskazują, że równocześnie ze stopniowym rozszerzaniem praktyki szczepień, nastąpił stopniowy i znaczny spadek umieralności na ospę osób w każdym wieku”. Jednak, ponieważ nie wykazano, że miało miejsce jakiekolwiek „stopniowe rozszerzanie praktyki szczepień”, a jak wynika z akt urzędowych coś dokładnie przeciwnego, cała ta argumentacja upada! Prawdą jest, że krzywa ta nie przedstawia liczby zaszczepionej ludności, a więc nie ma możliwości jej określenia.
PAN MARSON, chirurg w szpitalu przyjmującym chorych na ospę, stwierdził przed Komisją Specjalną w 1871 roku, odpowiedź 4.190: -„Społeczeństwo jest obecnie w dużej mierze zaszczepione i sądzę, że z czasem, z każdym rokiem, zaszczepionych będzie przybywało. Jest jedna kwestia, którą niezbyt przejrzyście poruszono dzisiaj rano, a mianowicie wzrost zachorowalności na ospę po szczepieniu rok po roku. Kiedy pierwszy raz przyszedłem do tego szpitala 35 lat temu, w latach 1835-1845, wskaźnik przyjęć pacjentów do szpitala leczącego chorych na ospę wynosił 44 procent przypadków ospy po szczepieniu; w latach 1845-1855 – 64 procent; w latach 1855-1865 – 78 procent, zaś w latach 1863 i 1864 – 83 i 84 procent. Byli to pacjenci zaszczepieni”. Linia oficjalnych szczepień na wykresie pokazuje, że PAN MARSON mylił się co do liczby powszechnych szczepień i że był świadkiem większej zachorowalności na ospę wśród zaszczepionych pacjentów, a nie wyniku rozszerzenia szczepień. – przypis redaktora
6. Fakty i liczby w tej sekcji pochodzą z następujących źródeł.
DR JURIN (18.066 przypadków) i DR LAMBERT (72 przypadki) w „Analyse et Tableau de l’influence de la Petite Verole; par E. E. DUVILLARD. Paris, 1806” (str. 112, 113.)
Londyńskie szpitale przyjmujące chorych na ospę (6.454 przypadki) w „An Account of the Rise, Progress and State of the Hospitals for relieving poor people afflicted with the Small Pox, and for Inoculation”, stanowiącym załącznik do „A Sermon preached before the President and Officers of the Hospital…by the Bishop of Lincoln. London, 1763.”
„Cyclopaedia” pod redakcją REESA, 1779, Tom 2, Art. INOCULATION Col. INP, par. 5 (fragment) „Z ogólnych obliczeń wynika, że w szpitalach przyjmujących chorych na ospę i choroby wywołane przez inokulację, na 400 pacjentów, którzy zapadli na chorobę w sposób naturalny, umiera 75”.
Całkowita liczba przypadków przed zaszczepieniem, 24.994.
PAN MARSON, chirurg rezydent w szpitalu przyjmującym chorych na ospę i prowadzącym szczepienia w Londynie (5.652 przypadki); w „Blue Book On The History and Practice of Vaccination”, 1857, str. 18.
Szpitale londyńskie, 1870-72, (14.808 przypadków); w sprawozdaniu komitetu nadzorującego Metropolitan Asylum District, lipiec 1872, str. 5.
Szpitale londyńskie, 1876-80, (15.172 przypadki); w liście do The Times z 8 listopada 1879 roku autorstwa W. F. JEBBA, referenta Metropolitan Asylum District
Homerton, (5.479 przypadków); ze sprawozdania komisji, 1877.
Deptford, (3.185 przypadków); ze sprawozdania lekarza naczelnego szpitala, 1881.
Fulham, (1.752 przypadki); ze sprawozdania lekarza naczelnego szpitala, 1881.
Dublin, (2.404 przypadki); z rocznego sprawozdania komisji, 1880.
Wszystkie przypadki po szczepieniu, 48.451.
Wszystkie uzyskane dane i procenty zostały dokładnie zweryfikowane, zaś średnie ustalono dzieląc całkowitą liczbę zgonów pomnożoną przez 100 przez całkowitą liczbę przypadków.
Uznałem, że najlepiej będzie pozostawić te uwagi w niezmienionej postaci. Nie wpłynęły na nie późniejsze wydarzenia, z jednym wyjątkiem: – powstanie ogromnej liczby nowych miejsc w naszych szpitalach pozwala na przyjmowanie znacznie większej liczby łagodnych przypadków. Sprzeciwy wywołały dane JURINA. Należy pamiętać, że JURIN próbował skłonić ludzi do przyjęcia sztucznej ospy poprzez inokulację i przytacza swoje dane, by wykazać olbrzymią umieralność na ospę osób, które zapadły na nią w naturalny sposób przez infekcję. Stąd też z pewnością nie pomyliłby się łagodząc te liczby. Całościowy opis doświadczeń Metropolitan Board, aż do przekazania ostatniego sprawozdania zwierzchnikom, znajduje się w Załączniku.-przypis redaktora
7. 45. Sprawozdanie Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego, (Tabele 63 i 64,) podaje 25 zgonów na ospę wśród 195.937 marynarzy brytyjskiej floty handlowej w 1882 roku. Obliczono to na podstawie proporcji 27 na milion w porównaniu z wymienionymi powyżej 157 w marynarce wojennej. Nie ma powodu sądzić, że szczepienia powtórne są powszechne w służbie handlowej. Z tej przyczyny wpływ szczepień powtórnych w marynarce wojennej wydaje się szkodliwy, nie zaś korzystny.-przypis redaktora
8. Obliczenie to opiera się na następujących danych:
W Sprawozdaniu Ogólnym z ostatniego Spisu Ludności, Tabela 14, str. 89, liczba mężczyzn z kolejnych roczników podana została dla ostatnich trzech spisów ludności – w latach 1861, 1871 i 1881. Stosując proste obliczenie ustalono, że liczba mężczyzn w każdym wieku ma się do liczby mężczyzn w wieku 15-55 w stosunku 1 do 528.
Tabela 4, str. 78, w tym samym Sprawozdaniu ze Spisu Ludności podaje liczbę mężczyzn w połowie każdego roku w ciągu 23 lat uwzględnionych w sprawozdaniu dot. armii i marynarki wojennej. Średnia tych liczb wynosi 11.167,500, zaś suma ta, pomnożona przez współczynnik 528, daje liczbę 5.896,500 dla średniej populacji mężczyzn w wieku 15-55 lat dla tego okresu.
Z tabel znajdujących się w „Przyczynach zgonów w różnych okresach życia” w dwudziestu trzech kolejnych sprawozdaniach Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego, 1860-1882, wyodrębniłem zgony na ospę mężczyzn w wieku 15-55 lat, których roczna średnia arytmetyczna wynosi 1,041. Liczba ta, podzielona przez liczbę milionów we właściwej populacji (58.965), daje wskaźnik umieralności = 176.
Przedział wiekowy 15-55 lat przyjęto, ponieważ w Sprawozdaniu Ogólnym ze Spisu Ludności za 1881 rok, Tabela 40 podaje dla armii i marynarki wojennej 7.530 mężczyzn w wieku powyżej 45 lat oraz 28.832 w wieku poniżej 20 lat.
Wskaźnik umieralności na ospę w tej samej grupie wiekowej w Anglii i Walii w latach 1850-1870 wyniósł zaledwie 109 na milion. Suplement do 35. Sprawozdania, Tabela 2, str. 2. Ogromny wzrost jest wynikiem epidemii począwszy od 1870 roku.- przypis redaktora
9. Oficer Royal Marine Artillery, o dużym doświadczeniu, potwierdza ten pogląd. Zapewnia mnie, że izolacja jest absolutnie niemożliwa na pokładzie statku wojennego. Jednak jeśli takie jest wyjaśnienie tego zjawiska, już samo to stanowi dowód całkowitej nieskuteczności powtórnych szczepień, które nie tylko nie chronią mężczyzn przed złapaniem ospy, ale pozwalają im umierać na nią tak często – a uwzględniając lepsze warunki sanitarne nawet częściej – jak dorosła ludność cywilna, której tylko część jest zaszczepiona i rzadko kiedy zaszczepiona powtórnie!
10. Poniżej kilka z tych stwierdzeń. Pochyły druk służy zwróceniu uwagi na najistotniejsze słowa w każdym twierdzeniu.
„Lancet” z 1. marca 1879 roku głosi: „Szczepienie należy powtórzyć dokładnie raz w życiu, a wówczas odporność jest niemal absolutna”.
Lekarz wojskowy poczty głównej w okólniku datowanym na czerwiec 1884 roku pisze –„Jedynym sposobem zapewnienia ochrony przed ospą jest powtórne szczepienie… Wskazane jest, by procedurę tę powtórzyć w późniejszym okresie życia”.
W traktacie ”Ospa a szczepienie” wydanym przez National Health Society i obecnie szeroko rozpowszechnianym na koszt podatników za zgodą Rady Samorządu Lokalnego znajdujemy takie oto stwierdzenie:-„Każdy żołnierz i marynarz jest powtórnie zaszczepiony; efekt jest taki, że Ospa jest prawie nieznana w armii i marynarce wojennej, nawet jeśli wokół panuje epidemia”.
Ukazujące się obecnie oficjalne sprawozdania dowodzą, że powyższe stwierdzenia są absolutnie nieprawdziwe i na pewno sformułowano je lekkomyślnie, nierozważnie i bez należytego odwoływania się do faktów.
11. Źródło: str. 52, 45. Sprawozdanie Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego. – przypis redaktora
12. Lista osób i instytucji zajmujących się tymi przypadkami znajduje się w „Compulsory Vaccination in England” TEBBA, str. 25 (Uwagi)
13. Tabela ta nie znalazła kontynuacji w kolejnych sprawozdaniach, wiemy jednak, że liczba zgonów na raka (jedyną chorobę z tych pięciu, której poświęcono osobną tabelę) systematycznie rośnie, zaś śmiertelność w pięcioletnim okresie 1881-85 przedstawiona w 48. sprawozdaniu wygląda następująco:-syfilis, 92; rak, 544. Wskaźnik umieralności na ospę w tym samym okresie wyniósł 78. – przypis redaktora
14. Departament Rządu nadzorujący szczepienia zuchwale utrzymuje [jedenaste sprawozdanie lekarza wojskowego dla Rady Samorządu Lokalnego, str.6 i następne], że nawet jeśli szczepionki zabijają niektóre dzieci, ratują one 12.000 istnień ludzkich rocznie. Podstawę tego twierdzenia stanowi wyliczenie zaprzeczające oficjalnym sprawozdaniom dotyczącym szczepień niemal w każdym punkcie. Zarówno wspomniane wyliczenie, jak i twierdzenie odmawiają słuszności możliwym do ustalenia faktom.
Powyższe wyliczenie wykorzystuje się jako dowód na to, że 94 procent londyńskich dzieci przed ukończeniem dziesiątego roku życia jest zaszczepionych i że 95 procent populacji [str. 41] poddało się zaszczepieniu. Uznaje się, że prawdziwość tego twierdzenia wspiera ponadto badanie „53.185 dzieci w rozmaitych państwowych, dobroczynnych i parafialnych szkołach i przytułkach w Londynie”. Regulacje prawne dotyczące szczepień w naszych „państwowych, dobroczynnych i parafialnych szkołach i przytułkach” są tak ohydnie rygorystyczne, że nie zdziwiłbym się, gdyby wśród tych dzieci nie znalazło się ani jedno niezaszczepione. Rodzice tych dzieci nie mieli nikogo, kto obroniłby ich płacąc grzywnę za pominięcie szczepienia. A jednak „badanie” to ujawniło, że 6 procent dzieci „nie miało blizny poszczepiennej” lub też istniała w ich przypadku wątpliwość czy poddały się szczepieniu.
Na takich oto podstawach opiera się stwierdzenia olbrzymiej wagi, takie jak to wspomniane powyżej. Aby złagodzić zuchwalstwo tego właśnie twierdzenia, utrzymuje się ponadto, że „szacunkowe obliczenie liczby niezaszczepionych dzieci jest prawdopodobnie zawyżone”. Apelowano do naszych odpowiedzialnych ministrów, by szanowali taki podstawowy sposób wykorzystania oficjalnych sprawozdań i mieli oni na tyle poczucia humoru, że odesłali oponenta do tych samych urzędników, którzy do tego stopnia zdegradowali ich departament „służby publicznej”. Ci z kolei, gdy się do nich apeluje, odsyłają do szefa departamentu; w międzyczasie nieprawdziwe stwierdzenie jest wielokrotnie cytowane w swojej pierwotnej postaci.
Sprawozdania Rady Samorządu Lokalnego pokazują, że tylko raz w historii miała miejsce sytuacja, w której więcej niż 87 procent noworodków w kraju było zaszczepionych, zaś w Londynie 3 lub 4 procent mniej. W ostatnim roku uwzględnionym w sprawozdaniu, 1886, odnotowano 30.000 mniej oficjalnych szczepień niż w 1887 roku, gdy było to ponad 86 procent noworodków. Władze planują uzyskać liczbę 94 procent zaszczepionych, odejmując niemowlęta, które zmarły niezaszczepione z całkowitej liczby urodzeń i traktując resztę jako „tych co przeżyli”. Nie słyszałem o bardziej godnym potępienia fortelu. Śmierć zbiera swe żniwo tak samo wśród zaszczepionych, jak i niezaszczepionych dzieci.” -przypis redaktora
15. Oto przykład wstrzemięźliwości władz w tej kwestii. Nie mogę znaleźć żadnych szczegółów w sprawozdaniach Głównego Urzędnika Stanu Cywilnego dotyczących zgonów na ospę zaszczepionych osób przed 1874 rokiem. Dla tego roku podaje się 270 takich osób. Następnie przez kilka lat nie ma żadnej informacji aż do roku 1879, kiedy ponownie się pojawia. Dla tego roku i kolejnych lat podaje się 2.512 zaszczepionych osób, które zmarły na ospę. W przypadku kilku tysięcy zapis brzmi: „status szczepieniowy nieznany”. – przypis redaktora
16. Uwagi na temat wysypki znajdują się w Załączniku. – przypis redaktora
*Sprawozdanie dotyczące przypadków ospy wśród Employés of the Imperial Austrian State Railway Company za rok 1873. Przetłumaczone z niemieckiego przez PANIĄ HUME-ROTHERY. National Anti-Compulsory Vaccination League.
Ukazała się nowa, rozszerzona wersja sprawozdania DRA. KELLERA:
„The Mitigation Theory of Vaccination: An Account of the Statistics collected during the Small-pox Epidemic of 1872-73”; autor: DR KELLER, dyrektor medyczny Austriackich Kolei Państwowych. Współautor: ALFRED MINES, asystent medyczny-Londyn: E. W. ALLEN, Ave Maria Lane.
17. Mowa tu o Austrii. W Anglii szczepienia zazwyczaj wykonywane są wcześniej, a jednak w broszurze zatytułowanej „Plain Facts on Vaccination” autorstwa G. OLIVERA z około 1872 roku pojawia się stwierdzenie, że w szpitalu przyjmującym chorych na ospę w Hampstead,-„Liczba niezaszczepionych pacjentów przed ukończeniem dziesiątego roku życia znacznie przewyższa liczbę pacjentów zaszczepionych w tej samej grupie wiekowej”. W szpitalu przyjmującym chorych na ospę w Homerton w siedmioletnim okresie od 1871 do 1877 roku przebywało 147 niezaszczepionych pacjentów poniżej drugiego roku życia na 20 zaszczepionych. Grupa niezaszczepionych obejmowała również przypadki budzące wątpliwość. Fakty dowodzące, że SZCZEPIENIA są zbędne i niebezpieczne.
18. Należy wciąż od nowa podkreślać, że nie są to dobre dane statystyczne, ponieważ w ogromnej liczbie przypadków, wbrew wszelkim istniejącym świadectwom, przyjmuje się, że grupa poddawana próbie – pacjenci zaszczepieni – to osoby, które nie poddały się szczepieniu.- przypis redaktora
19. Zabieg ten sam w sobie jest przyczyną śmierci wielu osób. Główny Urzędnik Stanu Cywilnego podaje, pod nagłówkiem Krowianka i inne skutki [różyczka itd.] szczepień w latach 1881-1886, następujące zgony niemowląt przed ukończeniem pierwszego roku życia. W całym kraju, 255 zgonów. W Londynie, 61. Całkowita liczba zgonów w ciągu tych 6 lat, 316.- przypis redaktora
Anglia i Walia – wskaźnik śmiertelności z powodu ospy prawdziwej i szkarlatyny w latach 1838-1890