Szczepienia dzieci – Niespecyficzne skutki szczepień cz.1 – dr Suzanne Humphries
Niespecyficzne skutki szczepień cz.2 – dr Suzanne Humphries
Prowadząca: A teraz, bez dalszych ceregieli, chciałabym przedstawić dzisiejszą prelegentkę, która przybyła do nas aż ze Stanów Zjednoczonych. Jest autorką książek i lekarzem medycyny. To Suzanne Humphries.
Dr Suzanne Humphries: Czy wszyscy mnie słyszą?
Głosy z sali: Tak.
Dr Suzanne Humphries: Jeszcze do końca dobrze tego nie założyłam. Dobrze, cały czas dobrze. Gdzieś to przypnę. W porządku. Mój kursor. Muszę zorganizować kilka rzeczy. Dziękuję wszystkim, że przyszliście dziś wieczorem. Wspaniale jest widzieć tak pełną salę, zwłaszcza że przyjechałam z bardzo daleka. Witam was ciepło i dziękuję wszystkim za to. Będzie to bardzo długa prelekcja, więc przygotuję was teraz, że będę mówić na ten temat przez około dwie godziny. W trakcie zrobimy przerwę, a w drugiej części będą pytania i odpowiedzi. Z przyjemnością będę podpisywać książki i rozmawiać z wami w każdym momencie. Starałam się, żeby to była krótka prelekcja, ale problem polega na tym, że mamy wiele informacji.
Ci, którzy chcą, żebyście szczepili się przeciwko wszystkiemu starają się, aby to było bardzo proste. Nazywam to nauką redukcjonistyczną. Och, to bardzo proste, to ratuje życie. To najlepsza rzecz od czasu krojonego chleba. Róbcie to albo wasze dziecko umrze. Dla nich to bardzo proste. Kiedy spojrzy się na to naukowo, staje się bardzo skomplikowane. Zatem według mnie nie jest tak, że w literaturze medycznej mamy za mało informacji, ale raczej ich nadmiar, a wszyscy lekarze mają dostęp do tej literatury. Jednak nie korzystają z niej, ponieważ wierzą po prostu w to co widzą w wiadomościach i w swoich bzdurnych czasopismach medycznych, w których znajdują się streszczenia poważnych artykułów naukowych.
Spędziłam ostatnie cztery lata swojego życia nie zajmując się niczym, jak tylko studiowaniem nauki dotyczącej szczepień – od rana do wieczora, 7 dni w tygodniu, 52 tygodnie w roku. To dla mnie bardzo interesujące, to już nawet nie jest dla mnie praca. Zaczniemy teraz i śmiało róbcie zdjęcia wszystkim slajdom. Jeśli chcecie zapamiętać tę prelekcję, to jest ona filmowana, a przypomnicie sobie ją prawdopodobnie w styczniu.
Jak wielu z was wie, od samego początku, czyli od ponad dwustu lat, praktyka szczepień jest pełna niespodziewanych i niepożądanych skutków. W 2010 roku Fundacja Billa i Melindy Gates przekazała 10 miliardów dolarów – tak jest, miliardów – aby lata między rokiem 2010 a 2020 stały się dekadą szczepień. I prą do przodu pełną parą. W 2015 roku nastąpiły znaczące zmiany w społeczeństwie służące wsparciu tego celu. W Stanach Zjednoczonych koncentrują się na tym, by szczepienia były obowiązkowe dla każdego, więc nie możemy odmówić, by stały się wydarzeniem stanowiącym część stylu życia dla wszystkich ludzi od kołyski do grobu oraz na tym, by stare szczepionki, które zostały usunięte z kalendarza szczepień, zyskały nowe życie.
Jednak zanim powiem o tym dlaczego i jak te zmiany ostatecznie wpłyną na cały świat, wydaje się logiczne powiedzieć wam w jaki sposób mnie objawił się fakt, że szczepionki nie są do końca takie jak się o nich mówi.
Najpierw chciałabym, żebyście… Jeśli nie znacie skrótów nazw wszystkich szczepionek, wyjmijcie telefony i zróbcie zdjęcie tego slajdu, ponieważ będziecie musieli odwoływać się do nich podczas mojej prezentacji, bo będę mówić DTaP, OPV, IPV, Hib, bla bla bla bardzo szybko i jeśli będziecie podnosić ręce, żeby zapytać co to jest, to nigdy nie skończę. Zatem proszę zróbcie zdjęcie, a będzie wam dużo łatwiej.
Dowiedziałam się, że osoby, które zorganizowały tę prelekcję właśnie tutaj i właściciele tego budynku tu w Oslo spotkali się z gwałtownym sprzeciwem. Oskarża się nas, że wszyscy mamy krew na rękach i że nie chronimy wrażliwych, którzy nie mogą być szczepieni. W ciągu dziesięcioleci, które spędziłam w systemie szpitalnym ochoczo podpisywałam zalecenia wykonania szczepień i sama je wykonywałam z przekonaniem, że zapobiegam chorobom. Patrząc wstecz i dysponując wiedzą, którą mam dzisiaj, uważam, że to wtedy miałam nieumyślną krew na rękach. Jednakże po tym, jak byłam świadkiem najpoważniejszych rodzajów reakcji poszczepiennych u swoich własnych pacjentów zaczęłam na poważnie badać temat i zbierać dane, które wspierane przez solidną naukę i logikę doprowadziły mnie w to miejsce gdzie jestem dzisiaj. Moja edukacja, odkrycia i wczesne dociekania naukowe zostały nakreślone w tej serii materiałów video zatytułowanej „Uczciwość kontra strategia”, dostępnej w Internecie pod tym krótkim linkiem.
W tej serii omówiłam sylwetki kilku lekarzy, którzy pracowali na najwyższym szczeblu w instytucjach prowadzących badania i nadzór nad szczepieniami w rządzie Stanów Zjednoczonych i którzy krytykowali naukę poświęconą szczepieniom, ich bezpieczeństwo oraz politykę dotyczącą szczepień już wtedy, w latach 40-tych, 50-tych i 70-tych. Tak więc dlaczego ktoś taki jak ja miałby zrezygnować z dobrze płatnej pracy i doskonałej reputacji i przyjąć tak niewdzięczny styl życia? Mówię „niewdzięczny” nie mając oczywiście na myśli osób takich jak wy, ale ludzi poza tą salą. Kontrowersyjny temat tylko po to, żeby na moich rękach było więcej krwi.
Prawdziwą ironią jest to, że wszystko co mówię znajduje się w literaturze medycznej, ale jest zdmuchiwane przez tych, którzy woleliby raczej zastrzelić posłańca niż wziąć pod uwagę zdrowie szczepionych dzieci. Rodzice często podejmują decyzję o szczepieniu dzieci, ponieważ lekarze mówią, że to absolutnie bezpieczne i nie ma w tym nic szkodliwego.
Bezpieczeństwo szczepień – jak sprawdzane są szczepionki pod kątem bezpieczeństwa?
Szczepienia dzieci
Widzicie to zdjęcie po prawej stronie? To małe stworzenie nazywa się widłonóg i Nowojorczycy, a być może i Norwedzy – nie sprawdziłam tego – piją je tysiącami, bo znajdują się w wodzie pitnej. Ale wstrzykiwanie ich to co innego, prawda? A jak to się odnosi do szczepionek?
Ta fiolka „Gardasilu”, szczepionki przeciw HPV, wygląda na zupełnie przezroczystą, kiedy patrzy się na nią przez buteleczkę. Jednak gdy popatrzy się na tę maleńką kropelkę płynu przez mikroskop, widać, że znajdują się w niej igiełki glinu i przyłączone cząstki wirusopodobne i drożdże i rzeczy o nazwie plazmidy itd. Wiadomo, że tam są. Jednak w analizach po wprowadzeniu do sprzedaży kilku szczepionek pojawiły się niespodziewane cząstki i wirusy. O niektórych z nich opowiadam w serii video „Uczciwość kontra strategia.” Zatem to co rodzic widzi gołym okiem jest niczym w porównaniu z rzeczywistością pod mikroskopem. Naprawdę istotne pytanie brzmi: co się dzieje, gdy jakakolwiek szczepionka zostanie wstrzyknięta do organizmu?
Aby to zrozumieć, trzeba mieć podstawowe pojęcie o tym, co dzieje się w układzie odpornościowym, kiedy doświadczamy infekcji i jak to się zmienia, kiedy wstrzyknie się koktajl chemiczno-biologiczny, ponieważ to coś totalnie innego niż go wypić.
Ten slajd wygląda przerażająco, ale wyjaśnię wszystko, co na nim jest za chwilę, więc nie skupiajcie się na tym dopóki was nie poproszę. Najpierw chcę powiedzieć kilka rzeczy o infekcjach i iniekcjach. Wiemy, że infekcje różnią się znacząco między ludźmi pod względem intensywności. Jeśli pojawiłby się tu wirus grypy lub nawet wirus, z którym nigdy wcześniej się nie zetknęliśmy, wpłynąłby na różne osoby w różny sposób. Jednemu członkowi rodziny może po prostu cieknąć z nosa, ale u innego może wystąpić w pełni rozwinięte przeziębienie.
Do pierwszego doświadczenia człowieka z naturalną infekcją dochodzi zazwyczaj poprzez wejścia, które mamy w ciele – nos, gardło, płuca lub jelito. W przypadku większości chorób potrzeba dni, a czasami tygodni zanim człowiek wyda się chory, a następnie wyzdrowieje. Większość mikrobów, z którymi się stykamy, nigdy nie wywołuje choroby, chociaż mają pełną zdolność do tego, żeby nas zabić w określonych okolicznościach. Dlaczego tak jest?
Bakterie wywołujące zapalenie opon mózgowych mogą być bardzo paskudne, ale większość ludzi nie wie, że jakaś część społeczeństwa stale nosi w swoich gardłach i przekazuje potencjalnie inwazyjne chorobotwórcze szczepy tych bakterii. Zdecydowana większość osób na tej sali posiada naturalną odporność na wiele szczepów powodujących chorobę meningokokową, przy czym nie mają pojęcia, że je w przeszłości nosili. A można być nosicielem niekiedy czterech lub więcej różnych szczepów w roku kalendarzowym i nawet o tym nie wiedzieć. Można rozwinąć w sobie odporność. Szczepy przez cały czas zmieniają typy i podtypy i większość ludzi po prostu pozbywa się tych bakterii z organizmu bez żadnych lub przy minimalnych objawach. W tym samym czasie od pięciu do trzydziestu procent społeczeństwa jest cichymi nosicielami i roznosicielami bakterii, przeciwko którym dzieci otrzymują szczepionki. We wszystkich grupach wiekowych w każdym kraju na każdą osobę chorą na kliniczne zapalenie opon mózgowych co najmniej 100.000 ludzi nosi tę konkretną bakterię nawet o tym nie wiedząc.
Departament zdrowia koncentruje się na szczepieniach, ale dziś chcę, żebyście zrozumieli co wasz własny organizm może zrobić z tymi mikrobami, czego nie może zrobić szczepionka, ponieważ faktem jest, że organizm jest wyposażony do tego, żeby robić dużo więcej niż robi po iniekcji/zastrzyku. Okej. Tak więc wracając do tego slajdu…
Jeśli na niego spojrzymy, zobaczymy w jaki sposób może dojść do infekcji.
Mikroby po prostu ustawiają się w rządku w nosie, gardle lub w jelicie i chcą się dostać do środka, ale macie coś, co nazywam strażnikami bram pałacu. Czekają tam i składają się z normalnych bakterii, które mamy wszędzie – w uszach, w gardle, w jelicie, nawet na skórze. Zupełnie normalne bakterie zwalczają tych najeźdźców. Skóra wydziela anty… Tak naprawdę antybiotyki są również wydzielane przez skórę. Tak więc w zaledwie kilka godzin można odepchnąć potencjalną infekcję. Albo infekcja może wykorzystać waszą podatność, którą być może gdzieś macie i troszkę wejść do środka.
Następnie dzieje się coś takiego, że jeśli znajdzie się w skórze lub gardle, poczujecie ciepło w tym konkretnym obszarze, ale to jeszcze nie będzie gorączka. Zasadniczo to są białka, które znajdują się już w waszej krwi i które nie mają nic wspólnego z pamięcią, nic wspólnego ze szczepieniami. Rodzicie się z tą zdolnością. Te komórki mogą po prostu przyjść i spałaszować tych najeźdźców, zamknąć to i wszystko zdrowieje, macie problem z głowy.
Może też być tak, że przyjdą, staną się bardziej inwazyjne i przedostaną się przez dolną powłokę – naczynie krwionośne, gardło lub jelito – i wtedy zacznie się regularna gorączka w całym organizmie. Tutaj mamy znowu rzeczy, z którymi się rodzicie. To nie ma nic wspólnego ze szczepionką ani pamięcią czegokolwiek.
To się nazywa dopełniacz i są to białka w organizmie gotowe już do stoczenia dla ciebie bitwy. Posiadacie wszystkie typy komórek NK i… komórek gotowych do tego, by schrupać mikroby z miejsca, w ciągu kilku godzin. Czasami początek trwa od zera do czterech godzin, następnie potrzeba od około czterech do dziewięćdziesięciu sześciu godzin, aby w pełni to wszystko rozwinąć, a potem jest już po wszystkim, problem znika, zdrowiejecie. Mogą też wejść głębiej. Macie wyższą gorączkę. To wtedy wasz organizm zaczyna produkować wszystkie limfocyty T i limfocyty B, które nie tylko wykopują z organizmu ten mikrob, ale też tworzą pamięć, więc jeśli kiedykolwiek znów go zobaczą, będą we właściwym miejscu, bum, nie będziecie mieć nawet objawów. Prawda?
A szczepionka próbuje naśladować tę część tutaj, ale tak naprawdę nie robi nic tutaj. To jest coś, z czym się rodzicie i co macie przez cały czas. To bardzo cenne, a ludzi się tego nie uczy. Spójrzmy więc na to w inny sposób.
O pierwszej warstwie, którą macie już mówiłam – od zera do czterech godzin, możecie mieć infekcję, zostaje rozpoznana i wtedy bum zostaje usunięta i zdrowiejecie. Jednak jeśli dojdzie tam, przechodzicie do poziomu 2 – po czasie od czterech do dziewięćdziesięciu sześciu godzin zwerbujecie inne komórki, które już tam są. Żadnej pamięci, to są komórki, z którymi się rodzicie i one rozpoznają rzeczy, które te mikroby wydzielają zwane wzorcami molekularnymi związanymi z patogenami. Są rozpoznawane przez wszystkie komórki, nie potrzebują żadnego szkolenia, nie potrzebują żadnej pamięci ani żadnej szczepionki. I w ten sposób możecie się pozbyć czynnika zakaźnego.
Za każdym razem, gdy musicie stoczyć bitwę z mikrobem, zaczynacie tutaj i idziecie krok po kroku. A jeśli sprawy przybiorą poważny obrót, jak pokazywałam wam po prawej stronie, będziemy mieć… Wszystkie te mikroby zostaną przeniesione do waszych naczyń limfatycznych, waszej śledziony, waszej wątroby, do wszystkich tych miejsc, w których limfocyty T i limfocyty B są edukowane i gotowe do stoczenia bitwy. A zatem mamy limfocyty B i T i te limfocyty B i T zwiększają swoją liczbę. Określamy to ekspansją klonalną. Następnie stają się komórkami, które noszą nazwę komórek efektorowych i które wykonują pracę i mają trochę pamięci w przyszłości.
Tak więc zdrowiejecie i w tym momencie będziecie mieć pamięć tego co się zdarzyło. Może się to stać w sposób naturalny lub może to zrobić szczepionka, co zaczyna się tam. Jeżeli przyjmujecie szczepionkę, tutaj jest początek. To wszystko dzieje się na raz, nie ma żadnego stopniowego wzorca. W przypadku domniemanej naturalnej infekcji to tutaj zacznie działać, to zacznie działać i będzie nadal działać nawet w tym czasie, kiedy to się dzieje. To dlatego nie umieracie za sprawą każdego patogenu, który staje się inwazyjny, bo ta linia frontu funkcjonuje nawet wtedy, gdy zwiększa się liczba komórek, które tworzą odporność i siłę. Ale szczepionka wchodzi tędy, aktywuje wzorce molekularne związane z uszkodzeniem oraz wzorce molekularne związane z patogenami i stymuluje bitwę tutaj. Ostatecznie powstaje kombinacja tego co nazywamy limfocytami Th1 i limfocytami Th2 i chcę, żebyście to zapamiętali, ponieważ w czasie tej prelekcji będę ciągle wracać do Th1 i Th2. Th1 to wasza odporność komórkowa. To wasze limfocyty T w głównej mierze tworzą limfocyty Th1, okej?
Th2 powszechnie nazywa się przeciwciałami, ale mimo to zawierają komórki, ponieważ potrzebujecie limfocytów B i komórek plazmatycznych do stworzenia przeciwciała. Po to, by drastycznie uprościć będę nazywać limfocyty Th1 odpornością komórkową, zaś Th2 odpornością przeciwciał. Dobrze? Na skutek infekcji wirusowej powinniście mieć duży rezultat tutaj [Th1] i być może mały rezultat tutaj [Th2]. Po przyjęciu szczepionki zwykle występuje duży rezultat tutaj [Th2] i plus minus tutaj [Th1]. Okej? Niektóre szczepionki nie robią nic tutaj. Szczepionki przeciwko grypie nie robią prawie nic tutaj [Th1], okej? Szczepionki zabite nie robią niemal nic tutaj. Za chwilę do tego przejdę.
Tak więc przeszliście skrócony kurs poświęcony bardzo skomplikowanemu tematowi, immunologii, o którym nawet jedni z najlepszych immunologów na świecie mówią, że nadal musimy się dużo nauczyć i że wcale zbyt dobrze nie rozumiemy układu odpornościowego. Jeśli macie szczęście, możecie zatrzymać naturalną infekcję na każdym poziomie albo może ona postępować, ale zarówno szczepionka, jak i naturalna infekcja – pomimo że wkraczają do organizmu w bardzo różny sposób – tworzą do pewnego stopnia to i naturalne infekcje zwykle dużo dłużej trwające niż działanie szczepionek i dlatego wciąż musimy przyjmować szczepionki raz za razem.
W przypadku naturalnej infekcji odpowiedź osoby, której układ odpornościowy nie funkcjonuje dobrze może prowadzić do zapalenia mózgu jako powikłania po odrze. Wiemy, że infekcja, infekcja grypy może torować drogę dla bakteryjnego zapalenia płuc i dlatego robi się taki szum wokół grypy.
Szczepienie przeciw grypie zwiększa o 3,65 razy występowanie infekcji dróg oddechowych.
Wielu ludzi jest przerażonych tym, że te inne, dodatkowe wtórne infekcje lub nadkażenia, jak się je określa, występują dlatego, że nie mają nad nimi żadnej kontroli i z tego powodu decydują się na szczepionki. Ale my mamy nad nimi kontrolę i stąd chciałam wam pokazać to wszystko.
Odporność niemowląt – część 3 – Poród naturalny, łożysko, karmienie piersią – Hilary Butler
Sposób, w jaki dziecko przychodzi na świat ma wpływ i macie nad tym kontrolę.
Mleko z piersi ma bardzo duży wpływ na funkcjonowanie tego wszystkiego.
Wiele leków przepisywanych przez lekarzy ma wpływ i to wcale nie dobry.
To co żyje w waszych jelitach ma ogromny wpływ na to jak to wszystko działa.
Odżywianie jest ważne dla funkcjonowania każdego z tych poziomów, osłabia je na przykład niedobór witaminy C.
Przy braku witaminy C wszystkie te poziomy śpią, działają w ślimaczym tempie i nie wykonują swoich zadań.
Ale coś tak powszechnego jak przyjmowanie paracetamolu – czy tak to się tutaj nazywa, paracetamol? – jak przyjmowanie paracetamolu podczas infekcji może zamknąć wczesną wrodzoną odpowiedź immunologiczną dając mikrobowi przewagę.
Jedną z funkcji gorączki, którą ludzie tak się przejmują, jest umożliwienie właściwego funkcjonowania poziomu 1 i poziomu 2 przez wysyłanie sygnałów tutaj, wszystkich tych sygnałów do komórek odpornościowych.
Poza tym ciepło samo w sobie jest zabójcze dla wielu mikrobów. Tak więc w zależności od składu danej szczepionki reakcja immunologiczna jest przechylona albo w kierunku tego [Th1] albo w kierunku tego [Th2]. Kiedy mówię „przechylona”, mam na myśli coś jak przesunięcie się równowagi na jedną lub na drugą stronę.
Szczepionki po prawej stronie w większości zawierają glin [aluminium], co stanowi jeden powód, dla którego powodują stronniczość w kierunku limfocytów Th2. Wszystkie te szczepionki nazywamy szczepionkami zabitymi, szczepionkami inaktywowanymi lub szczepionkami podjednostkowymi lub też szczepionkami skoniugowanymi. Tak nazywamy tę grupę. Szczepionki po lewej stronie prawdopodobnie dadzą wam odpowiedź immunologiczną w kierunku Th1, ponieważ są to szczepionki żywe i bez adiuwantu.
Ważne, abyście zapamiętali słowo „adiuwant”, ponieważ oznacza ono „pomocnik”, a najsłynniejszy adiuwant w tych szczepionkach to glin, ale jak bardzo dobrze wiecie, skwalen również jest stosowany i powoduje wiele problemów. Większość szczepionek żywych wywołuje niewielką infekcję i jest to otwarcie przyznawane w literaturze medycznej. Szczepionka przeciw odrze powoduje zakażenie odrą w waszym organizmie, które w rzeczywistości bardziej przypomina naturalną infekcję niż te, oczywiście z wyjątkiem drogi wejścia do organizmu, ponieważ odra w naturalnym świecie nigdy nie jest wstrzykiwana, dostaje się do środka przez płuca.
Oba rodzaje szczepionek potrafią stworzyć pamięć immunologiczną, okej? Zarówno te, jak i te potrafią stworzyć pamięć immunologiczną. Jednak odkryto, że te po prawej stronie zwiększają liczbę zachorowań na to co nazywamy chorobami nie będącymi przedmiotem zwalczania oraz liczbę zgonów wśród osób, które otrzymują te szczepionki. W literaturze naukowej znajdują się twierdzenia, że szczepionka przeciwko odrze i szczepionka BCG przeciwko gruźlicy wywołują różnicowanie w kierunku Th1, które może być korzystne. To najpopularniejszy niespecyficzny skutek, o którym się słyszy.
Czym jest zatem niespecyficzny skutek? To ważne, bo będę dziś dużo mówić o niespecyficznych skutkach. Jest nim każdy skutek nie będący skutkiem docelowym, czyli niedopuszczeniem do konkretnej choroby. Ludzie stosują szczepionki od około dwustu lat myśląc:
„W porządku, ta szczepionka powstrzyma tę chorobę, na którą się szczepimy.”
Kiedyś nie wiedzieli nic o epigenetyce ani o tym jak wszystko co robimy, jemy lub wprowadzamy do naszego organizmu może zmienić sposób w jaki organizm funkcjonuje. Tak naprawdę w tamtych czasach nie wiedzieli nawet czym jest leukocyt, a kiedy lekarze odkryli leukocyty, uznano ich za szarlatanów. Może wystąpić tzw. pozytywny skutek, gdy mówi się o tym, że szczepionka poprawia ogólną odporność w kierunku Th1. Szczepionki inaktywowane mogą też dać negatywny skutek w postaci polaryzacji w kierunku Th2, co osłabia odporność komórkową, czyli Th1. Z tego powodu zdarza się, że zdrowy człowiek po przyjęciu szczepionki nagle choruje. O tym wszystkim mówi się, że jest to współwystępujące/przypadkowe [słynna koincydencja].
Nawet w mojej praktyce jako nefrologa, kiedy u moich pacjentów występowała niewydolność nerek, wszyscy wokół mówili mi: współwystępujące/koincydencja. Później w trakcie tej prezentacji zobaczycie jak to się dzieje. Dzisiaj mówi się ludziom, że niektóre szczepionki, jak np. przeciwko odrze stanowią takie dobrodziejstwo dla układu odpornościowego dziecka, że nawet gdybyśmy mieli zetrzeć odrę z powierzchni ziemi, nie powinniśmy zaprzestawać podawania tej szczepionki. W Skandynawii, gdzie przestano stosować szczepionkę BCG, badania koncentrują się obecnie na tym, żeby przywrócić ją do kalendarza szczepień noworodków ze względu na przypuszczalnie dobroczynny wpływ na ich układ odpornościowy.
Epidemiolodzy podejrzewali od dziesięcioleci, że niektóre szczepionki mogą powodować niespecyficzne skutki – zarówno korzystne, jak i niekorzystne
– ale dopiero w latach 80-tych grupa naukowców w Afryce przyjrzała się tej kwestii szczegółowo. Dzieci umierały tam na odrę. W Afryce nie było tak jak tutaj w latach 50-tych i 60-tych. W latach 50-tych, 60-tych, 70-tych, nawet 80-tych małe dzieci umierały na odrę i to był problem.
Low mortality after mild measles infection compared to uninfected children in rural West Africa.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12443670
Chcieli zastąpić/nadpisać przeciwciała matki. Wiecie, że tutaj nie szczepimy przed piętnastym miesiącem życia – to dlatego, że przeciwciała matki są nadal aktywne, a szczepionka nie działa, kiedy przeciwciała matki są wciąż aktywne. Zdecydowali więc, że w Afryce wyprodukują naprawdę silną szczepionkę zwaną szczepionką o wysokim mianie przeciwko odrze. Podawali ją małym czteromiesięcznym dzieciom i zauważyli ku swemu przerażeniu, że w ciągu kilku następnych lat liczba zgonów wśród dzieci, które otrzymały tę szczepionkę, podwoiła się – z powodu innych infekcji, nie z powodu odry.
Szczepionka chroniła dzieci przed odrą, naprawdę chroniła, muszę przyznać, że chroniła je przed odrą, jednak liczba zgonów z powodu innych zakażeń podwoiła się w ciągu następnych kilku lat. Uważa się, że te niespecyficzne skutki były związane z immunosupresją, obecną zarówno w czasie trwania infekcji, jak i później przez lata. Jest prawdą, że zarówno szczepionka przeciwko odrze, jak i zakażenie odrą hamują czynności układu odpornościowego natychmiast po tym jak do nich dochodzi. Trwa to kilka tygodni, a wiemy o tym, ponieważ odpowiedź na szczepionkę BCG mija i nie ma w tym temacie żadnej polemiki, w porządku? Zarówno szczepionka, jak i zakażenie hamują odporność komórkową na kilka tygodni. Jednak później w dalszym ciągu uważają, że czynności układu odpornościowego były zahamowane zarówno w przypadku szczepionki przeciwko odrze, jak i szczepionki o wysokim mianie. A rozumują w ten sposób:
„Och, szczepionka o wysokim mianie musi być jak chorowanie na prawdziwą odrę, więc musi hamować czynności układu odpornościowego na długi czas.”
Okazuje się to całkowitą nieprawdą, ale ten fakt nie powstrzymuje ludzi w obecnych czasach przed tym, żeby w dalszym ciągu tak mówić.
Kiedy afrykańscy naukowcy przyjrzeli się bliżej swoim danym, stało się jasne, że zgony były ewidentne, gdy po szczepionce o wysokim mianie przeciwko odrze podawano szczepionkę przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi, czyli szczepionkę DTP. Okazało się, że ryzyko negatywnego działania DTP jest realne nawet po podaniu szczepionki przeciwko odrze o normalnej sile, co stanowi potwierdzenie tego o czym mówiliśmy wcześniej, że szczepionki inaktywowane osłabiają układ odpornościowy. Słyszeliście o tym kiedyś? Ja usłyszałam dopiero całkiem niedawno.
Druga część tego błędnego przekonania pojawiła się ponownie w tym roku w tym oto artykule z 2015 roku.
Long-term measles induced immunomodulation increases overall childhood infectious disease mortality.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25954009
Główny autor twierdzi, że odra powoduje amnezję układu odpornościowego trwającą do dwudziestu ośmiu miesięcy, która przypuszczalnie sprawia, że dzieci zapadają na chorobę, na którą wcześniej były odporne. Innymi słowy, nawet jeżeli zostałeś zaszczepiony, to oni mówią, że jeśli zachorujesz na odrę, to choroba wymaże pamięć tego przeciwko czemu zostałeś zaszczepiony.
W jaki sposób doszedł do tego wniosku? Posłużył się tym co nazywamy żargonem informatycznym, wymyślnymi obliczeniami matematycznymi oraz ezoterycznymi danymi i wykresami, które sprawiły, że niektórzy moi koledzy, doskonali fizycy i matematycy, jednocześnie drapali się po głowach. Ta publikacja jest wymierzona przeciwko rodzicom, którzy odmawiają szczepionek i rzekomo zagrażają społeczeństwom. Ten artykuł został zasponsorowany przez Fundację Billa i Melindy Gates oraz przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych, co moim zdaniem stanowi dziwaczny sojusz.
Co zabawne, główny autor Michael Mina wykorzystał odniesienia autorów, którzy opublikowali ustalenia w rzeczywistości stanowiące dowód na to, że on się myli i to właśnie popchnęło mnie do bardziej dogłębnego przyjrzenia się niespecyficznym skutkom szczepionek. Umocniło to moją wiedzę, że Mina i inni całkowicie immunologicznie się mylą. Jednakże to opracowanie jest tak trudne do zrozumienia, że lekarze czytają o nim artykuły w prasie ogólnodostępnej. Nie czytają prawdziwego opracowania, nie ściągają wszystkich czterdziestu jeden odniesień i ich nie czytają, ponieważ mogę zaświadczyć, że to tortury. Ja to przeczytałam, ale lekarze tego nie czytają. Mówią po prostu:
„Och, musimy podawać szczepionki przeciwko odrze, bo dziecko może umrzeć po zachorowaniu na odrę dwa lata później.”
A lekarze w latach 50-tych nie zauważali, że to ma miejsce. Zatem przyjrzyjmy się temu co naprawdę się dzieje w następstwie szczepionki przeciwko odrze oraz po infekcji odry.
Wykazano, że szczepionka przeciwko odrze o normalnej sile obniża współczynnik umieralności na infekcje inne niż odra w dłuższej perspektywie czasowej w Afryce. Okej? Ja tego nie kwestionuję. Jednakże, o czym nie wiedzieli Mina i inni, podobnie jest z odrą. Wydaje się natomiast, że ludzie przeważnie nie wiedzą, iż odra ma nawet większy korzystny wpływ na układ odpornościowy w dłuższej perspektywie czasowej. Ten brak wiedzy wzmocniły niedawne doniesienia w mediach przedstawiające odrę jako chorobę bardziej przerażającą niż gorączka krwotoczna Ebola.
Scared of Ebola? This Measles Outbreak is Far More Dangerous.
http://www.healthcareglobal.com/hospitals/scared-ebola-measles-outbreak-far-more-dangerous
Niektórych rodziców w 2015 roku odra przeraża z różnych powodów, w tym z powodu komentarza najczęściej powtarzanego rodzicom, którzy nie chcą szczepić: „Wasze dziecko może umrzeć.” Ale czy to rzeczywiście prawda?
Chcę wyjaśnić, że mówimy o dwóch różnych ryzykach śmierci – natychmiastowej na odrę i następującej po pewnym czasie nie z powodu odry. Okej? Z powodu immunosupresji, o której mówiłam. Ten czarny wykres tutaj pokazuje współczynnik umieralności na odrę, który spada, spada i spada przed przyjęciem szczepionki przeciwko odrze.
Dlaczego wystąpiły przypadki zachorowalności, które rosły, rosły i rosły? I podczas gdy one rosły, rosły i rosły, współczynnik umieralności nadal spadał. Rosły po części dlatego, że liczba ludności gwałtownie się zwiększała. Jeśli populacja się zwiększa, przynosi to skutek w postaci większej liczby przypadków, większego zatłoczenia, większej liczby zarażeń. A mimo to, dlaczego liczba zgonów malała w kierunku zera? Jedyni ludzie, którzy rozumieją radykalny postęp prowadzący do zmniejszenia się liczby zgonów na odrę to osoby, które badają historię odżywiania, infrastrukturę sanitarną oraz kampanię zwalczania krzywicy, która była prowadzona w całej Europie mniej więcej od 1920 roku i której podstawę stanowił olej z wątroby dorsza, cechujący się wysoką zawartość witaminy A bardzo pomocnej w czasie odry.
Dostęp do świeżej żywności radykalnie wzrósł dzięki poprawie systemu dróg, składowaniu w chłodniach i transportowi. Te rzeczy zmieniają obraz krajów rozwiniętych nie tylko pod tym względem, że ludzie mogą podróżować, ale również rolnicy mają możliwość przekazywania swoich produktów odbiorcom mieszkającym daleko od nich.
Gospodarki krajów zaczęły kwitnąć, a historia pokazuje nam, że większy dobrobyt i lepsze standardy życia prowadzą do zmniejszenia liczby zgonów na wszelkie infekcje, jak też do złagodzenia stopnia nasilenia niektórych cech przebiegu choroby nawet jeśli częstotliwość zachorowań pozostaje wysoka. Piszemy o tym w naszej książce „Rozwiewanie iluzji”, zaś na naszej stronie internetowej znajduje się ponad 50 kolorowych wykresów obrazujących to samo zjawisko, które obserwujemy w Stanach Zjednoczonych. Jak widzicie, tutaj znajduje się nasz współczynnik umieralności na odrę, tutaj, kiedy pojawiła się pierwsza nieskuteczna szczepionka zabita i tu, gdy pojawiła się druga skuteczniejsza szczepionka.
Walka już się zakończyła, jeśli chodzi o współczynnik umieralności. No tak, odra wciąż istniała, nie zaprzeczam temu. Częstokroć krytykuje się mnie słowami: „Och, przecież nadal mamy odrę.” Tak, ale nikt na odrę nie umierał, a układ odpornościowy był potem w lepszej kondycji.
To samo zaobserwowaliśmy w Anglii i Walii. Popatrzcie. Tutaj pojawiła się szczepionka. Tu jest współczynnik umieralności. O, i zobaczcie, szczepionka nas uratowała. W przypadku dzieci w Anglii i Walii nie da się ukryć tego rodzaju tendencji i w którymś momencie naukowcy w Afryce zdali sobie sprawę z tego, że muszą ponownie rozważyć swoją hipotezę, że odra prowadzi do zgonu w dłuższej perspektywie czasowej.
Cofnęli się zatem, jeszcze raz przyjrzeli się tej kwestii i odkryli, że ludzie, którzy chorowali na odrę cieszyli się lepszym zdrowiem w dłuższej perspektywie czasowej niż dzieci, które w ogóle na odrę nie chorowały. I właśnie takie porównanie należało wykonać. Większość dzieci, które wyleczono z odry i które cieszyły się lepszym zdrowiem, nie było szczepionych.
Low mortality after mild measles infection compared to uninfected children in rural West Africa.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12443670
To badanie przeprowadzone w Niakhar w Senegalu dotyczyło umieralności w dłuższej perspektywie czasowej w ciągu czterech lat między rokiem 1992 a 1996 u dzieci narażonych na odrę po przejściu epidemii. W oparciu o badania krwi, dzieci te były kategoryzowane jako przypadki odry, ponieważ miały w pełni rozwiniętą wysypkę i wysoki poziom reakcji przeciwciał lub jako bezobjawowe przypadki odry, bo wystąpiła u nich w pełni rozwinięta odpowiedź, ale nieznaczna wysypka bądź też kategoryzowano je jako dzieci eksponowane, ale niezakażone, gdyż były wyraźnie narażone, ale nie rozwinęły żadnej reakcji we krwi.
Dzięki badaniom krwi i obserwacjom prowadzonym przez kolejne 4 lata odkryli, że zmarło tylko 1,5% osób chorych na odrę i 10,1% dzieci eksponowanych, ale niezakażonych. Dość dziwne. Nie wystąpił w tym badaniu ani jeden zgon na ostrą odrę.
Ten wykres pochodzi z tego samego badania i pokazuje wyższe prawdopodobieństwo przeżycia osób, które chorowały na odrę bądź na bezobjawową postać odry. To ludzie tutaj na górze. To jest prawdopodobieństwo przeżycia. Zatem ci ludzie chorowali albo na odrę albo na bezobjawową postać odry i porównano ich z tymi, którzy byli narażeni, ale nie mieli żadnego lub mieli tylko nieznaczny wzrost przeciwciał we krwi, przy czym wiele z tych osób było szczepionych. Różnica między nimi była ogromna.
Znajduje to odbicie w czymś co nazywamy wskaźnikiem umieralności, który wynosi 0,14. Okej? Gdyby odra zabijała ludzi w dłuższej perspektywie czasowej, to wskaźnik umieralności przekroczyłby 1,0. Jest to zatem niebywale niski wskaźnik umieralności. Nie mam czasu tłumaczyć w jaki sposób określili jego wartość, ale zrobili to przyglądając się różnicy między tymi dwiema grupami. Jest to bardzo mała liczba wskazująca na zdecydowaną korzyść jaką daje przebycie infekcji w porównaniu z brakiem jakiejkolwiek reakcji we krwi.
Tak więc Nick Carr zdał sobie sprawę z tego, że infekcja odry ma korzystny wpływ na układ odpornościowy i że wyleczenie się z odry nie wiąże się z wyższym współczynnikiem umieralności w dłuższej perspektywie czasowej, jak stwierdził Michael Mina w 2015 roku.
Według dr. Petera Aaby – zapamiętajcie to nazwisko, ponieważ pojawi się w niemal wszystkich badaniach, które będę omawiać – nawet w najbiedniejszych rejonach dzieci, które przeżyły infekcję, a w tym badaniu było to 100%, nie miały później wyższego współczynnika umieralności z powodu innych chorób.
Kiedy dr Aaby zdał sobie sprawę z tego, że odra sama w sobie nie stanowi problemu, zrozumiał również, że być może nie wszystko sprowadza się do szczepionki. Dlatego cofnął się i ponownie przyjrzał się danym dotyczącym szczepienia oraz przeanalizował zgony, które wystąpiły później z powodu innych infekcji pod kątem tego które szczepionki zostały podane którym dzieciom i w jakiej kolejności.
Odkrył, że u dzieci, które otrzymały jedynie szczepionkę przeciw błonicy, krztuścowi i tężcowi lub szczepionkę przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi po otrzymaniu szczepionki przeciw odrze wystąpił wyższy współczynnik umieralności z powodu infekcji innych niż odra.
Dr Aaby nie powiedział których, ale mamy dziś wystarczająco dużo opracowań w literaturze medycznej, żeby wykazać, iż szczepionki inaktywowane – czyli te, które pokazałam wam wcześniej, te po prawej stronie – powodują niespecyficzne skutki wywołując polaryzację w kierunku Th2, które zmniejszają ogólną odporność na choroby oraz koreluje z wyższym współczynnikiem hospitalizacji i zgonów w Afryce.
The introduction of diphtheria-tetanus-pertussis vaccine and child mortality in rural Guinea-Bissau: an observational study.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15082643
Oral polio vaccination and low case fatality at the paediatric ward in Bissau, Guinea-Bissau.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15297050
Early diphtheria-tetanus-pertussis vaccination associated with higher female mortality and no difference in male mortality in a cohort of low birthweight children: an observational study within a randomised trial.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22331681
Differences in female-male mortality after high-titre measles vaccine and association with subsequent vaccination with diphtheria-tetanus-pertussis and inactivated poliovirus: reanalysis of West African studies.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12842371
Tutaj widzicie 4 badania, z których każde pokazuje podobne wzorce. Te wszystkie badania również przeprowadził dr Aaby. Wykazał on w jedynym badaniu środowiskowym wprowadzenia szczepionki dwukrotny wzrost liczby zgonów. Przyjrzeli się więc współczynnikowi umieralności, a następnie porównali go ze współczynnikiem umieralności po wprowadzeniu tej szczepionki i zaobserwowali dwukrotny wzrost liczby zgonów. Trzykrotny spadek liczby zgonów w szpitalach, gdy nie podawano szczepionki DTP. Czterokrotny wzrost liczby zgonów, kiedy szczepionkę DTP podano po szczepionce BCG w badaniu wczesnego szczepienia szczepionką BCG. Dwukrotny wzrost liczby zgonów, kiedy szczepionka DTP została podana po szczepionce o wysokim mianie przeciwko odrze. W innych bardziej aktualnych badaniach uwzględniono szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, które pokazują tę samą tendencję. Jednak od tego czasu afrykański kalendarz szczepień znów się zmienił.
Diphtheria-tetanus-pertussis vaccine administered simultaneously with measles vaccine is associated with increased morbidity and poor growth in girls. A randomised trial from Guinea-Bissau.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21093496
W 2011 roku dr Agergaard opublikował zaktualizowaną analizę, która wykazała to. Chciał zaobserwować różnicę między podaniem wyłącznie szczepionki przeciwko odrze i doustnej szczepionki przeciwko polio, z których obie to szczepionki żywe, a podaniem szczepionki inaktywowanej zabitej przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi plus szczepionek żywych. Okej? Ustalił, że kiedy dodamy te szczepionki, występuje wzrost liczby zachorowań określany inaczej jako zapadalność na choroby, słaby wzrost dziewcząt – dziewczęta dotkliwiej odczuwają negatywny wpływ szczepionek w niemal wszystkich badaniach, o których mówię – i że współczynnik ryzyka, który oznacza tak naprawdę ryzyko, że wydarzy się coś złego, wynosi 1,86. Współczynnik ryzyka osiągnął wartość 3,47, co oznacza, że te dzieci były w zasadzie od dwóch do czterech razy bardziej narażone na ryzyko wystąpienia problemów tylko z powodu dodania tego. Chcę, żebyście zwrócili uwagę, że na dole wszystkich moich slajdów znajdują się numery PMID, które stanowią dowód na to, co mówię. Możecie wejść na stronę PubMed.gov, wklepać te cyfry i w większości przypadków otrzymacie pełny tekst, czasami tylko abstrakt.
Co-administration of live measles and yellow fever vaccines and inactivated pentavalent vaccines is associated with increased mortality compared with measles and yellow fever vaccines only. An observational study from Guinea-Bissau.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24325827
Następnie w 2014 roku opublikowano badanie, które dotyczyło zastąpienia szczepionki DTP szczepionką pięcioskładnikową, czyli DTaP-Hib-WZW B. To jest znów… Ta szczepionka nazywa się bezkomórkową przeciw błonicy tężcowi i krztuścowi, H. influenzae serotypu B i zapaleniu wątroby typu B.
Badanie polegało także na podawaniu szczepionki przeciwko żółtej febrze wraz ze szczepionkami przeciw odrze. Umożliwiło to analizę podawania wszystkich szczepionek żywych w przeciwieństwie do podawania szczepionek żywych plus szczepionek zabitych. Wyniki są moim zdaniem całkiem zdumiewające. Odra plus żółta febra plus ta szczepionka 5 w jednym – popatrzcie na współczynniki umieralności. W porównaniu z wyłącznie szczepionką przeciwko odrze plus szczepionką przeciw żółtej febrze tu na dole, średni współczynnik umieralności wyniósł 7,73. Oznacza to, że prawdopodobieństwo zgonu było około siedmiokrotnie większe u osób, które otrzymały tę kombinację, zaś przedział współczynnika umieralności wyniósł od 1,79 do 33,4.
W tym artykule twierdzą, że nigdy wcześniej nie badali niespecyficznych skutków szczepień. Inaczej mówiąc, interesowało ich jedynie to, czy szczepionki zatrzymały choroby, które próbują zatrzymać. W większości przypadków odpowiedź brzmi „tak”, ale nigdy nie pofatygowali się, by zbadać problemy, które mogą wystąpić w dłuższej perspektywie czasowej. Byli niezbyt zadowoleni, gdy zauważyli, że łączenie szczepionek żywych z inaktywowanymi zwiększa współczynnik umieralności do wysokości pomiędzy 6 a 329%. Dr Fisker podkreślił, że czas w życiu dziecka, kiedy szczepionki zabite osłabiają jego układ odpornościowy ma znaczenie i może przekładać się na współczynnik umieralności wyższy średnio o 64% w czasie po przekroczeniu wieku przyjęcia szczepionki przeciwko odrze.
Obecnie afrykańskie kalendarze szczepień coraz bardziej przypominają kalendarze zachodnie, więc logiczne jest pytanie o to co się dzieje w krajach zachodnich. Dopiero od pięciu lat zachodnie badania nad szczepionkami uwzględniają to co dr Aaby badał w Afryce. Ponieważ dr Aaby działa w Skandynawii, wasze kraje są teraz na czele tych badań. Dotychczasowe wyniki pokazują, że szczepionki inaktywowane stosowane w Europie mają negatywny wpływ na układ odpornościowy powodując wzrost liczby przyjęć do szpitali.
Pierwsze badanie, które chcę omówić zostało przeprowadzone w 2015 roku w Danii i chodziło w nim o sprawdzenie czy wstrzyknięcie szczepionki DTaP-IPV-Hib może spowodować wzrost liczby przyjęć do szpitali.
Measles-mumps-rubella vaccination and respiratory syncytial virus-associated hospital contact.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25446818
To jest badanie retrospektywne, co oznacza, że patrzy się wstecz na dane, które już istnieją. Badanie uwzględniało dzieci, które otrzymały szczepionkę DTaP-IPV-Hib w wieku trzech miesięcy, pięciu miesięcy i dwunastu miesięcy zgodnie z kalendarzem szczepień. W wieku piętnastu miesięcy otrzymały szczepionkę przeciwko odrze, śwince i różyczce. Przebadali 168.511 dzieci i chcieli sprawdzić ile z nich miało chorobę o nazwie RSV (wirus RSV). To paskudna infekcja górnych dróg oddechowych, poważna zwłaszcza u niemowląt. Tak więc około 888 dzieci miało ten wirus. Dzieci, które otrzymały szczepionkę przeciwko odrze, śwince i różyczce przed tą szczepionką zostały wyłączone z badania. W tym badaniu nie uwzględniono żadnych kontrolnych, nigdy nie szczepionych niemowląt.
Pytanie jednak brzmiało: czy typ ostatniej wstrzykniętej szczepionki wpływa na wskaźnik przyjęć do szpitali dzieci chorych na RSV w Danii? A odpowiedź? Tak, wpływa.
Przyjęcie jako ostatniej szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce wiązało się ze zmniejszonym wskaźnikiem przyjęć do szpitali osób chorych na RSV, ale przyjęcie jako ostatniej szczepionki DTaP-IPV-Hib oznaczało wzrost liczby przyjęć do szpitali. W oparciu o to ustalenie rodzice mogą logicznie i zgodnie z prawdą stwierdzić, że ta pięcioskładnikowa szczepionka zabita powoduje zwiększone ryzyko zachorowania ich dziecka na inne infekcje w okresie, kiedy jego układ odpornościowy podlega programowi szczepień. Oto duński kalendarz szczepień, który jest bardzo podobny do waszego.
Można zauważyć, że u niemowlęcia przez większość czasu w ciągu pierwszych piętnastu miesięcy jego życia występuje potencjalne przechylenie w kierunku Th2 po tych szczepionkach zabitych, okej? W tym wieku podaje się pierwsze szczepionki. W tym wieku przeważnie się ich nie podaje. 3 miesiące, 5 miesięcy, 12 miesięcy – wszystkie dzieci otrzymują te szczepionki zabite i wtedy w końcu pojawia się szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce, która miejmy nadzieję przywraca je do Th1. Później otrzymują następną szczepionkę, następnie szczepionki zabite, żywe i ponownie zabite.
Kiedy pierwszy raz wygłaszałam tę prelekcję, wywołałam u niektórych rodziców panikę, o czym nie miałam pojęcia. Podczas przerwy wyrazili obawę, że ich dzieci będą teraz musiały być zaszczepione przeciwko odrze, śwince i różyczce, aby naprawić problem spowodowany przez DTaP. Jednak nie chcę, żebyście myśleli, że niemowlę pozostaje nieuchronnie uwięzione w Th2 tylko dlatego, że otrzymało szczepionki zabite. Weźcie więc głęboki oddech i wiedzcie, że otrzymacie pełniejszą odpowiedź na to pytanie w drugiej części. Sytuacja jest w rzeczywistości dużo bardziej skomplikowana i pokażę wam to. Ale Sorup, autor badania, o którym przed chwilą mówiłam, napisał coś interesującego w tym artykule, co powinno zapalić czerwone światełko w głowie każdego z nas. Oto jego słowa:
„O ile znajdzie to potwierdzenie w dalszych badaniach w krajach o wysokich zarobkach, niespecyficzny korzystny wpływ szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce może być wykorzystywany jako dodatkowy bodziec do tego, żebyście szczepili swoje dzieci w odpowiednim czasie…”
Co więcej, jeżeli dalsze badania potwierdzą, że to prawda, mogą zechcieć ją podawać nawet wcześniej niż w wieku piętnastu miesięcy. Dlaczego wcześniejsze podanie szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce mogłoby być korzystne? Ponieważ wiedzą, że szczepionki inaktywowane przynoszą skutek w postaci wzrostu liczby przypadków hospitalizacji i wykrzywienia układu odpornościowego.
Powinno być oczywiste dla wszystkich, że DTP stanowi problem i że aby go prawidłowo zbadać, musimy porównać dzieci szczepione z tymi, które nigdy nie otrzymały tej szczepionki.
Istnieje jednak powód, dla którego nie możemy tego zrobić i istnieje powód, dla którego nie mógł tego zrobić dr Aaby. Gdy był w Afryce, napisał bardzo wyraźnie na czym polegały te problemy.
A small jab – a big effect: nonspecific immunomodulation by vaccines.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23680130
Jak widzicie, dr Aaby jasno wyłożył w czym rzecz. Ostatni fragment, że obecny sposób postrzegania wyklucza te efekty, jest w rzeczywistości błędny. Powinien był powiedzieć, że obecny sposób postrzegania uniemożliwia takie przeprowadzenie takich badań, ponieważ bezspornie wiedzą, że istnieje tu problem i odmawiają badania go z wykorzystaniem nieszczepionych dzieci.
Chcą go rozwiązać w jeden sposób – podając młodszym dzieciom więcej szczepionek z nadzieją, że nie zauważycie na czym ten problem polega.
Bacillus Calmette-Guérin immunisation at birth and morbidity among Danish children: A prospective, randomised, clinical trial.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25896113
Z tego powodu przeprowadzają w Danii to badanie, próbując dowiedzieć się czy szczepionka BCG podana tuż po narodzinach dziecka może zapobiec tak znacznemu przechyleniu układu odpornościowego w kierunku Th2 spowodowanemu przez szczepionkę zabitą.
Szczepionka BCG została wycofana z duńskiego programu szczepień dzieci w latach 80-tych, ale to konkretne badanie jest w toku i zostanie zakończone w listopadzie 2015 roku. Rozpoczęło się w 2012 roku.
Przyglądają się BCG w porównaniu z niepodawaniem żadnej szczepionki przez pierwsze 7 dni życia dziecka. A potem idą dalej i dalej szczepią dzieci zgodnie z kalendarzem szczepień. Chcą poznać liczbę przypadków hospitalizacji występujących w tym okresie piętnastu miesięcy. Do tej pory przeanalizowali 4184 rodziny i nie włączyli do badania nieszczepionych niemowląt, chociaż takie istnieją. Stracili jednak szansę, ponieważ jeśli podaje się BCG tuż po narodzinach, pobiera próbki krwi i bada parametry odpornościowe, to dlaczego nie przyjrzeć się również dzieciom, które w ogóle nie były szczepione i odpowiedzieć na kilka bardzo naglących pytań? Oto wyniki, którym naukowcy będą się przyglądać.
Wskaźnik hospitalizacji w Danii w pierwszym roku życia wynosi 20% i jest zdumiewająco wysoki. Odkryłam jednak, że to dlatego, iż duńscy lekarze nie mają możliwości wykonywania badań krwi i zdjęć rentgenowskich, więc wszystko to musi być robione w szpitalach. Zatem to z tego powodu mają tak wysoki wskaźnik hospitalizacji. Jednak celem tego badania jest zastosowanie szczepionki BCG jako środka do obniżenia tego wysokiego wskaźnika hospitalizacji niemowląt.
Testing the hypothesis that diphtheria-tetanus-pertussis vaccine has negative non-specific and sex-differential effects on child survival in high-mortality countries.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22619263
Zanim przyjrzymy się innemu duńskiemu badaniu, chciałabym powiedzieć o tym co zdarzyło się w Afryce, gdy podano niemowlętom szczepionkę DTP po szczepionce BCG. Naukowcy odkryli, że DTP rzeczywiście miała negatywny wpływ, kiedy podawano ją samą lub jako ostatnią szczepionkę. Dr Aaby przyjrzał się wszystkim badaniom, w których DTP została podana po BCG i zgłosił te negatywne skutki wymienione tutaj:
Oto pytania na które powinna odpowiedzieć Skandynawia:
Czy szczepionka BCG podawana tym duńskim dzieciom tuż po narodzinach zapobiega supresji układu odpornościowego wywoływanej przez pięcioskładnikową szczepionkę zabitą, a raczej sześcioskładnikową szczepionkę zabitą i powstrzymuje rosnące ryzyko hospitalizacji powodowane przez tę szczepionkę inaktywowaną?
I jak wysoki jest wskaźnik hospitalizacji nieszczepionych dzieci? Prawdopodobnie wielu z was na tej sali wie dokładnie ile wynosi ten wskaźnik hospitalizacji. Mówią, że włączenie do tych badań nieszczepionych niemowląt byłoby nieetyczne. Ale to kiepska wymówka, gdyż w wielu badaniach patrzyli retrospektywnie na istniejącą bazę danych, która uwzględnia wszystkie niemowlęta, więc dlaczego nie włączyć do analizy zdrowych, nigdy nieszczepionych niemowląt?
Oto norweski kalendarz szczepień, który nie różni się od duńskiego. Jeżeli szczepi się dzieci BCG tuż po narodzinach, to potem bardzo szybko naraża się je na kontakt z kilkoma szczepionkami inaktywowanymi, które zaczynają być podawane w wieku trzech miesięcy i to się nie zmienia aż do wieku piętnastu miesięcy. Niezależnie od tego czy BCG jest podawana, przypadki hospitalizacji występują w tym okresie, gdy podawane są te szczepionki zabite.
Pytanie brzmi: czy ktokolwiek kiedykolwiek dokona powiązania, zwłaszcza jeśli nie uwzględniają nieszczepionych niemowląt jako właściwego punktu odniesienia? W tym samym czasie, kiedy rozpoczęło się duńskie badanie z BCG, duńscy naukowcy opublikowali wyniki innego testu, porównującego niespecyficzny wpływ DTaP-IPV-Hib z działaniem szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce na infekcje niebędące celem szczepionki, czyli w rzeczywistości kolejnego badania dotyczącego niespecyficznych skutków.
Live vaccine against measles, mumps, and rubella and the risk of hospital admissions for nontargeted infections.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24570246
Tym razem uwzględniono ogromną liczbę dzieci – 495 987. Urodziły się w tych latach i naukowcy obserwowali je do wieku dwóch lat.
Porównali różnicę między szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce a szczepionką zabitą jako ich ostatnią szczepionką. Wyniki faktycznie wykazały mniejszą liczbę przypadków hospitalizacji, gdy szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce była ostatnią szczepionką – wskaźnik występowania przypadków hospitalizacji wyniósł 0,86. Ale jeżeli ostatnią szczepionką była jedna z tych szczepionek zabitych, dając polaryzację w kierunki Th1, wskaźnik hospitalizacji wzrósł, niemal się podwoił. Jest to bardzo podobne do tego co dr Aaby zaobserwował w Afryce. Ponownie nie wspomina się o przyjęciach do szpitali nieszczepionych niemowląt. Dlaczego? Czy one nie istnieją czy się je po prostu ignoruje?
Konkluzja, którą podano do wiadomości publicznej była taka, że szczepionki inaktywowane napędzają wzrost liczby zachorowań dokładnie tak samo w Danii, jak w Afryce.
Potwierdzili to mówiąc, że szczepionki rzeczywiście powodują niespecyficzne skutki w krajach o wysokich zarobkach. I chociaż nie znają konkretów dotyczących wszystkich niespecyficznych skutków, są niemal pewni, że ma to związek z czymś co nazywa się modulacją epigenetyczną. Można sobie studiować modulację epigenetyczną, ale jaki byłby normalny punkt odniesienia? Jedynym normalnym dzieckiem jest karmione piersią, nieszczepione dziecko, wydaje się jednak, że autorzy tych badań z uporczywą niechęcią odnoszą się do pomysłu, by je włączyć do badań, co sprawia, że dzieci te stają się oczywistym, ale niewygodnym problemem, o którym się nie mówi.
Przyjrzyjmy się więc temu co wiadomo na temat odnośne modulacji epigenetycznej, gdy mowa o poszczególnych osobach.
Ale najpierw muszę was szybko przeszkolić na temat tego czym jest epigenetyka. Ok? Wszyscy prawdopodobnie wiedzą co to jest. To chromosom. Jest to ciasno upakowany materiał genetyczny, wielokrotnie zwinięte spirale. Widać go tylko pod mikroskopem, żyje wewnątrz jądra komórkowego. Jeśli byście go jednak rozwinęli, miałby około 5 cm długości.
Rozwijając go, zobaczylibyście coś, co wygląda jak węże owinięte wokół koralików. Te koraliki noszą nazwę histonów. Jeśli dalej rozwijalibyście chromosom, zobaczylibyście coś co bardzo dobrze znacie, czyli helisę lub drabinkę, tak? Dzieje się coś takiego, że wasze geny… One w rzeczywistości nic nie robią, są jedynie czymś jak projekt, jak instrukcja dotycząca tego budynku. Architekci nanieśli projekt na papier, ale budowlańcy musieli go zbudować.
Geny w rzeczywistości nic nie robią, są instrukcją dla czytelników mówiącą o tym co robić. Sposób w jaki geny są odczytywane, odkrywane, otwierane i włączane lub wyłączane nazywa się epigenetyką. Zatem w genie ani w chromosomie nic się nie zmienia, chodzi tylko o to co jest odkrywane, żeby móc to odczytać i odpowiednio postąpić. Jedną z rzeczy która ma na to wpływ jest proces zwany metylacją – jest to grupa chemiczna, która może być dodawana lub usuwana do jednej z tych podstaw i albo zamknąć gen albo go włączyć. Następnie możemy przejść tutaj i zobaczyć coś co nosi nazwę mikroRNA, ale o tym nie będę mówić, to zbyt skomplikowane. Dalej, o tutaj, mamy te histony – widzicie, że mogą mieć na sobie tę małą niebieską kuleczkę lub nie? Nazywamy to acetylacją. To kolejna struktura molekularna, która może być tam umieszczona na podstawie tego co dzieje się poza organizmem. To co otwiera, co skłania aminokwasy i tym podobne rzeczy do wejścia do środka i te grupy metylowe do wejścia do środka jest związane z waszym poziomem stresu, z tym co jecie, czym oddychacie, przeciwko czemu zostaliście zaszczepieni i te rzeczy mogą włączać lub wyłączać materiał genetyczny, który zostanie odczytany i zgodnie z którym organizm postąpi. Określa się to mianem epigenetyki.
Vaccination and heterologous immunity: educating the immune system. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25573110
Układ odpornościowy każdego z nas ma fragmenty, które są identyczne. Tak jak wszyscy mamy głowy, nosy i uszy, a mimo to nie wyglądamy jednakowo, prawda? Zatem wszyscy mamy identyczne części, które nazywają się publiczną specyfiką. Ale każdy z nas jest również jedyny w swoim rodzaju i tak jak każdy ma inne odciski palców, każdy ma również coś co nazywa się losową asortacją genów i co daje efekt w postaci tego co nazywamy prywatną specyfiką i prywatną specyfiką genów w układzie odpornościowym. Z tego powodu układ odpornościowy każdego z nas w rzeczywistości funkcjonuje inaczej niż inne układy.
Zostały przeprowadzone badania dotyczące prywatnej specyfiki, które pokazują, że u różnych dzieci ta sama szczepionka działa inaczej na różne geny. Powodem, dla którego przeprowadzono to badanie był problem, który wystąpił w Afryce i o którym wspomniałam wcześniej, polegający na podwojeniu się wskaźnika zgonów w dłuższej perspektywie czasowej po podaniu DPT dziewczętom. Zatem dr Orntoft i dr Aaby – on również wziął udział w tym badaniu – zdecydowali się zbadać co stanie się w strukturze genetycznej leukocytów dziewcząt po przyjęciu szczepionki.
Leukocyte transcript alterations in West-African girls following a booster vaccination with diphtheria-tetanus-pertussis vaccine.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23668887
W 2013 roku zaszczepił 8 dziewcząt pełnokomórkową szczepionką DPT, a następnie przyjrzał się temu, które geny zostały epigenetycznie włączone lub wyłączone czy też w jakikolwiek sposób odczuły działanie szczepionki. Umieściłam tutaj jedynie częściową listę najważniejszych sieci genetycznych po przyjęciu szczepionki DPT, które zostały wymienione w tym opracowaniu.
Jak widzicie, włączone zostały geny powodujące zaburzenia genetyczne. Śmierć komórki [apoptoza]. Czasami chcemy, żeby komórki umierały, czasami nie, ale ta szczepionka namieszała. Choroby układu pokarmowego, zaburzenia rozwoju, metabolizm, choroby układu krążenia, choroby immunologiczne, zaburzenia tkanki łącznej, sygnalizacja komórkowa. To naprawdę ważne, wszystkie nasze komórki rozmawiają ze sobą przez cały czas. Ta szczepionka miała na to wpływ. Produkcja energii. A zatem problem polega na sformułowaniu definicji prywatnej specyfiki dowolnego człowieka. To nie oznacza, że wszystkie te dziewczęta zachorują na wszystkie te choroby, gdyż autorzy badania nie obserwowali ich wystarczająco długo, aby sprawdzić czy zachorowały, ale wiemy, że szczepionka miała wpływ na geny tych dziewcząt.
Jeżeli obserwujemy ogromną różnicę w regulacji w górę genów powodowaną przez tę samą szczepionkę u dzieci, skąd możemy wiedzieć co jest czym? To jest moja opinia. Z tego samego powodu, dla którego nie można zobaczyć u każdego tej samej negatywnej reakcji, tych samych złych rzeczy, które mają miejsce ani tej samej reakcji docelowej, wystąpią także – choć może się zdarzyć kilka podobnych reakcji poszczepiennych związanych z naszą prywatną specyfiką i wyglądających tak samo, jak powiedzmy gorączka lub zaczerwienienie miejsca wkłucia czy też ból – niepowtarzalne, indywidualne i utajone odpowiedzi poszczepienne jako efekt prywatnej specyfiki naszych genów i tego w jaki sposób zostały one naruszone epigenetycznie. Mogą minąć tygodnie, miesiące lub lata zanim wpływ tych odpowiedzi stanie się obserwowalny.
I faktycznie moje dociekania dotyczące nerek potwierdziły, że jest to ścisła prawda, iż choroby autoimmunologiczne nerek nie występują w okresie dwudziestu czterech godzin po przyjęciu szczepionki, który naukowcy zajmujący się szczepieniami monitorują pod kątem wystąpienia problemów. Ten fakt musi jeszcze przeniknąć do głów większości osób parających się zawodem medycznym, które nadal myślą, że szczepionka X powoduje wyłącznie reakcję X. Kolejne badanie koncentruje się bardziej na pięcioskładnikowej szczepionce zabitej.
Kinetics of asthma- and allergy-associated immune response gene expression in peripheral blood mononuclear cells from vaccinated infants after in vitro re-stimulation with vaccine antigen.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18336961
W 2008 roku szwedzki naukowiec Lahdenpera udowodnił, że ustalenia dra. Orntofta są prawdziwe dla DTaP, szczepionki, którą stosujemy obecnie, jak również dla DPT. Jest to badanie na ludziach. Wykorzystali pięcioro niemowląt. Były regularnie szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień w wieku trzech i pięciu miesięcy, a potem w wieku sześciu miesięcy pobrano im krew.
Następnie komórki pobranej krwi były stymulowane toksyną krztuścową, która jest składnikiem szczepionek DPT. Zaobserwowano następujące wyniki: aktywowały się 33 geny związane z alergiami i 66 genów odpowiedzialnych za astmę oraz wystąpiła regulacja w górę 67 genów nowotworowych i 25 genów chorób immunologicznych. Pomyślałam sobie:
„Ciekawe co by odkryli, gdyby powtórzyli badania genów wykorzystując wszystkie pozostałe składniki szczepionek?”
In vivo study of hepatitis B vaccine effects on inflammation and metabolism gene expression.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21691704
Przeprowadzono również badanie dotyczące ekspresji genów po podaniu szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B myszom, w którym odkryto zmianę siedmiu genów, co odzwierciedlało nieznaczne uszkodzenie wątroby w wyniku subtoksycznego niekorzystnego działania szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. W Stanach Zjednoczonych niemowlęta są szczepione przeciwko WZW B, gdy mają kilka godzin [w Polsce też].
Wy jeszcze do tego nie doszliście, ale zaczynacie szczepić miesięczne niemowlęta tutaj w Skandynawii. Każdy przypadek uszkodzenia wątroby tych dzieci może być kolejnym niespecyficznym skutkiem modulacji epigenetycznej. Wierzcie lub nie, ale nigdy tego nie zbadano, chociaż wielu lekarzy i rodziców zauważa, że ich dzieci zapadają na widoczną żółtaczkę i chorują po przyjęciu szczepionki przeciwko WZW B.
Przyjrzyjmy się więc temu bliżej. Widzimy, że myszom wstrzyknięto szczepionkę rekombinowaną przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, czyli tę, którą stosujemy.
Odkryli zmianę 144 genów wątroby po jednym dniu od przyjęcia tej szczepionki. Wystąpiła regulacja w dół lub inaczej zamknięcie 52 genów oraz regulacja w górę lub inaczej włączenie 92 genów. Wybrali zatem 7 z nich, zbadali je bardzo dokładnie i odkryli, że wystąpiła regulacja w górę dwóch genów związanych z występowaniem stanu zapalnego, jak też dwóch białek ostrej fazy stanu zapalnego oraz jednego genu odpowiedzialnego za glukogeogenezę, co oznacza produkcję nowej glukozy w wątrobie i nerkach. To jest równoznaczne z wyższym poziomem cukru. I 2 geny związane z syntezą kwasów żółciowych zostały zamknięte.
Nie jest więc niespodzianką, że nowonarodzone dzieci w Stanach Zjednoczonych chorują na przedłużającą się żółtaczkę po wstrzyknięciu im szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Przekazałam wam nieco wiedzy biologicznej o tym co dzieje się z genami po przyjęciu szczepionek. Chciałabym mieć czas, żeby omówić badania pokazujące w jaki sposób niemowlęta są zaprogramowane epigenetycznie zupełnie inaczej niż dorośli do wieku około sześciu miesięcy, a później to zaczyna się trochę zmieniać do wieku dwóch lat.
Kiedy przyglądam się układom odpornościowym niemowląt, widzę, że nie są jak układy dorosłych, nie są niewprawne, nie są upośledzone, nie są Th1, nie są Th2, są czymś zupełnie innym i opowiadałam o tym podczas innych prelekcji w Nowej Zelandii, poświęconych odporności niemowląt. To absolutnie fascynujące. Nie można ich zaszufladkować, ponieważ robią coś zupełnie innego zdobywając wiedzę na temat tego na co nie reagować.
Hepatitis B vaccination associated with higher female than male mortality in Guinea-bissau: an observational study.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15626943
Wracając do naszego głównego tematu, niespecyficznych skutków, przyjrzyjmy się badaniu dotyczącemu wirusowego zapalenia wątroby typu B w Gwinei Bissau w Afryce w 2004 roku. Podano 6.399 dzieciom szczepionkę przeciwko odrze, a następnie niewielka grupa, 876 dzieci, otrzymała 3 dawki szczepionki przeciwko WZW B, po czym obserwowano tę grupę przez 2 lata. W przypadku samej szczepionki przeciwko odrze, a braku szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, współczynnik umieralności wyniósł 0,97, czyli porównanie wykazało, że szczepionka ta faktycznie nie miała większego wpływu.
Jednak kiedy dodano szczepionkę przeciwko WZW B, ustalono, że po 7 i pół miesiącach od przyjęcia szczepionki współczynnik umieralności w krótszej perspektywie czasowej wyniósł 1,62. To znamienne. Pomiędzy 7 i pół i 12 miesięcy byłby jeszcze wyższy, gdyby dłużej obserwowali te dzieci – wyniósłby 1,81. Natomiast współczynnik umieralności dziewczynek w stosunku do chłopców wyniósł 2,20, czyli był prawie dwukrotnie wyższy.
Dr Garly stwierdził, że szczepionka jest podawana w wieku niemowlęcym i nie dokonuje się oceny jej wpływu na współczynnik umieralności małych dzieci. Zatem to badanie było pierwszym, które wskazywało na istnienie problemu, a nie mieli żadnej nieszczepionej grupy kontrolnej.
Suboptimal response following intradermal hepatitis B vaccine in infants.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7975851
Inne interesujące dla nas badanie zostało przeprowadzone w Ameryce, gdzie 225 niemowlętom podano szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B w różnych dawkach, aby sprawdzić czy zareagują na którąś z tych dawek lepiej niż na inną. U niemowląt, które otrzymały dawkę 10 mikrogramów zaobserwowano statystycznie znaczące zahamowanie wzrostu, które jest kolejnym niespecyficznym skutkiem.
Autorzy badania stwierdzili, że dane dotyczące wzrostu i wagi przed i po prawie nigdy nie są podawane w badaniach dotyczących szczepionek. Były to znaczące efekty metaboliczne szczepionki. Od tego czasu nie przeprowadzono podobnych badań dotyczących szczepionki przeciwko WZW B.
Dowiedzieliśmy się co ustalono w Afryce i w Stanach Zjednoczonych, ale pytanie brzmi jak te ustalenia mają się do Skandynawii? Co powoduje te problemy? Czy ważne jest, by to wiedzieć? Ja uważam, że tak. Waszym dzieciom zaczyna się teraz podawać szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, chociaż nie zaraz po narodzinach.
Immunologiczne wyjaśnienie dla niespecyficznych skutków szczepień jest obecnie nieznane
„Immunologiczne wyjaśnienie dla niespecyficznych skutków szczepień jest obecnie nieznane.” – Leukocyte transcript alterations in West-African girls following a booster vaccination with diphtheria-tetanus-pertussis vaccine. Scand J Clin Lab Invest. 2013;73(4):349-54. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23668887
Poznanie mechanizmów kierujących tymi niespecyficznymi skutkami jest bardzo istotne, ponieważ jeżeli nie wiadomo, że to szczepionka powoduje jakiś problem, nikt nie pomyśli, żeby zrobić cokolwiek inaczej. Chore niemowlęta i dzieci zaczną wyglądać normalnie, a kwitnące zdrowie nieszczepionych niemowląt będzie ignorowane, zwłaszcza jeśli te dzieci nie znajdą się ostatecznie w systemie medycznym. Większość lekarzy praktykujących medycynę konwencjonalną nie widzi nieszczepionych zdrowych dzieci, a kiedy je widzą, koncentrują się wyłącznie na tym, by je zaszczepić – nie zaś na tym, że ręka dziecka krwawi czy czymkolwiek co się dzieje. Nie zauważają, że te dzieci wyglądają jak przybysze z kosmosu w porównaniu z ich zwyczajową klientelą. Dopóki sama nie zobaczyłam nieszczepione dzieci, nie miałam pojęcia jakiego rodzaju promiennym zdrowiem może w ogóle cieszyć się człowiek. Byłam zaszczepiona na wszystko, nieustannie chorowałam jako dziecko, podawano mi antybiotyki i sądziłam, że to jest normalne. Jeszcze niedawno zastanawiałam się:
„jak to możliwe, że wszyscy żyjemy tak długo, skoro byliśmy tacy chorzy zanim wynaleziono antybiotyki?”
Zrobimy teraz przerwę, a kiedy wrócimy, będę wam chciała pokazać dlaczego ważne jest, żeby lepiej zrozumieć co napędza wykrzywienie układu odpornościowego oraz immunosupresję.
Szczepienia dzieci
Niespecyficzne skutki szczepień cz.1- dr Suzanne Humphries – napisy PL
Zobacz na: Odporność niemowląt. Wstęp – przypadek Luka
Odporność niemowląt. Część I – ciąża, epigenetyka i mikrobiom
Odporność niemowląt. Część 2 – ciąża, aluminium, szczepionki, płodowy rozwój mózgu
Odporność niemowląt. Część 3 – poród naturalny, łożysko, karmienie piersią
Odporność niemowląt. Część 4 – mikroby, antybiotyki, szkody wyrządzone przez szczepionki układowi odpornościowemu niemowląt
Opóźnione zaciskanie pępowiny – Sally Fallon Moreli i dr Thomas S. Cowan
Karmienie piersią – pominięta szersza perspektywa – Hilary Butler
Szkodliwość USG – 50 chińskich wewnątrzmacicznych badań na ludziach
Jak wychować zdrowe dziecko… WBREW twojemu lekarzowi? – dr Robert S. Mendelsohn