Aluminium w szczepionkach i płodowy rozwój mózgu
Aluminium jest stosowane do tworzenia alergii na modelach zwierzęcych
Film Wstrzykiwanie Aluminium – Jak toksyczne są szczepionki?
Odporność niemowląt Cz. II – Suzanne Humphries i Hilary Butler o odporności niemowląt.
Odporność niemowląt – cz 2 – Aluminium w szczepionkach, płodowy rozwój mózgu
Widzicie tu dr. Paula Offita, o którym wspomniałam na początku, tego, który twierdzi, że niemowlęta mogą tolerować 100.000 szczepionek na raz – teoretycznie, bo nigdy nie udowodniono tego na żadnym modelu zwierzęcym. Taka jest jego teoria. Cóż, w kontekście literatury medycznej zadziwiające jest, że jeden z mających najwięcej publikacji na swoim koncie propagatorów szczepień, Paul Offit, czołowy opiniotwórca i celebryta Amerykańskiego Ruchu Proszczepionkowego, mógł opublikować to na swojej stronie internetowej.
Dr Offit kształci lekarzy na całym świecie w temacie szczepień. Gdybyście mieli jakieś obawy dotyczące aluminium [glinu] i ciąży i weszli na jego stronę internetową, dokładnie na stronę Centrum Edukacji w Zakresie Szczepień będącej częścią serwisu Szpitala Dziecięcego na Uniwersytecie Pennsylvanii, całkowicie uspokoiłoby was to, co jest tam napisane. Cytat, który znalazł się na stronie internetowej dr. Offita w kwietniu 2013 roku brzmi następująco:
“Glin [aluminium] uważany jest za niezbędny metal występujący w organizmie w ilościach wahających się w sposób naturalny podczas normalnej aktywności komórki. Znajduje się we wszystkich tkankach i uważa się również, że odgrywa istotną rolę w rozwoju zdrowego płodu”.
W kwietniu 2013 roku zapisałam tę stronę jako PDF i wysłałam wraz z linkiem do jednego z największych ekspertów w tematyce aluminium, który jest zwykle bardzo dyplomatyczny i uprzejmy. W odpowiedzi napisał coś niezbyt pochlebnego o dr. Paulu Officie, czego tutaj nie powtórzę. Ale czy nie sądzicie, że człowiek, który uważa siebie za kogoś wysoce wykształconego przeczytałby następujący cytat, który został opublikowany w 2011 roku?
Dr Kawahara opublikował bardzo ważny artykuł, który powinien przeczytać każdy, kto ma obawy w związku z aluminium. Autor porusza w nim różne zagadnienia, ale na samym początku pisze:
“Chociaż występuje w dużych ilościach w środowisku, aluminium nie jest niezbędne do życia. Wprost przeciwnie, jest powszechnie rozpoznawaną neurotoksyną, która hamuje ponad 200 biologicznie ważnych funkcji i wywołuje rozmaite niekorzystne skutki dla roślin, zwierząt oraz ludzi”.
Dr Kawahara opisuje to bardzo szczegółowo. Wszyscy pozostali badacze aluminium, których znam nie mają, ani chęci, ani czasu komentować wypowiedzi dr. Paula Offita. Musimy przyjrzeć się dokładniej szczepieniom w czasie ciąży, zaczynając od aluminium, aby przekonać się, co on tak naprawdę robi w organizmie.
Artykuł dr. Kawahary jest bardzo ważny, ponieważ wspiera 176 medycznymi odniesieniami fakt, że glin jest czynnikiem śmiercionośnym dla komórek. Dr Kawahara dokonuje przeglądu najnowszych technik, dzięki którym aluminium znów znajduje się w centrum zainteresowania badaczy zajmujących się chorobą Alzheimera i wyjaśnia dlaczego oraz w jaki sposób wyniki starszych badań, według których aluminium nie ma związku z chorobą Alzheimera są błędne. Ten rysunek pokazuje niektóre problemy, które dr Kawahara udokumentował i sam odkrył w związku z działaniem glinu w organizmie.
Pamiętajcie, że aluminium to bardzo dodatnio naładowany pierwiastek o małym promieniu atomowym, więc przyciągaj ą go ujemnie naładowane cząsteczki w organizmie. Z tego powodu jest w stanie podróżować do miejsc, do których nigdy tak naprawdę nie powinien dotrzeć. Jednym z tych miejsc jest mózg.
Odkryto związek pomiędzy mózgiem a układem limfatycznym.
Wiemy dziś, że pokonuje barierę krew-mózg. Przedostaje się do komórek zwanych makrofagami i ich specjalnych systemów transportowych, które pomagają mu pokonywać tę drogę. Wiemy również, że aluminium tworzy wiązanie z fosfatem w DNA, RNA i w jądrze. Pamiętacie epigenetykę? To wiecie co? Kiedy aluminium tworzy wiązanie z fosfatem w jądrze, ma wpływ na funkcjonowanie wiele genów i reguluje je w anormalny sposób. Wiemy też, że aluminium tworzy wiązania z ATP, czyli z adenozynotrójfosforanem, o którym być może słyszeliście. To najważniejsza cząsteczka energii w organizmie.
Potrzebna jest mi, bym mogła w tej chwili poruszać mięśniami i wam do tego, abyście mogli wbiec na wzgórze. Tego właśnie potrzebujecie. Kiedy aluminium tworzy wiązanie z ATP i
wpływa na metabolizm energetyczny… Wiemy, że osoby z nadmiarem aluminium mają bardzo niski poziom energii.
To tutaj to enzym, a to wapń albo magnez. Powinniście wiedzieć, że enzymy są zależne od konkretnych pierwiastków. Potrzebuj ą ich, aby móc właściwie funkcjonować i mieć odpowiednią weryfikację. Aluminium powoduje zaburzenie tego procesu. W jego obecności nie zachodzą lub hamowane jest działanie tych enzymów. Bez enzymów metabolizm nie może przebiegać zbyt dobrze. Oprócz tego, że aluminium powoduje, iż enzymy stają się bezużyteczne, fakt, że ma teraz z nimi wiązanie, zatrzymuje go na dłużej w organizmie, co jeszcze bardziej wydłuża czas jego połowicznego rozpadu.
To jest przykład białka, a wiemy, że białka powinny być w większości oddzielone od siebie podczas swojej aktywności. A jeśli pojawia się aluminium, powoduje ich usieciowanie. Zasadniczo działa jak garbnik, gdyż w ten sposób powoduje koagulację białka. Jest też odpowiedzialne za zmianę konformacji, a posiadanie właściwego kształtu podczas zbliżania się jest naprawdę istotne, ponieważ kształt często decyduje o jego funkcji. Zatem zmiany konformacji mogą tak naprawdę zaszkodzić degradacji tych białek przez ich konkretne proteazy, więc nie możesz wykorzystać ich tak, jakby tego chciał twój organizm. A zatem aluminium to poważne zagadnienie w kontekście właściwego funkcjonowania komórek. Cofnijmy się, żeby przypomnieć, że
“odgrywa istotną rolę w rozwoju zdrowego płodu “
oraz
“w ilościach wahających się w sposób naturalny podczas normalnej aktywności komórki.”
Naprawdę musimy się temu przyjrzeć.
Inną rzeczą, którą robi aluminium jest niszczenie błon komórkowych. Pamiętacie. Za chwilę pokażę wam inny rysunek. Wybaczcie, wybiegłam trochę naprzód. A więc to jest reprezentacja błony komórkowej. Fosfolipid znajduje się tutaj, lipidy są w środku, a fosfor na zewnątrz. W obecności żelaza niektóre z tych membran lipidowych mogą zostać uszkodzone i dlatego mamy własny system antyoksydacyjny. Jednak w obecności aluminium te reakcje pro oksydacyjne zdarzają się częściej, więc…
Nazywamy to peroksydacją. Aluminium zasadniczo wykazuje działanie nadtlenku wodoru, który może być bardzo toksyczny dla komórek. Zatem kiedy pojawia się aluminium wraz z żelazem, katalizuje się wykorzystując określone enzymy i powoduje problemy w tej błonie.
Pamiętajcie to, co pokazałam wam wcześniej: że błony, środowisko i to, co dzieje się w membranach ma ścisły związek ze sposobem funkcjonowania genów i komórek, a także sposobem, w jaki komórki rozmawiają ze sobą oraz z tym czy rosną czy umierają albo czy różnicują się i zmieniają w inne komórki czy w nowotwór.
Spójrzcie na ten schemat membrany komórkowej, który w jest bardziej realistyczny niż ten, który widzieliście wcześniej.
Pomyślcie o tym, że każda z waszych komórek ma około 100.000 przełączników, które posiadają receptory i efektory, co oznacza, że przychodzi sygnał wywołujący działanie, dobrze? Otwiera się i zamyka na różne substancje na zewnątrz i przekazuje do wnętrza sygnały, które mówią jądru co ma robić.
Następnie zastanówcie się nad faktem, że po kontakcie z aluminium, membrany i mielina, która jest bardzo ważna dla funkcjonowania nerwów, stają się sztywne i dysfunkcjonalne.
Myelin is a preferential target of aluminum-mediated oxidative damage.
Dr Verstraeten napisał dwa bardzo istotne artykuły, w których szczegółowo opisuje swój model eksperymentalny pokazujący jak membrany zmieniają się pod wpływem kontaktu z aluminium.
Dr Kawahara na kilkunastu stronach wymienia procesy biologiczne, które ulegają znaczącej zmianie w wyniku niskiego poziomu aluminium i omawia trzy z nich odwołując się do medycznych odniesień, a także wyjaśnia w jaki sposób zmieniły lipidy w fosfolipidy w organizmie, właściwości fizyczne membrany oraz płynność membrany.
Myślę o tym jak o swego rodzaju myjni, przez którą można przejechać, takiej z klapami, które się opuszczają. Zatem białka muszą przejść przez to tak jak płyn, to prawie jak…
To matryca, na której białka mogą wyskoczyć, a następnie powrócić na dół. Mogą migrować i bardzo ważne jest, żeby mogły się poruszać w taki sposób, w jaki powinny, żeby ten obszar mógł pozostać funkcjonalny. Zatem jeżeli wrzuci się do tego aluminium, wszystko się zmienia, sygnały, które się przedostają ulegają zmianie.
Ten slajd wygląda przytłaczająco, ale wszystko wam wyjaśnię, ponieważ. Mniejsza o …. ponieważ, wyjaśnię ten slajd szczegółowo. Zatem DAMP oznacza związany z uszkodzeniem molekularny wzorzec i są to zasadniczo rzeczy, które komórki rozpoznają jako sygnały alarmowe. W odpowiedzi na nie wydzielają substancje chemiczne o nazwie cytokiny, które rekrutują inne komórki, a te przychodzą i sprzątają bałagan, radzą sobie z nim. Ten proces może powodować rozległy stan zapalny.
Wtedy z drugiej strony pojawiaj ą się procesy przeciwzapalne i tłumią go. To nosi nazwę związanego z patogenem molekularnego wzorca, ale o tym nie będę teraz mówić.
Aluminium wchodzi, powoduje uszkodzenie komórki, wydziela całą zawartość komórek, która alarmuje układ odpornościowy i sprowadza substancje, które napotkała – łącznie z aluminium i substancjami, które wyciekły z komórek – do komórki prezentującej antygen. Ta komórka zaczyna wówczas wydzielać własne cytokiny i przywoływać limfocyty T, które z kolei rekrutują kolejne pokolenia komórek, żeby albo wywołały stan zapalny albo posprzątały bałagan, ponieważ czasami stan zapalny jest dobry, w rzeczywistości pomaga rozwiązać problemy, zabić bakterie oraz martwy miąższ [tkankę] i usunąć ten martwy miąższ. Następnie potrzebna jest armia przeciwzapalna, żeby to wszystko uciszyć. Ale w przypadku aluminium dzieje się coś takiego, że włącza się odpowiedź prozapalna, czyli Th17.
Włączają się pęcherzykowe pomocnicze limfocyty T, czyli to tutaj, podobnie jak to co mamy tutaj, czyli humoralna odpowiedź odpornościowa. Jest to część układu z której wydzielają się przeciwciała, mogące mieć związek z alergiami. Fakt, że w wyniku kontaktu z aluminium dochodzi do przesunięcia równowagi w układzie limfocytów Th2 i jest bardzo dobrze udokumentowany i uznany w biologii molekularnej. W rzeczywistości jest to podstawowy powód, dla którego aluminium stosuje się w szczepionkach.
Zatem komórki naciekające, które tutaj przychodzą, te fagocyty tutaj, przychodzą i mają nieograniczone pożywienie w postaci aluminium.
To co innego niż wtedy kiedy masz skaleczenie, z którym można sobie poradzić i wyleczyć; te uporczywe cząsteczki nie przestają stymulować tego procesu, wzniecają ognisko stresu oksydacyjnego na skórze i w organizmie, powodują niezwykle rozległy stan zapalny.
Te komórki jedzą aż umrą, a następnie uwalniają rozmaite substancje i kontynuują ten proces.
To jest jedynie lepszy schemat tego, co dzieje się w komórce. Zatem to jest adiuwant aluminium. Ta nazwa oznacza, że pomaga szczepionce wywołać odpowiedź zapalną. Mamy uszkodzenie komórki, ponieważ w kontekście aluminium kluczowe znaczenie ma miejsce, w które wbija się igła i to czy igła jest czy jej nie ma.
Mechanism of immunopotentiation and safety of aluminum adjuvants.
Aluminium w szczepionkach
Stanę teraz z boku i poświęcę chwilę wyjaśnieniu tej części na górze, ponieważ jeszcze inną rzeczą, którą czytamy na stronach internetowych takich jak strona dr. Paula Offita jest to, że nie powinniśmy się martwić aluminium, bo ten metal jest obecny w bardzo dużych ilościach w skorupie ziemskiej, jemy i pijemy go przez cały czas, znajduje się w naszych wypiekach i nie powinniśmy się nim niepokoić.
Cóż, kiedy jemy aluminium, przyswajamy go w ilości pomiędzy 0,2% a 1,5%, dobrze? Kiedy wstrzykuje nam się aluminium, przyswajamy 100%.
Można go wstrzykiwać na dwa sposoby. Można go wprowadzać bezpośrednio do naczynia krwionośnego [krwiobiegu], czyli tak jak zrobiono w pewnym badaniu, w którym zastosowano iniekcję – wprowadzono aluminium bezpośrednio do żyły.
Nie obserwujemy tego wszystkiego, kiedy wprowadza się aluminium do krwiobiegu, nie mamy tego rodzaju uszkodzenia komórki ani tej całej odpowiedzi zapalnej, kiedy wprowadzamy aluminium do naczynia krwionośnego.
Sztuka polega na tym, żeby wstrzyknąć aluminium [glin] do mięśnia. To z tego powodu szczepionki podaje się domięśniowo, ponieważ celem wstrzykniętej szczepionki, szczepionki domięśniowej, jest umieszczenie tam tego adiuwanta z cząsteczką wirusa albo bakterii i włączenie odpowiedzi immunologicznej, którą jest nadzieja, komórki będą pamiętać, kiedy zetkną się z tym samym drobnoustrojem w przyszłości. Zapamiętajcie zatem, że to uszkodzenie, o którym mówię, powstaje na skutek domięśniowego podania szczepionki.
Picie aluminium nie jest dobrym pomysłem, choć potrzeba go o wiele więcej, żeby stało się toksyczne o ile nasze nerki funkcjonują normalnie.
Tak więc ten adiuwant zostaje wstrzyknięty i dochodzi do uszkodzenia komórki. Kiedy to się dzieje, komórki zazwyczaj po prostu się otwierają, ich błony się otwierają, a zawartość wypływa. Okazuje się, że celem niektórych substancji znajdujących się we wnętrzu komórki jest wywoływanie stanu zapalnego. Jest niemal tak jakby w środku był kwas, ponieważ powinien tam być, jeżeli chcemy zniszczyć i rozpuścić mikroba, jednak nie powinniśmy dążyć do tego, żeby te komórki po prostu się otworzyły i spowodowały bardziej rozległy stan zapalny w organizmie.
To się może czasami stać i dlatego potrzebujemy tych wszystkich antyoksydantów w naszej diecie i w naszym organizmie. Jednak normalnie to nie powinno się dziać bez przerwy. Tutaj dzieje się coś takiego, że komórka się otwiera, ATP wypływa, DNA wypływa, kwas moczowy wypływa, lizosomy fagocytujące otwierają się i wylewa się ich zawartość, a to wszystko powoduje rozległy stan zapalny. I wtedy organizm wzywa więcej komórek odpornościowych, więcej komórek pomocniczych T, żeby uporały się z problemem. One pojawiaj ą się i napotykają jeszcze większe ilości aluminium.
To jest zasadniczo błędne koło, które trwa dopóki organizm wreszcie nie będzie w stanie go przerwać. W przypadku niektórych szczepionek jest gorzej niż w przypadku innych. Ustalono, że w szczepionce “Gardasil” zawartość aluminium stanowi duży problem, zaś aktywowane komórki dendrytyczne czasami nie zamykają się i stan zapalny trwa dalej.
Zatem dawka aluminium, stan przeciwzapalny, do którego się go wstrzykuje oraz miejsce na ciele, w które się go wstrzykuje mają naprawdę duże znaczenie.
Igła wbita w mięsień jest tu kluczowa, więc jeśli ktoś będzie się z wami spierał na temat aluminium, zapytajcie tę osobę o różne sposoby wprowadzania go do organizmu.
Zakłada się, że aluminium jest bezpieczne, bo wykorzystuje się go w produkcji żywności i szczepionek od siedemdziesięciu lat nie dlatego, że porównano jego działanie z działaniem placebo i prowadzono obserwacje przez długi czas, ale po prostu z tej przyczyny, że stosuje się go od tak dawna.
Oto powód, dla którego dodaje się go do programu szczepień, bezdusznie lekceważąc liczne mechanizmy uszkodzenia komórki i ogrom publikacji w literaturze medycznej poświęconych jego toksyczności, zwłaszcza wtedy, gdy się go wstrzykuje. W Ameryce podajemy dzieciom pierwszą dawkę aluminium zanim się urodzą, a drugą pierwszego dnia życia, kiedy otrzymują zastrzyk aluminium w dawce 250 mikrogramów.
Podobnie jak wy tutaj, my też zaczynamy od dawki 1.200 mikrogramów. Chłopiec, o którym dziś mówiłam, otrzymał 8 różnych antygenów jednego dnia, 3 dawki jedna po drugiej, podano mu ogromną ilość aluminium. Przed ukończeniem osiemnastu miesięcy dzieci otrzymują około 4,9 miligramów. Przepraszam, 4.925 mikrogramów wstrzykiwanych do ciała. Aluminium w szczepionkach.
Expressing glomerular filtration rate in children.
Cóż, jest jeden naprawdę ważny szczegół, który niemal zawsze pomija się w dyskusji o aluminium, czy mowa o wstrzykiwaniu czy spożywaniu. Ten szczegół to funkcjonowanie nerek osoby, która go przyjęła. Wiemy z historii medycyny, że kiedy aluminium znajduje się w płynie do dializy, pacjenci stają się naprawdę chorzy, ich kości chorują, mózgi nie funkcjonują właściwie i to jest duży problem. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby usunąć aluminium z wody do dializy przed wykonaniem tego zabiegu.
Nienormalne funkcjonowanie nerek ma bardzo duże znaczenie. Jeżeli masz jakąkolwiek dysfunkcję nerek w jakimkolwiek stopniu, to jest prawdopodobne, że aluminium nie zostanie wydalone tak jak gdyby twoje nerki funkcjonowały w 100 procentach. Czyje nerki słabo funkcjonują? Okazuje się, że u niemowląt występuje niższa wartość procentowa funkcjonowania nerek niż u dorosłych, kiedy porówna się te wartości stosując te same miary. U wcześniaków obserwujemy naprawdę niski klirens nerkowy.
Tak więc aby wykonać te obliczenia i zapewnić rodziców, że wszystko jest w porządku, ponieważ wstrzyknęliśmy aluminium dożylnie jednemu dorosłemu mężczyźnie i on się go całego pozbył. Nie możemy tak samo zapewnić rodziców w związku ze wstrzyknięciem go ich nowonarodzonemu dziecku lub niemowlęciu, gdyż normalne funkcjonowanie nerek wynosi około 90 miligramów na minutę na 1,73 metrów kwadratowych.
Mamy metody, by to zmierzyć, nie tylko standardowy pogląd, że wszystko powyżej dziewięćdziesięciu jest normalne. Kiedy rodzi się wcześniak, wartość ta wynosi około dwudziestu. Tutaj możemy zobaczyć, że z czasem średnia lub to, co nazywamy współczynnikiem przesączania kłębuszkowego bądź klirensem substancji przez nerki, które potrzebują przesączania, dla dwu- do ośmiodniowego dziecka wynosi średnio zaledwie około czterdziestu. Zakres wynosi od siedemnastu do sześćdziesięciu, więc niektóre z nich mają w rzeczywistości bardzo niski klirens. Ale nigdy nie sprawdzono jaki jest przed wstrzyknięciem aluminium tym dzieciom.
Możecie zobaczyć, że według tego co mówią nawet u dzieci w wieku od dwóch do dwunastu lat poziom ten może wynosić zaledwie 89, jednak średnio nerki dzieci przed ukończeniem sześciu miesięcy nie pracują tak szybko jak powinny.
Musimy zatem wziąć to pod uwagę przeprowadzając te analizy, ale bardzo rzadko. Ja nigdy nie widziałam, żeby to uwzględniono w analizie aluminium. Aluminium w szczepionkach.
Niewiele jest dzieci, którym faktycznie wstrzyknięto aluminium i sprawdzono co stało się później.
Ale jest jedno badanie, którego wyniki opublikowano w tym roku, przeprowadzone przez dr. Movsas, która wstrzyknęła dożylnie dwumiesięcznym niemowlętom… To było jedno wstrzyknięcie, ale trzy szczepionki, co zasadniczo jest zgodne z programem szczepień – w sumie 1200 mikrogramów aluminium zgodnie ze standardowym programem szczepień niemowląt. Łącznie daje to około 545 mikrogramów na kilogram wagi dziecka.
Wnioski z tego badania, w którym mierzono poziom aluminium w moczu i krwi przez 12 godzin po jego wstrzyknięciu, były następujące. Badacze stwierdzili, że upewnili się, iż nie dochodzi do znaczącego, poszczepiennego wzrostu poziomu aluminium w surowicy krwi w wyniku zaszczepienia niemowląt urodzonych przed terminem dawką 1200 mikrogramów w innej literaturze medycznej. Ustalili, że wstrzyknięcie aluminium nie powoduje również wzrostu poziomu tego metalu we krwi ani w moczu. Pomyślałam sobie, dlaczego mielibyście czuć w związku z tym ulgę? Wstrzyknęliście aluminium i nie zaobserwowaliście wzrostu jego poziomu we krwi ani w moczu.
Gdzie się podziało?
Napisałam więc do tej lekarki, zapytałam ją:
“Czy jest pani świadoma, że nerki tych dzieci bardzo słabo funkcjonują? Nie zaskakuje mnie, że jest niewiele aluminium w moczu. Nie znaleźliście we krwi, więc gdzie indziej mogło się podziać? Mogło przedostać się tylko do organów i kości”.
Zacytuję jej odpowiedź:
“W tym momencie do końca nie wiemy co się dzieje z aluminium. Jak pani napisała, trzeba przeprowadzić więcej badań w tej dziedzinie “.
Effect of routine vaccination on aluminum and essential element levels in preterm infants.
Istnieje coś, co nosi nazwę poziomu minimalnego ryzyka.
Jest to teoretyczne obliczenie, którego nie powinno się przekraczać zgodnie z tymi teoretycznymi obliczeniami, ponieważ może to doprowadzić do neurotoksyczności.
Problem z aluminium polega tak naprawdę na tym, że w pierwszej kolejności jest na niego bardzo wrażliwy mózg i układ nerwowy.
To jest naprawdę bardzo interesujący artykuł, gdyż wykonano te obliczenia, a jeśli przeczytacie ten artykuł, zobaczycie, że po pierwsze obliczenia zostały oparte na doświadczeniach na gryzoniach, które jadły aluminium.
Inny sposób, w jaki zbadali aluminium polegał na tym, że jeden.
Badanie dotyczące wstrzyknięcia aluminium przeprowadzone przez księdza, o którym już wspominałam i w którym uczestniczył jeden mężczyzna. Otrzymał on dożylnie bardzo niewielką ilość – 1,7 mikrogramów, czyli dawkę, która nawet nie zbliża się do tej, którą podaje się niemowlęciu – która została oznaczona izotopem.
To było aluminium oznaczone izotopem tak, żeby mogli śledzić go w jego organizmie przez pewien czas i zobaczyć gdzie się przedostał. Ustalili. Stwierdzili, że to wspaniałe, gdyż całe aluminium zniknęło z krwi po dwóch dniach i jedynie około 15 procent zostało wchłonięte do organizmu, a nie natychmiast wydalone.
Zaobserwowali też, że poziom aluminium w organizmie spadł do 4% po 1174 dniach. To około trzech lat. Ponadto użyto rodzaju aluminium, które nie jest tak toksyczne, jak wodorotlenek glinu i fosforan glinu wykorzystywane w szczepionkach, mianowicie cytrynianu glinu. Poza tym nerki tego mężczyzny funkcjonowały normalnie.
Zatem to są miary używane do tych teoretycznych obliczeń. Dawka podana dożylnie jednemu mężczyźnie, bardzo mała dawka podana mężczyźnie z normalnie funkcjonującymi nerkami, no i szczury jedzące aluminium – w oparciu o to twierdzą, że nie powinniśmy przekraczać określonej, dziennej dawki aluminium. A potem przyglądają się teoretycznemu spożyciu, zarówno z mleka matki, a jest niewielki poziom aluminium w mleku matki. Jest niewielki poziom w mieszance dla niemowląt. Ale szczepionki mają większą zawartość aluminium.
Spojrzeli więc na to i stwierdzili:
“My to obliczamy jako linię minimalnego ryzyka. I zobaczmy czy jeśli dodamy to wszystko razem, wynik przekroczy tę linię minimalnego ryzyka “.
I jakże wygodnie dla nich, widzimy, że przekracza tylko trochę w tamtym miejscu. Jedną z kwestii dotyczących mleka matki i mieszanki dla niemowląt jest to, że aluminium w spożywanych substancjach zawiera krzem. Taki glin znajduje się w skorupie ziemskiej. Różni się całkowicie od fosforanu glinu czy wodorotlenku glinu, które łykamy, prawda? Inny problem z tą analizą polega na tym, że zbadano jedynie szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B i szczepionkę DTP. Pominięto szczepionkę przeciwko pneumokokom, HIB oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu A, czyli kolejne 600 mikrogramów aluminium.
A zatem chociaż badacze zaobserwowali ostry wzrost każdorazowo przez około 3 dni, przekraczający poziom minimalnego ryzyka, zapewniają, że przyjmowanie tych szczepionek jest bezpieczne, że zawartość aluminium w mieszance dla niemowląt i w mleku matki nie stanowi tak naprawdę problemu, bo spójrzcie, linia spada i pozostaje poniżej tego poziomu.
Ale ja wam mówię, że nerki tych dzieci nie funkcjonują tak dobrze jak dorosłego mężczyzny ani szczurów, które zbadano, że wstrzykujemy aluminium w takiej postaci, jaka nie została zastosowana w tym badaniu na zwierzętach i że naukowcy nie uwzględnili całego programu szczepień. Tak więc ta żałosna analiza zasadniczo mówi nam, że aluminium może być toksyczne nawet w przypadku niewielkich dawek szczepionek.
W 2013 roku dr Khan i inni badacze zbadali proces transportu aluminium do mózgu i po tym jak zauważyli. Po przeprowadzeniu tej całej analizy zauważyli, że translokacja zachodzi po wstrzyknięciu szczepionki do mięśnia. Zbadali konkretnie wstrzyknięcia domięśniowe. Na zakończenie swojego artykułu wydali związane z tym zalecenie, które brzmiało:
“Aluminium [glin] posiada wysoki potencjał neurotoksyczny, zaś plan podawania populacji stale rosnących dawek tego słabo biodegradowalnego adiuwantu powinien być poddany dokładnej ocenie ze strony agencji regulacyjnych, jako że składnik ten może być podstępnie niebezpieczny. Jest prawdopodobne, że dobrej tolerancji aluminium mogą zaszkodzić różnorodne czynniki, łącznie ze zbyt dużą liczbą szczepień, niedojrzałością bariery krew-mózg, czynnikami indywidualnej podatności oraz starzeniem się, które mogą mieć związek z subtelnymi zmianami bariery krew-mózg i stopniowym wzrostem liczby tych specjalnych transporterów, [o których wcześniej wspominałam] o nazwie CCL2”.
Slow CCL2-dependent translocation of biopersistent particles from muscle to brain.
Ich liczba może być większa u niektórych osób, zwiększa się szczególnie z wiekiem.
Tak więc problem z aluminium polega na tym, że powód jego stosowania, jego skuteczność i toksyczność są w rzeczywistości jednym i tym samym. Stan zapalny spowodowany przez podanie domięśniowe przyczynia się do kumulowania się aluminium w węzłach chłonnych, śledzionie, wątrobie, mózgu i w nerkach. W nerkach tak naprawdę jest najwyższy, ale kiedy już to zbadano, odkryto, że jeszcze więcej aluminium odkłada się w kościach. Zatem we wszystkich tych organach kumuluje się aluminium – u każdego z nas w miarę jak się starzejemy. Jednak jeżeli celowo wstrzykujemy go do mięśnia i nie ma sposobu, żeby się łatwo wydostał z organizmu, problem jeszcze się nasila.
W latach 80-tych XX wieku ilość aluminium w całym waszym programie szczepień wynosiła 1120 mikrogramów. Dzisiaj wynosi 6150 mikrogramów, zaś w roku, w którym podawaliście szczepionkę MeNZB wyniosła o wiele więcej – około 5000 mikrogramów więcej. Pierwszą dawkę tych szczepionek otrzymywało niemowlę sześciotygodniowe. W tym wieku nerki nie funkcjonują w 100%.
Cóż, aluminium ma więcej właściwości. Nie mogę wam podać ich wszystkich i opowiedzieć o ponad 200 procesach biologicznych, którym szkodzi, ale jest jeszcze kilka badań, o których warto wspomnieć. Jedno z nich wykazało, że uszkadza błonę komórkową tymocytów i limfocytów, a tymocyty odgrywają naprawdę ważną rolę w uczeniu komórek T na co odpowiadać, a na co nie.
Badanie przeprowadził dr Kamalov, który stwierdził, że zastosowano klinicznie relewantne dawki, co oznacza, że nie podawali zwierzętom ogromnych dawek. Wiadomo również, że aluminium wzmacnia ekscytotoksyczność w mózgu, o czym powiem więcej za chwilę. Te komórki mikrogleju pełnią naprawdę istotną funkcję w mózgu, niedobrze byłoby, gdyby pojawił się tutaj rozległy stan zapalny, ale aluminium je aktywuje i wywołuje w nich stan zapalny. Literatura jest pełna artykułów i opisów eksperymentów wykazujących, że aluminium zakłóca ekspresję genów.
Pierwiastek ten zwiększa przyczepność do śródbłonka naczyniowego, a dr Oesterling powiedział wprost, że aluminium wywołuje stan zapalny i zwiększa ryzyko choroby sercowo-naczyniowej, więc my, dorośli, którym także zaleca się szczepionki zawierające aluminium, również powinniśmy wziąć to pod uwagę.
“Zwiększona przyczepność śródbłonka naczyniowego jest krytycznym pierwszym krokiem w rozwoju chorób naczyniowych, takich jak miażdżyca. […] Dane te pokazują, że nanocząstki tlenku glinu mogą wywoływać odpowiedź prozapalną, a zatem stanowią ryzyko choroby sercowo-naczyniowej.” – Alumina nanoparticles induce expression of endothelial cell adhesion molecules; Toxicol Lett. 2008 May 30;178(3):160-6. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18456438
Cochrane collaboration to światowa, niezależna organizacja, która stara się przedstawiać oparte na dowodach przeglądy. Dr Thomas Jefferson doszedł do zaskakującego wniosku w związku z ryzykiem negatywnych reakcji w następstwie podania zawierającej aluminium szczepionki DTP. Dr Jefferson stwierdził:
“Pomimo braku dobrego dowodu nie zalecamy przeprowadzania dalszych badań tego zagadnienia.”
Opuśćmy na to zasłonę milczenia. Dlaczego? Pomyślałam: “Dlaczego na miłość boską?” Czytałam dalej i odpowiedź stała się oczywista:
“Ocena bezpieczeństwa aluminium w szczepionkach jest ważna, ponieważ zastąpienie go w obecnie licencjonowanych szczepionkach oznaczałoby konieczność wprowadzenia zupełnie nowego składnika, który musiałby zostać zbadany zanim uzyska licencję.”
Za badania nad nim i jego doskonalenie musiałyby zapłacić wszystkie firmy produkujące szczepionki, które również zmuszone byłyby uzyskać nowe patenty na swoje produkty.
“Nie ma żadnych oczywistych kandydatów do zastąpienia aluminium …”
Testowano kilku, ale próby te nie poszły dobrze,
“…więc wycofanie z powodów bezpieczeństwa bardzo negatywnie wpłynęłoby na immunogenność i działanie ochronne niektórych obecnie licencjonowanych szczepionek oraz zaszkodziłoby programom szczepień na całym świecie.”
Innymi słowy, indywidualne bezpieczeństwo każdego z nas nie ma pierwszorzędnego znaczenia i nie ma potrzeby przeprowadzać żadnych badań.
Koniec tematu.
Cóż, ciężarnym kobietom w Ameryce zaleca się przyjęcie kilku szczepionek zawierających aluminium. Wszystkie wymienione tu szczepionki oprócz tej przeciw grypie zawierają aluminium i wszystkie one wywołują rozległy stan zapalny, a bardzo ważne jest, żeby kobiety w ciąży nie miały rozległych stanów zapalnych.
Wspomniałam wcześniej, że w USA szczepionki są zalecane ciężarnym niezależnie od trymestru ciąży i że kobietom mówi się, iż przyjmując je mogą zapobiec autyzmowi swoich
nienarodzonych dzieci, a także grypie. Ten pogląd wynika z dwóch błędnych koncepcji. Przepraszam, ta praktyka wynika z dwóch błędnych koncepcji. Według pierwszej grypa może spowodować uszkodzenie mózgu podczas gdy dziecko przebywa w macicy.
Russell Blaylock o szczepieniu kobiet w ciąży
Cóż, to prawda i nieprawda.
Powodem, dla którego uważam tę koncepcję za błędną jest fakt, że w rzeczywistości każda infekcja może w przypadku niewielkiego procenta płodów prowadzić do późniejszych problemów z mózgiem, ale to nie ma nic wspólnego z faktycznym mikrobem. Ma to wyłącznie związek z aktywacją immunologiczną matki i tu znowu literatura medyczna jest pełna przykładów na to, że w przypadku każdej aktywacji immunologicznej matki stosowane są systemy immunologiczne imitujące działanie wirusa po to, by wywołać i zobrazować problem.
Wstrzykują cytokiny, żeby pokazać problem, co oznacza, że mikrob w rzeczywistości nie ma znaczenia, a więc wmawianie ciężarnej kobiecie, że zapobiegając grypie za pomocą szczepionki przeciw grypie zapobiega również autyzmowi to zwyczajny nonsens. W myśl drugiej koncepcji należy podawać szczepionki przeciwko krztuścowi ciężarnym kobietom i wszystkim członkom rodziny po to, by nowonarodzone dziecko nie zachorowało na tę chorobę, która może być śmiertelna. Cóż, jest tak dlatego, że lekarze sądzą, iż z krztuścem nie można skutecznie walczyć, kiedy już wystąpi, a także dlatego, że, jak twierdzą, dysponuj ą nieszkodliwą szczepionką, której skuteczność nie budzi żadnych wątpliwości. W rzeczywistości ani jedno ani drugie nie jest prawdą.
Jak już wiecie, aluminium nie jest bezpieczne, bo wywołuje rozległy stan zapalny, więc co to oznacza, kiedy podajesz ciężarnej kobiecie szczepionkę i aktywujesz jej cytokiny i odpowiedzi zapalne, których ona nie może kontrolować. To oznacza, że faktycznie podałeś jej szczepionkę wywołującą autyzm, ale nie w taki sposób, o jakim mówi dr Poland.
Tak więc większość ciężarnych nie choruje na grypę i mniejszość ich dzieci ma w związku z tym problemy zdrowotne, zaś najważniejszą informacją jest fakt, że w rzeczywistości to nie ma nic wspólnego z mikrobem, tylko z aktywacją immunologiczną matki. Poza tym ważne jest, żeby przyszłe matki wiedział przed przyjęciem tych zalecanych szczepionek, że ich skuteczność jest de facto bardzo niska w niektórych latach [jeśli nie zerowa].
Badanie skuteczności szczepień przeciw grypie
Witamina D i epidemia grypy – John J Cannell
Co gorsza wydaje się, że zaszczepione kobiety są bardziej podatne na infekcje wirusowe inne niż grypa, na co wskazuje ten tutaj artykuł.
Dr Cowling opublikował go w 2012 roku, użył prawdziwego placebo, którym była sól fizjologiczna, co stanowi rzadkość w eksperymentach dotyczących szczepionek.
Bezpieczeństwo szczepień – jak sprawdzane są szczepionki pod kątem bezpieczeństwa?
Zazwyczaj wykorzystuje się inną szczepionkę albo szczepionki przeciw grypie z poprzedniego roku lub też szczepionkę przeciw zapaleniu wątroby typu A i można sobie wyobrazić, że nie da się zbyt dobrze zmierzyć różnicy w taki sposób, ale w tym eksperymencie użyto faktycznego placebo w postaci soli fizjologicznej. Tutaj badacze wykorzystali trójwalentną szczepionkę przeciw grypie i prowadzili obserwacje przez rok, żeby przekonać się kto zachorował i na co zachorował.
Ustalili, że osoby, które otrzymały trójwalentną szczepionkę przeciw grypie miały od pięciu do sześciu razy wyższy wskaźnik zachorowalności na infekcje wirusowe inne niż grypa.
Zatem jakie to ma znaczenie w kontekście szczepień członków rodziny ciężarnych kobiet i szczepień samych ciężarnych? Nawet gdyby szczepionka przeciw grypie była skuteczna, a według tego co tu widzimy w ogóle nie zadziałała, kobiety mogą stać się bardziej podatne na infekcje wirusowe inne niż grypa. A więc co robimy z mózgiem płodu narażając go na kontakt z tymi cytokinami? Niektóre z nich to naprawdę paskudne infekcje – wirusy Coxsackie, wirusy ECHO, nic fajnego.
Zatem co się dzieje z mózgiem płodu, kiedy się go niepotrzebnie stymuluje?
Wspomniałam wcześniej o cytokinach. Jest to jedna z największych i najbardziej różnorodnych rodzin cząsteczek sygnałowych w organizmie.
We właściwych warunkach większość cytokin krąży w bardzo niskich stężeniach, ale w rzeczywistości ich liczba może się zwiększyć tysiąckrotnie na skutek traumy, stresu oraz infekcji. Nawet sterylna rana może spowodować wzrost liczby cytokin. Nawet myśl może zwiększyć liczbę cytokin w organizmie. Cytokiny mogą być zarówno prozapalne, jak i działać przeciwzapalnie. Pod wpływem stresu stają się niemal zawsze prozapalne, natomiast cytokiny przeciwzapalne to te, które mogą przyjść i częściowo stłumić problem.
Tutaj na tym slajdzie mamy neuron, uznajcie to za komórkę mózgu, i mamy te… One noszą nazwę mikroglej i astrocyty i są to najważniejsze komórki odpornościowe mózgu obecne w każdym aspekcie rozwoju i funkcjonowania mózgu, łącznie z powstawaniem nowych synaps oraz ciągłym zmniejszaniem się liczby synaps. Wiemy, że patologia mózgu jest w bardzo dużym stopniu patologią tych komórek tutaj, które powinny funkcjonować na niskim poziomie i nie być ani za bardzo ani za mało stymulowane.
Jeśli są za mało stymulowane, można zachorować na zapalenie opon mózgowych i umrzeć, jeśli są za bardzo stymulowane, powodują problemy, wywołują stan zapalny w tych wrażliwych komórkach mózgowych. Proszę zauważyć, że niektórymi z nich są cytokiny, sygnały zapalne, TNF-alfa oraz interleukina 6, ale chcę zwrócić waszą uwagę na interleukinę 6, bo ta cytokina odgrywa naprawdę ważną rolę w regulacji pobudliwości komórki mózgowej. Komórki mózgowe nie powinny być nadmiernie pobudliwe.
Przeprowadzono badania dzieci z autyzmem, które dajmy na to zginęły w wypadkach samochodowych. Faktycznie przypatrzono się mózgom tych autystycznych dzieci, które zmarły z traumą i odkryto, że poziom pobudliwości mózgu przekroczył normę, poziom cytokin był bardzo wysoki, zaś proces zmniejszania się liczby synaps nie przebiegł we właściwy sposób w mózgach tych dzieci. Interleukina 6 reguluje w mózgu pobudliwość komórek mózgowych, proces uczenia się, odpowiedzi na stres, spożywanie żywności, sen i zachowania depresyjne.
Pamiętacie Luke’a, o którym mówiliśmy dziś rano? On wykazywał wszystkie te symptomy, gdy jego układ odpornościowy zaczął funkcjonować nienormalnie, a w organizmie zapanował rozległy stan zapalny. Wiemy, że był rozległy, ponieważ liczba białek C- reaktywnych w organizmie Luke’a przekroczyła normę. Jednak lekarz powiedział mu, powiedział jego matce, że krzyk i ból głowy nie miały nic wspólnego ze szczepionkami i że trzeba zażyć pamol [acetaminofen].
Cytokiny uwalniają podobne substancje, niezależnie od tego czy to infekcja, bakteria, sterylna rana czy po prostu stres psychologiczny. Dr Paul Patterson jest jednym z najsłynniejszych badaczy, którzy dziś piszą na ten temat. W swoim artykule z 2009 roku napisał:
“Infekcja we wczesnym stadium rozwoju lub stres mogą wpędzić komórki mikrogleju w permanentny stan gotowości lub uwrażliwienia”. Interleukina 6 ma w tym duży udział.”
Immune involvement in schizophrenia and autism: etiology, pathology and animal models.
Znane nam są konkretne aktywatory komórek mikrogleju. Wiemy, że stymulacja szczepionką sama w sobie może aktywować komórki mikrogleju, ponieważ kiedy poda się szczepionkę domięśniowo, powoduje się aktywację wszelkich rodzajów cytokin, tak jak wam wcześniej pokazywałam, zaś cytokiny w organizmie oddziałują na komórki w mózgu. Nie jest więc tak, że trzeba wstrzyknąć aluminium do mózgu. Można wstrzyknąć go do organizmu i spowodować stan zapalny. Pomyśl o tym, że kiedy masz wirusa czy coś podobnego, czujesz się chory, wykończony i chcesz tylko położyć się do łóżka.
Jak sądzisz, dlaczego tak jest? Ponieważ cytokiny przemieszczają się do twojego mózgu, do ośrodka snu i robią to, do czego twój mózg jest zaprogramowany, czyli kładź się do łóżka i odpoczywaj, kiedy jesteś chory. Nosi to nazwę zachowań chorobowych i jest dobrze znane.
To co naukowcy wiedzieli to to, że w okresie aktywacji ludzie na ogół czują się źle i to czego doświadczają przypomina depresję – stan zwany „zachowaniem chorobowym”. Większość z nas doświadczyła tego podczas choroby wirusowej – rzeczy takie jak niepokój, drażliwość, potrzeba odcięcia się od ludzi, problemy ze snem, zmęczenie i trudności z myśleniem.
Badania wykazały, że istnieją dwie fazy tego „zachowania chorobowego”; jeden to objawy grypopodobne, a drugi późniejszy to wystąpienie objawów przypominających depresję, które mogą chwilę potrwać. Badania te również wykazały, że wszystkie te objawy występują z powodu wysokiego poziomu cytokin zapalnych w mózgu, pochodzących z aktywowanych komórek mikrogleju. – Russell L. Blaylock
Składniki szczepionek same z siebie także mogą stymulować komórki mikrogleju. Dobrze wiemy, że może je stymulować zawarte w szczepionkach aluminium. Każdy rodzaj prostych fragmentów DNA, RNA lub fragmenty białek, które wam pokazałam, wszystkie komórki, które mogą być wykorzystane do produkcji szczepionek, a wiemy, że nie wszystkie są odfiltrowane…
Wszystko to pojawia się i może stymulować komórki mikrogleju.
Rtęć, która wciąż znajduje się w niektórych szczepionkach wielodawkowych przeciw grypie i glutaminian sodu tak naprawdę sprawiają, że komórki mózgowe są bardziej wrażliwe na cytokiny; składniki te współdziałają w pewnym sensie synergicznie.
Immune-glutamatergic dysfunction as a central mechanism of the autism spectrum disorders.
Ponadto, ze względu na duże znaczenie zdrowego mikrobiomu jelit i utrzymanie stanu zapalnego
na niskim poziomie, zdajemy sobie sprawę, że infekcje jelit i jakakolwiek dysproporcja w liczbie tych drobnoustrojów komensalnych, która prowadzi do stanu zapalnego w organizmie, może doprowadzić również do tego, że te komórki będą nadmiernie stymulowane.
Mówiliśmy dużo o epigenetyce i regulacji genów, a zatem możecie sobie wyobrazić, że kiedy ekspresja genów bardzo się zwiększy, występują przeróżne okazje do zadziałania wpływu epigenetycznego. A zatem to jest czas podatności, gdy mózg naprawdę trzeba zostawić w spokoju. Ten slajd otrzymałam od immunologa zajmującego się szczepieniami, wysłał go nam anonimowo. Przedstawia etapy rozwoju mózgu. Możecie tu zobaczyć… Tu jest poród, tutaj wiek 10 lat, 3 miesiące, 2 lata, 4 lata. Możecie zobaczyć 100 % ekspresji genów, a tu jest zero.
Można zauważyć, że w tym czy innym punkcie kilkanaście genów osiąga wartość 100 procent maksymalnej ekspresji genów dla tych komórek nerwowych w mózgu.
To tutaj odpowiada temu czy dziecko jest głodne czy najedzone i widać, że regulacja ma wartość 100 % w momencie narodzin. Pamiętajcie, że to dziecko [Luke] odpychało matkę, coś było nie tak z jego regulacją, wystąpił tam jakiś problem. To jest naprawdę ważne w kontekście regulowania otyłości i potrzeby dziecka, by otrzymać pożywienie.
Te komórki mózgowe w rzeczywistości mają z tym wiele wspólnego. Następnie mamy komórki,
które wpływają na zdolność myślenia i to jest ta linia tutaj.
Widzimy, że w wieku trzech miesięcy występuje maksymalna ekspresja.
Dalej wrzucamy szczepionki stymulujące odporność do tego układu, zmieniając znajdujące się w organizmie membrany komórkowe, które wysyłają rozmaite sygnały do genów w jądrze.
Następnie mamy neuron kandelabrowy, który ma związek z pobudzaniem nerwów i utrzymaniem jędrności mięśni. Możecie zobaczyć, że ten tutaj jest wzmocniony tak samo od około trzech miesięcy do dwóch lat, a następnie jego wydolność zaczyna się obniżać. To wtedy kiedy te nerwy szybko zwielokrotniają swoją aktywność. Dalej mamy zakończenie aksonu dopaminy, który jest tutaj. Ten jest mało aktywny po urodzeniu, a między drugim, a czwartym rokiem życia osiąga maksymalną ekspresję. Ten powiązany jest z zachowaniami związanymi motywacją i nagradzaniem. Są to rzeczy, które naprawdę lepiej zostawić w spokoju, jeśli chodzi o odpowiednie działanie i funkcjonowanie w czasie. Te podstawowe geny i to co robią, czy podnoszą czy obniżają swoją aktywność – to na pewno nie chcesz powodować stanu zapalnego wokół nich.
Rozwój odporności mózgu rozpoczyna się w rzeczywistości bardzo wcześnie, bo już w macicy. Chcę zwrócić waszą uwagę na te trzy ramki. Ta symbolizuje poczęcie. Mamy tutaj narodziny, a następnie dwa lata. Wartość jest trochę niższa w wieku dwóch lat, ponieważ większość okien rozwojowych dojrzałości immunologicznej tak naprawdę następuje w macicy. Widzimy tutaj, że komórki mikrogleju, te istotne komórki odpornościowe mózgu, których nie wolno nadmiernie stymulować, pierwszy raz zaczynają się pojawiać w wieku pięć i pół tygodnia, gdy dziecko jest w macicy.
Dalej widzimy, że zaczynają rozprzestrzeniać się na powierzchnię mózgu, gdy płód osiąga wiek od około dwunastu do dwudziestu czterech tygodni.
Następnie astrocyty – te jeszcze inne komórki, które odgrywają ważną rolę w regulacji stanu zapalnego mózgu – pojawiają się w wieku szesnastu tygodni i utrzymują się do dwóch lat przez kolejne okna czasowe dojrzewania układu odpornościowego. A zatem to są okresy dużej wrażliwości. Nie chodzi tylko o to co się dzieje po przyjściu dziecka na świat, ale wszystkie te wpływy w czasie ciąży mogą albo być bardzo pomocne albo stanowić przeszkodę, więc należy się dwa razy zastanowić czy wiedząc to wszystko chcemy wstrzyknąć ciężarnej kobiecie substancję wywołującą stan zapalny.
Minutę temu wspomniałam o dr. Paulu Pattersonie. Jest autorem naprawdę interesującej książki p.t. “Infectious Behavior”, w której mówi o połączeniach między mózgiem a układem odpornościowym w autyzmie, schizofrenii i depresji. Dr Patterson dysponuje bardzo dużym laboratorium, otrzymuje mnóstwo dotacji i przeprowadza wiele eksperymentów. Nie opowiada się ani za ani przeciw szczepieniom i nie mówi o nich zbyt wiele, chyba że chce zmieszać z błotem Andrew Wakefielda, ale w swojej książce zawarł komentarz na temat polityki szczepienia ciężarnych kobiet.
Na początku powiedzieliśmy, że nie powinno się szczepić kobiet w pierwszym trymestrze ciąży, że należy to robić w trzecim trymestrze. Ale potem lekarze uznali, że właściwie można to robić w drugim lub trzecim trymestrze. I teraz nie ma żadnych ograniczeń. Kobiety mogą być szczepione zgodnie z tą polityką w pierwszym, drugim i trzecim trymestrze. W odpowiedzi na ten stan rzeczy dr Patterson stwierdził:
“Jednak te zmiany w polityce nie wydają się spowodowane rzeczywiście niepodważalnym, nowym dowodem, dotyczącym ryzyka związanego ze szczepieniami bądź ich skuteczności”,
ponieważ on wie, że stymulowanie układu odpornościowego matki i jej cytokin może spowodować problemy z rozwojem płodu i w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z mikrobem. Ma związek z aktywacją immunologiczną matki.
A co mówi literatura medyczna o szczepieniach ciężarnych zwierząt? Cóż, nie dysponujemy modelem człowieka i zwierzęcia, ponieważ wciąż pozostaje na etapie eksperymentów. Jeśli spojrzysz na ulotkę do opakowania dostępną na stronach internetowych dotyczących szczepionek zalecanych w czasie ciąży, okazuje się, że maj ą gorącą linię do rejestracji, na którą można zadzwonić i powiedzieć, że zaszczepiło się ciężarną kobietę, a oni rzekomo to śledzą.
Obecnie mamy jedynie eksperymentalny i niekontrolowany model z wykorzystaniem człowieka, ale faktycznie posiadamy nieco modeli zwierząt. Zanim jednak do tego przejdę, chcę was skierować do artykułu, który można bezpłatnie przeczytać w Internecie i którego autorem jest dr Garay:
“Aktywacja immunologiczna matki może prowadzić do anomalii rozwojowych w ośrodkowym układzie nerwowym…”
“Wmodelu szczepień myszy w ciąży to aktywacja immunologiczna matki w odpowiedzi na infekcję grypy powoduje te anormalne zachowania, nie zaś wirus jako taki”.
Jeśli wciąż podkreślam ten sam fakt, to dlatego, że jest ogromnie ważny.
Tutaj mamy eksperyment na zwierzętach, który ilustruje to, o czym mówię. Dr Mandal w 2013 roku wziął dwie grupy dorosłych szczurów i pozwolił, by samice w obu grupach zaszły w ciążę.
Następnie zaszczepił jedną grupę z wykorzystaniem systemów immunologicznych imitujących działanie wirusa, a drugą jedynie solą fizjologiczną, więc to tak naprawdę nie była szczepionka, tylko kontrola.
Maternal immune stimulation during pregnancy shapes the immunological phenotype of offspring.
Dr Mandal i pozostali badacze zaczekali aż na świat przyjdą młode. Zaszczepili je ponownie w wieku od ośmiu do dziesięciu tygodni po przyjściu miotu na świat. Prowadzili obserwacje, żeby sprawdzić jak zareagują ich układy odpornościowe. Ustalili, że młode, które zostały zaszczepione, kiedy przebywały w macicy i później jeszcze raz, miały zdecydowanie nadmierną odpowiedź immunologiczną, przy czym ten stan rzeczy utrzymał się aż do wieku dorosłego.
Ta grupa tutaj została zaszczepiona i miała niewłaściwą odpowiedź immunologiczną.
Przypatrzymy się temu trochę bliżej. Spójrzmy na cytokiny, które zostały wzmocnione i na różnicę między tymi dwiema grupami. Ten wykres dotyczy płynu otrzewnowego u zaszczepionego potomstwa po tym jak zostało zaszczepione oraz różnicy między młodymi szczurami, które urodziły się z zaszczepionej matki, co wskazuj ą te ciemne słupki, a tymi, które urodziły się z nieszczepionej grupy kontrolnej.
A zatem wszystkie te zwierzęta zostały zaszczepione po urodzeniu, zaś naukowcy chcieli sprawdzić jaka będzie odpowiedź i odkryli, że poziom interleukiny 6 był drastycznie wyższy u szczurów, które zostały zaszczepione będąc w macicy. Ta linia tutaj nie jest proporcjonalna, możecie zauważyć, że poziom cytokin wynoszący tysiąc, reprezentujący potomstwo matek z grupy kontrolnej jest przez chwilę trochę wyższy, a następnie osiąga wartość 8.000 u potomstwa zaszczepionych matek.
Interleukina 6 odgrywa naprawdę istotną rolę, a jej poziom jest około ośmiu razy wyższy u szczurów, które zetknęły się ze szczepionką będąc w macicy, więc to miało jakiś związek z programowaniem i pobudliwością ich układu odpornościowego.
Te same wzorce wyznaczamy dla czynnika martwicy guza oraz interleukiny 10. Badacze następnie przyjrzeli się krwi tych zwierząt i zauważyli podobną rzecz, podobną tendencję. Ustalili też, że zwierzęta, które zostały zaszczepione będąc w macicy miały znacząco wyższy poziom interleukiny 6 we krwi, natomiast zwierzęta niezaszczepione w macicy miały ten poziom znacznie niższy. Podobną tendencję zaobserwowano w przypadku interleukiny 6.
Zatem było jasne, że stymulacja matki w czasie ciąży spowodowała zmiany w rozwoju wrodzonego i nabytego układu odpornościowego potomstwa.
Naukowcy poszli o krok dalej wykorzystując dobrze scharakteryzowany model myszy z zapaleniem mózgu. Mowa o autoimmunologicznym zapaleniu mózgu imitującym przewlekłe progresywne stwardnienie rozsiane. Jest to eksperyment przeprowadzany rutynowo w laboratoriach w celu wywołania stwardnienia rozsianego.
Jednak celem tego konkretnego badania było sprawdzenie co się stanie, czy wystąpi jakakolwiek różnica między tymi dwiema grupami.
Co ciekawe, zastosowano mielinę jako antygen, a także toksynę krztuśca, czyli składnik szczepionki DTP. Badacze zaczekali, żeby przekonać się co się stanie w sensie klinicznym z tymi myszami – czy zostaną kalekami, czy będą utykać, czy ich ogony dotknie paraliż. Następnie obliczyli to, zrobili z tego wartość liczbową i ocenili pod względem częstotliwości przypadków, więc teraz wiemy ile myszy, które przeszły tę procedurę zachorowało. Odkryli, że występuje ogromna różnica między myszami, które zostały zaszczepione będąc w macicy, a tymi, które nie otrzymały szczepionki.
Dla myszy zaszczepionych w macicy mamy około 45 %, pokazuje to ta czerwona strzałka. Te, które nie zostały zaszczepione w macicy nie wykazały żadnych klinicznych objawów pierwszego dnia. Drugiego dnia u kilku spośród niezaszczepionych myszy zaczęły występować objawy kliniczne, ale tutaj możecie zobaczyć, że patologia potomstwa zaszczepionych matek nastąpiła szybciej, a także była ostrzejsza i znacznie częstsza.
Wniosek z tego artykułu jest taki, że stymulacja układu odpornościowego matki doprowadziła do narodzin potomstwa posiadającego prozapalny fenotyp.
Pamiętacie, mówiliśmy o fenotypie. Fenotyp wskazuje jak geny działają w oparciu o to z czym komórki miały kontakt. Można również wysnuć wniosek, że stymulacja układu odpornościowego w okresie postnatalnym przyniosła skutek w postaci zaostrzonych odpowiedzi immunologicznych, a także, że owe zmiany w układzie odpornościowym utrzymały się do wieku dorosłego.
Powinno już być jasne, że rozwijający się układ odpornościowy jest wysoce podatny na zmiany i zakłócenia ze strony czynników środowiskowych oraz narażony na znacznie większe ryzyko niż w pełni dojrzały układ odpornościowy osoby dorosłej,
jak również, że liczne unikalne wydarzenia towarzyszące jego rozwojowi są przyporządkowane do konkretnych okien rozwoju prenatalnego i rozwoju noworodka, przy czym zdarzenia te pełnią rolę klocków, na których budowane są kolejne zmiany w układzie odpornościowym. Inaczej mówiąc, mózg przechodzi wiele sekwencyjnych zmian, a każda z nich stanowi podporę dla tego co nastąpi później.
Ingerencja w którykolwiek z tych okresów, które nazywane są oknami rozwojowymi lub oknami wrażliwości może powodować liczne problemy.
Podsumowując, następujące czynniki mogą zmienić ekspresję genetyczną dziecka: niedobór składników odżywczych w organizmie matki; wiemy o paleniu i alkoholu, one mają trwale uznane działanie epigenetyczne; stres i stan zapalny niezależnie od przyczyny mogą zmienić ekspresję genetyczną dziecka, ekspresję genetyczną małego dziecka; szczepienia oraz infekcje, czyli ten sam proces powodujący wzrost poziomu cytokin i stan zapalny może zmienić ekspresję genetyczną dziecka i oddziaływać na mózg.
Wspomniałam, że leki mogą spowodować głębokie skutki epigenetyczne. Niedawno, choć został opublikowany w 2009 roku, natknęłam się na przerażający artykuł, który zawierał przegląd kilkunastu powszechnie przepisywanych leków oraz ich działania epigenetycznego. Wiele spośród tych leków przepisuje się ciężarnym kobietom, w tym leki zobojętniające, przeciwbólowe oraz przeciwdepresyjne. One wszystkie wykazują działanie epigenetyczne, wszystkie mogą wpłynąć na nienarodzony płód, mogą również przedostać się poprzez mleko matki i oddziaływać na płód.
Wiecie, że nie jestem zwolenniczką antybiotyków. Wszyscy wiemy, że mikrobiom jest naprawdę ogromnie ważny i że nie należy go zaburzać. Mimo to cieszę się, że antybiotyki zostały wynalezione, ponieważ jest dla nich czas i miejsce, ale szacuję, że prawdopodobnie w dwóch procentach przypadków, w których dziś się po nie sięga.
Są zdecydowanie zbyt powszechnie stosowane i marnowane, jakby w ogóle nie powodowały problemów. Wokół antybiotyków narosło wiele mitów, co powoduje stały napływ recept.
Jednym z nich jest to, że przyjmowane raz na jakiś czas są nieszkodliwe, co jest nieprawdą i za chwilę pokażę wam dlaczego. Że można kontrolować oporność na leki przechodząc całą jedną antybiotykoterapię – najlepszym sposobem uzyskania oporności na leki jest w rzeczywistości zażywanie antybiotyków przez naprawdę długi czas.
I że one całkowicie i dokładnie zabijają swoje cele – po pierwsze nie można… Jeżeli przyjmujesz antybiotyk przeciwko czemuś, co żyje w twoim jelicie, medykament nie zabije wszystkich bakterii, które chcesz zlikwidować. Zabije niektóre bakterie, które chcesz zlikwidować i wiele innych drobnoustrojów, których nie chcesz zlikwidować. Jeśli w ogóle wydaje się, że działa, to tylko dlatego, że przy antybiotykoterapii układ odpornościowy jest w stanie przyjść z pomocą i zająć się każdą infekcją, która zaatakowała organizm. Jednak antybiotyki nigdy nie zabijaj ą wszystkich zarazków, ostatecznie to układ odpornościowy musi wykonać większość pracy.
Innym mitem jest to, że dobrze jest dmuchać na zimne, że to dobry pomysł dmuchać na zimne i podawać antybiotyki. Obserwuję to stale w przypadku nowonarodzonych i starszych dzieci. Antybiotyki podaje się “tak na wszelki wypadek” i “profilaktycznie”, podczas gdy istnieją cieszące się renomą czasopisma medyczne, które dowodzą, że lepiej jest “tak na wszelki wypadek” i “profilaktycznie” podawać probiotyki.
W 1959 roku dr Rogers porównał pejzaż infekcji w latach bezpośrednio i po jej wynalezieniu. Stwierdził i tu cytat:
“Nadzieja, że leki przeciwdrobnoustrojowe położą kres infekcjom jako przyczynie zgonów, nie została właściwie spełniona. Infekcje wywołane przez określone bakterie i grzyby są coraz częstsze. Chociaż nastąpiło zmniejszenie całkowitej liczby infekcji kończących się zgonem, choroby wywołane przez bakterie nadal odgrywają znaczącą rolę w przypadkach zgonów, do których dochodzi na oddziałach szpitalnych. Kończące się zgonem infekcje obserwowane w latach 1957-58, [czyli w okresie po wynalezieniu antybiotyku], były powszechnie wywoływane przez pałeczki gram-negatywne, gronkowca, wirusy oraz grzyby. W tym okresie infekcje kończące się zgonem często atakowały pacjentów szpitali cierpiących już na poważne choroby.”
The changing pattern of life-threatening microbial disease.
Widzimy, że ta tendencja trwa do dzisiaj, ponieważ infekcje nabyte w szpitalu są ogromnym problemem i ponieważ wiemy, że wirusy, przepraszam, infekcje grzybicze prawie nigdy nie występowały w okresie przed nadejściem epoki antybiotyków z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że leki immunosupresyjne nie były tak dostępne jak dzisiaj, zaś drugim to, że ludzki mikrobiom był wtedy zupełnie inny niż dziś, a wynalezienie antybiotyków i nieopanowane stosowanie ich bez potrzeby na zawsze zmieniły ludzki mikrobiom.
Podczas gdy dr Rogers pisał w 1959 roku o tym jak wynalezienie grupy antybiotyków o nazwie penicylina prawie wcale nie zmieniło wskaźnika infekcji bakteryjnych i było łączone ze wzrostem infekcji nabytych w szpitalu.
Dr Bunn wykazał, że liczba infekcji wirusowych znacząco wzrosła w złotej erze antybiotyków oraz stwierdził, że nowsze epidemie, które dotykaj ą ludzi i zwierzęta są wywołane przez wirusy i grzyby, a uciążliwe plagi przez bakterie gram-negatywne.
Cóż, pneumokoki występowały w dużych ilościach nawet wtedy i nadal powodują problemy.
Przechytrzyły kilka generacji antybiotyków, a teraz okazują się sprytniejsze od dwóch generacji szczepionek. Podczas gdy te szczepionki mogą bardzo dokładnie namierzyć konkretne szczepy bakterii pneumokokowych, odkrywamy, że inne powracają, kiełkują wokół szczepów [ze szczepionki] i wówczas musimy zwiększyć liczbę określonych antygenów w szczepionce. Zatem tak jak te bakterie przechytrzyły antybiotyki, tak samo teraz okazuj ą się sprytniejsze od szczepionek. Dzisiaj dysponujemy naukowymi informacjami, według których stosowanie antybiotyków tak naprawdę obniża odporność na infekcje.
Dr Ichinohe wykazał kluczową rolę bakterii komensalnych – dobrych bakterii, które powinny żyć w dużych ilościach w jelicie grubym i w całym organizmie. Ustalił, że bakterie te kontrolują odporność nabytą na infekcje wirusowe układu oddechowego i że antybiotykoterapia osłabia wrodzone sygnały immunologiczne. Bakterie komensalne spełniają niezbędne funkcje nie tylko w obrębie układu pokarmowego. Należy drastycznie ograniczyć stosowanie antybiotyków oraz rozszerzać wiedzę lekarzy w kwestii odżywiania i naukowo udowodnionego wykorzystania konkretnych witamin, minerałów i probiotyków.
Microbiota regulates immune defense against respiratory tract influenza A virus infection.
Dual role of commensal bacteria in viral infections.
Dr Wilks przekazał podobne informacje, zaś dr Kikuchi poinformował również o swoim odkryciu, że probiotyki wykazują działanie przeciwwirusowe. Wszystkie fakty znajdują się w literaturze medycznej, więc powinno być łatwo. [To jest jedynie schemat tego, co się dzieje, kiedy jelito jest naszpikowane antybiotykami.]
To jest jedynie schemat tego, co się dzieje, kiedy jelito jest naszpikowane antybiotykami. Po lewej stronie widzimy zdrowe jelito, a to są potencjalnie patogeniczne bakterie, które jednak trzymają się z daleka. Nosi to nazwę konkurencji międzygatunkowej, a tutaj widzimy bakterie komensalne, czyli zdrowe drobnoustroje, bakterie Bifidus i Lactobacillus.
Long-term impacts of antibiotic exposure on the human intestinal microbiota.
Następnie mamy warstwę śluzu, czyli kolejną warstwę ochroną, a dalej zdrowe komórki, które są
ze sobą ściśle połączone w ścianie jelita. W dalszej kolejności mamy makrofagi i komórki
dendrytyczne układu odpornościowego w pewnym sensie stojące na straży.
Tutaj widzimy zupełnie inny obraz po tym, jak antybiotyki zniszczyły te warstwy ochronne i
pozwoliły patogenom zbliżyć się do bakteryjnych komórek jelit, nasilić stan zapalny i wyjałowić odporność.
To naprawdę ważne, żeby zrozumieć co pokazuje ten slajd, ponieważ jeden tydzień przyjmowania klindamycyny może unicestwić cały gatunek drobnoustrojów i pozostawić tylko jeden szczep, który może być oporny na ten antybiotyk. Schemat ten może się utrzymywać aż do dziewięciu miesięcy, a dopiero po dwunastu miesiącach w tym eksperymencie zaczynamy obserwować powrót różnych drobnoustrojów, jednak można zauważyć, że nawet po dwóch latach różnorodność bakterii nie powróciła do normalnego stanu. Istnieją zatem znaczące, długofalowe skutki, czy zdajecie sobie z tego sprawę czy nie.
Mogą nie dawać objawów, ale stan flory bakteryjnej jelita po jednej antybiotykoterapii zmienia się drastycznie, a jeśli po zażyciu antybiotyku pozwalasz by w twoich jelitach wyhodowały się bakterie oporne na klindamycynę, to znaczy, że rozsiewasz te bakterie, a to z kolei oznacza, że osoby w twoim otoczeniu mogą się nimi zarazić. Może się to stać problemem, jeżeli ich układ odpornościowy kiedykolwiek w późniejszym czasie ulegnie osłabieniu i nie będzie antybiotyków, by go leczyć.
Głównym zadaniem układu odpornościowego jest wiedzieć kiedy nie reagować, a nie tylko kiedy reagować. Zależy to w dużym stopniu od tego, które bakterie dominują w procesie kolonizacji, a także od tego czy stopniowe wprowadzenie tych bakterii następuje we właściwych momentach.
Układ odpornościowy “pobiera próbki” zawartości jelit i musi zdecydować na co reagować, a na co nie. To czy proces kolonizacji zachodzi w odpowiednim czasie i czy przebiega we właściwy sposób może mieć wpływ na alergie, choroby zapalne jelit, choroby autoimmunologiczne oraz ogólnie na odporność. Zatem antybiotyki oddziałują nie tylko na ten schemat kolonizacji, ale na każdy rodzaj powracającego lub stałego stresu.
Szczepienie i sposób podania szczepionki mogą mieć na to wpływ. Hilary później powie więcej na ten temat.
Również sposób karmienia. Jednak podstawowym schematem, który trzeba ustalić jest to, że w chwili narodzin te dwa typy bakterii, naprawdę ważne bakterie bifidus, pomagają, jak już mówiłam wcześniej, utrzymać tolerancję immunologiczną. Są nimi również Lactobacillus, dziecko pobiera je od matki w czasie normalnego porodu siłami natury i później z mleka matki. Następnie, po wprowadzeniu innych pokarmów…
Wiele osób mówi o tym w kontekście odstawienia od piersi, ale w rzeczywistości to nie odstawienie od piersi powoduje różnicę. To pożywienie, ponieważ kiedy pożywienie – a nawet mieszanka dla niemowląt – dostaje się do organizmu, te drobnoustroje zmieniają się. Następnie, gdy dziecko osiąga dorosłość, liczba bakterii bifidus nadal pozostaje znaczna, są nadal bardzo istotne dla nas. Jeśli następuje wzrost liczby Lactobacillus, liczba tych innych bakterii także się zwiększa.
Aluminium w szczepionkach
Dr Offit jest zagorzałym zwolennikiem szczepień, współtwórcą szczepionki RotaTeq (przeciko rotawirusom) i głównym “ustnikiem” Wielkiej Farmacji w mediach, który stwierdził, że małe dzieci są w stanie przyjąć do 10.000 szczepionek na raz! Kiedy kamerzysta z Vaxxed zapytał się go, czy zechce udzielić dla nich wywiadu, Offit popisał się swoim prawdziwym poziomem kultury…
Vaxxed spotyka dra Paula Offita.
https://www.youtube.com/watch?v=nr_7cdOdXsg
Euvax – 500mcg aluminium
http://stopnop.com.pl/wp-content/uploads/2016/11/Charakterystyka1-Euvax-B-20.pdf
Aluminium zwiększa utlenianie NADH w powiązaniu z rodnikiem ponadtlenkowym bardziej niż sam rodnik ponadtlenkowy. NADH słuzy między innymi w reduktazie tioredoksyny do regeneracji antyoksydantów.
Abstract
Al(III) augments the oxidation of reduced nicotinamide adenine dinucleotide (NADH) by enzymatic or photochemical sources of O2-. Superoxide dismutase, but not catalase, inhibited this action of Al(III). It thus appears that Al(III) forms a complex with O2-, which is a stronger oxidant than is O2- itself and which may contribute to the adverse biological effects of Al(III).
Aluminum (III) facilitates the oxidation of NADH by the superoxide anion | Request PDF. Available from: https://www.researchgate.net/publication/21834782_Aluminum_III_facilitates_the_oxidation_of_NADH_by_the_superoxide_anion [accessed Jan 26 2018].
Szczepionka dla koni nie zawiera aluminium , co by przeczyło ekonomizacji użycia antygenu i wzmocnienia odpowiedzi odpornościowej.
http://www.zoetis.com.pl/global-assets/private/zoetis_com_pl_equip_ehv_14_2014_03.pdf
The Pharmacokinetics and Toxicology of Aluminum in the Brain
Robert A. Yokel*
Department of Pharmaceutical Sciences College of Pharmacy 511C Multidisciplinary Sciences Building 725 Rose Street University of Kentucky Academic Medical Center Lexington, KY, 40536-0082
Abstract: The chemical forms (species) of aluminum in blood plasma and brain extracellular fluid are considered, as they are the candidates for brain aluminum uptake and efflux. The blood-brain barrier is the primary site of brain aluminum up- take. The mechanism of brain uptake of aluminum transferrin, long thought to be mediated by transferrin-receptor medi- ated endocytosis, requires further investigation. Brain Al citrate uptake has been attributed to the sodium-independent L- glutamate/L-cystine exchanger system, system Xc-. Reports have suggested aluminum can compromise blood-brain barrier in- tegrity, however the studies were conducted with aluminum concentrations greatly exceeding those seen in human blood plasma. Aluminum appeared in cerebrospinal fluid suggesting it can cross the choroid plexus and in brain after intranasal appli- cation suggesting it can be taken up by cranial nerves, but neither of these routes has been definitively demonstrated. Brain aluminum efflux appears to be carrier-mediated, however the mechanism has not been identified. A small increase in brain aluminum seems sufficient to produce neurotoxicity. ONCE ALUMINUM ENTERS THE BRAIN IT PERSISTS THERE FOR A VERY LONG TIME; ES- TIMATES OF THE HALF-LIFE RANGE FROM 20% OF THE LIFESPAN TO GREATER THAN THE LIFESPAN. AL PERSISTENCE IN BONE, WHICH MAINTAINS THE MAJORITY OF THE BODY BURDEN, MAY INFLUENCE BRAIN AL, DUE TO EQUILIBRIUM AMONG THE BODY’S ORGANS. Chelation therapy with des- ferrioxamine has been shown to reduce some manifestations of aluminum toxicity although it may increase redistribution of aluminum to the brain to increase aluminum-induced neurotoxicity. An orally-effective aluminum chelator that is an improve- ment over desferrioxamine has not yet been demonstrated. Although a non-essential metal, there are mechanisms enabling aluminum to get into the brain, accumulating over the lifespan, and creating the potential to contribute to many neurodegenera- tive disorders.